Władcy dinozaurów

Okładka książki Władcy dinozaurów Victor Milán
Okładka książki Władcy dinozaurów
Victor Milán Wydawnictwo: Galeria Książki Cykl: Władcy Dinozaurów (tom 1) fantasy, science fiction
450 str. 7 godz. 30 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Cykl:
Władcy Dinozaurów (tom 1)
Tytuł oryginału:
The Dinosaur Lords
Wydawnictwo:
Galeria Książki
Data wydania:
2016-03-16
Data 1. wyd. pol.:
2016-01-01
Liczba stron:
450
Czas czytania
7 godz. 30 min.
Język:
polski
ISBN:
9788364297717
Tłumacz:
Michał Jakuszewski
Średnia ocen

5,8 5,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
5,8 / 10
211 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
116
25

Na półkach:

Prawie tak bardzo jak kocham dinozaury tak nie polecam tej książki. Aż ciężko powiedzieć na jak wielu stopniach mnie zawiodła.
Zacznijmy od jej największej przywary, czyli opisów, w których ochrzczono ją mianem „Gry o Tron z dinozaurami”. Obok Pieśni Lodu i Ognia, a nawet Gry o Tron nigdy to nie stało i tego się trzymajmy. Jakiekolwiek kwestie polityczne, wojenne, konflikty moralne i aspekty fantastyczne przełożone na w miarę rzeczywiste realia są wykreowane w tej pozycji tak tragicznie, że aż ciężko w to uwierzyć.
Bohaterowie są tragiczni. Absolutnie dramatyczni, puści i do bólu szablonowi. Dzielny rycerz jest dzielnym rycerzem. Buntownicza wyzwolona księżniczka jest buntowniczką wyzwolona księżniczką. Stary wojownik jest starym, rzucającym sentencję mentorem pokroju Yody. Nie potrafiłem nauczyć się prawie żadnego imienia, a już szczególnie denerwowało mnie gdy po raz setny myliłem Korrigana z Karylem, czy jakoś tak. To może akurat wina moja, a nie autora, co nie zmienia faktu, że gdyby te postacie faktycznie się czymś charakteryzowały przyszłoby mi to łatwiej.
Wielu ludzi twierdzi, że jedynym pozytywnym wątkiem „Władców Dinozaurów” był ten Roba i Karyla, z czym niestety nie mogę się zgodzić. Nie wiem jaki był sens ich misji. Czemu ją porzucili przy pierwszym niepowodzeniu? Jaka jest w tym rola Roba? Dlaczego Karyl musiał w każdym rozdziale pokazywać jaki to nie jest niesamowity przed niedowierzającym tłumem? Być może na te pytania były nawet odpowiedzi w książce, ale tu muszę zaznaczyć, czyta się ją niezwykle opornie. Opisy są nudne, a dialogi jeszcze gorsze, co zdecydowanie wpływa na ilość przyswajanych z niej informacji. Ludzie wewnątrz Raju nie rozmawiają jak ludzie tylko jak przesadnie teatralni aktorzy na scenie. Tu przykład, cytat:
- „…który broni jagnięcia przed wściekłym wilkiem. Oba te stworzenia większość ludzi uważa w dzisiejszych czasach za mityczne, choć wspomina się o nich w Bestiariuszu Starego Domu”.
- „A także o dziewicach […]. One nie są mityczne, choć Nuevaropie spotyka się je bardzo rzadko”.
To tak jakby jeden znajomy powiedział do drugiego „krasnoludki to istoty, które w dzisiejszych czasach uważamy za mityczne, jednak pojawiają się w niektórych baśniach”. Kto tak rozmawia? Brakowało tylko adnotacji „mówiąc to mrugnął w stronę kamery”. Drugą część tego dialogi przytoczyłem tylko żeby zobrazować humor wnikający do powieści. Nie wiem ile razy słyszałem już ten dowcip, ale na pewno za dużo i na pewno w lepszych wersjach.
Masa wątków moim zdaniem bierze się znikąd i prowadzi do znikąd. Na przykład romans Roba z kapłanką. Albo wątek allozaura Karyla. Przeoczyłem przedstawienie jakiś 80% postaci drugoplanowych, w związku z czym pod sam koniec nie miałem już bladego pojęcia kto do kogo mówi. Najwyraźniej zbyt pochłonął mnie idiotyzm „dylematów moralnych” poruszanych w powieści. Głównym było to, dlaczego nasz cudowny rycerz ośmielił się ukarać żołnierzy za grabieże, których dokonali dla rozrywki. Gdzie tu jest dylemat? Armia, z definicji powinna być posłuszna. Niesubordynację się kara, a nie rozważa się nad nią przez trzy rozdziały.
Widziałem też opinie ludzi, których obrzydzały opisy scen seksu. Przede wszystkim były one zbędne, a może dopiero w drugiej kolejności wzbudzające odrazę. Wydawać by się mogło, że są jedynym elementem świadczącym o tym, że książkę skierowano dla starszego czytelnika. Zbędną są również wtrącenia z hiszpańskiego czy łaciny, których w żadnym momencie nikt nie tłumaczy, a fabuła nawet na chwilę nie przekonuję mnie, bym szukał tłumaczenia na własną rękę.
Z nielicznych zalet, zwyczajowe nazwy dinozaurów są naprawdę kreatywne, choć może to być zasługa tłumacza. Tak czy owak czapki z głów, nie wątpię, że dla czytelników nieznajomionych z poszczególnymi gatunkami będą one naprawdę przejrzyste.
Jak już mówiłem, nie polecam, zmarnowałem na to masę czasu. Książka powoduje nieodwracalne szkody, być może już nigdy nie spojrzę na ilustrację parazaurolofa nie wyobrażając sobie jak wyrzuca z siebie falę dźwiękową. Zamieszczam jeszcze krótki wywód odnośnie idiotyzmu obecności dinozaurów w fabule, jako bonusową analizę treści.
Książka leży już na samym podstawowym założeniu, a to jest całkiem niespotykane – zwykle pomysł bywa dobry, a z jego wykonaniem już różnie. Tu jedno dorównuje drugiemu. W świecie, gdzie ludzie koegzystują z dinozaurami, dinozaury nie grają żadnej ważnej roli. Ich obecność tworzy więcej pytań, niż zalążka jakiegokolwiek sensu. Jeżeli są środkiem transportowym, po co autor dodał do książki o dinozaurach konie? A jeżeli są gorszym środkiem transportu od koni to po co ludzie je ujeżdżają? Czy da się oswajać wszystkie dinozaury? Nie otrzymujemy jasnej odpowiedzi na to pytanie, a jest ono dość kluczowe. Zakładając, że tak, można oswajać również ogromne zauropody, które jako kroczące maszyny bojowe sprowadzają wszelki wojny i większe bitwy do starć między nimi saymi przeciwnych frakcji (w powieści jest nawet moment, w którym narrator przytacza, że ogon apatozaura przekracza barierę dźwięku uderzając jak bicz. W ten sposób mógłby uśmiercić dziesiątki ludzi jednym ruchem). Jeżeli nie zauropody, w powieści są również parazaurolofy, zwane puzonami. Autor wymyślił sobie, że potrafią emitować jakieś niesłychanie silne fale dźwiękowe, podobnie co ogony zauropodów, zdolne do uśmiercenia człowieka, a nawet poważnego zranienia większego drapieżnika. Dlaczego zatem armia wyrusza na wojnę uzbrojona zaledwie w garstkę puzonów? Po co komu regularna piechota, jeżeli można by złożyć armię z dziesiątek hodowli chodzących broni dźwiękowych? Czy są problemy z hodowaniem dinozaurów? Tego nam nie wyjaśniono. Argument, jakoby dinozaury nie miały większych szans przy starciu z ludźmi i ich cywilizacyjnymi wynalazkami jest również bezsensowny. Cały świat przedstawiony opiera się na uległości wobec zasad narzucanych przez mityczne Szare Anioły, które w ramach kary mogą zesłać na cesarstwo przedstawiciela jakiegoś przerośniętego gatunku tyranozaura. Skoro ten jeden, zesłany przez nie tyranozaur, zwierzę równie śmiertelne co każde inne, jest największym koszmarem Rajskich władców, to znaczy, że dinozaury są tu jednak swoistymi smokami dla tej parodii Westeros. A jeżeli są i cesarstwo ma do nich dostęp, czemu ich nie wykorzystuje?
Nuevauropa, czyli kontynent na którym dzieją się wydarzenia powieści, na którym mieści się „główne” cesarstwo, jest zlepkiem licznych kultur europejskich, co nie sprawia, że jego fauna ogranicza się jedynie do fauny z terenów mezozoicznej „Europy”. Jest to jak najbardziej na plus, a co więcej pozwala autorowi wykorzystać najbardziej znane, lubiane i oczywiście poznane gatunki dinozaurów, co również ma dużo sensu. To znaczy, miałoby, gdyby je wykorzystywał. Dlaczego bohaterowie tylko mówią o dinozaurach? Dlaczego poza spektakularną sceną bitwy na początku i śmieszną walką parazaurolofów z allozaurem nie doświadczamy w ogóle dinozaurów? Raz ktoś opowiada, że kogoś innego pożarł pliozaur, co oczywiście poprzedzono wstępem opisującym czym konkretnie pliozaur jest. Samo z siebie wyszłoby to z tych banalnych, ekspozycyjnych do bólu rozmów, po których i tak, takowego pliozaura nigdy więcej nie spotykamy. Autorowi naprawdę w pewnym momencie brakło pomysłów, widać to gdy wykorzystał początek jednego z rozdziałów, do opisania dinozaura, o którym jedynie wspomniał narrator porównując do niego jakąś nic nie znaczącą postać. Rozumiem, że nie jest to książka naukowa opisująca życie i zwyczaje prehistorycznych zwierząt, ale skoro mają stanowić element świata przedstawionego, to niech go może czasem faktycznie stanowią gdzieś indziej niż w przemyśleniach bohaterów.

Prawie tak bardzo jak kocham dinozaury tak nie polecam tej książki. Aż ciężko powiedzieć na jak wielu stopniach mnie zawiodła.
Zacznijmy od jej największej przywary, czyli opisów, w których ochrzczono ją mianem „Gry o Tron z dinozaurami”. Obok Pieśni Lodu i Ognia, a nawet Gry o Tron nigdy to nie stało i tego się trzymajmy. Jakiekolwiek kwestie polityczne, wojenne, konflikty...

więcej Pokaż mimo to

avatar
719
11

Na półkach: , ,

trochę nie rozumiem niskiej oceny i niepochlebnych opinii. Może to wielkie "Połaczenie gry o tron z parkiem jurajskim" zbyt duże oczekiwania ludzi spowodowało? Ja początkowo też byłem nieprzekonany ale z biegiem stron sie troche wciagnałem i lekko sie czytało

trochę nie rozumiem niskiej oceny i niepochlebnych opinii. Może to wielkie "Połaczenie gry o tron z parkiem jurajskim" zbyt duże oczekiwania ludzi spowodowało? Ja początkowo też byłem nieprzekonany ale z biegiem stron sie troche wciagnałem i lekko sie czytało

Pokaż mimo to

avatar
852
655

Na półkach: , ,

W losy bohaterów zostajemy rzuceni w trakcie bitwy sił cesarstwa z siłami Wojewody Karyla. Zdrada w trakcie bitwy oraz fortel pewnego barda powodują, że bitwa, z wygranej, szybko przeradza się w sromotną porażkę. Mimo to jeden z przywódców przeżył i zaczyna los wędrownego żebraka i żonglera – w końcu czymś się musi zająć.

Tymczasem Tron Tyrana jest zagrożony. Intrygi knute przez możnowładców powodują zmiany na wysokich stanowiskach cesarstwa. Jedni tracą głowę, inni posadę, a jeszcze inni salwują się ucieczką.

Czy cesarstwo wytrzyma w aktualnym stanie? Czy Szarzy Aniołowie zejdą na ziemię ukarać ludzi za nieprzestrzeganie praw Stwórców?

Lekko się zawiodłem. Na okładce widnieje rekomendacja od G.R.R. Martina, że niby seria podobna do Gry o Tron. Jednak obok Gry o Tron to to nawet nie leżało. Intrygi są, ale tak rzadkie i tak mało zaskakujące, że lepiej jakby ich nie było. Akcja jest lekko mówiąc nudna. Tu jakaś bitwa, tam jakaś bitwa, ale brak jakiegokolwiek głębszego w tym celu. Czułem się jakbym wskoczył w grę strategiczną od czyjegoś zapisu gry, w dodatku w jej połowie.

Na plus działa za to wykreowany świat. Domyślam się, iż jest to jakaś postapokaliptyczna wizja ziemi. Nazwy baronii zaczerpnięte są z nazw aktualnych krajów. Dodatkowym atutem są jeźdźcy dinozaurów. Takiej konfiguracji jeszcze nie widziałem. Autor znał ten świat widać na wylot, bo na początku każdego rozdziału otrzymujemy informację o danym typie dinozaura, jego wymiarach i wadze. Jeszcze jednym plusem są bohaterowie, a konkretnie dwójka: Karyl oraz Rob. Reszta jest płaska jak naleśnik i niewiele wnosi do ogólnej fabuły. Mam nadzieję, że seria się rozkręci (pomimo, że kończy się niespodziewanie przez śmierć autora),ale póki co nikomu bym tego nie polecił.

W losy bohaterów zostajemy rzuceni w trakcie bitwy sił cesarstwa z siłami Wojewody Karyla. Zdrada w trakcie bitwy oraz fortel pewnego barda powodują, że bitwa, z wygranej, szybko przeradza się w sromotną porażkę. Mimo to jeden z przywódców przeżył i zaczyna los wędrownego żebraka i żonglera – w końcu czymś się musi zająć.

Tymczasem Tron Tyrana jest zagrożony. Intrygi knute...

więcej Pokaż mimo to

avatar
182
108

Na półkach:

Oczekiwałam dużo więcej... Obiecałam sobie, że nie będę czytać na siłę, więc po pierwszym tomie robię DNF tej trylogii. I nikt mnie nie przekona, że to połączenie Gry o Tron z Parkiem Jurajskim - w mojej ocenie koło GoT to nawet nie ma prawa stać.
Plusem są świetne ilustracje zarówno na okładkach, jak i te otwierające rozdziały. Chociaż mapa mogłaby być lepsza. Na plus także nazwy łacińskie dinozaurów - można sprawdzić o jakiego gada chodzi. Te opisy przed rozdziałami takie sobie - informacje się potem powtarzają w treści.
Bohaterowie mierni, bez jakiegoś wyraźnego charakteru. Jedynym wyjątkiem jest tu Karyl, ale jedna ciekawa postać mi nie wystarczy, żeby chcieć doczytać resztę serii. Melodia niesamowicie irytująca i płytka. Rob i Jaume jeszcze nawet ujdą, ale bez szału.
Pomysł był super - z wykonaniem poszło dużo gorzej i niestety winą jest tu brak umiejętności pisarskich. Autor bardzo się starał dorównać Martinowi, ale niestety nie wyszło. Nie wspomnę już o tym, że kilka rzeczy było, według mnie, bezczelnie zerżnięte przede wszystkim Hrabia Kwiatów. W mojej ocenie bardzo słabe.
Nie wciągnęła mnie ta książka, nie siadałam do niej z jakąś wielką przyjemnością za to z nadzieję, że może ze strony na stronę będzie lepiej.

Oczekiwałam dużo więcej... Obiecałam sobie, że nie będę czytać na siłę, więc po pierwszym tomie robię DNF tej trylogii. I nikt mnie nie przekona, że to połączenie Gry o Tron z Parkiem Jurajskim - w mojej ocenie koło GoT to nawet nie ma prawa stać.
Plusem są świetne ilustracje zarówno na okładkach, jak i te otwierające rozdziały. Chociaż mapa mogłaby być lepsza. Na plus...

więcej Pokaż mimo to

avatar
340
317

Na półkach:

Odpad toksyczny. Nudne, przeładowane niepotrzebnymi informacjami, słabo wykreowani bohaterowie, mierna fabuła, fatalny styl i niechlujność. Omijać szerokim łukiem.

Drugi punkt za pomysł i ambicje; bo pomysł Milán miał, tylko zabrakło talentu, żeby go sensownie zrealizować.

WIĘCEJ:
https://seczytam.blogspot.com/2022/07/victor-milan-wadcy-dinozaurow.html

.

Odpad toksyczny. Nudne, przeładowane niepotrzebnymi informacjami, słabo wykreowani bohaterowie, mierna fabuła, fatalny styl i niechlujność. Omijać szerokim łukiem.

Drugi punkt za pomysł i ambicje; bo pomysł Milán miał, tylko zabrakło talentu, żeby go sensownie zrealizować.

WIĘCEJ:
https://seczytam.blogspot.com/2022/07/victor-milan-wadcy-dinozaurow.html

.

Pokaż mimo to

avatar
244
236

Na półkach:

To jest dobre czytadło. Z naciskiem na "czytadło". Byłoby dużo, dużo lepiej, gdyby było... krócej. Mogło być fatalnie, bo pomysł był ryzykowny ("napiszę o rycerzach na dinozaurach, wrzucę w jakby_Europę!"),ale wyszło dobrze. Tyle że za dłuuuugo.
Ale po następny tom sięgnę.

To jest dobre czytadło. Z naciskiem na "czytadło". Byłoby dużo, dużo lepiej, gdyby było... krócej. Mogło być fatalnie, bo pomysł był ryzykowny ("napiszę o rycerzach na dinozaurach, wrzucę w jakby_Europę!"),ale wyszło dobrze. Tyle że za dłuuuugo.
Ale po następny tom sięgnę.

Pokaż mimo to

avatar
569
241

Na półkach: , , , , , ,

Jestem dość mocno rozczarowana. To, że mnie zablokuje i ciężko będzie mi ją doczytać wiedziałam po samym wydaniu i tym jak wyglądają strony, tekst jest praktycznie na całej kartce. Trudno było się do tego przyzwyczaić. Do tego straszny chaos jaki wprowadza ta książka, sceny bitew na początku wydają się świetne, dużo opisów, jakaś logika, jednak im dalej tym gorzej. Czytałam je po kilka razy żeby zrozumieć jakikolwiek sens. Widać, że autor chce zrobić trochę swoją „Grę o tron” intrygi, brutalność, sporo golizny.. jednak warsztat nie ten.

Jestem dość mocno rozczarowana. To, że mnie zablokuje i ciężko będzie mi ją doczytać wiedziałam po samym wydaniu i tym jak wyglądają strony, tekst jest praktycznie na całej kartce. Trudno było się do tego przyzwyczaić. Do tego straszny chaos jaki wprowadza ta książka, sceny bitew na początku wydają się świetne, dużo opisów, jakaś logika, jednak im dalej tym gorzej. Czytałam...

więcej Pokaż mimo to

avatar
599
9

Na półkach: , , , ,

Z trudem i mozołem udało mi się przeczytać książkę. Dałam dwie gwiazdki, więc wypada się wytłumaczyć, czemu tak dużo.
Jedna za dinozaury.
Druga za Karyla. Mądry, inteligentny, dobry przywódca i da się go polubić. Dopracowana postać.
Z plusów tyle.
Świat przedstawiony miał całkiem dobrą perspektywę, ale jest bardzo niedopracowany. Ustrój niby monarchia elekcyjna, ale to nie książęta rządzą państwem, tylko władca, który raz jest opisany jako marionetka, innym razem wypowiada wojnę i jego słowo to alfa i omega. Panuje tam swoboda obyczajów (zazdrość uznawana jest za występek) i kobiety (rzadziej mężczyźni) chodzą tam niemal nago, a na innej stronie okazuje się, że narzeczonym nie wypada całować się publicznie.
Podobnie z postaciami, mam wrażenie, jakby autor nie mógł się zdecydować, jakie do końca mają być. Np. jedna postać jest jednocześnie skromna i rozwiązła. Jest przeciwko wojnie i fascynuje ją rozlew krwi. I tak dalej. Niemal wszyscy są sprzeczni, może pod koniec tomu jest nieco lepiej, ale na początku wydawali mi się tacy bezbarwni. Tylko jednego Karyla lubiłam od początku do końca i dla niego oraz elementów śmiesznych w swej absurdalności, udało mi się doczytać książkę do końca.
Styl autora zupełnie mi nie podszedł. Długie zdania, w których sens ucieka po trzecim albo czwartym przecinku. Zacytuję przykład:
"Jak zwykle siedział na grzbiecie wierzchowca jak worek zboża, poruszając łokciami na boki jak krótkimi skrzydłami. Mimo to Melodia odnosiła wrażenie, że oprócz dziecinnej radości, od której policzki mu poczerwieniały, dostrzega w nim też osobliwe dotknięcie godności." (cytat dosłowny)
A co do pełnej emocji i wartkiej akcji, to wyglądała mniej więcej tak:
"Widzowie krzyczeli przeraźliwie. Kobiety mdlały. Mężczyźni mdleli. Bojowe hadrozaury zamknięte w pobliskiej zagrodzie zagłuszyły ekstatyczny strach gapiów fanfarą przerażenia." (cytat dosłowny)
Dodam, że główny bohater (Jaume) nazywany jest Księciem Kwiatów (czasami Hrabią Kwiatów - książę, hrabia, jeden pies...),uwielbiany przez tłumy (powtarzane co chwila, żeby czytelnicy przypadkiem nie zapomnieli),stracił ukochanego, planuje ożenić się z księżniczką. Hm, kogo mi to przypomina?
Jednak najbardziej się załamałam przy scenie seksu. Byłam totalnie zniesmaczona. Nigdy nie czytałam tak złej sceny miłosnej. Brr!
Poza tym, niektóre elementy były takie absurdalne, że poważnie zaczęłam się zastanawiać, czy to nie parodia. Wojskowy, który mówi, że rabusie nie napadają miast, bo w miastach są dachówki i mogą spaść im na głowę. Dinozaur, skradający się za armią, który porywa córkę jednego z żołnierzy. (7-letnią! Ani wcześniej, ani później nie było nic o dzieciach w armii, ta 7-latka też nagle wyparowała - nie wiadomo nawet, czy allozaur ją w końcu zjadł, czy nie...) Dowódca, rzucający się samotnie do walki z dinozaurem i jego armia, która spokojnie czekała na wynik starcia (może tylko udawali, że go lubią...?). Pterozaury z futrem na skrzydłach. Porównania, po których szczęka opadała - cytat: "(...) nie przestawał uśmiechać się półgębkiem. Sarkazm spływał po nim jak woda po dupie ptaka karaki."
W sumie to żałuję, że tych absurdów nie było dużo więcej. Przynajmniej bym się uśmiała, a nie wynudziła.
Nie rozumiem, jak autor mógł stworzyć taką postać jak Karyl, a totalnie zepsuć całą resztę. I Karyl też chyba tego nie wie, ale radzi sobie, jak może^^
Reasumując, nie polecam. Dla jednej postaci i dinozaurów nie warto męczyć całej książki. Zdecydowanie nie warto.

Z trudem i mozołem udało mi się przeczytać książkę. Dałam dwie gwiazdki, więc wypada się wytłumaczyć, czemu tak dużo.
Jedna za dinozaury.
Druga za Karyla. Mądry, inteligentny, dobry przywódca i da się go polubić. Dopracowana postać.
Z plusów tyle.
Świat przedstawiony miał całkiem dobrą perspektywę, ale jest bardzo niedopracowany. Ustrój niby monarchia elekcyjna, ale to nie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
308
84

Na półkach: ,

Całość ma bardzo hiszpański wydźwięk - przynajmniej w moim odczuciu.
Plusy za dinozaury oraz wątek Karyla i Roba. Oby to się dalej fajnie rozwijało.
Dobrze wykreowane postacie - za to kolejny plus.
Dobrze poprowadzona akcja, wciąga.
Ale liczyłam na subtelniejszą politykę, więcej tajemnicy, a tymczasem mam wrażenie że autor nie chcąc ukrywać nic za bardzo odsłonił praktycznie wszystkie karty.
Fabuła dość przeciętna, nie ma niczego nowego.
Podoba mi się też to że Raj to taka zastępcza Ziemia po Ziemi, oraz całość Stwórców i Szarych Aniołów. W tym widzę potencjał i mam szczerą nadzieję że autor dobrze go wykorzysta. To też wyjaśnia to podobieństwo Nuevaropy do Europy, które na początku wydawało mi się po prostu kolejną kalką.
Przeczytam kolejną część by się przekonać, czy autor zrobił dobry użytek ze swoich dobrych pomysłów i czy poprawił jeden ogromny minus - kiepską politykę.

Całość ma bardzo hiszpański wydźwięk - przynajmniej w moim odczuciu.
Plusy za dinozaury oraz wątek Karyla i Roba. Oby to się dalej fajnie rozwijało.
Dobrze wykreowane postacie - za to kolejny plus.
Dobrze poprowadzona akcja, wciąga.
Ale liczyłam na subtelniejszą politykę, więcej tajemnicy, a tymczasem mam wrażenie że autor nie chcąc ukrywać nic za bardzo odsłonił...

więcej Pokaż mimo to

avatar
145
64

Na półkach:

Nudne, nijakie, zagmatwane, niepotrzebne.

Nudne, nijakie, zagmatwane, niepotrzebne.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    507
  • Przeczytane
    264
  • Posiadam
    149
  • Teraz czytam
    20
  • Fantastyka
    18
  • Fantasy
    16
  • Chcę w prezencie
    7
  • 2018
    7
  • Ulubione
    5
  • 2019
    3

Cytaty

Więcej
Victor Milán Władcy dinozaurów Zobacz więcej
Victor Milán Władcy dinozaurów Zobacz więcej
Victor Milán Władcy dinozaurów Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także