Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Czy ktoś wie o istnieniu II części?

Czy ktoś wie o istnieniu II części?

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Geniusz.

Geniusz.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Gdy czytałam "Metro 2033", napisane przez nastoletniego Dymitra, zachwycałam się, że takie arcydzieło napisał człowiek.
Gdy czytałam Futu.re, już w to nie uwierzyłam.

Gdy czytałam "Metro 2033", napisane przez nastoletniego Dymitra, zachwycałam się, że takie arcydzieło napisał człowiek.
Gdy czytałam Futu.re, już w to nie uwierzyłam.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Nie mogę się powstrzymać przed użyciem punktów.
1. Zanim Corina Bomann przeszła do pisania książki, dokładnie przestudiowała wszystko, co mogłoby się znaleźć na Sri Lance. Począwszy od religii i zwyczajów, po naturę, język, historię czy sztuki walki, na herbacie kończąc. Widać to na wieelu stronach, wysiłek nie poszedł na marne. Indyjski klimat jest wszechobecny!
2. Właśnie "Wyspa Motyli" popchnęła mnie do ostatecznego zatonięcia w XIX w. Miałam do niego słabość, to prawda, ale bałam się tego, że wywołuje bolesne dla mnie wspomnienia. Piękne opisy uświadomiły mi, że nie ma nic przyjemniejszego do czytania. Szczególnie zainteresowałam się życiem młodych panien, ale wcale nie gorsza była codzienność mężczyzn zarządzających plantacjami.
3. Nie bójcie się zaznaczać karteczkami wzmianek o miejscach, nazwiskach i nazwach, rodzinie Tremayne oraz wydarzeniach historycznych. Co prawda nie zawsze to robiłam, ale okazało się, że opowieść możemy nanieść na rzeczywistość! Hotele istnieją do dziś, na górę Adams Peak dalej można się wspiąć, tak samo odwiedzić ogrody cynamonowe, katastrofa na Morzu Bałtyckim wydarzyła się naprawdę, pradawne sztuki walki można obejrzeć na YouTube... Plantacją zarządzał Henry. Okazało się, że rzeczywiście taki żył, co więcej opis odpowiada zdjęciu. Codziennie internet dopełniał informacje, a moja ciekawość rosła.
4. Rodzinne poszukiwania zmuszają do pytań o własne korzenie. Póki co, zajęłam się drzewem Tremayne'ów. Na kartce zaczęłam pisać pod koniec książki - dopiero wtedy potrafiłam połączyć wszystkie osoby, które wcześniej były jak porozrzucane puzzle. Sytuacja zmieniła się jeszcze na ostatnich kartkach. W efekcie opracowałam drzewo złożone z 22 osób. Mogę podesłać zdjęcie na PW. Przede wszystkim szacun, że nie zauważyłam zagmatwania nie do wytłumaczenia przy takiej ilości członków rodziny.
5. Okładka jest piękna, podobnie jak historie w środku. Sri Lankę dodałam na skromną listę miejsc, które muszę odwiedzić. Na razie tylko na Google Map, gdzie patrzyłam na hotel, w którym zatrzymała się Diana. Znalazłam też miejsce prawie identyczne do zdjęcia z tyłu. No tak, plantacje herbaty są wszędzie...
6. ... a moja miłość do niej została ożywiona. Nawet nie wiecie, jak fajnie mieć w domu cejlońską herbatę Dilmah prosto ze Sri Lanki, o której rozmawiali bohaterowie. Swoją fabrykę ma również np. Lipton. Mniej pozytywne są informacje o wyzyskiwaniu pracowników.
7. Rozdziały pisane naprzemiennie, XIX i XXI w. - genialne! To wspaniałe porównywać oba światy, te same miejsca po latach. Nawet jeśli spotykałam się z czymś takim, nikt nie umiał odpowiednio zbudować atmosfery. Stron jest wystarczająco dużo, aby po chwili zapomnieć, że wcześniej czytało się o ruchliwej ulicy albo wieżowcach.
8. Dwie i pół gwiazdki muszę odebrać za to, że momentami rozwiązywanie tajemnicy było banalne i naiwne. Ciągle odkładanie listów na później też brzmi niewiarygodnie. Chociaż akcja na początku ciągnie się w normalnym tempie, później wydarzenia opisywane są tak szybko, jakby rozdział musiał skończyć się koniecznie na jakiejś stronie. Corina wyskakiwała ze swoimi niesmacznymi fantazjami dziwnie nagle. Dotyczyły wątków miłosnych, z których jeden nudził, a drugi dawał radę.

Przymknąć oko na niedoskonałości? Polecam właśnie tak postąpić. Pozycja, o ile czytana w skupieniu i z użyciem wyobraźni, okaże się niezapomnianą, poruszającą podróżą. Na początku o tym zapomniałam, skazując "Wyspę Motyli" na kurzenie się na półce, a tego naprawdę żałuję.

Nie mogę się powstrzymać przed użyciem punktów.
1. Zanim Corina Bomann przeszła do pisania książki, dokładnie przestudiowała wszystko, co mogłoby się znaleźć na Sri Lance. Począwszy od religii i zwyczajów, po naturę, język, historię czy sztuki walki, na herbacie kończąc. Widać to na wieelu stronach, wysiłek nie poszedł na marne. Indyjski klimat jest wszechobecny!
2....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

"Pet Shop of Horrors" zaczęłam od czwartej części. Na początku bałam się, że niczego nie zrozumiem. Co z tego wyszło?
Przywiązałam się do wszystkich bohaterów! Hrabia należy do osób inteligentnych, zabawnych i pomysłowych, darzących wielkim uczuciem swoich podopiecznych. W tym tomiku odkryjemy jego wielką tajemnicę. Do gustu przypadł mi też Leon, detektyw. Bez niego manga nie byłaby tym samym - możemy się pośmiać, współczuć, smucić, irytować.
Często trzeba się wysilić, aby ogarnąć niezwykłe pomysły. Pewne rzeczy pozostają niewyjaśnione, inne są ukryte, o reszcie dowiadujemy się na końcu. Wyobraźni można naprawdę pozazdrościć! Teksty są świetnie przetłumaczone, a rysunki idealnie oddają wszelkie emocje. Bardzo spodobał mi się rozdział z końmi. Uwielbiam te zwierzęta, a historia mnie jeszcze bardziej zachwyciła.
Horror? Nie. Za to na pewno coś przenoszącego do świata, którego jeszcze nie znamy, a warto. W końcu na Ziemi jest jeszcze wiele istot, o których istnieniu nie mamy pojęcia...

"Pet Shop of Horrors" zaczęłam od czwartej części. Na początku bałam się, że niczego nie zrozumiem. Co z tego wyszło?
Przywiązałam się do wszystkich bohaterów! Hrabia należy do osób inteligentnych, zabawnych i pomysłowych, darzących wielkim uczuciem swoich podopiecznych. W tym tomiku odkryjemy jego wielką tajemnicę. Do gustu przypadł mi też Leon, detektyw. Bez niego manga...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

To najlepsza seria, jaką czytałam i chyba już nigdy nie znajdę lepszej. Zaczęłam od 4. części. Obie powalają starannym wykonaniem, doprowadzają do płaczu przez emocjonujące zdarzenia, przywiązują do bohaterów i mogą być trawione tysiąc razy.
Proszę, niech po upadku wydawnictwa serią zajmie się inna ekipa! "Petshop..." nie może po prostu umrzeć, gdy ma tak silne grono fanów, chociaż niekoniecznie na lc. Wystarczy wygooglować tytuł, aby się o tym przekonać.

To najlepsza seria, jaką czytałam i chyba już nigdy nie znajdę lepszej. Zaczęłam od 4. części. Obie powalają starannym wykonaniem, doprowadzają do płaczu przez emocjonujące zdarzenia, przywiązują do bohaterów i mogą być trawione tysiąc razy.
Proszę, niech po upadku wydawnictwa serią zajmie się inna ekipa! "Petshop..." nie może po prostu umrzeć, gdy ma tak silne grono fanów,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Boże.
Chyba drugi raz w życiu nie potrafię napisać recenzji do książki.
Nie potrafię. Naprawdę.
Jest zbyt PIĘKNA.
I mówię tutaj o takim PIĘKNIE, które nie cieszy wzroku, a umysł. Oczy jedynie łzawią ci co chwilę.
Nie sądziłam, że łzy z oczów wyciśnie mi opis twarzy serafina... To, jak dotyka rękoma delikatnych dłoni dziewczyny... Dużo słów na pełno spojrzeń... Wszystko jest tak mi bliskie. Karou na chwilę odeszła do łazienki z obawą, że gdy wróci, jej anioła już nie będzie. Ja miałam dokładnie takie same obawy. Błahostka, prawda? Ogromne przywiązanie do fikcyjnej postaci, której nie da się opisać. Idealnej na zewnątrz, nieidealnej w środku. Świeżo poznanej. Jednak ja już czułam jej obecność gdzieś obok. Mężczyzna był i patrzył. Patrzył tak intensywnie. Poczułam ulgę, która chwilę później zamieniła się w smutek.
Bo to dzieło w całości jest melancholijne. Nie zmienią tego żarty, które pojawiały się szczególnie na początku. Zabawa barw, przyjaciele, zemsta na byłym chłopaku lub niebieskie włosy.
Gdy pojawia się serafin, życie czytelnika staje się inne. Zagadka układa się w całość i coraz bardziej szokuje. Główna bohaterka... Nie da się jej nie polubić.
Takie idealne.
Spojrzenie, wstrzymanie oddechu.
Autorko, tak pięknie potrafisz opisać ton głosu, a później następne spojrzenie, wartość duszy, magię, Pragę, życie...
Historia o żywiole, miłości, w którą zaczynasz wierzyć, gdy coraz bardziej się rozwija. Nie jest mdła. Brutalna.
I nadchodzi koniec.
Koniec tak wstrząsający, że pogrążasz się w żałobie, a później chcesz następną część.
Jeśli jesteś wrażliwy - zastanów się, czy na pewno chcesz wprowadzić do swojego życia "Córkę dymu i kości".

Boże.
Chyba drugi raz w życiu nie potrafię napisać recenzji do książki.
Nie potrafię. Naprawdę.
Jest zbyt PIĘKNA.
I mówię tutaj o takim PIĘKNIE, które nie cieszy wzroku, a umysł. Oczy jedynie łzawią ci co chwilę.
Nie sądziłam, że łzy z oczów wyciśnie mi opis twarzy serafina... To, jak dotyka rękoma delikatnych dłoni dziewczyny... Dużo słów na pełno spojrzeń... Wszystko...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Wmawiają ci, że masz służyć.
Wmawiają ci, że nie masz uczuć.
Wmawiają ci, że nie zasługujesz na szczęście.
Bo jesteś klonem. Żyjesz, aby sprawiać przyjemność ludziom na rajskiej wyspie, Dominium.
Co jednak, jeżeli odkrywasz zmysł smaku, a później pragnienie? Nie możesz chcieć.
Jeżeli zdradzisz swoją tajemnicę, zginiesz.
DEFEKT!
Nie jesteś sam, ale potrzebujesz odwagi. Gdy próbujesz uciec do ukochanego, rozumiejąc coraz bardziej zbuntowanych nastolatków, ludzie zabijają twoich najbliższych. Tym razem zło zawsze przechytrza dobro, ale dołożysz wszelkich starań, aby to się zmieniło.

Zaskakująca.
Pomysłowa.
Zmuszająca do przemyśleń na temat ludzkiego życia i naszej przyszłości.
Jeżeli ją przeczytacie, na pewno będziecie niecierpliwie czekać na drugą część!

Wmawiają ci, że masz służyć.
Wmawiają ci, że nie masz uczuć.
Wmawiają ci, że nie zasługujesz na szczęście.
Bo jesteś klonem. Żyjesz, aby sprawiać przyjemność ludziom na rajskiej wyspie, Dominium.
Co jednak, jeżeli odkrywasz zmysł smaku, a później pragnienie? Nie możesz chcieć.
Jeżeli zdradzisz swoją tajemnicę, zginiesz.
DEFEKT!
Nie jesteś sam, ale potrzebujesz odwagi....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Kłóci się z matką.
Podkochuje w mężczyznach.
Chodzi na imprezy.
Próbuje pogodzić rodzinę z pracą, szkołą i przyjaciółmi i...
spada z najwyższej wieży w okolicy, wychodząc z tego cało.
Chloe nie należy do najgrzeczniejszych, ale jest normalna. Do czasu... W dniu swoich szesnastych urodzin odkrywa, że ma nadprzyrodzone zdolności. Coraz bardziej upodabnia się do postaci z komiksów. Zaskakujące są jej kocie ruchy. Brzmi świetnie? Nawet jeśli, dla nastolatki jest to przekleństwo i największa tajemnica.
W tej nieco wulgarnej, prosto pisanej książce, zło czai się wszędzie. Nikomu nie można zaufać.
A ty? Wybrałbyś walkę czy ukrywanie się?

Kłóci się z matką.
Podkochuje w mężczyznach.
Chodzi na imprezy.
Próbuje pogodzić rodzinę z pracą, szkołą i przyjaciółmi i...
spada z najwyższej wieży w okolicy, wychodząc z tego cało.
Chloe nie należy do najgrzeczniejszych, ale jest normalna. Do czasu... W dniu swoich szesnastych urodzin odkrywa, że ma nadprzyrodzone zdolności. Coraz bardziej upodabnia się do postaci z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Na pewno nieraz słyszeliśmy, że na wszystko jest sposób.
Czy istnieje także taki na nauczycieli, a w szczególności na Alcybiadesa?
Okazuje się, że każdy patent jest ukrywany i kosztowny, a więc czy uda się go zdobyć?
Wciągająca, przyjemna, zabawna i nie najdłuższa książka została przeczytana przeze mnie w bardzo krótkim czasie. Uczy, że nauczyciele to też ludzie, a każdy człowiek posiada słaby punkt. Czwórka przyjaciół postanowiła to wykorzystać. Przez cały czas miałam wątpliwości, czy ujdzie im to na sucho.
Przygodami leniwej klasy powinni się zainteresować wszyscy uczniowie!

Na pewno nieraz słyszeliśmy, że na wszystko jest sposób.
Czy istnieje także taki na nauczycieli, a w szczególności na Alcybiadesa?
Okazuje się, że każdy patent jest ukrywany i kosztowny, a więc czy uda się go zdobyć?
Wciągająca, przyjemna, zabawna i nie najdłuższa książka została przeczytana przeze mnie w bardzo krótkim czasie. Uczy, że nauczyciele to też ludzie, a każdy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Co bym zrobiła, gdybym dowiedziała się, że zostały mi 3 miesiące życia?
Jak bym się zachowywała, gdybym utraciła umiejętnosć płaczu, usmiechnięcia się?
Czy odeszłabym z osobą, której nie kocham do Podwieczności, zostawiając na Powierzchni całe moje poprzednie życie?
Nie potrafię sobie wyobrazić mnie w sytuacji, w której znalazła się Nikki Beckett. Pomysł na tę książkę przerósł wszystkie inne, jakie ostatnio czytałam.
Przez większą część myślałam, że to tylko kolejna powieść o miłości dla nastolatków, którą trudno zrozumieć przez mnóstwo wymyślonych pojęć. Doszło jeszcze mnóstwo błędów - od literówek do zbyt wielu spacji lub ich braku. Czytałam "Podwieczność" z budyniem pod ręką, ale ten szybko poszedł w odstawkę, gdy sytuacja nagle zmieniła się. Wszystko wydawało się być już rozwiązane, jasne, nieuniknione, gdy znowu pojawiło się napięcie i niepewnośc. Autorka popisała się swoją wiedzą nie tylko o mitologii, ale także o hieroglifach.
Nie spodziewałam się takiego zakończenia. MUSZĘ wiedzieć, co dalej! Obietnica powrotu wydaję mi się być bardzo kusząca.
Jeżeli zastanawiacie się nad kupnem/wypożyczeniem tej książki, nie wahajcie się!

Co bym zrobiła, gdybym dowiedziała się, że zostały mi 3 miesiące życia?
Jak bym się zachowywała, gdybym utraciła umiejętnosć płaczu, usmiechnięcia się?
Czy odeszłabym z osobą, której nie kocham do Podwieczności, zostawiając na Powierzchni całe moje poprzednie życie?
Nie potrafię sobie wyobrazić mnie w sytuacji, w której znalazła się Nikki Beckett. Pomysł na tę książkę...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Kocham. Po prostu kocham. Kiedyś ta książka była dla mnie ideałem i to, między inymi, dzięki niej polubiłam odkrywanie całej reszty. Odjęłam jedną gwiazdkę za to, że... jest taka krótka ;-) Muszę do niej koniecznie wrócić. Szkoda, że pani Grażyna nie uczy mnie historii. Serdecznie pozdrawiam ją i wszystkich czytelników!

Kocham. Po prostu kocham. Kiedyś ta książka była dla mnie ideałem i to, między inymi, dzięki niej polubiłam odkrywanie całej reszty. Odjęłam jedną gwiazdkę za to, że... jest taka krótka ;-) Muszę do niej koniecznie wrócić. Szkoda, że pani Grażyna nie uczy mnie historii. Serdecznie pozdrawiam ją i wszystkich czytelników!

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Musiałam się powstrzymywać, by nie przeczytać całej książki w jeden dzień. Genialna! Nigdy o niej nie zapomnę. To przez nią inaczej się czuję, kiedy przechodzę w sklepie obok działów mięsnych, patrzę na psy, wybieram się do lasu... Czułam się tak, jakbym sama była uwięziona w mieście. Zauważamy, jak wszystko wokół powoli się zmienia, ale akcja jest szybka, nie pozwalająca się nudzić czytelnikowi. Takie dzieło nadaje się na lekturę, gratuluję autorowi!

Musiałam się powstrzymywać, by nie przeczytać całej książki w jeden dzień. Genialna! Nigdy o niej nie zapomnę. To przez nią inaczej się czuję, kiedy przechodzę w sklepie obok działów mięsnych, patrzę na psy, wybieram się do lasu... Czułam się tak, jakbym sama była uwięziona w mieście. Zauważamy, jak wszystko wokół powoli się zmienia, ale akcja jest szybka, nie pozwalająca...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"Ania z Zielonego Wzgórza" - książka nieśmiertelna. Bardzo delikatna, piękna. Od razu zauważyłam podobieństwo między mną a Anią i nic dziwnego, skoro jej sposób myślenia był mi niezwykle bliski. Świat pochłania czytelnika, przenosi go do raju, uczy patrzeć na nowo. Jeśli chodzi o kolejne części, niewiele się zmieniło. Bardzo szanuję Lucy Maud Montgomery. To zdecydowanie jedna z moich ulubionych autorek.

"Ania z Zielonego Wzgórza" - książka nieśmiertelna. Bardzo delikatna, piękna. Od razu zauważyłam podobieństwo między mną a Anią i nic dziwnego, skoro jej sposób myślenia był mi niezwykle bliski. Świat pochłania czytelnika, przenosi go do raju, uczy patrzeć na nowo. Jeśli chodzi o kolejne części, niewiele się zmieniło. Bardzo szanuję Lucy Maud Montgomery. To zdecydowanie...

więcej Pokaż mimo to