Opinie użytkownika
Udana książka przepełniona beztroską.
Czyli przygody pewnego Szweda, który całe (niekrótkie) życie brał, co los mu przynosił. Efektem swego usposobienia oraz niezliczonych nieprawdopodobnych okoliczności, Szwed ów:
- w akcji bieżącej gania się z gangsterami i policją;
- w akcji retrospekcyjnej, parafrazując „on częścią tej siły, która wiecznie polityki unikając, wiecznie...
Mistycznie o przyrodzie, życiowo o ludziach.
Oto nadszedł czas, kiedy książka ta, walająca się po domu pod postacią nader niepozornego wydania z ‘72 roku, doczekała mojej uwagi i – okazała się skarbem.
Dla mnie to nie jest książka podróżnicza. A na pewno nie typu „101 atrakcji w weekend”. Jasne, atrakcje są - ale nikt za nimi nie goni, nie napiera, na nic się nie sili, za...
Hm...niby książka fabularna, ale mniejsza o fabułę. Jest ona tylko tłem, na którym Kundera prezentuje swoje opinie i rozważania - jak dla mnie często od fabuły ciekawsze. Tylko, że o wszystkim na raz, trochę jakby gawędził sam ze sobą – to, choć niewątpliwie celowe, niezbyt mi się podoba, wolę bardziej spójne kompozycje. No, ale najważniejsze, że niektóre tezy oraz pytania...
więcej Pokaż mimo to
Życiowa do bólu książka o prostych, twardych ludziach. Wysiedleńcach, którzy toczą, czasem wręcz heroiczną, walkę o przetrwanie. Ale bez umartwiania się, utraty ducha, człowieczeństwa. Po prostu robią, co muszą.
Mnóstwo prawdy o społeczeństwie, rodzinie, moralności, religii, o związku człowieka z ziemią, o byciu w drodze, o rewolucji... A wszystko to bez patosu, tak...
Przyszłe króliki lekiem na całe zło.
Życiowa, klimatyczna opowieść. Opisany w niej, parszywy i jakby z góry przesądzony los parobków z amerykańskich rancz, przypomina mi (jeszcze bardziej parszywe) życie mostowych z "Drogi Królów", a niekiedy też (nieco mniej parszywe :)) - moje własne.
Chodzi o to, że im dotkliwsza dopada nas beznadzieja, tym bardziej potrzebujemy czasem...
Emocjonalny spadek/upadek .
My, czytelnicy Lackberg, często trochę narzekamy w opiniach na wtórność lub inne niedostatki jej książek, a jednak czytamy je dalej. Niektórzy wręcz tłumaczą się, że oni wcale nie chcieli, nie planowali, że to kolejny tom sam się znalazł w ich rękach, więc niejako zmuszeni – czytają. Ale tylko tak...z ciekawości. No więc właśnie! Fakt, że te...
Klasyk. Z tych klasyków dla (potencjalnych) mentalnych outsiderów.
Tyle wiedziałam o „Buszującym w zbożu”. I, mimo woli, nastawiłam się na górnolotne rozważania. A tu - w treści owszem, jak najbardziej, ale w formie – nic poetyckiego, nic zawiłego, język wręcz mówiony. I to mówiony przez nastolatka, który poetycką zawiłość zapewne miałby w pogardzie jako bufonadę. Wracając...
Bardzo przyjemna lektura o łamaniu kości i o tym jak można przypadkiem stworzyć potwora.
Daję gwiazdkę mniej niż wcześniej przeczytanym (nie po kolei) częściom cyklu. Nie dlatego, że ta jest słabsza, ale chyba moje wymagania trochę wzrosły. :)
Książka fajna, przeczytałam z przyjemnością i zaciekawieniem, natomiast...dla szukających wartości dodanej może to być za mało....
Brzydkie cesarzątko i podła baba.
Najpierw spostrzeżenie konstrukcyjne :) :
Nie przypadło mi do gustu rozpoczęcie kontynuacji świetnej powieści „Ja, Klaudiusz” od obszernego wprowadzenia nowego bohatera. Zabieg ten, choć uzasadniony, sprawił, że fala mojego entuzjazmu po lekturze pierwszej części opadła i odłożyłam książkę na długo. (W ogóle jej czytanie niestety strasznie...
Żul też swój honor ma.
Wspaniała książka. Niebanalna, śmieszna, filozoficzna.
Polecam fanom Wędrowycza jako coś lepszego.
Świetny warsztat literacki i rozrywka, gorzkie wnioski.
Powieść przeczytałam zgoła nie ze względu na jej wartość historiograficzną, lecz rozrywkowo-literacką. Ciekawa i świetnie napisana fabuła, podobałaby mi się nie mniej gdyby była fikcją. A jednak... świadomość, że nie jest fikcją sprawiła, że:
1. Tym bardziej podziwiam pracę autora. (A jednocześnie zastanawiam się czy...
Książka o czasie, napisana z najwyższą dbałością o brak akcji.
Jedyna książka, jaką sobie przypominam, którą porzuciłam niedoczytawszy (około połowy). Nie znoszę porzucać, czego się podjęłam, a jednak gratuluję sobie tej decyzji. Właściwie od jej ciężaru uwolnił mnie mąż, dla którego nie istnieje "wypada" ani „cierpienie uszlachetnia”, tylko czysty hedonizm. I jest to...
„Wzruszenie dla opornych”
Gratuluję i zazdroszczę autorowi:
1. Pomysłu. Świetny, oryginalny, zapadający w pamięć pomysł na książkę to jest to.
2. Umiejętności wywoływania reakcji emocjonalnych, nawet u opornych. (Głównie uśmiechu - niesamowitym ciepłym humorem, przedziwnie pasującym do tragicznego tematu. Ale też łez, co dla mnie opornej było nowe i okazało się na swój...
„Kryminał ku pokrzepieniu serc”
Przyznając książce 8/10 nie oceniam jej poziomu literackiego w odniesieniu do ogółu znanej mi literatury, lecz poziom mojej satysfakcji z jej lektury w stosunku do własnych oczekiwań. A w danym czasie oczekiwałam dobrej, „samoczytającej się” rozrywki, książki-przerywnika pomiędzy czymś bardziej czasochłonnym.
To moja czwarta książka z...
- O czym to?
No i masz. Jak zwięźle odpowiedzieć na takie zagadnięcie oddając istotę książki i (jeśli warto) zachęcając potencjalnego czytelnika? Najłatwiej jest z kryminałami: - O czym to? – Kryminał. I wiadomo: trupy i zagadki – każdy lubi. Jeśli się rozwiniesz, że dobry kryminał, już masz komu pożyczyć jak skończysz. A co z „Paragrafem”? Chcesz go w jednym zdaniu...
Doskonała robota.
Książka pod wieloma względami nie podobna do niczego, co znałam.
Fantastyczny świat dopracowany w każdej chyba dziedzinie: geografii, etnografii, biologii, historii, mitologii, religii, życia społecznego, etc. A w każdej z nich oryginalne pomysły i nadnaturalne smaczki, jak choćby samo Burzowe Światło.
Fantastyczna fabuła-pajęczyna: Początkowo luźne...