-
Artykuły„Kobiety rodzą i wychowują cywilizację” – rozmowa z Moniką RaspenBarbaraDorosz1
-
ArtykułyMagiczne sekrety babć (tych żywych i tych nie do końca…)corbeau0
-
ArtykułyNapisz recenzję powieści „Kroczący wśród cieni” i wygraj pakiet książek!LubimyCzytać2
-
ArtykułyLiam Hemsworth po raz pierwszy jako Wiedźmin, a współlokatorka Wednesday debiutuje jako detektywkaAnna Sierant1
Biblioteczka
2016-10-08
2016-09-19
Strasznie trudna była dla mnie ocena tego tytułu. Podczas gdy pierwszy tom wziął szturmem moje serce i dosłownie przykuł mnie do lektury, tak druga część już była nieco inna. W moim odczuciu "dwójka" jest nierówna. Od początkowej ekscytacji dalszymi losami bohaterów przeszedłem do dość nudnawej momentami historii, aż do wcale dobrego zakończenia. Przez większość lektury to ten teoretycznie drugi bohater przykuwał mnie bardziej do kartek.
Losy Drakkainena były niejasne, nie wiadomo czy to, co się z nim działo, to był sen, czy jeszcze jawa. Także nowe wydanie cyfrala mnie jak dotąd niezbyt przekonuje. Na szczęście w miarę upływu czasu treść staje się bardziej wyrównana i znów miałem to dziwne odczucie związane z końcami rozdziałów. W każdym z nich żałowałem, że przechodzę do losów innej, drugiej postaci, po czym z zafascynowaniem czytałem jej losy.
Strasznie trudna była dla mnie ocena tego tytułu. Podczas gdy pierwszy tom wziął szturmem moje serce i dosłownie przykuł mnie do lektury, tak druga część już była nieco inna. W moim odczuciu "dwójka" jest nierówna. Od początkowej ekscytacji dalszymi losami bohaterów przeszedłem do dość nudnawej momentami historii, aż do wcale dobrego zakończenia. Przez większość lektury to...
więcej mniej Pokaż mimo toDobry, zabawny Pilipiuk. Jak zawsze można się w książce doszukać mnóstwa nawiązań i parodii innych dzieł. Lekko i przyjemnie, polecam!
Dobry, zabawny Pilipiuk. Jak zawsze można się w książce doszukać mnóstwa nawiązań i parodii innych dzieł. Lekko i przyjemnie, polecam!
Pokaż mimo to2016-04-03
Cykl Ziemiomorze pokazał świetne spojrzenie na świat magii. Po raz pierwszy spotkałem się z tym, żeby istnienie mocy zostało jakoś logicznie wyjaśnione. Magia nie istnieje ot, tak sobie, jej używanie niesie ze sobą konsekwencje. Bardzo spodobało mi się również przedstawienie tak naprawdę głównej postaci w całym cyklu. Co chwilę poznajemy ją z perspektywy innej osoby. Co ciekawsze wątki zostały też dobrze wyjaśnione w opowiadaniach z Ziemiomorza.
Cykl Ziemiomorze pokazał świetne spojrzenie na świat magii. Po raz pierwszy spotkałem się z tym, żeby istnienie mocy zostało jakoś logicznie wyjaśnione. Magia nie istnieje ot, tak sobie, jej używanie niesie ze sobą konsekwencje. Bardzo spodobało mi się również przedstawienie tak naprawdę głównej postaci w całym cyklu. Co chwilę poznajemy ją z perspektywy innej osoby. Co...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-05-19
Gdy tylko zobaczyłem informację, że książka z dinozaurami osadzona w średniowieczu jest w sprzedaży, byłem wniebowzięty. Gdy tylko nadarzyła się okazja kupiłem Władców Dinozaurów i zakochałem się w okładce. Dzieło sztuki!
Dinozaury, bitwy, seks. W tych trzech słowach można by było streścić całą książkę. A mimo to czytałem ją z nieukrywaną przyjemnością mimo monotonnego wprowadzenia czytelnika w świat Raju. Osobiście zauważyłem mnóstwo odgapionych rzeczy z książek Martina. Ale jeśli coś jest dobre, to dlaczego nie wziąć i nie użyć tego na własny sposób? To nie tak, że te podobieństwa raziły w oczy. Wręcz przeciwnie, pasowały do tego cudownego świata. Tak naprawdę jedyne, co mnie boli, to to, że nie czułem więzi z większością bohaterów.
Ostateczną ocenę podniosłem o jedną gwiazdkę za cudowne rozpoczęcia rozdziałów i za mistrzowskie szkice dinozaurów.
Gdy tylko zobaczyłem informację, że książka z dinozaurami osadzona w średniowieczu jest w sprzedaży, byłem wniebowzięty. Gdy tylko nadarzyła się okazja kupiłem Władców Dinozaurów i zakochałem się w okładce. Dzieło sztuki!
Dinozaury, bitwy, seks. W tych trzech słowach można by było streścić całą książkę. A mimo to czytałem ją z nieukrywaną przyjemnością mimo monotonnego...
2016-07-11
Naprawdę przyjemna lektura. Stylu Pilipiuka nie da się pomylić z żadnym innym. Mamy więc masę absurdów i wiele momentów, przy których można się uśmiać. Mi osobiście przypadło do gustu parodiowanie innych dzieł literackich, takich jak Zmierzch.
Ponadto dostajemy wiele barwnych postaci, z których mi najbardziej do gustu przypadła hrabina Małgorzata.
Może i nie jest to też książka historyczna, ale w sposób całkiem prosty pokazuje nam niektóre realia, w jakich przyszło żyć Polakom kilkadziesiąt lat temu.
Polecam!
Naprawdę przyjemna lektura. Stylu Pilipiuka nie da się pomylić z żadnym innym. Mamy więc masę absurdów i wiele momentów, przy których można się uśmiać. Mi osobiście przypadło do gustu parodiowanie innych dzieł literackich, takich jak Zmierzch.
Ponadto dostajemy wiele barwnych postaci, z których mi najbardziej do gustu przypadła hrabina Małgorzata.
Może i nie jest to też...
2016-08-26
Kolejny tom, kolejny raz się nie zawiodłem. Książkę czyta się z zapartym tchem, akcji w niej w żadnym momencie nie ubywa. Kate jak zwykle raczy nas sporą dawką humoru i nieraz można się uśmiać podczas lektury. Dziwię się, że tyle czasu zajęło tłumaczom wydanie tego tomu w Polsce. Pozostaje nadzieja, że kolejne tomy zostaną przetłumaczone szybciej ;)
Kolejny tom, kolejny raz się nie zawiodłem. Książkę czyta się z zapartym tchem, akcji w niej w żadnym momencie nie ubywa. Kate jak zwykle raczy nas sporą dawką humoru i nieraz można się uśmiać podczas lektury. Dziwię się, że tyle czasu zajęło tłumaczom wydanie tego tomu w Polsce. Pozostaje nadzieja, że kolejne tomy zostaną przetłumaczone szybciej ;)
Pokaż mimo to2016-09-01
Nie ukrywam, że zaczynałem lekturę nie pamiętając wielu szczegółów z poprzednich części. Mimo to, wraz z rozwojem akcji wszystko zacząłem sobie przypominać. Wróciły wszystkie stare, dobre postacie. Poza jedną. I tej jednej postaci, jej przeobrażenia w trakcie trwania powieści i w końcu zakończenia jej historii nie potrafię zaakceptować. Chodzi tutaj o Chestera. Większość tego, co dzieje się z nim w tym tomie po prostu wydaje się wciśnięte na siłę.
Co do fabuły to jest porywająca i zaskakująca. Niestety realizmu w porównaniu do poprzednich tomów nieco ubyło. Mimo wszystko jednak Finał uważam za najsłabszy tom z cyklu, co wcale nie oznacza, że jest on książką złą. Po prostu poprzednie tomy poprzeczkę postawiły dość wysoko.
Nie ukrywam, że zaczynałem lekturę nie pamiętając wielu szczegółów z poprzednich części. Mimo to, wraz z rozwojem akcji wszystko zacząłem sobie przypominać. Wróciły wszystkie stare, dobre postacie. Poza jedną. I tej jednej postaci, jej przeobrażenia w trakcie trwania powieści i w końcu zakończenia jej historii nie potrafię zaakceptować. Chodzi tutaj o Chestera. Większość...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-09-09
Midgaard. Planeta, na której spełniają się marzenia i koszmary. Częściej koszmary. To, jak Grzędowicz bawi się różnymi gatunkami i typami prozy jest niesamowite. Ze sci-fi wskakujemy do fantasy, a poznając drugiego bohatera książki możemy także doświadczyć czegoś na podobieństwo przypowieści. Szczerze mówiąc czytając opinie o książce obawiałem się wrzucenia do powieści dwóch postaci. Zawsze któraś z nich jest tą "słabszą". Tutaj jednak przeżyłem miłe zaskoczenie. Obie postaci są ciekawe, przygody obu z nich śledzi się z ciekawością.
O Panu Lodowego Ogrodu usłyszałem w związku z filmikiem, w którym była mowa o polskich cyklach, które można by było zamienić na grę. I tak w sumie przez przypadek dostałem w ręce to cudo. Polecam.
Midgaard. Planeta, na której spełniają się marzenia i koszmary. Częściej koszmary. To, jak Grzędowicz bawi się różnymi gatunkami i typami prozy jest niesamowite. Ze sci-fi wskakujemy do fantasy, a poznając drugiego bohatera książki możemy także doświadczyć czegoś na podobieństwo przypowieści. Szczerze mówiąc czytając opinie o książce obawiałem się wrzucenia do powieści...
więcej mniej Pokaż mimo to
Na takie coś czekałem prawie cały drugi tom.
"Trójka" nie pozwala nam odetchnąć od ogromu akcji, mnogości miejsc i nowych doświadczeń. W końcu dowiadujemy się co się stało z resztą przybyszów z Ziemi, choć niektórych faktów można było się domyślić już wcześniej. Wędrówka Filara w końcu zaczyna nabierać sensu, Cyfral przestaje być irytująca. Według mnie same plusy.
Takim małym brakiem jak dla mnie zostaje zmniejszenie ilości tekstu poświęconej Jadranowi. We wcześniejszych tomach miło czytało się o tej specyficznej więzi łączącej Drakkainena i jego konia. Także zastanawia coraz mniejsza rola Nevermore'a. Ale to tylko takie moje małe przemyślenia, niektórym pewnie te braki w ogóle nie przeszkadzały.
Obecnie przerwałem lekturę Pana Lodowego Ogrodu i czytam pożyczoną książkę. W czytaniu przeszkadza mi jednak fakt, iż ciągle wracam myślami do Midgaardu.
Na takie coś czekałem prawie cały drugi tom.
więcej Pokaż mimo to"Trójka" nie pozwala nam odetchnąć od ogromu akcji, mnogości miejsc i nowych doświadczeń. W końcu dowiadujemy się co się stało z resztą przybyszów z Ziemi, choć niektórych faktów można było się domyślić już wcześniej. Wędrówka Filara w końcu zaczyna nabierać sensu, Cyfral przestaje być irytująca. Według mnie same plusy.
Takim...