rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Trafiłam tu ponieważ byłam zainteresowana drugą częścią książki, ale się nie zawiodłam.

Ciekawa.
Zazwyczaj jak sięgam po kryminał mam podejrzenia kto zabił i na 99,9% jest to prawdą.
Tutaj do końca nie mogłam zdecydować się między trzema osobami.
A koniec i tak mnie zaskoczył.
Szybko się czyta i pokazuje, że relacje w rodzinie mogą być naprawdę skomplikowane.
Polecam

Trafiłam tu ponieważ byłam zainteresowana drugą częścią książki, ale się nie zawiodłam.

Ciekawa.
Zazwyczaj jak sięgam po kryminał mam podejrzenia kto zabił i na 99,9% jest to prawdą.
Tutaj do końca nie mogłam zdecydować się między trzema osobami.
A koniec i tak mnie zaskoczył.
Szybko się czyta i pokazuje, że relacje w rodzinie mogą być naprawdę skomplikowane.
Polecam

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"ludzie, z którymi nam po drodze, to zazwyczaj ci sami, którzy strzelają nam potem w plecy."
Książka wprowadza nas w świat głównej bohaterki powoli. Odkrywa przeszłość i ukazuje teraźniejszość. Dla mnie - czasami zbyt chaotycznie. Nie przykładałam zbytniej uwagi do dat, przez co miałam potem mały problem z chronologią.
Im dłużej czytasz, tym historia staje się jaśniejsza. Z każdą kolejnym rozdziałem coraz bardziej było mi żal nie tylko Evy, ale także innych bohaterów.

"ludzie, z którymi nam po drodze, to zazwyczaj ci sami, którzy strzelają nam potem w plecy."
Książka wprowadza nas w świat głównej bohaterki powoli. Odkrywa przeszłość i ukazuje teraźniejszość. Dla mnie - czasami zbyt chaotycznie. Nie przykładałam zbytniej uwagi do dat, przez co miałam potem mały problem z chronologią.
Im dłużej czytasz, tym historia staje się jaśniejsza....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jedna z książek, która potrzebuje czasu. Zarówno na samo przeczytanie, jak i na "przetrawienie" jej po.
Przez to, że sam tytuł obrósł pewną legendą długo zbierałam się żeby przeczytać tę książkę. Ponad dwa lata.
W końcu się udało.
Ogólnie spodziewałam się czegoś więcej. Nie krytykuje dzieła bo uważam, że jest napisane doskonale. Kilka złotych myśli zawartych w książce daje do myślenia.
Co do fabuły...
Artem jakoś nie porywa swoją osobowością. Przeżywanie z nim przygód trochę było nużące i dłużyło się.
Książkę oceniam za całokształt: formę, treść i ogólne wrażenia po.
Polecam, lecz lepiej nie patrzcie na legendę, którą otacza tę książkę.

Jedna z książek, która potrzebuje czasu. Zarówno na samo przeczytanie, jak i na "przetrawienie" jej po.
Przez to, że sam tytuł obrósł pewną legendą długo zbierałam się żeby przeczytać tę książkę. Ponad dwa lata.
W końcu się udało.
Ogólnie spodziewałam się czegoś więcej. Nie krytykuje dzieła bo uważam, że jest napisane doskonale. Kilka złotych myśli zawartych w książce daje...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Idealne zakończenie.
W opinii dotyczącej pierwszej części powiedziałam, że Adelina jest zła do szpiku kości. Cofam to. Gdyby tak było nie rozważałaby różnych opcji na końcu.
Marie Lu ma chyba idealne zakończenia wszystkich serii. Chylę czoło.
Gorąco polecam serię.

Idealne zakończenie.
W opinii dotyczącej pierwszej części powiedziałam, że Adelina jest zła do szpiku kości. Cofam to. Gdyby tak było nie rozważałaby różnych opcji na końcu.
Marie Lu ma chyba idealne zakończenia wszystkich serii. Chylę czoło.
Gorąco polecam serię.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Uwaga! książka wpływa na twoje myśli!
Historia A. czytała mi się bardzo szybko lecz wymagała pewnego rodzaju skupienia. Autor zwarł w niej wiele "złotych myśli", które przemówiły wprost do mojego serca.
Przez pokazanie różnych ludzi, ich historii oraz trudów, jakie musieli znosić każdego dnia, uczymy się tolerancji oraz dostrzegamy prawdziwość słów, że nie szata zdobi człowieka.
Żeby nie spojlerować powiem tylko, że szanuję A. za jego ostateczny wybór i rozumiem go. Wiem, że musiał znaleźć w sobie dużo siły, żeby tak zdecydować.
A. ukazuje nam też ważność z pozoru nieistotnych elementów naszego życia. Rolę rodziny, miłości, stałości w życiu.... Ukazuje nam, że każdy dzień jest ważny.
Polecam z całego serca.

Uwaga! książka wpływa na twoje myśli!
Historia A. czytała mi się bardzo szybko lecz wymagała pewnego rodzaju skupienia. Autor zwarł w niej wiele "złotych myśli", które przemówiły wprost do mojego serca.
Przez pokazanie różnych ludzi, ich historii oraz trudów, jakie musieli znosić każdego dnia, uczymy się tolerancji oraz dostrzegamy prawdziwość słów, że nie szata zdobi...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Wokół pewnych książek krąży legenda, a ich tytuły powtarzane są z pewną czcią.
Myślę, że właśnie jedną z nich był Dywizjon 303.
W podstawówce pierwszy raz trafiłam na ten tytuł, jednakże Pani od biblioteki odradziła mi tę książkę, więc nie przeczytałam. Przypomniałam sobie o niej dopiero teraz, w ostatniej klasie liceum. Wypożyczyłam książkę. Moje wydanie pochodziło z 1946 roku, co trochę tworzyło klimat czytania. Ten zapach, dotyk starych kartek, które rozsypują się w dłoni...
Trochę o treści, bo w końcu to recenzja książki.
Czyta się przyjemnie mimo wielu nazw różnych modeli samolotów. Na początku miałam z tym problem, lecz potem poszukałam trochę w internecie i było łatwiej. Pomagały też zdjęcia znajdujące się w moim wydaniu. Pokazywały, że opisywani bohaterowie to naprawdę realne postacie.
Książka jest o tyle interesująca, że pokazuje znaczący wkład Polaków w bitwę o Anglię. Autor zauważa to i porównuje z dokonaniami Brytyjczyków.
Niestety dostrzegam jeden minus. Przez całą książkę autor jakby gloryfikował bohaterów. Wychwala ich sukcesy powietrzne, tworząc z nich trochę bogów. Autor bardzo mało wspomina o nich samych, członkach dywizjonu. Szkoda, chętnie też dowiedziałabym się o tym jak potoczyły się ich losy.
Lubię książki dotyczące II wojny światowej, lecz takiej wcześniej nie czytałam. Uważam to za nowe i ciekawe doświadczenie. Dziękuję też autorowi, że sprawił, iż nazywając się Polką poczułam się dumna. Nie wiele książek to powoduje.

Wokół pewnych książek krąży legenda, a ich tytuły powtarzane są z pewną czcią.
Myślę, że właśnie jedną z nich był Dywizjon 303.
W podstawówce pierwszy raz trafiłam na ten tytuł, jednakże Pani od biblioteki odradziła mi tę książkę, więc nie przeczytałam. Przypomniałam sobie o niej dopiero teraz, w ostatniej klasie liceum. Wypożyczyłam książkę. Moje wydanie pochodziło z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Zgadzam się z autorką, która mówi, że Adelina jest zła do szpiku kości. To istny szatan, który sam tak naprawdę doprowadził do takiego końca. Pewnie po wizycie u psychiatry stwierdzono by u niej jakieś zaburzenia psychiczne.
Ale tak na poważnie.
Lubię czytać dzieła tej autorki. Przeczytałam całą serię "Legenda" i chciałam przeczytać Malfetto. W końcu udało mi się .
Bardzo spodobał mi się koncept, na którym autorka stworzyła powieść. Zaraza, inny rodzaj ludzi, dary... Tak, pomysł interesujący. Historia ciekawa dlatego daje tyle gwiazdek.
ALE
Mam jedno ale. Zauważyłam, że ostatnio w wielu książkach powiela się pewien schemat. Dziewczyna podsłuchuje pewną rozmowę, gdzie chłopak przeczy wszystkim swoim uczuciom do niej i ona nagle biegnie do wroga, czym powoduje lawinę nieszczęść. Trochę to męczące. Bez głębszego zastanowienia mogę wymienić co najmniej dwie inne książki, gdzie główna bohaterka tak postępuje.
Polecam książkę. Historia mnie wciągnęła, trochę innego końca się spodziewałam, ale to na plus dla książki. Zabieram się za drugą część.

Zgadzam się z autorką, która mówi, że Adelina jest zła do szpiku kości. To istny szatan, który sam tak naprawdę doprowadził do takiego końca. Pewnie po wizycie u psychiatry stwierdzono by u niej jakieś zaburzenia psychiczne.
Ale tak na poważnie.
Lubię czytać dzieła tej autorki. Przeczytałam całą serię "Legenda" i chciałam przeczytać Malfetto. W końcu udało mi się .
Bardzo...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Mówi się, że "Proces" Kafki można interpretować na wiele sposobów i za każdym razem zauważyć coś innego.
Czytałam tę lekturę po raz pierwszy i tylko jedno słowo przewijało mi się przez myśli podczas czytania tej książki: "absurd!". Być oskarżonym bez konkretnego oskarżenia? Mieć proces bez konkretnego postępowania? Działać w swojej sprawie bez efektów?
Z zasady nie oceniam lektur, gdyż robię to w przypadku książek, które sama chce przeczytać, a nie są mi narzucane.
Kto, wie, może kiedyś tu wrócę, przeczytam jeszcze raz i ją ocenię? Może wtedy inaczej ją zinterpretuję.

Mówi się, że "Proces" Kafki można interpretować na wiele sposobów i za każdym razem zauważyć coś innego.
Czytałam tę lekturę po raz pierwszy i tylko jedno słowo przewijało mi się przez myśli podczas czytania tej książki: "absurd!". Być oskarżonym bez konkretnego oskarżenia? Mieć proces bez konkretnego postępowania? Działać w swojej sprawie bez efektów?
Z zasady nie oceniam...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

...
Zakończenie - Nie wiem co powiedzieć.
Na początku bohaterowie wydawali mi się przerysowani i nierealni. Historia była zagmatwana, a bohaterka dziwna, lecz z każdym kolejnym rozdziałem odkrywałam więcej i więcej. Czytałam też więcej i więcej, aż pochłonęłam książkę w jeden wieczór. Krótkie rozdziały też robiły swoje.
Zakończenie - nadal nie wiem co powiedzieć.

...
Zakończenie - Nie wiem co powiedzieć.
Na początku bohaterowie wydawali mi się przerysowani i nierealni. Historia była zagmatwana, a bohaterka dziwna, lecz z każdym kolejnym rozdziałem odkrywałam więcej i więcej. Czytałam też więcej i więcej, aż pochłonęłam książkę w jeden wieczór. Krótkie rozdziały też robiły swoje.
Zakończenie - nadal nie wiem co powiedzieć.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jest niewiele dobrych książek, które mogą w czytelniku wywołać tak skrajne emocje. Gwiazd naszych wina jest jedną z nich. Były momenty, w których się śmiałam i (wiadomo) były momenty, w których płakałam.

Czytając GNW większość ludzi zaczyna myśleć nad tym jak kruche i ulotne jest ludzkie życie a także jak nie wiele może sprawić, że już nas nie będzie i odejdziemy w daleką podróż, nie znając jej celu. Potem kończymy książkę, wracamy do szarej rzeczywistości i marnujemy najlepsze lata życia na coś o czym później nie będziemy pamiętać.
GNW przypomina nam, że jesteśmy śmiertelni i kiedyś umrzemy a inni o nas zapomną. Odejdziemy w niepamięć.

Smutna jest rzeczywistość w tej książce, ale pomaga nam choć przez chwilę zatrzymać się i zastanowić nad życiem.

Polecam książkę na melancholijny wieczór ;)

Jest niewiele dobrych książek, które mogą w czytelniku wywołać tak skrajne emocje. Gwiazd naszych wina jest jedną z nich. Były momenty, w których się śmiałam i (wiadomo) były momenty, w których płakałam.

Czytając GNW większość ludzi zaczyna myśleć nad tym jak kruche i ulotne jest ludzkie życie a także jak nie wiele może sprawić, że już nas nie będzie i odejdziemy w daleką...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki W śnieżną noc John Green, Maureen Johnson, Lauren Myracle
Ocena 7,1
W śnieżną noc John Green, Maureen...

Na półkach: , ,

"W śnieżną noc" jest powieścią idealną dla nastolatek, które czytają jedną książkę rocznie.
Miłość opisana w tych opowiadaniach jest zbyt surrealistyczna, nie oddająca realizmu prawdziwego życia. Świat jest przekoloryzowany i za często rządzi tu przypadek.
Nie polecam osobom, które oczekują czegoś więcej. Książka jest dość płytka i nie wciągająca.

"W śnieżną noc" jest powieścią idealną dla nastolatek, które czytają jedną książkę rocznie.
Miłość opisana w tych opowiadaniach jest zbyt surrealistyczna, nie oddająca realizmu prawdziwego życia. Świat jest przekoloryzowany i za często rządzi tu przypadek.
Nie polecam osobom, które oczekują czegoś więcej. Książka jest dość płytka i nie wciągająca.

Pokaż mimo to