-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik242
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant17
Biblioteczka
2017-02-16
2016-03-29
2016-02-19
2016-02-06
2015-08-17
2015-06-29
2015-05-24
2015-05-19
2015-05-08
2015-04-25
Pamiętnik Wacławy to historia dziewczyny wkraczającej w dorosłość. Nasza tytułowa bohaterka jest dobrze wychowaną panienką - ciekawą świata, wrażliwą na krzywdę innych i szlachetną. Już na samym początku książki dowiadujemy się, że Wacława przyszła na świat jako owoc związku będącego mezaliansem. Matka dziewczyny wywodzi się z wyższych sfer, ojciec zaś jest profesorem Politechniki, gardzącym próżnością arystokratycznej śmietanki towarzyskiej. Małżeństwo osób z dwóch różnych grup społecznych okazuje się w tym przypadku nieszczęśliwe i kończy separacją. Tym samym siedemnastoletnia Wacława krąży między wystawnym światem balów i przyjęć jej matki, a światem nauki i pracy należącym do ojca.
Skusiłam się na tę książkę z trzech powodów. Po pierwsze - zainteresowało mnie porównanie Pamiętnika Wacławy do powieści Charlotte Brontë. Choć w gruncie rzeczy mogę teraz powiedzieć, że Elizie Orzeszkowej bliżej (według mnie) do Gaskell niż Brontë. Po drugie - przeurocza okładka, od której nie mogłam przez dłuższy czas oderwać wzroku - swoją subtelnością idealnie trafia w mój gust. A po trzecie - byłam zwyczajnie ciekawa Orzeszkowej. Bo po króciutkiej nowelce Gloria Victis i streszczeniu Nad Niemnem (tak, przyznaję się, nie czytałam tej lektury :P) nie poznałam jej na tyle, by móc wyrazić o jej twórczości jakąś szerszą opinię.
Pamiętnik Wacławy jest przesiąknięty XIX-wiecznym feminizmem. Autorka bardzo krytycznie podchodzi do stylu życia wyższych sfer, zwraca również uwagę na wszelkiego rodzaju ograniczenia, z którymi musiały borykać się współczesne jej kobiety. Tytułowa Wacława postanawia zerwać z etykietką "panny na wydaniu" i podążać za głosem własnego rozumu i serca, a nie postępować według sztywno narzuconych reguł. Nasza główna bohaterka pragnie od życia czegoś więcej, niż małżeństwa z rozsądku i późniejszej wygodnej egzystencji.
I choć kocha swoich rodziców jednakowo, z biegiem czasu bliższe stają się jej ideały ojca niż matki.
Pamiętnik Wacławy to przyjemna lektura, jednak podczas jej czytania trzeba mieć świadomość tego, że jest ona powieścią tendencyjną i momentami może irytować przesadzonym dydaktyzmem oraz brakiem obiektywnego spojrzenia na poruszane problemy. Bądź co bądź, nie jest to książka pozbawiona uroku, Orzeszkowa posługuje się pięknym językiem - dla miłośników XIX-wiecznej prozy szykuje się uczta literacka z prawdziwego zdarzenia. To jedna z tych książek, które najchętniej czytamy siedząc na werandzie i popijając herbatę z ulubionej filiżanki. Dlatego jeśli szukacie jakiejś klasycznej lektury, warto mieć na uwadze ten tytuł. Ze swojej strony polecam. :)
http://ladylukrecja.blogspot.com/2015/05/eliza-orzeszkowa-pamietnik-wacawy.html
Pamiętnik Wacławy to historia dziewczyny wkraczającej w dorosłość. Nasza tytułowa bohaterka jest dobrze wychowaną panienką - ciekawą świata, wrażliwą na krzywdę innych i szlachetną. Już na samym początku książki dowiadujemy się, że Wacława przyszła na świat jako owoc związku będącego mezaliansem. Matka dziewczyny wywodzi się z wyższych sfer, ojciec zaś jest profesorem...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2015-03-28
2015-03-20
2015-03-19
2015-03-19
2015-03-09
2012-03-17
To jedna z tych książek, które od dawna były na mojej liście "nie wiem kiedy, ale kiedyś przeczytam". Pewnie nadal by tam tkwiła, gdyby nie najnowsza ekranizacja tejże powieści. Filmu co prawda jeszcze nie widziałam, ale już sam trailer i wszelkie materiały promocyjne zdołały mnie tak zauroczyć, że w końcu pomyślałam - nie ma na co czekać, trzeba biec do księgarni i zabrać się za czytanie pierwowzoru! Jak postanowiłam, tak zrobiłam i znów mogłam "przenieść się" do jednego z moich ulubionych miejsc, czyli XIX-wiecznej angielskiej prowincji.
Pierwszą książkową postacią, jaką Hardy daje nam poznać, jest Gabriel Oak - człowiek prosty i uczciwy. Dzięki temu, że nigdy nie bał się ciężkiej pracy i żył bardzo skromnie, ze zwykłego pasterza stał się wreszcie właścicielem małej owczej farmy. Ale to nie on jest głównym bohaterem powieści, lecz pewna młoda kobieta, która zwie się Betsaba Everdene. Dziewczyna to charakterna i doskonale znająca własną wartość, pomimo tego, że majętna wcale nie była. Kiedy nasz dobroduszny farmer Oak ją poznaje, niemal od razu się w niej zakochuje i prosi o rękę. Niestety, Betsaba odrzuca oświadczyny i niebawem... dziedziczy duży majątek po zmarłym wuju. Tymczasem Gabriel niespodziewanie traci cały swój dobytek i musi znaleźć nowe źródło utrzymania.
Nie tylko Gabriel Oak darzy uczuciem naszą bohaterkę. O jej względy zabiega również bogaty i poważany w towarzystwie farmer, William Boldwood. Żeby nie zdradzić Wam za bardzo treści książki, powiem tylko tyle, że jest to według mnie najciekawsza postać. Trzecim adoratorem Betsaby okaże się sierżant królewskich dragonów - Franciszek Troy. Cała sympatia, którą darzyłam Boldwooda jest równa irytacji, jaką wzbudzał we mnie ów niepoprawny uwodziciel i hulaka.
Może teraz parę słów o samej Betsabie. Szczerze mówiąc, nie wiem co o niej myśleć. Z jednej strony podobała mi się jej odwaga i upór oraz chęć do samodzielnego zarządzania gospodarstwem. Z drugiej zaś - jej co niektóre lekkomyślne działania i brak pokory działały mi na nerwy. Z biegiem kolejnych zdarzeń Betsaba zaczyna na szczęście dojrzewać i uczy się ponosić konsekwencje własnych czynów.
Choć książka ta została napisana w 1874 roku, myślę, że powinna przypaść do gustu nie tylko wielbicielom klasyki. Jej ponadczasowość polega na tym, że opowiada przede wszystkim o ludzkich emocjach, które są niezmienne na przestrzeni wieków. Nasi bohaterowie nie zawsze postępują słusznie, ulegają namiętnościom, przeżywają wewnętrzne rozterki - to wszystko czyni ich na wskroś ludzkimi. Nie ma więc mowy o bezbarwnych postaciach. Każdą osobowość wykreowaną przez Hardy'ego możemy poznać z tej lepszej i gorszej strony. Betsaba nie jest bez wad, podobnie jej adoratorzy. Każdy z tych trzech kawalerów jest zupełnie inny - Franciszek Troy to uosobienie męskiego wdzięku. Doskonale wie, jak sprawić dobre wrażenie na kobietach, nic dziwnego, że zawrócił w głowie także i naszej bohaterce. Kolejny mężczyzna starający się o względy Betasby - William Boldwood, jest skrajnym przeciwieństwem Troya. Nie należy on do ludzi szczególnie towarzyskich, lecz dzięki swojej pozycji społecznej budzi szacunek wśród ludzi. Trzeci kandydat do zdobycia serca i ręki panny Everdene to oczywiście poczciwy Gabriel Oak, który po odrzuceniu jego oświadczyn na początku książki, postanawia usunąć się w cień. Choć niezupełnie...
Jestem pod wielkim, naprawdę wielkim wrażeniem tej książki. Mogłabym pochłonąć ją w tempie błyskawicznym, ale postanowiłam, że będę się nią delektować. Chciałam poczuć ten nieśpieszny nastrój spokojnej wsi, przeczytać dokładnie każdy opis przyrody, wyobrazić sobie każdą scenę. Hardy bardzo dba o szczegóły, przez co umożliwia nam jeszcze bardziej wczuć się w klimat powieści.
Tak oto rozpoczęła się moja przygoda z dziełami Thomasa Hardy'ego. Mogę śmiało powiedzieć, że Z dala od zgiełku to książka, która dostarczyła mi wszystkiego, czego oczekuję od dobrej lektury. Teraz pozostało mi jeszcze obejrzenie ekranizacji oraz polowanie na inne książki spod pióra Hardy'ego.
http://ladylukrecja.blogspot.com/2015/08/powrot-na-xix-wieczna-angielska.html
To jedna z tych książek, które od dawna były na mojej liście "nie wiem kiedy, ale kiedyś przeczytam". Pewnie nadal by tam tkwiła, gdyby nie najnowsza ekranizacja tejże powieści. Filmu co prawda jeszcze nie widziałam, ale już sam trailer i wszelkie materiały promocyjne zdołały mnie tak zauroczyć, że w końcu pomyślałam - nie ma na co czekać, trzeba biec do księgarni i zabrać...
więcej Pokaż mimo to