-
ArtykułyKulisy fuzji i strategii biznesowych wielkich wydawców z USAIza Sadowska5
-
Artykuły„Rok szarańczy” Terry’ego Hayesa wypływa poza gatunkowe ramy. Rozmowa z autoremRemigiusz Koziński1
-
Artykuły„Nie ma bardziej zagadkowego stworzenia niż człowiek” – mówi Anna NiemczynowBarbaraDorosz4
-
ArtykułyNie jesteś sama. Rozmawiamy z Kathleen Glasgow, autorką „Girl in Pieces”Zofia Karaszewska2
Biblioteczka
2023-08-01
2023-07-17
2023-07-13
2023-06-29
2023-06-19
2023-06-01
2023-05-24
2023-05-11
2023-05-11
2023-04-23
2023-04-18
Książka nierówna/zróżnicowana: mamy 3 długie części będące jakby tekstowymi filmami przyrodniczymi, dotyczącymi kolejno słoni, wilków oraz orek. Między nimi znajdziemy rozdziały wymieniające badania i dowody anegdotyczne potwierdzające istnienie u (niektórych przedstawicieli ;)) niektórych gatunków zwierząt wyższych zdolności umysłowych.
Przegadana, raczej dla pasjonatów. Wielu zarzuciłoby autorowi nienaukowość w opisie zwierzęcych uczuć i myślenia.
Książka nierówna/zróżnicowana: mamy 3 długie części będące jakby tekstowymi filmami przyrodniczymi, dotyczącymi kolejno słoni, wilków oraz orek. Między nimi znajdziemy rozdziały wymieniające badania i dowody anegdotyczne potwierdzające istnienie u (niektórych przedstawicieli ;)) niektórych gatunków zwierząt wyższych zdolności umysłowych.
Przegadana, raczej dla pasjonatów....
2023-04-14
2023-04-13
2023-03-14
2023-03-13
2023-03-03
2023-02-28
2023-02-21
2023-02-10
Pełna ciekawostek, lekko napisana książka, nada się również dla młodszych czytelników (choć raz żartobliwie użyto w niej słowa "gó...ny" w kontekście kawy Kopi Luwak).
Pełna ciekawostek, lekko napisana książka, nada się również dla młodszych czytelników (choć raz żartobliwie użyto w niej słowa "gó...ny" w kontekście kawy Kopi Luwak).
Pokaż mimo to2023-02-07
Autor miał materiału co najwyżej na serię artykułów, co widać choćby po rozwleczonym wstępie, przydługim zakończeniu oraz całym rozdziale o historii odkrycia toksoplazmozy (prowadzącym do niepodpartej niczym konkluzji, że libertarianie mogą być zarażeni tym pasożytem częściej niż ogół populacji).
Książkę mogą wyżej ocenić zainteresowani USA oraz przeciwnicy anarchizmu. Nie mogę z czystym sercem polecić jej samym libertarianom, nie dlatego, że napisana jest nieobiektywnie (co nie jest niczym gorszącym w tego typu literaturze), ale ponieważ dziennikarz kilkukrotnie porównuje szerzący się anarchizm do rozrastającego się nowotworu i innych chorób, a osoby o tych poglądach są zwykle bardzo wrażliwe (na swoim punkcie).
Autor miał materiału co najwyżej na serię artykułów, co widać choćby po rozwleczonym wstępie, przydługim zakończeniu oraz całym rozdziale o historii odkrycia toksoplazmozy (prowadzącym do niepodpartej niczym konkluzji, że libertarianie mogą być zarażeni tym pasożytem częściej niż ogół populacji).
Książkę mogą wyżej ocenić zainteresowani USA oraz przeciwnicy anarchizmu. Nie...
Wpierw czułam się zawiedziona Afropejczykami, ponieważ oczekiwałam raczej socjologicznej analizy (porównawczej z USA? W końcu to Ameryka dominuje w moim obrazie czarnych spoza Afryki). Nudziły mnie też dygresje o historii muzyki, której wiele gatunków ma korzenie w tej czy tamtej czarnej społeczności.
Jednak później nawet zainteresowały mnie te eseje podróżnicze, bo chyba tak należałoby tę książkę kategoryzować. I jako takie jest całkiem subiektywna, ale to ciekawy, bo zupełnie inny, punkt widzenia.
Wpierw czułam się zawiedziona Afropejczykami, ponieważ oczekiwałam raczej socjologicznej analizy (porównawczej z USA? W końcu to Ameryka dominuje w moim obrazie czarnych spoza Afryki). Nudziły mnie też dygresje o historii muzyki, której wiele gatunków ma korzenie w tej czy tamtej czarnej społeczności.
więcej Pokaż mimo toJednak później nawet zainteresowały mnie te eseje podróżnicze, bo chyba...