Opinie użytkownika
Tym razem będzie szybko... Bo tak samo szybko biegła akcja w książce. Aż chciało się krzyczeć "daj chwilę wytchnienia!", ale nie... Nie ma litości. Takim sposobem, gdy zakupiłam dwa ostatnie tomy, "zjadłam je" w dwa dni(razem).
A tak dodatkowo: w każdej części podobały mi się nagłe zwroty akcji, których - co było dla mnie zaskoczeniem - nie spodziewałam się. Prym w tym...
"Kosogłosie", skrzywdziłeś mi psychikę... Za to Cię kocham, za to nienawidzę. W dodatku poruszyłeś we mnie coś, czego poruszać nie chciałam.
Dawno nie płakałam nad książką. Dawno nie płakałam z jej powodu... Co najwyżej tępo wpatrywałam się w przestrzeń, trawiąc treść. A co z "Kosogłosem"? Cóż... Tak to ja dawno nie płakałam. W ogóle od jakiegoś czasu nie płakałam... Do...
Oh, oh i jeszcze raz oh!
W końcu mogę czytać, w końcu mam czas.
Dawkowanie tej książki jest niemożliwe... Miałam czytać 10 rozdziałów dziennie i przy odrobinie szczęścia i samozaparcia starczyłaby mi na cały tydzień! Niestety... Pochłonęłam ją w 2 dni i to tylko dlatego, że pierwszego alkohol brutalnie zagonił mnie do łóżka... Albo raczej mężczyzna. :) Jaką ja musiałam mieć...
Co tu dużo mówić, sięgnęłam po książkę jakiś czas po filmie(ba, nawet po czasie, po jakim zekranizowali drugą część). I szczerze powiem, że to był błąd... Bo nagle film, który mi się podobał, zaczął lekko irytować przez swoje niedociągnięcia i sprawy, które nie są tak jasne, jak być powinny dla kogoś, kto książki w ręce nie miał.
Dopiero książka uświadomiła mi ogrom...
Mówi się, że książki uwrażliwiają człowieka na piękno otaczającego go świata. Mówi się...
Cóż. Mamy przed nosem idealny przykład na to "mówienie".
Książka uruchamia kilka procesów w naszym mózgu... Nie wiem jakich, ale na pewno wiem jedno: nawet my nie jesteśmy w stanie dokonać wyboru pomiędzy tym, kogo z dwóch ludzi chcemy uśmiercić. Dobrze, że to nie my mamy wpływ tym...
I tak jak myślałam, przypuszczenia mnie nie myliły. Druga książka Jakuba Gołębia, jaką dane mi było dostać w swoje łapska, okazała się identycznie kontrowersyjna i burząca mur "prawdoracji" (układany przez całe życie) co pierwsza.
Nie zdziwcie się, ale "Rząd doskonały" z doskonałą łatwością obali wasze wypracowane, niekiedy niczym głębszym nieuzasadnione myślenie. Uderzy...
Książkę nabyłam po promocyjnej cenie, na wykładzie "Kopyto jako źródło problemów" pana Jakuba Gołębia. Jestem bardzo usatysfakcjonowana zawartymi w niej informacjami oraz nie omieszkam ominąć kolejnego wykładu, który poszerzy wiadomości w niej zawarte. :)
"Kopyta doskonałe" to pozycja zapewne dość konstrowersyjna, szczególnie dla czytelnika z Polski. Dlaczego? Ponieważ...
Odwaga... To słowo zna chyba każdy, jednocześnie każdy interpretuje je inaczej. Odważnymi nazywamy ludzi, którzy ratują życia innych ale też, co nieliczni, ochrzcili odważnymi tych, co potrafią przyznać się do błędu, wyjawić prawdę.
To była moja pierwsza styczność z twórczością Nicholasa Evansa. Już na wstępie powieści dowiadujemy się o dramacie, jaki rozgrywa się w życiu...
Przeczytałam... I jestem z tego dumna. Naprawdę, to był nie lada wyczyn. "Granica" była pierwszą lekturą, do jakiej wystartowałam z ambicjami i zawziętością po naprawdę bolesnym spotkaniu z inną lekturą sprzed ponad roku.
Ale zacznijmy od początku:
"Granica" Zofii Nałkowskiej to jedna z tych "złych" i nielubianych lektur uczniów szkoły średniej. Czy się z tym zgadzam?...
Cóż mogę powiedzieć o tej książce? Jest ciekawa... I wciągająca. Nie mogłam się od niej odkleić, a to wielki plus.
Prawie cała akcja dzieje się w Idrisie, w Alicante - mieście szkła. Wszystkie krajobrazy są barwnie opisane, a cały ten światek przedstawiony został naprawdę pięknie i przyjemnie. Przez całą książkę towarzyszyło mi prześliczne, błękitne niebo, które było tam...
Mój Boże... To jedyne słowa, jakie mi przychodzą na myśl tuż po przeczytaniu książki. Zabawny zbieg okoliczności, nieprawdaż?
Moja wygłodniała dusza dostała to, czego poszukawała podświadomie od dawien dawna. Wspaniale wykreowany postapokaliptyczny świat i to bez zombie! Cud, miód i orzeszki. Dorzućmy do tego jeszcze żądne krwi anioły, co to wyszły spod dłuta Michała...
Nie przeczytałam jej do końca. Szczerze powiedziawszy, była lekturą, która sprawiła, że przez ponad rok nie sięgnęłam po nic, co było w spisie lektur. Głowny bohater mnie w końcu tak zirytował swoim zachowaniem, że poległam. A zaczęłam czytać pozytywnie nastawiona do lektury, gdyż miała być "fajna". Nie znoszę, gdy w książcę widzę charakter, który ma rozterki na zasadzie:...
więcej Pokaż mimo toPrzeczytałam ją już w podstawówce. Przez całe liceum nie zadali mi tej książki jako lektury, nad czym mocno ubolewam... Powinni tą książkę przeczytać wszyscy i poznać okropieństwa tamtych czasów.
Pokaż mimo toZupełnie nie rozumiem, dlaczego tyle osób nie lubi tej książki. Czytałam ją zafascynowana. Wciągnął mnie świat, w jakim zmuszeni byli żyć tamci ludzie i nie przeszkadzał mi nawet język, jakim książka była napisana. Twórczość Żeromskiego mnie na dzień dzisiejszy przeraża, ale tą książkę wspominam bardzo miło. Może dlatego, że znalazłam w tej książce element, który mocno mnie...
więcej Pokaż mimo toKiedy zadano mi ją w szkole, nie wiedziałam, że tak ona mi się spodoba. Gdy zaczęłam czytać, moim sercem coś wstrząsnęło. Do dzisiaj jest to książka, którą kocham i bronię.
Pokaż mimo to
Ta książka... Ma w sobie coś. Coś, co sprawia, że każdej minucie spędzonej z tą książką towarzyszyła niesamowita niepewność.
Jest to jedyna książka tej autorki, jaką przeczytałam. Zachęciły mnie do tego konie umieszczone w powieści - swoją drogą bardzo dobrze umieszczone. Autorka musi mieć na codzień styczność z jazdą konną, ponieważ nie mogę się przyczepić żadnych opisów....
Kreacja bohaterów jak i pomysł na książkę(kwestia aniołów i wszelkich zawiłości z nimi związanych) bardzo przypadły mi do gustu. Niestety, wątek miłosny zajmujący większość książki(gdzie upadłość Patcha była tylko dodatkiem) to nie moje klimaty, jednak wiem, że na pewno sięgnę po dalsze części - chociażby dla samego pomysłu i bohaterów. :) To, co przeżyłam z tą książką to...
więcej Pokaż mimo to