-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać246
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik14
-
ArtykułyMamy dla was książki. Wygraj egzemplarz „Zaginionego sztetla” Maxa GrossaLubimyCzytać2
Biblioteczka
2023-01-14
2020-01-16
2022-06-17
Z twórczością Pani Joanny spotkałam się tylko raz, podczas zgłębiania się w jedną z jej powieści pt. "Białe róże z Petersburga" i na tym moja przygoda się skończyła i to wcale nie dlatego, że książka mi się nie podobała, tylko po prostu zwyczajnie o tej autorce zapomniałam. Pluję sobie przez to w brodę bo mogłabym mieć już za sobą przeczytanych większość jej powieści tak jak wcześniej planowałam, a tymczasem stoję praktycznie na samym początku nadrabiania zaległości w czytaniu innych pozycji autorki. A to wszystko przez ten "Głód", bo książka szalenie mi się podobała i nie dała się odłożyć. Jedyną rzeczą, która zaburzała mi płynność czytania, to spora ilość zastosowanego w dialogach lwowskiego żargonu. Owszem, na końcu książki jest słowniczek ułatwiający jego zrozumienie, ale dla mnie to było dodatkowe utrudnienie ponieważ tę pozycję miałam w e-booku i naprawdę nie miałam ochoty ciągle przewijać się na koniec książki, żeby przetłumaczyć sobie niezrozumiałe dla mnie słowa, po czym z powrotem wracać do czytanego miejsca. Ten jeden mankament trochę zaburzył mi przyjemność z czytania lektury, ale to jest zdecydowanie za mało, żeby poskromić moją ciekawość w sięgnięciu po kontynuację, której na pewno sobie nie odmówię.
A zapowiada się naprawdę bardzo dobrze.
Z twórczością Pani Joanny spotkałam się tylko raz, podczas zgłębiania się w jedną z jej powieści pt. "Białe róże z Petersburga" i na tym moja przygoda się skończyła i to wcale nie dlatego, że książka mi się nie podobała, tylko po prostu zwyczajnie o tej autorce zapomniałam. Pluję sobie przez to w brodę bo mogłabym mieć już za sobą przeczytanych większość jej powieści tak...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-07-18
Miałam w planach przeczytać reportaż o Wołyniu, żeby lepiej zapoznać się z jednym z najtrudniejszych momentów naszej historii. Teraz nie wiem, czy dam radę. Ciężko mi przetrawić tę historię a najbardziej jej końcowe rozdziały, w których brutalizm Ukraińców przeczy jakiejkolwiek istocie człowieczeństwa.....
Czuję się przetyrana emocjonalnie i z pewnością nie tak szybko sięgnę po planowany reportaż....
Bardzo dobra pozycja, wciąga i nie daje się odłożyć jednak podróż po tej okrutnej karcie historii jest bardzo trudna i przerażająca. Myślałby kto, że to Niemcy przodowali w okrucieństwie za II WŚ.
No nie wiem, czy bym się z tym zgodziła.....
Miałam w planach przeczytać reportaż o Wołyniu, żeby lepiej zapoznać się z jednym z najtrudniejszych momentów naszej historii. Teraz nie wiem, czy dam radę. Ciężko mi przetrawić tę historię a najbardziej jej końcowe rozdziały, w których brutalizm Ukraińców przeczy jakiejkolwiek istocie człowieczeństwa.....
Czuję się przetyrana emocjonalnie i z pewnością nie tak szybko...
2022-12-08
Książka świetna i mam nadzieję, że to jeszcze nie koniec bo naprawdę bardzo polubiłam tę sagę i zżyłam się z jej bohaterami. To już trzeci tom o Wołyniu a mnie ciągle ta historia potrafi jeszcze poruszyć i wciągnąć na długie godziny, niestety, te nocne też. Tylko czemu tu jest tak dużo błędów stylistycznych i gramatycznych?! Ja naprawdę rozumiem i wierzę w istnienie zabłąkanych, pojedynczych chochlików drukarskich ale nie aż takich. Na temat korekty już się nie wypowiadam bo to się samo komentuje. Miałam dać 8, bo historia naprawdę jest warta tej oceny ale ta ilość błędów obniża jej poprzeczkę o jedną gwiazdkę w dół. Oby autorka wzięła te sugestie pod uwagę (nie tylko moje zresztą) i trochę lepiej dopilnowała i przyjrzała się pracy korektora w kolejnych tomach. Od czegoś on tam w końcu jest.
Książka świetna i mam nadzieję, że to jeszcze nie koniec bo naprawdę bardzo polubiłam tę sagę i zżyłam się z jej bohaterami. To już trzeci tom o Wołyniu a mnie ciągle ta historia potrafi jeszcze poruszyć i wciągnąć na długie godziny, niestety, te nocne też. Tylko czemu tu jest tak dużo błędów stylistycznych i gramatycznych?! Ja naprawdę rozumiem i wierzę w istnienie...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-11-20
Kolejny, czwarty już tom historii czwórki bohaterów połknięty w jeden dzień....
Chwiejąca się III Rzesza, Stalin i upadek Powstania Warszawskiego..... Ta część książki ze względu na spore nagromadzenie faktów historycznych, była czytana przeze mnie bardzo zachłannie i łapała za serducho... Już mi nawet słów brakuje, żeby opisać to, co czuję podczas czytania tej historii a nie chcę się już powtarzać...
Z każdą, kolejną częścią tej serii, losy ukazanych w niej bohaterów, wciągają jeszcze bardziej. Myślałam, że nie da się już ich bardziej zagmatwać ale autorka jest niezmordowana. Ładunek emocjonalny każdej z tych części jest czasami aż tak mocny, że aż potrafi przytłoczyć....
I coraz bardziej lubię Alicję. To postać która bierze wszystko...albo nic. Silna, konkretna, odważna, cholernie inteligentna i charakterna babka z dobrym i wrażliwym serduchem. Nadal najmniej lubię Juliana. Właściwie to nie lubię go wcale...
Kolejny, czwarty już tom historii czwórki bohaterów połknięty w jeden dzień....
Chwiejąca się III Rzesza, Stalin i upadek Powstania Warszawskiego..... Ta część książki ze względu na spore nagromadzenie faktów historycznych, była czytana przeze mnie bardzo zachłannie i łapała za serducho... Już mi nawet słów brakuje, żeby opisać to, co czuję podczas czytania tej historii a...
2024-01-28
Po kilku rozdziałach zaczęła nachodzić mnie myśl, czy ja tej książki już kiedyś nie czytałam bo fabuła brzmiała mi coś za bardzo znajomo. Końcówka jeszcze bardziej spotęgowała te wrażenie ale nie pamiętam bym kiedykolwiek miała ten tytuł w ręce. Może czytałam coś bardzo podobnego... nie wiem, ale te odczucie trochę przeszkadzało mi we właściwym odbiorze książki i czasem miałam chęć po prostu ją odłożyć, no bo po co znowu czytać to samo. No ale to J.J. (skrótowiec imienia i nazwiska autorki) a jej książki mają potężny ładunek historyczny i właśnie za ten ładunek tak bardzo cenię sobie tę autorkę.
Akcja sagi rodziny Niemojskich toczy się w latach 1919 - 1920 tuż w "przededniu" Bitwy Warszawskiej. Trójka bardzo ze sobą zżytego rodzeństwa (Fryderyk, Gustaw, Wiktoria) angażuje się w niepodległościową walkę, gdzie do głosu dochodzą także pierwsze porywy serca, nie zawsze te właściwe...
Niektórzy twierdzą, że za dużo tutaj polityki i historii. Dla mnie akurat ta historia i polityka to najmocniejsza strona tej powieści z bardzo dobrze zarysowaną sytuacją polityczną czasów odrodzenia Polski.
Po kilku rozdziałach zaczęła nachodzić mnie myśl, czy ja tej książki już kiedyś nie czytałam bo fabuła brzmiała mi coś za bardzo znajomo. Końcówka jeszcze bardziej spotęgowała te wrażenie ale nie pamiętam bym kiedykolwiek miała ten tytuł w ręce. Może czytałam coś bardzo podobnego... nie wiem, ale te odczucie trochę przeszkadzało mi we właściwym odbiorze książki i czasem...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-01-31
Tym razem moja opinia nie będzie zbyt pochlebna - gdyby nie te tło historyczne, książkę spisałabym na straty i nie dałabym szansy kolejnemu tomowi. Nie miałam ochoty czytać o ciągłych rozterkach uczuciowych głównych bohaterów oraz ich "urzekających" do znudzenia, historiach miłosnych. Czułam przesyt już tym tematem. Także i niektóre z postaci straciły co nieco w moich oczach, szczególnie Wiktoria, która swoim zachowaniem i podejściem do niektórych spraw, zachowuje się jak rozkapryszone dziecko. Ciężko było ją czasem czytać i się przy tym nie zirytować...
Lubię książki J.J.ale tym razem czuję się bardziej zawiedziona niż zachwycona. Nie mam ochoty na ostatni tom ale że nie lubię zostawiać niedokończonych serii, to przeczytam byle mieć tę serię już za sobą...
Tym razem moja opinia nie będzie zbyt pochlebna - gdyby nie te tło historyczne, książkę spisałabym na straty i nie dałabym szansy kolejnemu tomowi. Nie miałam ochoty czytać o ciągłych rozterkach uczuciowych głównych bohaterów oraz ich "urzekających" do znudzenia, historiach miłosnych. Czułam przesyt już tym tematem. Także i niektóre z postaci straciły co nieco w moich...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-02-05
Ostatni tom sagi Niemojskich to pełny progress w stosunku do poprzedniej części, w której co druga kartka to jeden niedorzeczny romans siedzący na drugim, jeszcze bardziej niedorzecznym, a to już bardzo mocno odrzucało mnie od kontynuowania sagi. Na szczęście tutaj romansu jest naprawdę niewiele, za to dużo więcej wątków historycznych, począwszy od ostatnich lat życia Piłsudskiego, poprzez budzące się na zachodzie ruchy faszystowskie, aż po hulający na wschodzie bolszewizm. Tym razem muszę autorce zwrócić honor i przyznać, że miałam trochę problem z odłożeniem tej historii. Kończąc kolejny rozdział, obiecywałam sobie, że to już naprawdę ostatni i idę w końcu coś zjeść. Obietnicy nie dotrzymałam, a jeść poszłam o całe 3 godziny później, i to po tym, jak już skończyłam całą książkę.
Jestem trochę zaskoczona pozytywnym odbiorem tej części sagi, spodziewałam się raczej zupełnej odwrotności, postanowiłam więc nie skreślać jeszcze tej autorki i dać sobie szansę na kolejne jej tytuły. Ale to już w bardziej odległym czasie.
Ostatni tom sagi Niemojskich to pełny progress w stosunku do poprzedniej części, w której co druga kartka to jeden niedorzeczny romans siedzący na drugim, jeszcze bardziej niedorzecznym, a to już bardzo mocno odrzucało mnie od kontynuowania sagi. Na szczęście tutaj romansu jest naprawdę niewiele, za to dużo więcej wątków historycznych, począwszy od ostatnich lat życia...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-11-24
Wojna się skończyła, ale gehenna naszych bohaterów trwa nadal. Pierwsze lata w powojennej Polsce wcale łaskawe dla Polaków nie były - miejsce jednego okupanta zajął drugi, dużo brutalniejszy, przy którym naziści to zaledwie nieszkodliwe marionetki. Każdy z czwórki bohaterów próbuje odnaleźć się w nowej rzeczywistości i ułożyć sobie życie na nowo... Okazuje się, że odbudowanie swojej egzystencji w nowym, powojennym ustroju wcale nie jest takie łatwe, a wiara w ideały równości i braterstwa coraz mocniej rozpływa się we mgle....
Ten tom, jak dla mnie, był trochę przegadany. Nic istotnego się tutaj nie wydarzyło, nie poruszył mnie też tak bardzo jak poprzednie ale nadal jest to proza przez wielkie "P", która potrafi trzymać czytelnika za fraki i budzić totalny mętlik w głowie....
Wojna się skończyła, ale gehenna naszych bohaterów trwa nadal. Pierwsze lata w powojennej Polsce wcale łaskawe dla Polaków nie były - miejsce jednego okupanta zajął drugi, dużo brutalniejszy, przy którym naziści to zaledwie nieszkodliwe marionetki. Każdy z czwórki bohaterów próbuje odnaleźć się w nowej rzeczywistości i ułożyć sobie życie na nowo... Okazuje się, że...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-11-18
No i koniec części trzeciej. Tym razem to aż się popłakałam. Wątek wyciągania żydowskich dzieci z warszawskiego getta i rozdzielania ich z rodziną spowodował u mnie emocjonalne pęknięcie. Na dobrą chwilę musiałam rozstać się z książką aby uspokoić emocje...
Tom czwarty na dzisiaj już sobie daruję...
Alicja, zaskakuje w przeciwieństwie do swojego niezdecydowanego fatyganta, Juliana Chełmickiego, który zaczyna już trochę tracić w moich oczach, bo podziwiać to nie bardzo jest za co. Hanka... jej postępowanie mogę zrozumieć. Emil, to postać pełna sprzeczności i póki co nie da się go ani trochę polubić - jest jak chorągiewka na wietrze. Łyszkin i Lossow, dwójka przyjaciół to postaci, które w tej chwili zapunktowały u mnie najbardziej mimo, że jeden to bolszewik a drugi nazista...
Kolejny tom i nadal te same a może i większe emocje. Aż się boję, co czeka mnie dalej...
No i koniec części trzeciej. Tym razem to aż się popłakałam. Wątek wyciągania żydowskich dzieci z warszawskiego getta i rozdzielania ich z rodziną spowodował u mnie emocjonalne pęknięcie. Na dobrą chwilę musiałam rozstać się z książką aby uspokoić emocje...
Tom czwarty na dzisiaj już sobie daruję...
Alicja, zaskakuje w przeciwieństwie do swojego niezdecydowanego fatyganta,...
2023-11-18
Drugi tom skończyłam wczoraj późno w nocy i dzisiaj przy kawie zaczęłam trzeci. To wprost nie do opisania, jak ta seria potrafi mnie zniewolić i sprawić, że wszystkie moje codziennie zajęcia albo schodzą na ostatni plan albo są podejmowane na "pół gwizdka" byle tylko je "odbębnić" i ponownie zasiąść do książki...
Wsiąkłam na całego 🙈
Drugi tom skończyłam wczoraj późno w nocy i dzisiaj przy kawie zaczęłam trzeci. To wprost nie do opisania, jak ta seria potrafi mnie zniewolić i sprawić, że wszystkie moje codziennie zajęcia albo schodzą na ostatni plan albo są podejmowane na "pół gwizdka" byle tylko je "odbębnić" i ponownie zasiąść do książki...
Wsiąkłam na całego 🙈
2023-11-17
"Saga Wołyńska "Joanny Jax wyzwoliła we mnie głód na inne powieści autorki i już nie mogłam się doczekać aż pierwszy tom cyklu "Zemsty i przebaczenia" wpadnie w moje ręce, łudząc się, że nowa saga, tak samo jak poprzednia będzie warta poświęconego na nią czasu...
"Narodziny gniewu" porywają urokiem ostatnich i spokojnych przedwojennych lat, prowincjonalnym klimatem i magią świateł wielkiego miasta. Zachwycają młodzieńczą radością życia i zderzeniem z rzeczywistością przynoszącą to, na co nikt nigdy nie jest gotowy - utratą niewinności. Styl autorki może nie jest bardzo wysokich lotów ale czyta się lekko i fajnie. Jestem pod wielkim urokiem tej książki i jeśli pozostałe części sagi wyglądają tak samo jak ta pierwsza, to wieszczę ich przeczytanie w iście rekordowym tempie. Tuż po przeczytaniu pierwszej części z rozpędu zaczęłam drugi tom, a że dzisiaj mam wolne to cały dzień przesiedziałam z książką na kanapie i zabrnęłam już do jej większej połowy. Nie potrafię ot, tak odłożyć książki i odejść do swoich spraw. Powieść tak mnie wciągnęła, że czytam ją praktycznie na jednym wdechu. Oby tylko nie brakło mi tlenu zanim przeczytam całość... 😎
"Saga Wołyńska "Joanny Jax wyzwoliła we mnie głód na inne powieści autorki i już nie mogłam się doczekać aż pierwszy tom cyklu "Zemsty i przebaczenia" wpadnie w moje ręce, łudząc się, że nowa saga, tak samo jak poprzednia będzie warta poświęconego na nią czasu...
"Narodziny gniewu" porywają urokiem ostatnich i spokojnych przedwojennych lat, prowincjonalnym klimatem i...
2023-11-08
Finalny tom serii sagi wołyńskiej pozostawił mnie z żalem, że czas przeznaczony na lekturę tej absolutnie wyjątkowej historii, dobiegł już końca i czas pożegnać się bohaterami. Nie zdawałam sobie tylko sprawy z tego, że to pożegnanie będzie jednym z najtrudniejszych pożegnań książkowych. Tuż po przewróceniu ostatniej kartki (a raczej strony w InkPadzie) pojawiła się myśl "no i co ja teraz będę czytać....?" Książek w zasięgu ręki dużo ale sięgnąć po coś innego niż saga wołyńska...ciężko. Chyba za bardzo zżyłam się z bohaterami mimo wielu wewnętrznych rozterek nad ich losem, postępowaniem oraz niezrozumiałymi wyborami między tym co słuszne a tym co zgodne z własnym sumieniem...
Ziemie Odzyskane, czasy stalinowskiego terroru to obraz na tle którego autorka przedstawia poruszający obraz społeczeństwa i jego przemian w obliczu ważnych wydarzeń historycznych. Rzeczywistość trudna, brutalna, najeżona strachem w której pojęcie wolności nabiera karykaturalnego wydźwięku... Autorka pokazuje, że nawet w takiej rzeczywistości, potrafią rodzić i urzeczywistniać się marzenia. Jednak, żeby tak się stało, najpierw musi wszystko runąć, żeby na zgliszczach krzywd i ruinach doświadczeń ponownie zakwitła nadzieja i nastał nowy początek...
Jedna z najlepszych sag, jakąkolwiek miałam w rękach. Ekscytująca, dramatyczna i poruszająca opowieść o miłości, której droga do szczęścia jest niezwykle kręta, zemście oraz nadziei, która… umiera ostatnia.
Finalny tom serii sagi wołyńskiej pozostawił mnie z żalem, że czas przeznaczony na lekturę tej absolutnie wyjątkowej historii, dobiegł już końca i czas pożegnać się bohaterami. Nie zdawałam sobie tylko sprawy z tego, że to pożegnanie będzie jednym z najtrudniejszych pożegnań książkowych. Tuż po przewróceniu ostatniej kartki (a raczej strony w InkPadzie) pojawiła się myśl...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-08-07
Jestem zła, że nie poczekałam do wydania finalnego tomu ale poważnie się nie spodziewałam, że przeczytanie tych dwóch pójdzie mi tak szybko. Kolejny, drugi tom cyklu wsunęłam jak odkurzacz, który pozostawił mnie z poczuciem czytelniczego głodu i pragnienia co do dalszych losów ulubionych bohaterów sagi zwłaszcza, że finał drugiego tomu zakończył się w dość dramatycznych okolicznościach. Udzielił mi się ten końcowy strach i obawy o losy bohaterów, których bezradność wobec stalinowskiego reżimu wydaje się być tutaj odmieniona przez wszystkie przypadki....
Dawno już nie czułam takich emocji przy lekturze. Jestem zachwycona i z ogromnym utęsknieniem czekam na kolejną część...
Jestem zła, że nie poczekałam do wydania finalnego tomu ale poważnie się nie spodziewałam, że przeczytanie tych dwóch pójdzie mi tak szybko. Kolejny, drugi tom cyklu wsunęłam jak odkurzacz, który pozostawił mnie z poczuciem czytelniczego głodu i pragnienia co do dalszych losów ulubionych bohaterów sagi zwłaszcza, że finał drugiego tomu zakończył się w dość dramatycznych...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-08-07
Pierwszy tom nowej serii, ze „starymi” bohaterami z sagi Wołyńskiej, już od dawna czekał na przeczytanie, chciałam tylko skompletować całość, żeby przeczytać tę serię jednym ciągiem. Tom finalny autorka zapowiedziała gdzieś na początek września i pomyślałam, że spokojnie zmieszczę się z dwoma częściami tak, żeby w krótki czas po ich skończeniu zacząć tę ostatnią. Jednak trochę przeliczyłam się z właściwym oszacowaniem czasu czytania, bo pierwszą część skończyłam w pół dnia i zaraz potem sięgnęłam po kolejną - niemożliwością było się od tej historii oderwać. I te zakończenie... Domyślałam się, że autorka potraktuje mnie za chwilę tutaj jakimś ciężkim materiałem wybuchowym i tak się stało - zostałam postawiona w takim punkcie kulminacyjnym w stanie PRAWIE przedzawałowym, że nie mogłam pozwolić sobie na zwłokę w sięgnięciu po kolejny tom, który - na szczęście- mam pod ręką. Przyznaję, że spodziewałam się takiej końcówki, która jednak została zbudowana na bazie tak ogromnego napięcia, że zamiast iść spać (a była godzina 23:05) to zaczęłam część drugą bo inaczej chyba bym nie zasnęła...
Uwielbiam tę sagę i jej bohaterów. Głęboko porusza, trąci czułe struny, jest na wskroś autentyczna i nie daje się odłożyć, choć na chwilę....
Pierwszy tom nowej serii, ze „starymi” bohaterami z sagi Wołyńskiej, już od dawna czekał na przeczytanie, chciałam tylko skompletować całość, żeby przeczytać tę serię jednym ciągiem. Tom finalny autorka zapowiedziała gdzieś na początek września i pomyślałam, że spokojnie zmieszczę się z dwoma częściami tak, żeby w krótki czas po ich skończeniu zacząć tę ostatnią. Jednak...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-06-17
Po tę książkę sięgnęłam z dwóch powodów. Pierwszy z nich to oczywiście bardzo dobre opinie kilku moich znajomych z LC, którzy dość wysoko ocenili ten tytuł. Drugi powód to zwykłe acz nieokiełzane zaciekawienie historią w której autorka zastosowała ciekawy mix gatunkowy połączenia ze sobą romansu, magii i kryminału. I choć z początku nic nie zapowiadało mojego zachwytu nad powieścią, to z perspektywy przeczytania całości przyznaję, że historia dwóch sióstr dogłębnie poruszyła moje serducho. Końcowe wydarzenia, kiedy Rajka żegna się z babcią i ucieka z małą Weroniką, uderzyły we mnie bardzo emocjonalnie i w tym momencie, jak nie byłam w stanie od samego początku strawić babci Klotyldy, tak przy końcu udało jej się zapracować na mój szacunek a mnie - dostrzec w niej człowieka. Do tej pory mam tę scenę w głowie, która niczym natrętna mucha, nie daje się odpędzić…
To moja pierwsza książka kolejnej, zupełnie nieznanej mi autorki i już wiem, że będą kolejne. Widać, że warsztat pisarski autorki jest na bardzo wysokim poziomie. Historia, która toczy się tutaj dwutorowo, to dwa zupełnie różne style. Pisarka diametralnie innym językiem przedstawia przełom lat 60/70, by w kolejnym rozdziale płynnie i perfekcyjnie przejść do współczesności, używając mowy adekwatnej do tego czasu co w efekcie daje jakiś nie końca dający się opisać klimat – sielski, nieco magiczny i przypominjący z grubsza opowieści przy zapiecku.
Nie była to dla mnie łatwa powieść z racji wpisanej w nią historii ciężkiego dzieciństwa. I jakkolwiek by to zabrzmiało, stwierdzenie autorki zdaje się być w tym przypadku najbardziej adekwatne :
„Każdy człowiek ma swoją historię. Niektóre są piękne i godne uwagi, a o innych lepiej byłoby zapomnieć.”
Po tę książkę sięgnęłam z dwóch powodów. Pierwszy z nich to oczywiście bardzo dobre opinie kilku moich znajomych z LC, którzy dość wysoko ocenili ten tytuł. Drugi powód to zwykłe acz nieokiełzane zaciekawienie historią w której autorka zastosowała ciekawy mix gatunkowy połączenia ze sobą romansu, magii i kryminału. I choć z początku nic nie zapowiadało mojego zachwytu nad...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-05-28
Od momentu zapowiedzi finalnego tomu, tuż po śmierci autorki, na który BARDZO czekałam, zastanawiałam się czy jego poziom dorówna pozostałym ze względu na to, iż kończył ją za nieżyjącą już autorkę, jej syn. Moje obawy okazały się całkowicie bezpodstawne - Harry Whittaker wywiązał się z tego zdania znakomicie, utrzymując poziom i rewelacyjnie oddając tutaj wyraźnie wyczuwalnego "ducha" autorki znanego czytelnikom z wcześniejszych powieści Lucindy. Może nie do końca spodziewałam się takiego obrotu wydarzeń, w końcu każda kolejna część sagi pozostawiała mnie z wieloma domysłami i pytaniami, których odpowiedzi próżno było szukać w kolejnych tomach. Siedem Sióstr jest tutaj niczym niekończąca się historia, której dopiero ostatnia część stanowi pełne dopełnienie i wyjaśnienie wszystkich nurtujących i zagadkowych wątków.
Końcówka książki rozniosła mnie emocjonalnie - opłakałam się okrutnie. Ale to tylko świadczy o książce, że idealnie do mnie trafiła i pozostawiła mnie z myślą, ile to dobra może wypłynąć z samego faktu uczynienia czegoś z czystej, bezinteresownej miłości do drugiego człowieka. Żal mi też, że to już koniec bo dla mnie historia sióstr D'Aplièse uchodzi za jedną z najlepszych, najbardziej wartościowych i godnych przeczytania sag, ponieważ traktuje o rzeczach, których już próżno szukać we współczesnym, zgniłym świecie.
Kiedyś na pewno jeszcze do niej wrócę....
Od momentu zapowiedzi finalnego tomu, tuż po śmierci autorki, na który BARDZO czekałam, zastanawiałam się czy jego poziom dorówna pozostałym ze względu na to, iż kończył ją za nieżyjącą już autorkę, jej syn. Moje obawy okazały się całkowicie bezpodstawne - Harry Whittaker wywiązał się z tego zdania znakomicie, utrzymując poziom i rewelacyjnie oddając tutaj wyraźnie...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-08-31
2017-08-31
OPINIA NIE MAJĄCA Z POWYŻSZYM TYTUŁEM NIC WSPÓLNEGO. PIERWOTNIE UMIESZCZONA POD KSIĄŻKĄ, KTÓRA ZOSTAŁA USUNIĘTA Z LC.
Zachciało mi się literatury świątecznej.... po Świętach 🤪 Nie wiem czemu mój wybór padł akurat na ten tytuł, pojęcia nie mam ale nie do końca wpasował mi się on w moje klimaty.
Główny zarzut to dość szybki plan wydarzeń między głównymi postaciami i niewiarygodnie szybka przemiana jednego z tudzież głównych bohaterów. Pan Gbur, to rzeczywście stuprocentowy gbur, wredny i złośliwy, mierzący wszystkie kobiety jedną miarą. Aaa, nie! - nie wszystkie, bo przecież w końcu poznaje taką, przy której wszystkie trzy zmysły wymykają mu się spod wszelakiej kontroli, przy czym każdy z tych zmysłów idzie w swoją własną stronę. Rozum swoje, serce swoje a to co w spodniach też rządzi się swoimi sprawami no i tu mnie trochę książka zaskoczyła, bo takiej napakowanej erotyzmem sceny w literaturze świątecznej bym się raczej nie spodziewała no ale może ja się nie znam, albo jestem za stara i nie wpisuję się w te nowoczesne trendy w powieściach tego gatunku. Uśmiałam się i tyle, jednak nie mogę powiedzieć, żeby książka mi się jakoś specjalnie podobała.
Ot, nic skomplikowanego ale też i wartego zapamiętania. Lektura na jeden dzień.
OPINIA NIE MAJĄCA Z POWYŻSZYM TYTUŁEM NIC WSPÓLNEGO. PIERWOTNIE UMIESZCZONA POD KSIĄŻKĄ, KTÓRA ZOSTAŁA USUNIĘTA Z LC.
więcej Pokaż mimo toZachciało mi się literatury świątecznej.... po Świętach 🤪 Nie wiem czemu mój wybór padł akurat na ten tytuł, pojęcia nie mam ale nie do końca wpasował mi się on w moje klimaty.
Główny zarzut to dość szybki plan wydarzeń między głównymi postaciami i...