Opinie użytkownika
Łatwa, lekka, przyjemna historia kryminalna z humorem. Idealna do czytania w hamaku, gdy na stoliku obok schłodzone białe wino
Pokaż mimo toKsiążka dla tych, którzy po przeczytaniu trylogii Stulecie, zakochali się w Follecie. Można uznać tę książkę za kontynuację. Różnica jedynie w tym, że w tej książce zdarzenia są zmyślone, jednak opisane tak realistycznie, że łatwo uwierzyć w to, że może do nich dojść. Polecam!
Pokaż mimo to
W mojej ocenie literacko nieciekawa pozycja. Chaotycznie, nie do końca zrozumiałem skąd dokąd w tej opowieści autor mnie prowadzi. Mnogość nazwisk, postaci, odwołań przeraża i potęguje wrażenie chaosu.
Czuję, że nie zapamiętam z tej książki zbyt wiele. Poza jedną rzeczą - z polecanych pieśniarzy fado sprawdziłem sobie Marizę, płyta Transparente i wpadłem. Największy plus...
Chyba jednak nie mój klimat.
Początek mnie zauroczył, ale jak zaczęło sie robić magicznie, rozpoczął się mój dyskomfort. Niestety do końca pozostał.
Duży plus za kulinarne opisy (szczególnie bigos zapadł mi w pamięć)
Wspaniale napisana historia, dziejąca się po II wojnie światowej na głębokim południu USA. Powracający z frontu żołnierze wracają do segregacji rasowej. Jeszcze chwilę temu walczyli ramię w ramię, nie zważając na kolor skóry, a wracając do domu wracają do życiowego piekła.
Rzecz dzieje się wokół błotnistej farmy, co jest metaforą bagna życia głównych bohaterów.
Tematyka...
Lubię tego autora. Język jego książek jest specyficzny, niebanalny, trzeba się przyzwyczaić. I podejrzewam, że albo pokochać, albo znienawidzić. Pewnie ciężko być obojętnym. Ja pokochałem. Te zabawy językowe, niuanse słowne. Dla jednych może być to przerost formy nad treścią, dla mnie ciekawy sposób zwrócenia na siebie uwagi, przyciągnięcia czytelnika oryginalnym językiem,...
więcej Pokaż mimo toNajlepsza, moim zdaniem, część trylogii. Od początku do końca logiczna, przemyślana, zupełna. Polecam.
Pokaż mimo toCzęść trzecia zostawia pewien niedosyt. Pewno niedopowiedzenie. Ale i tak jest super. A może właśnie dlatego? Polecam
Pokaż mimo to
Druga książka tego samego autora jest najtrudniejsza. Zarówno dla autora jak i czytelnika. Niekoniecznie druga napisana, ale druga przeczytana. Bo najczęściej sięgamy po drugą, gdyż pierwsza nam się spodobała. I mniej lub bardziej, ale zawsze wtedy porównujemy, oczekujemy, czegoś się spodziewamy.
Biorąc do ręki "Kotkę i generała" spodziewałem się powieści częściowo...
Zgłaszam odrębne zdanie. Jak się zresztą zdaje do większości czytelników tejże książki. Do mnie zupełnie nie trafiła. Nie wyciągnąłem z tej książki żadnych wniosków, nauk czy puenty. Owszem, język kwiecisty, fakty zagmatwane, historie niecodzienne, ale dla mnie to wszystko jakąś grafomanią się zdało. Tak, wiem, bluźnię, ale co z tego, że (parafrazując klasyka) - Marquez...
więcej Pokaż mimo toNie jest to może arcydzieło światowej literatury, ale czyta się dobrze. I dobrze jest poprowadzona i zestawiona historia podróży śladami dziadków, z samą ich (tychże dziadków) historią życia.
Pokaż mimo to
W moim przypadku dla odbioru książki, niezwykle ważne jest tło, a w szczególności poprzednie lektury. Zdaję sobie sprawę, że czasem mogę źle odebrać książkę, bo miałem zły nastrój, albo poprzednia pozycja była tak dobra, że ciężko jej dorównać. Po "Mężczyznę imieniem Ove" sięgnąłem po takiej sobie "Surogatce" i dokończeniu "Krótkiej historii czasu".
Potrzebowałem...
Najwyraźniej nie zrozumiałem. Początek mocno mnie zaintrygował. Zakończenie mocno .... skołowało. Nie moja bajka.
Pokaż mimo toŚwietna książka! Spodziewałem się, że będzie to druga kopia Filarów Ziemii, bo Świat bez końca był w mojej ocenie taką kopią. Ale Słup ognia, mimo pewnych nawiązań, jest zupełnie inną książką. I bardzo dobrze. Akcja nie dzieje się ciągle, jak we wcześniejszych częściach, w Kingsbridge i moim zdaniem to bardzo dobrze, bo czytelnik mógłby być znużony powtórką z...
więcej Pokaż mimo to
Yanagihara to taki Smarzowski literatury - mocne, brutalne sceny, ale tak narysowane, że nie możesz przestać o nich myśleć. I nie tyle wspominać, co myśleć, analizować, zastanawiać się nad tym. To nie jest epatowanie przemocą czy innymi efektami, dla samego efektu, ale po to by wywołać emocje.
I Ludzie na Drzewach wywołują emocje. Nieśpiesznie, powoli, niespodziewanie, a...
Spodziewałem się, nie do końca pamiętam czemu, powieści beletrystycznej, mniej monografii historycznej. Początkowo zatem uznałem się za rozczarowanego mnogością nazwisk, stopni, dywizji, etc. - ogólnie informacji. Ale w trakcie książki przyzwyczaiłem się, że jednak to miała być historia, prawdziwa historia, kompani E. I gdy dziś skończyłem książkę uznaję ją za naprawdę...
więcej Pokaż mimo to
Książkę czyta się łatwo i szybko. Czy przyjemnie? Niekoniecznie. Raz, że obraz tajskiego więziennego świata nie jest zbyt optymistyczny. Dwa - literacka forma nie poraża. Czytamy pamiętnik osoby, która wybitnym pisarzem raczej nie jest.
Czy warto? Z jednej strony poszerza horyzonty, można zobaczyć (przeczytać) jak wygląda system penitencjarny w innym, egzotycznym kraju i...
Urzekła mnie okładka. No i pociągnęło nazwisko autorki. Czytałem parę książek Nurowskiej i oczekiwałem naprawdę dobrej prozy. Niestety moje oczekiwania były zbyt wysokie i książka ich nie spełniła. Mało było Nurowskiej w tej książce, a za dużo Niemczyków. Choć przyznam, że zaskoczeniem dla mnie było to, że jednak bardziej wciągnęła, zafascynowała i urzekła mnie opowieść...
więcej Pokaż mimo to
Jak to już ktoś w ocenie napisał: kimże jestem, aby oceniać zdobywcę Nobla?
Ale jednak, nie podobała mi się ta książka. Dobrnąłem do końca tylko przez wrodzoną zasadę, aby nie porzucać książki przed jej zakończeniem. I do końca miałem nadzieję, że finał mnie zaskoczy, że będzie coś w stylu "a w tej chwili Mario obudził się ze snu" czy coś takiego. Zamiast tego infantylne...