-
ArtykułyAtlas chmur, ptaków i wysp odległychSylwia Stano2
-
ArtykułyTeatr Telewizji powraca. „Cudzoziemka” Kuncewiczowej już wkrótce w TVPKonrad Wrzesiński9
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać390
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik4
Biblioteczka
2016-08-08
2016-07-27
2016-06-01
2016-05-25
No tak, co jakiś facet może wiedzieć o głębokim uczuciu, wierności i oddaniu? Otóż, moi drodzy, zaskoczę Was. Moje serce należy do ciebie to przełomowa książka, która doprowadziła do łez niejeden raz (jakby to było trudne ;v)
Na początku powiem, żebyście nie zniechęcili się początkiem, który prawie sprawił, że zrezygnowałam z lektury. Pierwsze kilka rozdziałów (strzelam, że około 5, ale są one krótkie) jest z punktu widzenia ojca i matki Yleni, ale później zapoznajemy się z historią jako Ylenia i Alex. Dodam jeszcze, że książka napisana jest w trzeciej osobie (osobiście preferuję opis pierwszoosobowy, dlatego czuję się odpowiedzialna, za wspomnienie o tym).
Ojciec Yleni dowiaduje się, że jego córka jest śmiertelnie chora na serce i jedyną możliwością uratowania jej jest przeszczep serca, który w krótkim czasie, jaki pozostał córce, jest właściwie niemożliwy. Z tego powodu Giorgio decyduje się przeprowadzić z rodziną do Włoch, skąd zresztą pochodzą, ponieważ tam są większe szanse na znalezienie dawcy.
Śliczna dziewczyna od razu interesuje swoją osobą Alessandra Cutro, typowego obiboka, który lubi imprezować i niezbyt wiele go obchodzi. Chłopak zmienia się na lepsze, dzięki wspaniałej i pięknej dziewczynie, czuje, że zakochał się w Yleni, co nie jest jednostronnym uczuciem. Jednak Ylenia nie chce wiązać się z kimś kilkadziesiąt dni przed swoją śmiercią.
W dniu egzaminów ustnych Alex dostaje telefon ze szpitala, że Ylenia umiera i powinien się z nią pożegnać. Bez namysłu wychodzi ze szkoły i kieruje się w stronę szpitala...
Może się Wam wydawać, że zakończenie jest oczywiste, ale mogę zapewnić, że książka wiele razy zaskakuje i warto sięgnąć po tę lekturę. Moje serce należy do ciebie to piękna książka, która uczy o tym, że każdy ma szansę. Trzeba tylko umieć ją wykorzystać.
No tak, co jakiś facet może wiedzieć o głębokim uczuciu, wierności i oddaniu? Otóż, moi drodzy, zaskoczę Was. Moje serce należy do ciebie to przełomowa książka, która doprowadziła do łez niejeden raz (jakby to było trudne ;v)
Na początku powiem, żebyście nie zniechęcili się początkiem, który prawie sprawił, że zrezygnowałam z lektury. Pierwsze kilka rozdziałów (strzelam,...
2016-05-26
Już z pierwszym tomem pokochałam tę serię. Ciekawa tematyka, wyczerpująco opisane uczucia bohaterów, także klimat i przebieg powieści zawładnęły moim sercem i nie chcą go opuścić. Początkowo książka o córce wspaniałej pary królewskiej, o których losach czytamy w Rywalkach wydawała mi się niewarta uwagi, jednak szybko zmieniłam zdanie.
Moje koleżanki, które sięgnęły po Koronę szybciej ode mnie stwierdziły, że jest ona naciągana, nieciekawa, najgorzej napisana, co argumentowały zakończeniem powieści.
Osobiście nie zgadzam się z tą opinią. Kiera Cass po mistrzowsku zakończyła Selekcję i nawet teraz mam łzy w oczach, gdy piszę tę recenzję.
Każdy z kandydatów miał w sobie "to coś", jednak wybór Eadlyn nie zaskoczył mnie, gdzieś w głębi serca wiedziałam, że jej wybrankiem będzie właśnie ten chłopak :)
Jestem ogromną fanką takich cukierkowych, przepełnionych romantyzmem i poświęceniem historii, choć naprawdę ciężko mi się do tego przyznać i dalej wmawiam sobie, że wcale tak nie jest ;v
Eadlyn przeszła wielką przemianę, stała się wspaniałą, młodą kobietą, inteligentną, odważną, patriotyczną oraz wyrozumiałą. Przestała przejmować się wyłącznie sobą, kompletnie zmieniła swoje życie na znacznie lepsze, a każdą decyzję podejmowała z głową i sercem. Naprawdę ciężko jest napisać tak piękną, emocjonalną książkę, która sprawia, że czytającemu przechodzą ciarki po plecach, a z oczu płyną łzy smutku, wzruszenia, a nawet wściekłości. Kiera Cass wrzuciła wszystko, czego potrzeba dobrej książce, do miksera i stworzyła serię Selekcja, którą zamyka genialna Korona. Dziewczyny, chłopaki, jeśli chcecie poczuć się jak w bajce, koniecznie sięgnijcie po tę książkę. Moja tiara już nie kurzy się w szafie :)
Już z pierwszym tomem pokochałam tę serię. Ciekawa tematyka, wyczerpująco opisane uczucia bohaterów, także klimat i przebieg powieści zawładnęły moim sercem i nie chcą go opuścić. Początkowo książka o córce wspaniałej pary królewskiej, o których losach czytamy w Rywalkach wydawała mi się niewarta uwagi, jednak szybko zmieniłam zdanie.
Moje koleżanki, które sięgnęły po...
Sześciu uczestników z jednej strony...
Sześć uczestniczek z drugiej strony...
Sześć minut na spotkanie...
Wieczność na miłość!
Jedno słowo, którym opisałabym tę książkę? Genialna!
Pierwszy tom serii Victora Dixena zrobił na mnie piorunujące wrażenie i w moim mniemaniu posiada wszystko, co dobra książka posiadać powinna.
Byłam zauroczona pomysłem, jestem zakochana w wykonaniu i będę niecierpliwie oczekiwać kontynuacji Fobosa; w bardziej okrutny dla czytelnika sposób się tego zakończyć nie dało.
Pan Dixen wyciągnął garnek z kuchennej szafki, wrzucił do niego perfekcyjnie wykreowane postacie, idealnie stworzoną rzeczywistość, nie mogące utrzymać się w ryzach emocje oraz zaskakujące wydarzenia i stworzył z tego wspaniałą lekturę do pochłonięcia w jeden wieczór.
Autor umiejętnie i urzekająco wprowadza nas w odmieniony świar Leonor, która razem z jedenastoma innymi wybrańcami wsiada na pokład Cupido, aby odnaleźć miłość swojego życia i rozpocząć kolonizację Marsa.
Oczywiście bohaterka gra na własnych zasadach, nie ufa swojemu sercu, wszystko pokłada w obserwacji swojego oka artystki oraz rozsądkowi. W kilkanaście tygodni ma odnaleźć miłość? To chyba jakiś żart. W dodatku wybór ma zacieśniony do sześciu chłopców. Statystycznie rzecz ujmując, znalezienie ideału wśród narzuconych kandydatów jest nierealne.
Jak się mogliście spodziewać, jest także druga strona medalu wyprawy. Nie?
Ups... W takim razie odsyłam Was do lektury.
Sześciu uczestników z jednej strony...
więcej Pokaż mimo toSześć uczestniczek z drugiej strony...
Sześć minut na spotkanie...
Wieczność na miłość!
Jedno słowo, którym opisałabym tę książkę? Genialna!
Pierwszy tom serii Victora Dixena zrobił na mnie piorunujące wrażenie i w moim mniemaniu posiada wszystko, co dobra książka posiadać powinna.
Byłam zauroczona pomysłem, jestem zakochana w...