merrychristmas

Profil użytkownika: merrychristmas

Nie podano miasta Nie podano
Status Czytelnik
Aktywność 2 lata temu
251
Przeczytanych
książek
273
Książek
w biblioteczce
10
Opinii
21
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Nie podano
Dodane| Nie dodano
Ten użytkownik nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach: ,

"Wtedy zrozumiałam, że być matką to coś więcej niż wychowywać dzieci; to naginać duszę, aż własne ja na zawsze połączy się z ich pięknymi niewinnymi twarzami."

Słowa te wielokrotnie wybrzmiewają w powieści Mario Escobara niczym dzwon, którego dźwięku nie da się zapomnieć.

"Kołysanka z Auschwitz" to fabularyzowana opowieść o Helene Hannemann i jej rodzinie. Kobieta rzeczywiście mieszkała w Berlinie - była Niemką, która poślubiła Roma. Szczęśliwi małżonkowie doczekali się pięciorga dzieci.

Bohaterów poznajemy w momencie, gdy pewnego majowego poranka 1943 roku do ich mieszkania przychodzą policjanci. Jonann - mąż Helene - oraz ich dzieci mają trafić do obozu. Helene jako Niemka może wybrać wolność, jednak nawet przez moment nie dopuszcza do siebie takiej myśli. Bez wahania podejmuje decyzję i wraz z najbliższymi wyrusza w podróż bydlęcym wagonem. Ten zaś zawozi ich prosto do piekła Auschwitz Birkenau.

Tutaj kobieta za wszelką cenę próbuje zachować swoje dzieci przy życiu. Nie jest jednak obojętna na krzywdę innych. Aby ochronić bliskich, zawiera nawet pakt z samym diabłem - doktorem Josefem Mengele. Na jego polecenie zakłada w cygańskim  obozie przedszkole i zostaje  jego dyrektorką.

Dla wycieńczonych głodem i chłodem dzieci placówka stworzona przez Helene to ostatni bastion nadziei, w którym przez kilka godzin dziennie mogą zapomnieć o okrucieństwie codziennego życia w Auschwitz. Matki z radością posyłają tu dzieci, aby spędziły ten czas na zabawie w cieple, dostały lepsze posiłki, a nawet obejrzały bajki z projektora czy pobujały się na huśtawkach, które sprowadzono specjalnie dla przedszkola Helene.

To wręcz irracjonalne, że w samym centrum brutalnej rzeczywistości romskiego obozu powstał ten kolorowy budynek, w którym dzieci miały zabawki, kredki, książki. Piły ciepłe mleko i przegryzały herbatniki. Dlatego nietrudno się domyślić, że Josef Mengele w założeniu przedszkola miał ukryty cel... Nie bez powodu doktora nazywano "aniołem śmierci"...

I chociaż Helene starała się matkować wszystkim dzieciom, to przede wszystkim musiała dbać o swoje pociechy. Szczególnie, że miała również bliźnięta, którymi tak bardzo interesował się Mengele. Niejednokrotnie musiała dokonywać wyborów, które przeciętnemu człowiekowi nie mieszczą się w głowie.

"Kołysanka z Auschwitz" to niezwykle poruszająca powieść, która budzi w czytelniku wiele emocji. Stawia pytania o granice człowieczeństwa, choć tak naprawdę nie epatuje brutalnością. Nie znajdziecie tu dokładnych opisów eksperymentów szalonego doktora. Jego obłęd, okrucieństwo wyłaniają się niejako spomiędzy słów bohaterki.

Książka jest napisana przystępnym językiem, a odbiór ułatwia narracja pierwszoosobowa, prowadzona z punktu widzenia Helene. To ona bowiem wypowiada myśli, które wielu z nas formułuje w kontekście trudnej historii II wojny światowej.

Jednak "Kołysanka z Auschwitz" to przede wszystkim opowieść o matce. Jej bezgranicznej miłości do dzieci i poświęceniu w imię wielkich wartości.

"Prowadzicie wojny w imię wielkich idei, fanatycznie bronicie swojej wolności, kraju i rasy, ale matki mają tylko jedną ideę, jedną ojczyznę, jedną rasę: rodzinę. Będę z dziećmi bez względu na to, jaki los je czeka."

"Wtedy zrozumiałam, że być matką to coś więcej niż wychowywać dzieci; to naginać duszę, aż własne ja na zawsze połączy się z ich pięknymi niewinnymi twarzami."

Słowa te wielokrotnie wybrzmiewają w powieści Mario Escobara niczym dzwon, którego dźwięku nie da się zapomnieć.

"Kołysanka z Auschwitz" to fabularyzowana opowieść o Helene Hannemann i jej rodzinie. Kobieta...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Dawno się tak nie rozczarowałam... Fabuła zapowiadała się intrygująco, jednak nieporadny styl, brak pomysłu na rozwój wydarzeń, spłycona psychologia postaci- to wszystko sprawiło, że powieść jest niespójna. Rozczarowuje brakiem zaskakujących zwrotów akcji, bez problemu można się domyślić rozwoju wydarzeń. Mimo że autorka siliła się na podsuwanie czytelnikowi domysłów, czyniła to bardzo nieporadnie. Nie polecam.

Dawno się tak nie rozczarowałam... Fabuła zapowiadała się intrygująco, jednak nieporadny styl, brak pomysłu na rozwój wydarzeń, spłycona psychologia postaci- to wszystko sprawiło, że powieść jest niespójna. Rozczarowuje brakiem zaskakujących zwrotów akcji, bez problemu można się domyślić rozwoju wydarzeń. Mimo że autorka siliła się na podsuwanie czytelnikowi domysłów,...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Jak mama została Indianką Mati Lepp, Ulf Stark
Ocena 7,6
Jak mama zosta... Mati Lepp, Ulf Star...

Na półkach:

Za oknem słońce, choć nadal mroźno. 🌞 W takie dni aż chce się biec do lasu, na łąkę lub do parku. Jakaś tajemnicza siła gna nas ku przygodzie! Mamy ochotę oderwać się od codziennych zajęć i ruszyć w nieznane. 🏕️

Tak właśnie zrobiła mama Ulfa - bohatera książki pt. "Jak mama została Indianką".

Pewnego letniego przedpołudnia sześcioletni Ulf bardzo się nudził. Nikt nie miał dla niego czasu. Wtedy chłopiec postanowił zostać Indianinem. Jak przystało na ciekawe świata dziecko, zachwycał się drobnostkami. Tropił kury, obserwował trzmiela wewnątrz kwiatu, skakał z kamienia na kamień. Brakowało mu jednak towarzysza.

Tu z pomocą przybyła mama Ulfa. Dosłownie oderwała się od smażenia kotletów i momentalnie weszła w rolę Indianki. Ulf jeszcze nigdy nie widział tak radosnej i szczęśliwej mamy.

Warto sięgnąć po tę krótką książkę Ulfa Starka i zastanowić się nad tym, ile w nas samych jest dziecięcej radości. 👶 Czy przypadkiem nie zagubiliśmy jej w szarej codzienności wypełnionej obowiązkami? 🍳🕑👔

#zakamarki #ulfstark #matilepp #jakmamazostalaindianka #czaszdziecmi #wyobraznia #radosc

Za oknem słońce, choć nadal mroźno. 🌞 W takie dni aż chce się biec do lasu, na łąkę lub do parku. Jakaś tajemnicza siła gna nas ku przygodzie! Mamy ochotę oderwać się od codziennych zajęć i ruszyć w nieznane. 🏕️

Tak właśnie zrobiła mama Ulfa - bohatera książki pt. "Jak mama została Indianką".

Pewnego letniego przedpołudnia sześcioletni Ulf bardzo się nudził. Nikt nie...

więcej Pokaż mimo to video - opinia

Więcej opinii

Aktywność użytkownika merrychristmas

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


ulubieni autorzy [3]

Jarosław Maślanek
Ocena książek:
6,9 / 10
7 książek
0 cykli
Pisze książki z:
8 fanów
Donato Carrisi
Ocena książek:
7,4 / 10
13 książek
3 cykle
416 fanów
Przemysław Piotrowski
Ocena książek:
7,5 / 10
16 książek
3 cykle
1157 fanów

statystyki

W sumie
przeczytano
251
książek
Średnio w roku
przeczytane
21
książek
Opinie były
pomocne
21
razy
W sumie
wystawione
249
ocen ze średnią 7,6

Spędzone
na czytaniu
1 336
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
19
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]