-
ArtykułyAtlas chmur, ptaków i wysp odległychSylwia Stano2
-
ArtykułyTeatr Telewizji powraca. „Cudzoziemka” Kuncewiczowej już wkrótce w TVPKonrad Wrzesiński6
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać362
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
Biblioteczka
2017-06-02
2017-05-31
2017-01-01
Samotny inteligent w Christianii
Strumień myśli głodującego bohatera i jego miejska tułaczka. Akcja prawie bez akcji. Każdy czyta na własną odpowiedzialność, bo książka zapada głęboko. Stawia pytania o godność i racjonalność w życiu. Testuje do granic absurdu zachowanie zdesperowanego w ekstremalnej sytuacji. Wolno stopniuje napięcie i wciąga powoli, aczkolwiek bardzo skutecznie.
Samotny inteligent w Christianii
Strumień myśli głodującego bohatera i jego miejska tułaczka. Akcja prawie bez akcji. Każdy czyta na własną odpowiedzialność, bo książka zapada głęboko. Stawia pytania o godność i racjonalność w życiu. Testuje do granic absurdu zachowanie zdesperowanego w ekstremalnej sytuacji. Wolno stopniuje napięcie i wciąga powoli, aczkolwiek bardzo...
2015-10-25
2017-03-27
Do pewnego stopnia urocza korespondencja pomiędzy Szymborską i Filipowiczem - ludźmi o dużej kulturze osobistej, darzącymi się głębokim uczuciem. Zwłaszcza ich listy pochodzące z prawie półrocznego jej pobytu w sanatorium w Zakopanem budzą zainteresowanie, bo są wymianą myśli pomiędzy nimi. Niestety stopniowo, od momentu powrotu Noblistki do Krakowa (1/3 książki), listy i kartki zaczęli pisać do siebie okazjonalnie, często jednostronnie, coraz krótsze. Jako czytelnik nie adresat, nie dowiadywałam się, jak sprawa potoczyła się dalej, nie otrzymywałam odpowiedzi na pytania, które wzajemnie zadawali sobie na papierze. Informując się o sprawach życia codziennego, pozostawili świadectwo epoki, a wprowadzając postaci fikcyjne (głównie Szymborska) wykazali się pomysłowością. Niestety i ten zabieg nie pomaga, gdy proza życia w pewnym momencie bierze górę nad innymi tematami i staje się główną, a często jedyną, treścią ich korespondencji, zarazem jałową informacją, monotonną w czytaniu.
Wyklejanki poetki i rysunki pisarza pochodzące z ich listów, wzbogacają wizualnie książkę, jednak po wymianie epistolarnej pomiędzy takimi osobistościami literatury, spodziewałam się strawy duchowej, zwierzeń twórczych, niepokojów czy objawień literackich, niestety tej sfery ich życia w listach prawie w ogóle nie ma.
Do pewnego stopnia urocza korespondencja pomiędzy Szymborską i Filipowiczem - ludźmi o dużej kulturze osobistej, darzącymi się głębokim uczuciem. Zwłaszcza ich listy pochodzące z prawie półrocznego jej pobytu w sanatorium w Zakopanem budzą zainteresowanie, bo są wymianą myśli pomiędzy nimi. Niestety stopniowo, od momentu powrotu Noblistki do Krakowa (1/3 książki), listy i...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-03-22
Treściwy i esencjonalny, bardzo wymowny wywiad, który porządkuje prawdy bezsprzeczne i te mniej oczywiste. Trzeźwość spojrzenia Herty Müller na absolutyzm totalitarnych rządów i jej niezwykła precyzja w doborze słów opisujących rozpad psychiki u ofiar przesłuchań i upodleń (rumuńskie służby bezpieczeństwa - ona, łagry - matka) stanowią sedno książki. Jej jednoznacznie antyreżimowa postawa nadaje wypowiedziom siłę i wypełnia je prawdą, nie pozostawiając pola do przeinaczeń. To także rozmowa o dorobku Noblistki i wpływie życia w dyktaturze na jej twórczość.
Tym co wyróżnia tę prozę od książek o podobnej treści, jest literackie ujęcie tematu egzystencji w terrorze, niebanalna umiejętność interpretacji doświadczeń oraz ogromna erudycja i poetyckość w opisie dziecięcych, choć nie tylko, wyobrażeń. Pozycja szczególna dla lubiących zgłębiać historię przez pryzmat jednostki.
Treściwy i esencjonalny, bardzo wymowny wywiad, który porządkuje prawdy bezsprzeczne i te mniej oczywiste. Trzeźwość spojrzenia Herty Müller na absolutyzm totalitarnych rządów i jej niezwykła precyzja w doborze słów opisujących rozpad psychiki u ofiar przesłuchań i upodleń (rumuńskie służby bezpieczeństwa - ona, łagry - matka) stanowią sedno książki. Jej jednoznacznie...
więcej mniej Pokaż mimo to2007
2008
Dzięki tej książce realizm magiczny, nie kojarzy mi już się z mistycyzmem. Mistycyzm odrzuca rzeczywistość, realizm magiczny akceptuje ją taką, jaką jest. A rzeczywistość w książce Marqueza to osobliwy zbiór postaci, których losy przeplatają się ze sobą w przedziwny sposób. Wzajemnie na siebie oddziałują, mają jednak swoje własne idee, te zaś często bywają sprzeczne z dążeniami innych, z którymi przyszło im egzystować. Rozwiązania fabularne zaskakujące, dające pole do przemyśleń. Gorąco polecam !
Dzięki tej książce realizm magiczny, nie kojarzy mi już się z mistycyzmem. Mistycyzm odrzuca rzeczywistość, realizm magiczny akceptuje ją taką, jaką jest. A rzeczywistość w książce Marqueza to osobliwy zbiór postaci, których losy przeplatają się ze sobą w przedziwny sposób. Wzajemnie na siebie oddziałują, mają jednak swoje własne idee, te zaś często bywają sprzeczne z...
więcej mniej Pokaż mimo to2008
2016-10-11
ZMYSŁOWA DOLINA NUDY
Miłosz o Dolinie Issy mówił, że nie jest powieścią biograficzną, choć zawiera wiele wątków z jego dzieciństwa. Tomasz jest jego alter ego, choć nie wszystko, co go spotyka wydarzyło się naprawdę. Traktuję zatem książkę, jako fikcję literacką i mam zastrzeżenia do "opowieści w powieści". Historia zbudowana głównie z opisów przyrody, tchnie eterycznością i rozmarzeniem, ale trzeba się przygotować na to, że zdecydowanie dominuje nad treścią. Młody bohater żyjący w świecie zabobonów, metafor i fantazmatów jest prawie zupełnie pozbawiony emocji. Trudno mu kibicować, bo najwięcej o jego uczuciach i nim samym dowiadujemy się z relacji polowań na cietrzewie i młode jelonki. Proceder cykliczny, niestety nie mający charakteru piętnującego.
Kilka dosłownie silniejszych akcentów to m.in. rozmowa z matką i ... śmierć wiewiórki.
Powieść wyzwoliła u mnie nostalgię, ale nie poruszyła. Może Pan Czesław przesadził w dbałości o słowo i kunszt pisarski? Skupiając się na tym, by ładnie brzmiało i było mądrze, pozostawił bohaterów samym sobie? Tomasz, jest dla mnie jedną z najbardziej papierowych postaci, jakie w literaturze pięknej spotkałam. Za mało Tomasza w Tomaszu. Zatem - pięknie i nudno równocześnie.
ZMYSŁOWA DOLINA NUDY
więcej Pokaż mimo toMiłosz o Dolinie Issy mówił, że nie jest powieścią biograficzną, choć zawiera wiele wątków z jego dzieciństwa. Tomasz jest jego alter ego, choć nie wszystko, co go spotyka wydarzyło się naprawdę. Traktuję zatem książkę, jako fikcję literacką i mam zastrzeżenia do "opowieści w powieści". Historia zbudowana głównie z opisów przyrody, tchnie eterycznością...