-
Artykuły
Śladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8 -
Artykuły
Czytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać441 -
Artykuły
Znamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant14 -
Artykuły
Zapraszamy na live z Małgorzatą i Michałem Kuźmińskimi! Zadaj autorom pytanie i wygraj książkę!LubimyCzytać6
Biblioteczka
2024-04-25
2023-11-27
Świetna fabularyzowana biografia Anny Boleyn. Jako że z twórczością pani Weir miałam już do czynienia a druga żona Henryka VIII jest jedną z moich trzech ulubionych postaci historycznych to wobec książki miałam naprawdę wysokie oczekiwania. Z ręką na sercu mogę powiedzieć, że się nie zawiodłam. Ba, jestem zachwycona kunsztem autorki.
Dużym plusem książki jest to, że pani Weir odkrywa przed nami nieznane większości etapy życia Anny - jej służbę na dworach namiestniczki Niderlandów i późniejszą na francuskim dworze. Chociaż czytałam już parę pozycji o życiu królowej to nie miałam pojęcia, że miała nie jednego a trzech braci, ani że mogła osobiście poznać Leonarda da Vinci. Wspaniale czytało się opis właśnie tych wczesnych lat życia bohaterki, zobaczyć co ją ukształtowało, jak wyglądała edukacja, które kobiety wpłynęły na Annę i ukształtowały jej charakter oraz poglądy. Ciekawe jest także przedstawienie przez autorkę więzi rodzinnych Anny (zwłaszcza z Marią i Jerzym) tak inne od np. wizji pani Gregory. Naprawdę podziwiam jak pani Weir pokazała królową i zbudowała jej postać - bardzo złożonej, inteligentnej, pewnej siebie, oczytanej i wykształconej kobiety, która bije na głowę swoje poprzedniczki. A przede wszystkim kobiety, która zna swoją wartość. Oczywiście Anna miała też swoje wady, które coraz wyraźniej widać w czasie, kiedy dąży do zdobycia korony i pozbycia się Katarzyny i Marii - upór, zawziętość, w pewnym sensie okrucieństwo. Ale właśnie to wszystko czyni z niej bohaterkę nietuzinkową, wybijającą się na tle innych.
Bardzo podobało mi się przedstawienie części książki, kiedy Anna odrzuca zaloty Henryka. Nie widać tu wyrachowania tylko chęć pozbycia się niechcianego zalotnika. Autorka pięknie pokazała, że Anna chciała innego życia i że to obsesyjne względy króla w końcu popchnęły ją do sięgnięcia po koronę i wywrócenia całej Anglii do góry nogami.
Nie zgodzę się, że opis ostatnich dni Anny jest makabryczny. Tak, widmo śmierci krąży nad bohaterką a atmosfera jest gęsta, ale prawdziwa męka zaczęła się dużo wcześniej, bo w chwili urodzenia Elżbiety (jeśli nie wcześniej). Widać że i tak już znerwicowana Anna nie jest dawną sobą. Wesoła i bystra dziewczyna o ciętym języku zniknęła. Pojawiła się żyjąca w pogłębiającym się strachu, wszędzie widząca wrogów i nieprzychylnych ludzi narzeczona a potem królowa. Nie końcowe sceny życia Anny mnie uderzyły, ale właśnie to. To jak się zmieniła ze strachu, że nie urodzi syna, że wypadnie z łask króla i straci wszystko. W moim odczuciu właśnie to było prawdziwą tragedią jaka spotkała królową - osaczenie, niepewność i ciągła walka, bo było za późno, żeby się wycofać. Zresztą nawet by nie mogła, bo Henryk by jej nie pozwolił.
Nie wiem jak potoczyły by się losy Anny, gdyby nie Henryk i jego obsesja. Wyszłaby za mąż, urodziła synów? Jerzy nie straciłby głowy i ród Boleyn by przetrwał? Co mogłaby osiągnąć jako wysoko postawiona dama dworu i żona wpływowego lorda? Jaki wpływ miałaby na Anglię i Elżbietę, gdyby nie poszła na szafot? Czy wtedy dynastia Tudorów by przetrwała, jeśli nie dzięki niej to dzięki Elżbiecie, która nie miałaby traumy po wyczynach ojca? Wiem tylko, że po lekturze tak wielu książek z okresu Tudorów o wszystko oskarżam Henryka VIII, który dla własnych celów posyłał ludzi na śmierć.
Mnie książka skłoniła do wielu refleksji a także prześledzenia własnego zachowania w trudnych chwilach. Zdecydowanie warta przeczytania, tak jak i inne pozycje pani Weir.
Świetna fabularyzowana biografia Anny Boleyn. Jako że z twórczością pani Weir miałam już do czynienia a druga żona Henryka VIII jest jedną z moich trzech ulubionych postaci historycznych to wobec książki miałam naprawdę wysokie oczekiwania. Z ręką na sercu mogę powiedzieć, że się nie zawiodłam. Ba, jestem zachwycona kunsztem autorki.
Dużym plusem książki jest to, że pani...
2024-01-14
To nie jest zła książka, nie jest też dobra. Czuję się rozczarowana, ponieważ nastawiłam się na opowieść podobną do tych wychodzących spod pióra Alison Wier. Cóż, moja wina.
Niewątpliwą zaletą książki jest zawarta w niej wiedza historyczna, opisy obyczajów, obrzędów, pokrótce opisana geopolityka. Przyznam, że o ile większość książki "męczyłam" to końcówki części drugiej oraz trzeciej mnie zainteresowały i czytałam z przyjemnością.
Teraz minusy. Za jeden z największych uważam brak podanego przedziału czasowego i duże przeskoki czasowe między wątkami bohaterów. Sama Hadra mnie irytowała, nie przemawia do mnie konstrukcja jej postaci, przez większość czasu nie mogłam "wejść w jej buty". Mam też wrażenie, że bohaterowie są nieco papierowi i podobni do siebie a to co ich odróżnia to imiona, wygląd i cele kampanii wojennych. Chyba najciekawszą postacią była dla mnie Astryda, niestety jej wątki były krótkie a potem została pominięta. Minusem była również zbyt duża ilość postaci pobocznych pojawiających się wyłącznie jako korowód imion i tytułów - nie wnosiły kompletnie niczego do fabuły, ot zbędne tło. Chwilami odnosiłam wrażenie, że książka ma zmarnowany potencjał, że autorka poświęciła za dużo miejsca lakonicznym opisom wydarzeń a jednocześnie dała zbyt mało uwagi bohaterom, ich psychice, odczuciom, tym jak wpłynęły na nich wydarzenia ecc.
Koniec końców sięgnę po drugą część, bo końcówka "Hardej" mnie zaciekawiła i nie lubię porzucać serii.
To nie jest zła książka, nie jest też dobra. Czuję się rozczarowana, ponieważ nastawiłam się na opowieść podobną do tych wychodzących spod pióra Alison Wier. Cóż, moja wina.
Niewątpliwą zaletą książki jest zawarta w niej wiedza historyczna, opisy obyczajów, obrzędów, pokrótce opisana geopolityka. Przyznam, że o ile większość książki "męczyłam" to końcówki części drugiej...
2023-10-27
2013
2013
2013
Niestety, osobiście poczułam się rozczarowana V-tomową sagą o Ramzesie II. O ile na początku I tomu dałam się ponieść autorowi, o tyle "Pod akacją zachodu" czytałam po to, żeby skończyć serię.
Oceniam tutaj całą serię:
Minusy:
- Miejscami odnosiłam wrażenie, że autor sam nie wiedział, czy chce napisać powieść ściśle historyczną, czy fantastyczną (bitwa pod Kadesz, niezwykłe moce Nefertari ecc). Koniec końców, w moim odczuciu wyszło tak, że mamy Egipt prosto ze ścian świątyń i papirusowych przypowieści - czyli fantastyczny; faraon i jego wielka małżonka królewska mają niezwykłe moce zsyłane przez Amona i resztę bogów, kraj przesycony jest mocą ochronną, a czary egipskich kapłanów znane są na całym świecie. Nie miałabym pretensji, gdyby taki zamysł był wprowadzony od początku, a on stopniowo się nasila.
- Ramzes II nie mógł spotkać Homera (wesołej kompanii spod Troi też nie), ale wtedy omyłkowo wzięłam to za powieść czysto historyczną. Nie mniej żal pozostał.
- Bohaterowie są papierowi; albo dobrzy albo źli (z drobnymi wyjątkami min. Piękna Izis, Asza czy Putuhepa).
- Miałam wrażenie, że złych zawsze spotyka kara, a dobrych nagroda.
Plusy:
- Barwnie przedstawiony świat starożytnego Egiptu - czułam powiew nilowego wiatru na twarzy, chodziłam po zielonych ogrodach i monumentalnych świątyniach.
- Tematyka Egiptu za czasów piramid.
- Bogactwo postaci i wątków historycznych.
Podsumowując:
Nie jest to seria dla każdego. Jeśli ktoś spodziewa się czystej powieści historycznej - rozczaruje się. Ale jeżeli ktoś chce odbyć podróż do magicznego świata wierzeń starożytnych Egipcjan, którzy w faraonie widzieli boga i nie przeszkadzają mu schematyczni bohaterowie wmieszani w prawdziwą historię, to szczerze polecam serię o Ramzesie II.
Niestety, osobiście poczułam się rozczarowana V-tomową sagą o Ramzesie II. O ile na początku I tomu dałam się ponieść autorowi, o tyle "Pod akacją zachodu" czytałam po to, żeby skończyć serię.
Oceniam tutaj całą serię:
Minusy:
- Miejscami odnosiłam wrażenie, że autor sam nie wiedział, czy chce napisać powieść ściśle historyczną, czy fantastyczną (bitwa pod Kadesz,...
2021-01-10
2020-09-13
O ile zawiodłam się na książkach opisujących losy Hurrem, on tyle opowieść o Nurbanu mnie oczarowała. W przeciwieństwie do książek o Roksolanie tu mamy dialogi, bohaterowie poboczni wypowiadają więcej niż dwa zdania, postać Nurbanu wzbudza sympatię i współczucie. Każda występująca w książce postać jest inna, nawet Hurrem została lepiej przedstawiona niż w książkach o sobie. Także postać Mihrimah zajęła sporo miejsca, zwłaszcza w pierwszym tomie. W książkach co chwila coś się działo, nawet jeśli momentami akcja posuwała się powoli to nie dało się tego odczuć, nie było nudy i monotonni. Bardzo podobało mi się przedstawienie młodej Baffo na statku Rudobrodego, jej dorastanie w haremie i relacje z Selimem oraz Kara Mustafą Piszą. Przyznam,że raz czy dwa nawet uroniłam łzę, żegnając się z niektórymi bohaterami. Jedyne co mi nie pasowało to wygląd Mihrimah (wcześniej była nowa, że urodę odziedziczyła po ojcu a tu była jasnooką blondynką) oraz przeznaczenie faktów historycznych. Nie rozumiem po co autorka zmienia imiona postaci (np. Żoną Mehmeta była córka sułtanki Sah Huban Esmahan a nie odaliska Fulane) albo płeć, kolejność i ilość urodzonych dzieci.
O ile zawiodłam się na książkach opisujących losy Hurrem, on tyle opowieść o Nurbanu mnie oczarowała. W przeciwieństwie do książek o Roksolanie tu mamy dialogi, bohaterowie poboczni wypowiadają więcej niż dwa zdania, postać Nurbanu wzbudza sympatię i współczucie. Każda występująca w książce postać jest inna, nawet Hurrem została lepiej przedstawiona niż w książkach o sobie....
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-09-04
2020-08-31
Szczerze mówiąc - zawiodłam się. Prawdopodobnie dlatego, że najpierw obejrzałam serial, gdzie postać Hürrem jest przedstawiona kompletnie inaczej - moim zdaniem lepiej i ciekawiej, bo odaliska musi walczyć o swoje, pod wpływem doznanego w haremie niechęci i okrucieństwa zmienia się, dorasta i pojmuje zasady pałacowej gry. Tutaj wszystko ma podane na tacy, prawie każdy rozpływa się nad jej osobą i w ogóle przedstawiono ją jako piękną nimfę o cudnym głosie, talencie muzycznym, jeździeckim, łuczniczym, ecc. Duży plus, że czyta się szybko i w miarę przyjemnie, ale do twórczości pani Gregory, na której chyba autorka się wzorowała, jeszcze daleko.
Szczerze mówiąc - zawiodłam się. Prawdopodobnie dlatego, że najpierw obejrzałam serial, gdzie postać Hürrem jest przedstawiona kompletnie inaczej - moim zdaniem lepiej i ciekawiej, bo odaliska musi walczyć o swoje, pod wpływem doznanego w haremie niechęci i okrucieństwa zmienia się, dorasta i pojmuje zasady pałacowej gry. Tutaj wszystko ma podane na tacy, prawie każdy...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-09-10
2020-09-22
Ojej, nie wiem od czego zacząć. Książka sama w sobie nie jest zła - ot, typowe lekkie romansidło z tłem historycznym i irytującą bohaterką. Z tą uwagą, że za dużo historii to tu nie było... O ile jestem w stanie kupić motyw wróżki (dzięki europejskim korzeniom Nurbanu), o ile dam wiarę w to, że nawet sułtan wierzy w magię i przepowiednie (skoro Katarzyna Medycejska i inni mogli to potomek Osmana nie jest przecież gorszy), o tyle pani Demet popłynęła z datami i postaciami.
Np. W książce Nurbanu umiera jako zasuszona staruszka. Historia - Nurbanu zmarła w wieku 58 lat.
Właściwa akcja dzieje się w roku 1560 i tu są najlepsze kwiatki:
1. Sulejman Wspaniały nie żyje, chociaż zmarł w 1566.
2. Wedle słów Nurbanu z Sulejmana i Hurrem miały zostać kości, chociaż sułtanka zmarła ledwie 2 lata wcześniej. W 1560 roku nawet nie skończono budowy poświęconego jej hammamu.
3. Historycznie Safiye zjawiła się w Stambule w 1563r.
4. Autorka uśmierciła też Selima, chociaż ten zmarł dopiero w 1574 roku. W 1560 nawet nie był sułtanem...
5. Murad jest sułtanem. Historycznie został nim dopiero w 1574. Gdyby faktycznie panował w 1560r. to miałby ledwie 14 lat i raczej nie posiadał by prężnie działającego haremu i dziesiątek dzieci.
6. Mihrimah została przedstawiona jako staruszka z początkami demencji... A powinna mieć 38(!) lat.
7. Odniosłam wrażenie, że autorce zależało, żeby czytelnik sadził, że Nurbanu ma ok. 50-60 lat (skoro umiera jako staruszka). Tymczasem w 1560 roku Nurbanu liczyła 35 lat a według przekazów historycznych spotkała Safiye, gdy miała ok. 40.
Już nawet nie pamiętam, czy coś jeszcze mnie zirytowało, ale na pewno wymieniłam najważniejsze nieścisłości. Jeżeli komuś to nie przeszkadza to zazdroszczę, bo mnie z początku zniechęciło do czytania. Naprawdę nie wiem, po co autorka zmienia historię na siłę i w przekroju 30 lat. Bardzo mnie tu zawiodła. Niemniej, polecam zapomnieć i przeczytać historie Safiye - akurat coś na długie, jesienne wieczory
Ojej, nie wiem od czego zacząć. Książka sama w sobie nie jest zła - ot, typowe lekkie romansidło z tłem historycznym i irytującą bohaterką. Z tą uwagą, że za dużo historii to tu nie było... O ile jestem w stanie kupić motyw wróżki (dzięki europejskim korzeniom Nurbanu), o ile dam wiarę w to, że nawet sułtan wierzy w magię i przepowiednie (skoro Katarzyna Medycejska i inni...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-09-27
2019-02-02
2019-02-02
2019-01-01
Kolejna świetna książka pani Weir. Autorka za każdym razem oczarowuje mnie warsztatem pisarskim, przedstawieniem świata i kreacją postaci. Akcja płynnie posuwa się na przód, pokazując jak młoda Katarzyna przechodzi przez życie począwszy od hiszpańskiej infantki, przez dumną i pobożną królową a na koniec niezłomną wzgardzoną małżonkę, która uparcie i wytrwale przyjmuje kolejne ciosy zadane jej przez ukochanego męża.
Czytając książkę zastanawiałam się jakim cudem Katarzyna nie popadła w rozpacz po stracie tylu dzieci i nie przestała walczyć o swoje prawa i koronę u kresu życia. Zapewne jej matka, królowa Izabela musiała wywrzeć na nią ogromny wpływ, co zresztą pokazuje sama autorka. Pocieszenie znalazła także w religii. Czytając książkę poczułam do królowej sympatię i szacunek, ale też nić niezrozumienia dla trwania w swoim uporze. Naprawdę chciałabym wierzyć, że Katarzyna była taka jak opisała ją pani Weir - prawdziwa królowa z krwi i kości o wielkim sercu i sile ducha.
Uważam, że to obowiązkowa pozycja dla każdego fana Anglii Tudorów i nietuzinkowych postaci historycznych.
Kolejna świetna książka pani Weir. Autorka za każdym razem oczarowuje mnie warsztatem pisarskim, przedstawieniem świata i kreacją postaci. Akcja płynnie posuwa się na przód, pokazując jak młoda Katarzyna przechodzi przez życie począwszy od hiszpańskiej infantki, przez dumną i pobożną królową a na koniec niezłomną wzgardzoną małżonkę, która uparcie i wytrwale przyjmuje...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to