-
Artykuły
Śladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8 -
Artykuły
Czytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać442 -
Artykuły
Znamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant14 -
Artykuły
Zapraszamy na live z Małgorzatą i Michałem Kuźmińskimi! Zadaj autorom pytanie i wygraj książkę!LubimyCzytać6
Biblioteczka
2021-09-13
2021-09-10
Jestem pod wrażeniem, naprawdę. W Darach Anioła poznaliśmy świetnych bohaterów (szczególnie drugoplanowych, jak Magnus), ciekawy świat Nocnych Łowców i przyjemny, prosty styl autorki. Czegoś mi jednak w tej serii brakowało. Przede wszystkim Cassandra za bardzo skupiła się na głównej parze, zapominając o postaciach pobocznych. W Mechanicznym Aniele charakteryzacja głównych bohaterów wypada lepiej, dzięki czemu nie miałam ich dość, a wręcz przeciwnie - mogłabym czytać tylko o nich. Tessa jest lepsza niż Clary, Will lepszy niż Jace. Pojawił się również cudowny Jem, który jest tak uroczy, że sama chciałabym mieć tak wspaniałego przyjaciela. Relacje pomiędzy Tessą a chłopcami oraz Jemem a Willem wzbudzają sympatię, nie są wymuszone ani przerysowane. Will wnosi humor do książki, ale i Jem potrafi wywołać uśmiech na mojej twarzy. Tessa jako główna bohaterka też spisuje się bardzo dobrze, jestem pozytywnie zaskoczona jej charakteryzacją. Do plusów można dodać obecność Magnusa, który skradł moje serce w Darach Anioła. Styl autorki jest lekki, opisy nie nużą, a dialogi nie są sztywne, bywają całkiem zabawne. Czytanie o deszczowym Londynie sprawia, że bez trudu można go sobie wyobrazić. Książka też nie raz mnie zaskoczyła, akcja utrzymuje się od początku do samego końca. Gdy tylko odrywałam się od lektury, nie mogłam przestać o niej myśleć. Przeczytałam ją stanowczo za szybko. Podsumowując, Clare napisała rewelacyjną książkę, do której mam tylko jedno zastrzeżenie: więcej Jema, bo Jema nigdy nie za wiele.
Jestem pod wrażeniem, naprawdę. W Darach Anioła poznaliśmy świetnych bohaterów (szczególnie drugoplanowych, jak Magnus), ciekawy świat Nocnych Łowców i przyjemny, prosty styl autorki. Czegoś mi jednak w tej serii brakowało. Przede wszystkim Cassandra za bardzo skupiła się na głównej parze, zapominając o postaciach pobocznych. W Mechanicznym Aniele charakteryzacja głównych...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2021-06-24
2021-03-15
2021-03-08
2020-11-11
2020-11-15
2020-11-02
"Rozważna i romantyczna" była pierwszą książką Jane Austen, jaką miałam przyjemność przeczytać i spodobała mi się na tyle, by do następnej podejść z myślą, że nie przebije wcześniejszej pozycji. Początkowo moje oczekiwania zostały spełnione, czytałam po jednym rozdziale i robiłam sobie przerwy, po prostu nudziła mnie treść. Później jednak, kiedy fabuła została urozmaicona w całkiem niespodziewane zwroty akcji, bohaterowi zaczęli ukazywać się innymi, niż przedtem sądzono, a światopogląd Elżbiety w dużej mierze runął, książka pochłonęła mnie całkowicie. Około 200 stron przeczytałam jednego dnia, skupiając całą swoją uwagę na perypetiach głównej bohaterki i jej czarującego zalotnika. Powieść trafiła do spisu moich ulubionych, najlepszych książek, jakie kiedykolwiek czytałam. Zawiera bohaterów, których całym sercem nie cierpię, na przykład głupiutką Lydię czy dumną lady Katarzynę, ale też uwielbianych przeze mnie, jak wprowadzający humor pan Bennet, sympatyczna Lizzy i, oczywiście, mój kochany pan Darcy. Czytając, aż marzyłam, by zamienić się z jego ukochaną miejscem. Obyczajowa powieść z cudownym wątkiem romantycznym, i to nie jednym właściwie, ale na tym jednym się najbardziej skupiłam, przedstawia miłość trochę w innym świetle niż młodzieżowe książki. Nie zawiera szczegółowych opisów uczuć, pocałunków czy innych zapierających dech w piersiach scen, jednak to nie czyni jej gorszą. Wręcz przeciwnie. Same słowa bohaterów, ich zachowanie, liczne epitety potrafią idealnie oddać piękną, szczerą miłość. Polecam książkę każdej miłośniczce cudownych romansów z dodatkiem humoru i wielu, wielu emocji.
"Rozważna i romantyczna" była pierwszą książką Jane Austen, jaką miałam przyjemność przeczytać i spodobała mi się na tyle, by do następnej podejść z myślą, że nie przebije wcześniejszej pozycji. Początkowo moje oczekiwania zostały spełnione, czytałam po jednym rozdziale i robiłam sobie przerwy, po prostu nudziła mnie treść. Później jednak, kiedy fabuła została urozmaicona w...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Trylogia "Igrzysk Śmierci" zapadnie mi w pamięci do końca życia. Pierwsza część trzymała w napięciu, pozwoliła zapoznać się z sytuacją panującą w Panem. Druga zaskakiwała do samego końca, wprowadziła nowe cudowne postacie. Trzecia wzruszała, wywoływała emocje. Wciąż pamiętam moje łzy, gdy czytałam o cierpieniu Katniss. Pokochałam Finnicka i bardzo ciężko było go pożegnać. Kibicowałam Katniss i Peetcie do samego końca. Po skończeniu trylogii pozostał smutek, pustka. Dzieła Suzanne Collins wprowadziły mnie w melancholię, cały czas myślałam tylko o okropieństwach, które spotkały mieszkańców dystryktów. Długo nie mogłam ochłonąć, jeszcze nigdy żadna książka nie wywarła na mnie takiego wrażenia. Podsumowując - Cudowna trylogia.
Trylogia "Igrzysk Śmierci" zapadnie mi w pamięci do końca życia. Pierwsza część trzymała w napięciu, pozwoliła zapoznać się z sytuacją panującą w Panem. Druga zaskakiwała do samego końca, wprowadziła nowe cudowne postacie. Trzecia wzruszała, wywoływała emocje. Wciąż pamiętam moje łzy, gdy czytałam o cierpieniu Katniss. Pokochałam Finnicka i bardzo ciężko było go pożegnać....
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to