-
ArtykułyDzień Bibliotekarza i Bibliotek – poznajcie 5 bibliotecznych ciekawostekAnna Sierant12
-
Artykuły„Kuchnia książek” to list, który wysyłam do trzydziestoletniej siebie – wywiad z Kim Jee HyeAnna Sierant2
-
ArtykułyLiteracki klejnot, czyli „Rozbite lustro” Mercè Rodoredy. Rozmawiamy z tłumaczką Anną SawickąEwa Cieślik2
-
ArtykułyMatura 2024 z języka polskiego. Jakie były lektury?Konrad Wrzesiński9
Biblioteczka
Byłam do głębi poruszona historią Henrego i Clare. Pomysł na tę książkę jest przewspaniały. Nieoczekiwanie czytając nie czułam fantastyczności zdarzeń a ich poruszający realizm. Jak to możliwe?
Byłam do głębi poruszona historią Henrego i Clare. Pomysł na tę książkę jest przewspaniały. Nieoczekiwanie czytając nie czułam fantastyczności zdarzeń a ich poruszający realizm. Jak to możliwe?
Pokaż mimo to
Prozę Krzysztofa Koziołka poznałam stosunkowo nie dawno. Przyznam, że nie jest łatwo wybrać dla siebie wśród tylu nowości i tylu promowanych pozycjach książkowych. Jednak jestem szczęśliwa, że znów sięgnęłam po książkę tego autora. Jak już raz spróbujesz, to nie możesz się powstrzymać przed sięgnięciem po kolejną pozycję.
Miałam zaplanowany weekend z książką. I co ? I nie wypalił! Dlaczego? Zwyczajnie dlatego, że spędziłam z lekturą jedno popołudnie i noc. I koniec. Przeczytane. A tu jeszcze sobota i niedziela...
"Będę Cię szukał aż Cię odnajdę" najnowszy tytuł p. Koziołka zachwycił mnie od pierwszej strony, do ostatniej. Dobrze zbudowana fabuła, wątki pięknie się przeplatają i tworzą zgrabną całość. Bohaterzy, tacy jakich lubię, nietuzinkowi, ale bez przesady. Wszystko właściwie wyważone.
Najlepsze w tym wszystkim jest to, że otwieram książkę, zaczynam czytać, a tu już strzelanina, trup i walka. Na nudę nie ma czasu. Coś takiego nie ma szans z kolejną powtórką, która leci w TV.
Niestety wszystko co dobre szybko się kończy. Teraz czekam na to co jest w przygotowaniu, czekam i doczekać się nie mogę!
Prozę Krzysztofa Koziołka poznałam stosunkowo nie dawno. Przyznam, że nie jest łatwo wybrać dla siebie wśród tylu nowości i tylu promowanych pozycjach książkowych. Jednak jestem szczęśliwa, że znów sięgnęłam po książkę tego autora. Jak już raz spróbujesz, to nie możesz się powstrzymać przed sięgnięciem po kolejną pozycję.
Miałam zaplanowany weekend z książką. I co ? I nie...
Nie sądziłam, ale tak, książka bardzo mi się spodobała. Jedyny mankament opisy. Na szczęście nie przytłaczają historii kryminalnej.
Nie sądziłam, ale tak, książka bardzo mi się spodobała. Jedyny mankament opisy. Na szczęście nie przytłaczają historii kryminalnej.
Pokaż mimo toUwielbiam Jane Austen za sposób w jaki opisuje swój świat. Świadoma niedoskonałości swojej sfery zgrabnie żongluje ironią, żeby wytknąć jej wady. Cóż pozostaje młodym kobietom, jeśli nie znaleźć bogatego męża, skoro według prawa nie mogą dziedziczyć majątku a praca zhańbiłaby je. Każdy człowiek na świecie chce żyć godnie i dostatnio, czy zatem można winić za taką chęć panią Bennet (matkę głównych bohaterek) poszukującą zamożnych kandydatów na mężów dla swych córek?
Uwielbiam Jane Austen za sposób w jaki opisuje swój świat. Świadoma niedoskonałości swojej sfery zgrabnie żongluje ironią, żeby wytknąć jej wady. Cóż pozostaje młodym kobietom, jeśli nie znaleźć bogatego męża, skoro według prawa nie mogą dziedziczyć majątku a praca zhańbiłaby je. Każdy człowiek na świecie chce żyć godnie i dostatnio, czy zatem można winić za taką chęć panią...
więcej mniej Pokaż mimo to
Na kilka godzin znalazłam się w innym miejscu i epoce, a to za sprawą lektury Góry Synaj pana Krzysztofa Koziołka. Przeniesiona do ubiegłego stulecia wędrowałam brukowanymi uliczkami, które już dawno zaginęły w czasie, a w ich miejsce powstały nowoczesne budynki i asfaltowe drogi, odwiedziłam miejca, które dziś pachą jedynie przeszłością a onegdaj były symbolem rozwoju i postępu. Ten czar przeszłości przemieszany z mrocznym klimatem kryminału jest oprawą zagadki morderstwa, którą rozwiązuje Anton Habicht wraz ze śledczym Matzke. Habicht jest tylko funkcjonariuszem policji porządkowej, ale w wyniku, jak się wydaje, zbiegu okoliczności nawiązuje współpracę ze śledczym Matzke. Mniej więcej w tym samym czasie na wybiegu niedzwiedzi w zoo ginie chłopiec. Należy roztrzygnąć, czy śmierć dziecka na pierwszy rzut oka wyglądająca na wypadek, rzeczywiście nim jest, czy być może to zbrodnia.
Z lektury książki dowiadujemy się, że wypadki zdarzają się dzieciom częściej, niż można by przypuszczać. Zgon chłopca z zoo nie jest odosobniony. Pewna dama z wyższych sfer poruszona utonięciem chłopca na Kaczej Górce w Nowej Soli rozpoczyna śledztwo na własną rękę.
Góra Synaj według mnie jest klasycznym kryminałem retro. Strona po stronicy pojawiają się kolejne elemty kryminalnej układanki i łączą się w intrygującą całość. Dodatkowym smaczkim jest skrupulatnie odtworzony Dolny Śląsk z roku 1938.
Na kilka godzin znalazłam się w innym miejscu i epoce, a to za sprawą lektury Góry Synaj pana Krzysztofa Koziołka. Przeniesiona do ubiegłego stulecia wędrowałam brukowanymi uliczkami, które już dawno zaginęły w czasie, a w ich miejsce powstały nowoczesne budynki i asfaltowe drogi, odwiedziłam miejca, które dziś pachą jedynie przeszłością a onegdaj były symbolem rozwoju i...
więcej Pokaż mimo to