rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

"Wtedy zrozumiałam, że być matką to coś więcej niż wychowywać dzieci; to naginać duszę, aż własne ja na zawsze połączy się z ich pięknymi niewinnymi twarzami."

Słowa te wielokrotnie wybrzmiewają w powieści Mario Escobara niczym dzwon, którego dźwięku nie da się zapomnieć.

"Kołysanka z Auschwitz" to fabularyzowana opowieść o Helene Hannemann i jej rodzinie. Kobieta rzeczywiście mieszkała w Berlinie - była Niemką, która poślubiła Roma. Szczęśliwi małżonkowie doczekali się pięciorga dzieci.

Bohaterów poznajemy w momencie, gdy pewnego majowego poranka 1943 roku do ich mieszkania przychodzą policjanci. Jonann - mąż Helene - oraz ich dzieci mają trafić do obozu. Helene jako Niemka może wybrać wolność, jednak nawet przez moment nie dopuszcza do siebie takiej myśli. Bez wahania podejmuje decyzję i wraz z najbliższymi wyrusza w podróż bydlęcym wagonem. Ten zaś zawozi ich prosto do piekła Auschwitz Birkenau.

Tutaj kobieta za wszelką cenę próbuje zachować swoje dzieci przy życiu. Nie jest jednak obojętna na krzywdę innych. Aby ochronić bliskich, zawiera nawet pakt z samym diabłem - doktorem Josefem Mengele. Na jego polecenie zakłada w cygańskim  obozie przedszkole i zostaje  jego dyrektorką.

Dla wycieńczonych głodem i chłodem dzieci placówka stworzona przez Helene to ostatni bastion nadziei, w którym przez kilka godzin dziennie mogą zapomnieć o okrucieństwie codziennego życia w Auschwitz. Matki z radością posyłają tu dzieci, aby spędziły ten czas na zabawie w cieple, dostały lepsze posiłki, a nawet obejrzały bajki z projektora czy pobujały się na huśtawkach, które sprowadzono specjalnie dla przedszkola Helene.

To wręcz irracjonalne, że w samym centrum brutalnej rzeczywistości romskiego obozu powstał ten kolorowy budynek, w którym dzieci miały zabawki, kredki, książki. Piły ciepłe mleko i przegryzały herbatniki. Dlatego nietrudno się domyślić, że Josef Mengele w założeniu przedszkola miał ukryty cel... Nie bez powodu doktora nazywano "aniołem śmierci"...

I chociaż Helene starała się matkować wszystkim dzieciom, to przede wszystkim musiała dbać o swoje pociechy. Szczególnie, że miała również bliźnięta, którymi tak bardzo interesował się Mengele. Niejednokrotnie musiała dokonywać wyborów, które przeciętnemu człowiekowi nie mieszczą się w głowie.

"Kołysanka z Auschwitz" to niezwykle poruszająca powieść, która budzi w czytelniku wiele emocji. Stawia pytania o granice człowieczeństwa, choć tak naprawdę nie epatuje brutalnością. Nie znajdziecie tu dokładnych opisów eksperymentów szalonego doktora. Jego obłęd, okrucieństwo wyłaniają się niejako spomiędzy słów bohaterki.

Książka jest napisana przystępnym językiem, a odbiór ułatwia narracja pierwszoosobowa, prowadzona z punktu widzenia Helene. To ona bowiem wypowiada myśli, które wielu z nas formułuje w kontekście trudnej historii II wojny światowej.

Jednak "Kołysanka z Auschwitz" to przede wszystkim opowieść o matce. Jej bezgranicznej miłości do dzieci i poświęceniu w imię wielkich wartości.

"Prowadzicie wojny w imię wielkich idei, fanatycznie bronicie swojej wolności, kraju i rasy, ale matki mają tylko jedną ideę, jedną ojczyznę, jedną rasę: rodzinę. Będę z dziećmi bez względu na to, jaki los je czeka."

"Wtedy zrozumiałam, że być matką to coś więcej niż wychowywać dzieci; to naginać duszę, aż własne ja na zawsze połączy się z ich pięknymi niewinnymi twarzami."

Słowa te wielokrotnie wybrzmiewają w powieści Mario Escobara niczym dzwon, którego dźwięku nie da się zapomnieć.

"Kołysanka z Auschwitz" to fabularyzowana opowieść o Helene Hannemann i jej rodzinie. Kobieta...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Dawno się tak nie rozczarowałam... Fabuła zapowiadała się intrygująco, jednak nieporadny styl, brak pomysłu na rozwój wydarzeń, spłycona psychologia postaci- to wszystko sprawiło, że powieść jest niespójna. Rozczarowuje brakiem zaskakujących zwrotów akcji, bez problemu można się domyślić rozwoju wydarzeń. Mimo że autorka siliła się na podsuwanie czytelnikowi domysłów, czyniła to bardzo nieporadnie. Nie polecam.

Dawno się tak nie rozczarowałam... Fabuła zapowiadała się intrygująco, jednak nieporadny styl, brak pomysłu na rozwój wydarzeń, spłycona psychologia postaci- to wszystko sprawiło, że powieść jest niespójna. Rozczarowuje brakiem zaskakujących zwrotów akcji, bez problemu można się domyślić rozwoju wydarzeń. Mimo że autorka siliła się na podsuwanie czytelnikowi domysłów,...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Jak mama została Indianką Mati Lepp, Ulf Stark
Ocena 7,6
Jak mama zosta... Mati Lepp, Ulf Star...

Na półkach:

Za oknem słońce, choć nadal mroźno. 🌞 W takie dni aż chce się biec do lasu, na łąkę lub do parku. Jakaś tajemnicza siła gna nas ku przygodzie! Mamy ochotę oderwać się od codziennych zajęć i ruszyć w nieznane. 🏕️

Tak właśnie zrobiła mama Ulfa - bohatera książki pt. "Jak mama została Indianką".

Pewnego letniego przedpołudnia sześcioletni Ulf bardzo się nudził. Nikt nie miał dla niego czasu. Wtedy chłopiec postanowił zostać Indianinem. Jak przystało na ciekawe świata dziecko, zachwycał się drobnostkami. Tropił kury, obserwował trzmiela wewnątrz kwiatu, skakał z kamienia na kamień. Brakowało mu jednak towarzysza.

Tu z pomocą przybyła mama Ulfa. Dosłownie oderwała się od smażenia kotletów i momentalnie weszła w rolę Indianki. Ulf jeszcze nigdy nie widział tak radosnej i szczęśliwej mamy.

Warto sięgnąć po tę krótką książkę Ulfa Starka i zastanowić się nad tym, ile w nas samych jest dziecięcej radości. 👶 Czy przypadkiem nie zagubiliśmy jej w szarej codzienności wypełnionej obowiązkami? 🍳🕑👔

#zakamarki #ulfstark #matilepp #jakmamazostalaindianka #czaszdziecmi #wyobraznia #radosc

Za oknem słońce, choć nadal mroźno. 🌞 W takie dni aż chce się biec do lasu, na łąkę lub do parku. Jakaś tajemnicza siła gna nas ku przygodzie! Mamy ochotę oderwać się od codziennych zajęć i ruszyć w nieznane. 🏕️

Tak właśnie zrobiła mama Ulfa - bohatera książki pt. "Jak mama została Indianką".

Pewnego letniego przedpołudnia sześcioletni Ulf bardzo się nudził. Nikt nie...

więcej Pokaż mimo to video - opinia


Na półkach: ,

Naprawdę dawno nie czytałam tak niesamowitej książki!
"Saturnin" Jakuba Małeckiego przywodzi mi na myśl "Sto lat samotności" G. G. Marqueza i "Prawiek i inne czasy" Olgi Tokarczuk. I nie jest to powieść o człowieku z Saturna. 😉
Gorąco polecam, jeśli ktoś lubi prozę z pogranicza realizmu magicznego. Ja się zakochałam i poluję na kolejne książki tego autora. ❤️❤️❤️

Naprawdę dawno nie czytałam tak niesamowitej książki!
"Saturnin" Jakuba Małeckiego przywodzi mi na myśl "Sto lat samotności" G. G. Marqueza i "Prawiek i inne czasy" Olgi Tokarczuk. I nie jest to powieść o człowieku z Saturna. 😉
Gorąco polecam, jeśli ktoś lubi prozę z pogranicza realizmu magicznego. Ja się zakochałam i poluję na kolejne książki tego autora....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Niby główną bohaterką jest krowa, a jednak...kury całkowicie kradną nasze serca! Są szalone, nieobliczalne i niezwykle kreatywne! Zapraszamy do świata Matyldy - nie będziecie żałowali!

Niby główną bohaterką jest krowa, a jednak...kury całkowicie kradną nasze serca! Są szalone, nieobliczalne i niezwykle kreatywne! Zapraszamy do świata Matyldy - nie będziecie żałowali!

Pokaż mimo to video - opinia


Na półkach:

Świetna opowiastka dla małych i dużych! Pełna humoru, zabawnych ilustracji i rodzinnego, świątecznego ciepła. Nawet jeśli ta rodzina składa się głównie ze zwierząt. Gorąco polecam!

Świetna opowiastka dla małych i dużych! Pełna humoru, zabawnych ilustracji i rodzinnego, świątecznego ciepła. Nawet jeśli ta rodzina składa się głównie ze zwierząt. Gorąco polecam!

Pokaż mimo to video - opinia


Na półkach:

Tym razem krowa Matylda ucieka przed kąpielą! Jeśli chcecie dowiedzieć się, czy uniknie prysznica, koniecznie sięgnijcie po tę zabawną historyjkę. Najlepiej w towarzystwie dzieci. 😉

Tym razem krowa Matylda ucieka przed kąpielą! Jeśli chcecie dowiedzieć się, czy uniknie prysznica, koniecznie sięgnijcie po tę zabawną historyjkę. Najlepiej w towarzystwie dzieci. 😉

Pokaż mimo to video - opinia


Na półkach:

Seria książek o krowie Matyldzie to zabawne, pełne niezwykłych ilustracji, historyjki. Ich cechą charakterystyczną jest wyjątkowe poczucie humoru, które sprawia, że to książki nie tylko dla najmłodszych.

Seria książek o krowie Matyldzie to zabawne, pełne niezwykłych ilustracji, historyjki. Ich cechą charakterystyczną jest wyjątkowe poczucie humoru, które sprawia, że to książki nie tylko dla najmłodszych.

Pokaż mimo to video - opinia


Na półkach:

W zakamarkach ludzkich serc i umysłów kryją się rozmaite pragnienia. Najbardziej podstawowym jest poczucie bezpieczeństwa. A co, jeśli pewnego dnia świat, jaki znamy, przestanie istnieć? Co, jeżeli rzeczywistość okaże się areną, na której rozgrywa się okrutna walka między dobrem a złem? Co, jeśli stracimy najbliższych, a prawda okaże się fikcją?

Wobec takich pytań stają bohaterowie powieści pt. "Duch". Autorka, Dorota Karło, przedstawia nam interpretację świata, w którym istnieje grupa ludzi o nadprzyrodzonych zdolnościach. Jak nietrudno się domyślić, osoby takie mają przewagę nad przeciętnymi śmiertelnikami. Pozostaje tylko kwestia tego, jak postanowią wykorzystać swoje niezwykłe umiejętności. Jedni używają ich w dobrych celach – niosą ludziom bezinteresowną pomoc, a inni czerpią chorą przyjemność z krzywdzenia słabszych.

Akcja utworu początkowo toczy się kilkoma torami, by wreszcie złączyć się w całość. O ile na początku podążanie za fabułą wymaga wysiłku, o tyle z każdą kolejną stroną „Duch” pochłania uwagę czytelnika tak bardzo, że trudno się od niego oderwać. Losy głównych bohaterów – Jessiki, Mike’a, Jacka – splatają się we wspólnych wątkach miłości, przyjaźni, a nawet zbrodni.

Atmosfera „Ducha” przypomina klimat powieści Stephena Kinga, zawiera jednak więcej elementów powieści psychologiczno-obyczajowej, a nawet kryminalnej. Znajdziemy tu odwołania do różnych dziedzin nauki, techniki, sztuki. Fabuła jest tak skonstruowana, że prowadzi wnikliwego czytelnika do spodziewanego rozwiązania, sprawiając mu jednak satysfakcję i pozostawiając pewne niedopowiedzenia.

Ogromną zaletą powieści jest jej ponadczasowe przesłanie, które pozwala wierzyć, że dobro zawsze zwycięża, a uczucia powinny iść w parze z rozumem. W naszym mocno zaburzonym świecie są to wartości nadrzędne. „Duch” uświadamia nam, że podstawą zdrowego funkcjonowania jest zaufanie – do siebie i najbliższych. Wobec świata zewnętrznego warto jednak zastosować zasadę ograniczonego zaufania – powszechnie bowiem wiadomo, że wykorzystujemy zaledwie niewielki procent możliwości ludzkiego umysłu. Być może wśród nas są tacy, którzy widzą, czują, wiedzą więcej. A co gorsza, potrafią to wykorzystać…

W zakamarkach ludzkich serc i umysłów kryją się rozmaite pragnienia. Najbardziej podstawowym jest poczucie bezpieczeństwa. A co, jeśli pewnego dnia świat, jaki znamy, przestanie istnieć? Co, jeżeli rzeczywistość okaże się areną, na której rozgrywa się okrutna walka między dobrem a złem? Co, jeśli stracimy najbliższych, a prawda okaże się fikcją?

Wobec takich pytań stają...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Magiczna opowieść, która porusza wiele delikatnych aspektów i motywuje do refleksji na temat otaczającego nas świata. Strach, miłość do rodziny, poszukiwanie swego miejsca na świecie oraz odwieczny problem wędrówki. Książka zarówno dla dzieci, jak i dla dorosłych.

Magiczna opowieść, która porusza wiele delikatnych aspektów i motywuje do refleksji na temat otaczającego nas świata. Strach, miłość do rodziny, poszukiwanie swego miejsca na świecie oraz odwieczny problem wędrówki. Książka zarówno dla dzieci, jak i dla dorosłych.

Pokaż mimo to