-
ArtykułyJames Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński9
-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant10
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać467
-
ArtykułyZnamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant15
Biblioteczka
Szczerze mówiąc, będąc jeszcze w pierwszej połowie książki nie wiedziałam, czy przebrnę przez ten remont do końca. Na szczęście postanowiłam ją doczytać, ponieważ nie trafiłam jeszcze na słabą książkę Whartona.
Druga połowa lektury bardzo mnie zaskoczyła i wciągnęła - na tyle, że przeczytałam ją praktycznie jednym tchem (w szczególności opowieść monsieur Forthomme'a).
Proste, a zarazem trafne i serdeczne spostrzeżenia narratora na temat członków swojej rodziny i przyjaciół sprawiały, że na sercu robiło się ciepło, a największym marzeniem czytelnika staje się mieć kawałeczek swojej ziemi, zdrowe ręce do pracy i bliskich obok siebie, zupełnie jak Henry...
Opowieści z Moulin... to był balsam dla mojej duszy, która nie do końca odnajduje się w przebodźcowanym XXI wieku.
Szczerze mówiąc, będąc jeszcze w pierwszej połowie książki nie wiedziałam, czy przebrnę przez ten remont do końca. Na szczęście postanowiłam ją doczytać, ponieważ nie trafiłam jeszcze na słabą książkę Whartona.
Druga połowa lektury bardzo mnie zaskoczyła i wciągnęła - na tyle, że przeczytałam ją praktycznie jednym tchem (w szczególności opowieść monsieur Forthomme'a)....
"Przyjacielu, nie odkładaj nic na godzinę szczęścia, bo szczęście pije się na gorąco."
Nigdy nie czytałam bardziej pozytywnej książki. Po lekturze świat nabiera innych barw.
Dzięki za te różowe okulary drogi Colasie, jak fajnie byłoby usiąść z Tobą przy kufelku piwa i pogadać...
"Przyjacielu, nie odkładaj nic na godzinę szczęścia, bo szczęście pije się na gorąco."
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toNigdy nie czytałam bardziej pozytywnej książki. Po lekturze świat nabiera innych barw.
Dzięki za te różowe okulary drogi Colasie, jak fajnie byłoby usiąść z Tobą przy kufelku piwa i pogadać...