-
ArtykułySherlock Holmes na tropie genetycznego skandalu. Nowa odsłona historii o detektywie już w StorytelBarbaraDorosz1
-
ArtykułyDostajesz pudełko z informacją o tym, jak długo będziesz żyć. Otwierasz? „Miara życia” Nikki ErlickAnna Sierant3
-
ArtykułyMagda Tereszczuk: „Błahostka” jest o tym, jak dobrze robi nam uporządkowanie pewnych kwestiiAnna Sierant1
-
ArtykułyLos zaprowadzi cię do domu – premiera powieści „Paryska córka” Kristin HarmelBarbaraDorosz1
Biblioteczka
2012-10-25
2012-11-09
"Wiatrołomy" zakupiłam jakiś czas temu, gdy szukałam książek o tematyce drogi, zmian życiowych, odwagi, zmaganiu się z trudnościami i przezwyciężaniu ich. Autor dotąd mi nie znany nie ułatwiał, ani nie utrudniał wyboru. Zdecydował opis książki, jaki znalazłam w księgarni. Nie zawiodłam się.
Paweł to młody leśniczy, tuż po szkole. Właśnie obejmuje nowo utworzone leśnictwo o nazwie Wiatrołomy. Dotąd była to ziemia niczyja, więc okoliczni mieszkańcy intensywnie to wykorzystywali. Kłusownictwo, nielegalne polowania i wywózka drewna - zmagając się z likwidacją tych zjawisk leśniczy doświadcza wrogości okolicznych mieszkańców.
Wielokrotnie bliski rezygnacji nie poddaje się jednak. Dzięki przychylności nielicznych mieszkańców znajduje w sobie siłę do dalszej walki.
Opisy przyrody w wykonaniu Eugeniusza Paukszty to arcydzieło :) W sposób wyjątkowy pozwala doświadczyć czytelnikowi wspaniałego bogactwa leśnego życia - ze wszystkimi jego krajobrazami i dźwiękami. Mimo przeplatających się wątków sensacyjnych, kryminalnych niemal, można się przy tych opisach przyrody na prawdę zrelaksować, zwolnić oddech, zachwycić się opisywanym pięknem, którego w mieście nie sposób zaznać.
Akcja powieści rozgrywa się w latach powojennych, w połowie ubiegłego wieku. Stanowi natomiast zbiór wielu uniwersalnych i ponadczasowych reguł. Wspaniała książka, na prawdę. Z całego serca polecam każdemu. I dumna jestem z tego, że taka literacka perełka zdobić będzie moją biblioteczkę
"Wiatrołomy" zakupiłam jakiś czas temu, gdy szukałam książek o tematyce drogi, zmian życiowych, odwagi, zmaganiu się z trudnościami i przezwyciężaniu ich. Autor dotąd mi nie znany nie ułatwiał, ani nie utrudniał wyboru. Zdecydował opis książki, jaki znalazłam w księgarni. Nie zawiodłam się.
Paweł to młody leśniczy, tuż po szkole. Właśnie obejmuje nowo utworzone leśnictwo o...
2012-09-14
Tak, jak można spodziewać się po tytule - w książce znajdziemy historie bohaterów, o których dziś już się nie mówi, o których mało kto pamięta. A pamiętać na pewno warto, ponieważ ich życie, ich czyny wywarły przeogromny wpływ na to, w jakim świecie dziś żyjemy. Przeważają historie Polaków, którzy walczyli o wolność podczas II wojny światowej i w czasie Powstania Warszawskiego. Autor przypomina także losy Brytyjczyków, Amerykanów, Żydów i wielu innych, którzy walczyli i ginęli za wolną Polskę i za pokój na świecie.
Książka Mateusza Biskupa przepełniona jest historiami wzruszającymi i przerażającymi, wzbudzającymi podziw i obrzydzenie. Czytając o tych bohaterach z pewnością nikt nie pozostanie obojętny wobec losów ich życia.
Ps. Wszyscy bohaterowie zasługują na podziw i szacunek. Nie mogę się jednak powstrzymać, by nie wspomnieć o Stanisławie Pietrowie - człowieku, który mając ledwie sekundy do namysłu zapobiegł globalnej zagładzie termojądrowej. Ten człowiek 26. września 1983 roku uratował świat i całą ludzkość. Gdyby nie jego trzeźwość umysłu - nie zdążyłabym się nawet urodzić...
Tak, jak można spodziewać się po tytule - w książce znajdziemy historie bohaterów, o których dziś już się nie mówi, o których mało kto pamięta. A pamiętać na pewno warto, ponieważ ich życie, ich czyny wywarły przeogromny wpływ na to, w jakim świecie dziś żyjemy. Przeważają historie Polaków, którzy walczyli o wolność podczas II wojny światowej i w czasie Powstania...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2012-09-02
Justyna Szymańska wprowadza cztery główne bohaterki i przeplata ze sobą ich historie na kolejnych kartach książki. Z początku trochę można się zagubić w zapamiętaniu kto jest kim, ale zabieg przeplatania wyszedł całkiem interesująco.
Najgłówniejszą bohaterką (nie wiedzieć dlaczego) wydaje mi się Jolka, więc od niej zacznę. Jest to kobieta trzydziestoparoletnia, która wciąż mieszka z rodzicami. Od wielu lat przychodzi do pracy, której nie znosi i wciąż rozpamiętuje jedno zdarzenie, które nie pozwoliło jej spełnić życiowego marzenia. Czy jest skazana na przegrane życie?
I jaki wpływ na to będą mieć oświadczyny Grzegorza oraz sfrustrowana, marząca o wnukach, matka Jolki?
Alina - matka Jolki. Wiele lat wcześniej poświęciła swoje marzenia na rzecz męża i córki. Kobieta w nylonowym fartuchu do pół łydki, uwiązana w kuchni i słysząca wieczne narzekania ze strony męża. Niedoceniona i nieszczęśliwa, ale mimo wszystko marząca o tym, by córka poszła w jej ślady... Niespodziewanie los rzuca jej szansę. Czy Alina ją wykorzysta? Czy w tym wieku nadal można wygrać swoje marzenia?
Irena - wdowa z 15-letnim stażem. Przekonana o swojej starości i o tym, że nic ciekawego w życiu już jej nie spotka. Wiecznie martwiąca się tym, co powiedzą ludzie. Zdominowana przez nieliczącego się z nią syna. Czy kobieta w jej wieku wciąż ma szansę na miłość i szczęśliwe życie?
Klara - to najgorszy ze wszystkich przypadek. Rozwiedziona przed trzema laty wciąż nie może pogodzić się z odejściem męża. Nadal go kocha i w rozpaczy, użalając się nad sobą, próbuje go odzyskać. W tym celu udaje się nawet do wróżki. Ta wizyta spowoduje, że w jej życiu wkrótce na nowo wróci szczęście i miłość.
"A właśnie, że tak" to ciepła opowieść o marzeniach i o tym, że nigdy nie jest za późno na to, by odmienić swoje życie. Każda z bohaterek tkwi w układach, które nie dają im satysfakcji. Pewne sprzyjające okoliczności pozwalają im jednak przestać rozpamiętywać porażki i niepowodzenia, a zamiast tego zacząć dostrzegać szanse.
Idealna dla kobiet, które być może chciałyby coś w swoim życiu zmienić, ale się boją, lub nie wiedzą jak. Jolka, Alina, Irena i Klara pokazują, że można. Polecam na właśnie rozpoczynającą się jesień. Każdej z nas przyda się trochę ciepła, motywacji i optymizmu, jakie biją z tej książki.
Justyna Szymańska wprowadza cztery główne bohaterki i przeplata ze sobą ich historie na kolejnych kartach książki. Z początku trochę można się zagubić w zapamiętaniu kto jest kim, ale zabieg przeplatania wyszedł całkiem interesująco.
Najgłówniejszą bohaterką (nie wiedzieć dlaczego) wydaje mi się Jolka, więc od niej zacznę. Jest to kobieta trzydziestoparoletnia, która wciąż...
2012-06-29
2012-06-07
Długo się zbierałam do przeczytania tej książki. Ale jak już wreszcie się zdecydowałam wciągnęło mnie na amen. I zakochałam się :) Tak po prostu i na zabój. Zakochałam się w tej historii tak bardzo, że zaraz po przeczytaniu obejrzałam jedną adaptację filmową. A zaraz potem następną. Do dziś mam przed oczami obraz tak rozczulająco żałośnie wyglądającego pana Darcy'ego, kiedy po raz drugi wyjawia Elżbiecie swoje uczucia...
Muszę to jeszcze kiedyś przeczytać :)
Długo się zbierałam do przeczytania tej książki. Ale jak już wreszcie się zdecydowałam wciągnęło mnie na amen. I zakochałam się :) Tak po prostu i na zabój. Zakochałam się w tej historii tak bardzo, że zaraz po przeczytaniu obejrzałam jedną adaptację filmową. A zaraz potem następną. Do dziś mam przed oczami obraz tak rozczulająco żałośnie wyglądającego pana Darcy'ego, kiedy...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2012-05-30
Uwielbiam panią Katarzynę. Jej styl pisania, poczucie humoru, optymizm bardzo mi odpowiadają. Poza tym jestem z tych, którzy wierzą w przyciąganie. Dlatego Sekretnik stał mi się bardzo bliski. Egzemplarz, który czytałam był z biblioteki, ale z wielką przyjemnością zaopatrzę się w swój własny po to, żeby zawsze móc do niego wracać po odrobinę radosnej motywacji :)
Katarzyna Michalak dzieli się z nami w Sekretniku nie tym, że marzenia i wiara materializują w naszym życiu, to o czym marzymy. Nie, i takie myślenie o tej książce jest płytkie i krzywdzące. Sekretnik to poradnik, który zmusza nas do pracy nad własnym życiem. Po pierwsze każe się zastanowić nad tym, czego tak na prawdę chcemy, potrzebujemy. A po drugie w jaki sposób możemy to osiągnąć.
Dla mnie ta książka ma moc.
Uwielbiam panią Katarzynę. Jej styl pisania, poczucie humoru, optymizm bardzo mi odpowiadają. Poza tym jestem z tych, którzy wierzą w przyciąganie. Dlatego Sekretnik stał mi się bardzo bliski. Egzemplarz, który czytałam był z biblioteki, ale z wielką przyjemnością zaopatrzę się w swój własny po to, żeby zawsze móc do niego wracać po odrobinę radosnej motywacji :)
Katarzyna...
Wspaniała publikacja. Autorka pokazuje, jak piękna jest kobiecość i jak należy ją w sobie pielęgnować.
Jak w dzisiejszym świecie być prawdziwą damą? Jak wyrażając swą kobiecość można pozytywnie wpływać na mężczyzn i na swój związek? Jak być szczęśliwą, szanowaną, kochaną? Jak żyć tak po prostu w zgodzie z sobą i swoją naturą.
Urodzić się kobietą to wspaniały dar. Wielkie szczęście. Szkoda tylko, że cechy które są kobiece w dzisiejszym świecie często określa się mianem wad i słabości, a dziewczynkom wpaja się od dzieciństwa cechy męskie...
"Subtelna kobieta we współczesnym świecie" to drogowskaz dla tych wszystkich kobiet, które może i mają udane życia, kariery, ale czują, że czegoś im w życiu brakuje. To poradnik dla każdej kobiety, bez względu na wiek, zawód czy stan cywilny.
Bądźmy kobiece. Bądźmy szczęśliwe.
To książka, do której warto wracać, którą wciąż warto odkrywać na nowo.
Wspaniała publikacja. Autorka pokazuje, jak piękna jest kobiecość i jak należy ją w sobie pielęgnować.
Jak w dzisiejszym świecie być prawdziwą damą? Jak wyrażając swą kobiecość można pozytywnie wpływać na mężczyzn i na swój związek? Jak być szczęśliwą, szanowaną, kochaną? Jak żyć tak po prostu w zgodzie z sobą i swoją naturą.
Urodzić się kobietą to wspaniały dar. Wielkie...
2012-08-17
Krótko po zakończeniu drugiej wojny światowej rodzina Mc'Cartych przenosi się z Niemiec do Kanady. Tutaj Jack, wojskowy oraz wzorowy mąż i ojciec dostał kolejny przydział. Tu, w Centralii mają założyć dom, zbudować swój mały, szczęśliwy świat.
Ann-Marie MacDonald długo pozwala nam wsiąkać w ten sielski, rodzinny klimat. I kiedy czytelnik już na dobre napełni się miłością, ufnością, ciepłem, beztroską, kiedy zaczyna tracić czujność autorka serwuje mu pierwszą okropność. Tak nagle, jak nagle bezchmurne, czyste niebo rozcina piorun. Rozcina i znika. Niebo nadal jest czyste, ale w pamięci jeszcze pozostaje nam ten błysk i głośny grzmot.
Po tym zdarzeniu życie toczy się dalej, ludzie nadal się kochają, ale świat małej Madeleine zmienia sie już na zawsze. Czarująca, ufna dziewczynka, skrzywdzona przez świat dorosłych. Aż chciało by się ją przytulić, oczyścić, wytłumaczyć, że to nie jej wina.
A kiedy ginie jedna z koleżanek Madeleine, zdarzenie to na zawsze wnika w głąb jej świadomości. Po wielu latach jako ponad trzydziestoletnia kobieta nadal nie może pogodzić się z tą tragedią. I nie spocznie, dopóki nie odkryje prawdy.
Śmiało mogę powiedzieć, że to jedna z lepszych książek, jakie w życiu przeczytałam. Kryminały, dramaty generalnie nie są w moim stylu. Ale to, co z tą historią zrobiła pani MacDonald to prawdziwe mistrzostwo. Przez to, że akcja toczy się przez ponad 800 stron czytelnik wsiąka w opisywany świat, przeżywa beztroskę dzieciństwa, miłość rodzinną i wraz z dorosłą Madeleine zmaga się z trudem rozwikładania zagadki - ta książka odbija swój trwały ślad w umyśle. Książka czekała na półce w moim domu kilka lat. siostra zachęcała mnie do jej przeczytania wiele razy. Zdecydowałam się dopiero teraz. Teraz wiem, że nie warto było czekać. I już się nie mogę doczekać kolejnej książki Ann-Marie MacDonald.
Krótko po zakończeniu drugiej wojny światowej rodzina Mc'Cartych przenosi się z Niemiec do Kanady. Tutaj Jack, wojskowy oraz wzorowy mąż i ojciec dostał kolejny przydział. Tu, w Centralii mają założyć dom, zbudować swój mały, szczęśliwy świat.
Ann-Marie MacDonald długo pozwala nam wsiąkać w ten sielski, rodzinny klimat. I kiedy czytelnik już na dobre napełni się miłością,...
2012-05-21
17-letnia Ronnie, przyzwyczajona do życia w Nowym Jorku, najbliższe wakacje zmuszona jest spędzić wraz z młodszym bratem u ojca, który przed trzema laty rozwiódł się z ich matką i zamieszkał samotnie w małym miasteczku w Karolinie Północnej. Dla dziewczyny, która od tego czasu unika jakiegokolwiek kontaktu z ojcem, mają to być najgorsze wakacje w życiu. Wkrótce jednak kończy 18 lat i sama będzie mogła zdecydować, o miejscu swojego pobytu...
Piękna i wzruszająca opowieść o miłości, dojrzewaniu, dorastaniu do odpowiedzialności... O tym, że nie warto trzymać się kurczowo przeszłości i rozpamiętywać krzywd, jakie zaznaliśmy kiedyś. O tym, że warto wybaczać,cieszyć się chwilą i wykorzystywać każdy dzień, jaki dostajemy od losu.
17-letnia Ronnie, przyzwyczajona do życia w Nowym Jorku, najbliższe wakacje zmuszona jest spędzić wraz z młodszym bratem u ojca, który przed trzema laty rozwiódł się z ich matką i zamieszkał samotnie w małym miasteczku w Karolinie Północnej. Dla dziewczyny, która od tego czasu unika jakiegokolwiek kontaktu z ojcem, mają to być najgorsze wakacje w życiu. Wkrótce jednak...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Świetna książka, w której oprócz staropolskich przepisów znajdziemy także wiele informacji o tematyce historycznej, kulturowej, obyczajowej. Jest fantastyczna.
A najbardziej ją lubię za przepis na piernik. Przepyszny, wspaniały, długodojrzewający. Mój ulubiony :)
Świetna książka, w której oprócz staropolskich przepisów znajdziemy także wiele informacji o tematyce historycznej, kulturowej, obyczajowej. Jest fantastyczna.
A najbardziej ją lubię za przepis na piernik. Przepyszny, wspaniały, długodojrzewający. Mój ulubiony :)
Książka zakupiona dawno temu nad morzem podczas festiwalu (?) Krysznowców. Uwielbiam do niej zaglądać, uwielbiam przygotowywać potrawy nią zainspirowane. Wiele jeszcze zostało mi do przetestowania, ale na pewno kiedyś wypróbuję.
kocham smak tej kuchni, uwielbiam zapach jaki roztacza się w domu podczas gotowania, a podczas jedzenia po prostu się rozpływam i lecę ku niebu... :)
Książka zakupiona dawno temu nad morzem podczas festiwalu (?) Krysznowców. Uwielbiam do niej zaglądać, uwielbiam przygotowywać potrawy nią zainspirowane. Wiele jeszcze zostało mi do przetestowania, ale na pewno kiedyś wypróbuję.
kocham smak tej kuchni, uwielbiam zapach jaki roztacza się w domu podczas gotowania, a podczas jedzenia po prostu się rozpływam i lecę ku niebu... :)
2012-02-10
2012-01-29
Jak dla mnie fantastyczna. Muszę ją mieć na własność. I wertować w tę i we wtę.
Jak dla mnie fantastyczna. Muszę ją mieć na własność. I wertować w tę i we wtę.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2011-04-01
Na początku czytania stało się coś dziwnego. Zaczęło się od wprowadzenia nowego bohatera i... odechciało mi się czytać. Poczułam jakiś dziwny żal, bo przecież chciałam wiedzieć co słychać u Patrycji, a okazało się, że na to muszę poczekać jeszcze kilka stron.
Później już jak zwykle nie byłam w stanie się oderwać. Po raz kolejny pani Kasia spisała się na medal. Książka trzyma w napięciu, każda emocja jest żywa i rzeczywista.
Tragiczne wydarzenia wyzwalają skrajne emocje, wielu ludzi doprowadzając do kresu wytrzymałości i do pogranicza życia i śmierci.
Na szczęście wszystko dobrze się kończy, bohaterowie odnajdują spokój, uwalniają się od nienawiści, wybaczają i proszą o wybaczenie, rodzice wracają do dzieci, a dzieci do rodziców.
Jest mi trochę żal, że to już ostatnie spotkanie z Patrycją. Choć mimo wszystko z uśmiechem przewróciłam ostatnią kartkę książki, z przekonaniem, że ci wszyscy ludzie są już bezpieczni i szczęśliwi.
Po prostu bajkowy happy end :)
Na początku czytania stało się coś dziwnego. Zaczęło się od wprowadzenia nowego bohatera i... odechciało mi się czytać. Poczułam jakiś dziwny żal, bo przecież chciałam wiedzieć co słychać u Patrycji, a okazało się, że na to muszę poczekać jeszcze kilka stron.
Później już jak zwykle nie byłam w stanie się oderwać. Po raz kolejny pani Kasia spisała się na medal. Książka...
2011-03-20
Choćbym i bardzo chciała "Zachcianka" także nie dało się podzielić na drobne porcje, by delektować się lekturą długo i po kawałku. Dwa dni i koniec. Jednocześnie miałam wrażenie, że trwało to znacznie dłużej. Czytając po prostu odrywałam się od realnego świata i zdawało mi się, jak gdybym była uczestnikiem, obserwatorem zdarzeń, które toczyły się na kartkach książki. Wspaniałe uczucie, a tak rzadko doświadczane.
Co do akcji - było to dla mnie kompletne zaskoczenie. Nie chciałabym zdradzać za dużo. Powiem tylko, że Patrycja po raz kolejny staje przed trudnymi wyborami, źli stają się dobrymi, a ci którzy z pozoru byli dobrzy okazują się takimi nie być, miłość walczy z nienawiścią, dobro ze złem, a spełnienie największych marzeń okazuje się być bliżej niż można by się tego spodziewać. Wszystko okraszone odrobiną magii i dobrego humoru.
Choćbym i bardzo chciała "Zachcianka" także nie dało się podzielić na drobne porcje, by delektować się lekturą długo i po kawałku. Dwa dni i koniec. Jednocześnie miałam wrażenie, że trwało to znacznie dłużej. Czytając po prostu odrywałam się od realnego świata i zdawało mi się, jak gdybym była uczestnikiem, obserwatorem zdarzeń, które toczyły się na kartkach książki....
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2011-02-23
Kolejna książka z przypadku. Rzuciła mi się w oczy, kiedy miałam już wychodzić z biblioteki. Intrygujący tytuł, ciekawa, pozytywna okładka. I opis z tyłu książki mówiący, że jeśli kochałam Anię z Zielonego Wzgórza pokocham też Patrycję z Chatki wiedźmy.
Nie mogłam nie wziąć :)
Kilka pierwszych stron szło mi dość opornie (to przez Sabat i magię). Ale gdy usiadłam do książki następnego dnia to nawet nie zdążyłam się zorientować, kiedy wciągnęła mnie na amen. Nie mogłam się od niej oderwać dopóki nie dotarłam do ostatniej strony.
Książka pełna nadziei, miłości, ciepła, ale też smutku, zwątpienia. Już dawno nie odbierałam żadnej książki tak intensywnie jak tej :)
I mam nadzieję postawić kiedyś własny egzemplarz tej książki na swojej własnej półce. Obok całej serii o rudowłosej Ani oczywiście :)
Kolejna książka z przypadku. Rzuciła mi się w oczy, kiedy miałam już wychodzić z biblioteki. Intrygujący tytuł, ciekawa, pozytywna okładka. I opis z tyłu książki mówiący, że jeśli kochałam Anię z Zielonego Wzgórza pokocham też Patrycję z Chatki wiedźmy.
Nie mogłam nie wziąć :)
Kilka pierwszych stron szło mi dość opornie (to przez Sabat i magię). Ale gdy usiadłam do...
2011-12-01
Nie wszyscy lubią poradniki. Ja lubię. I interesuję się psychologicznymi różnicami pomiędzy kobietami i mężczyznami. To ciekawe jak bardzo różnimy się biologicznie i jak naturalne uwarunkowania wpływają na postrzeganie przez nas rzeczywistości.
Z jednej strony te różnice są na swój sposób piękne i potrzebne. Z drugiej natomiast: to musi rodzić problemy!
Książka John'a Gray'a podejmuje temat tych różnic i ich źródła. Ponadto stara się każdej z płci wytłumaczyć sposób pojmowania spraw przez drugą stronę i ułatwia zrozumienie dzielących nas różnic.
Dla mnie osobiście świetna książka. Miejscami zabawna, gdy utożsamiamy się z niektórymi historiami, które wydają się być absurdalne, a jednak powodują tyle stresów i nieporozumień. Z pewnością daje do myślenia.
Wiadomo, że samo przeczytanie i odłożenie na półkę nic nie da.
Nie wystarczy przyjąć do wiadomości dzielących nas różnic. Trzeba też pracować nad tym, by w miarę możliwości maksymalnie zmniejszyć ich oddziaływanie. Po to, by żyło nam się lepiej. Żeby nasze związki były trwalsze i by przynosiły nam więcej zadowolenia.
Niektórzy zarzucają autorowi zbytnie uproszczenie tematu - umieszczenie początków każdej z płci na odmiennej planecie. Ale wiadomo przecież, że to tylko metafora. Za to bardzo obrazowo i przejrzyście wyjaśnia jak bardzo odmienni jesteśmy. Pod wieloma względami kobiety i mężczyźni są jakby z dwóch różnych światów, które nijak do siebie nie przystają... Ale chcąc żyć razem i cieszyć się tym współżyciem musimy nauczyć się rozumieć drugą płeć, musimy nauczyć się akceptować jej odmienność. Potrzebna nam także wyrozumiałość i trochę empatii, by czasami spróbować przekazać własne myśli i potrzeby w taki sposób, żeby druga strona zrozumiała - przełożyć swój język, na jej język.
Książkę wypożyczyłam z biblioteki. Ale zamierzam zakupić swój własny egzemplarz. Tak sobie myślę, że dobrze by było, żeby ludzie mieli ją w domach i często do niej zaglądali, być może nawet czytali razem i dyskutowali o niej wspólnie budując wzajemne zrozumienie.
Nie wszyscy lubią poradniki. Ja lubię. I interesuję się psychologicznymi różnicami pomiędzy kobietami i mężczyznami. To ciekawe jak bardzo różnimy się biologicznie i jak naturalne uwarunkowania wpływają na postrzeganie przez nas rzeczywistości.
Z jednej strony te różnice są na swój sposób piękne i potrzebne. Z drugiej natomiast: to musi rodzić problemy!
Książka John'a...
2011-06-01
Niezwykle ciekawa książka. Zanim zabrałam się za jej przeczytanie sporo o niej słyszałam. Czytałam wychwalające ją recenzje.
Niechętnie przerywałam czytanie, stale byłam ciekawa co wydarzy się za chwilę. Jak się ostatecznie okazało nie była ona dokładnie i tak do końca tym, za co ją podawali, natomiast nie żałuję, że po nią sięgnęłam.
Książka jest nieco sfabularyzowanym zapisem dwutyweekendowego semianarium EST. Erhard Seminars Training (Seminaria Treningowe Erharda) to rozwijający się w USA w latach 70. i 80. program treningowy łączący najskuteczniejsze formy terapii. To wydarzenie wstrząsnęło najpierw Ameryką, a następnie całym światem. Ludzie ogarnęło totalne szaleństwo. Płacili grubą kasę za szkolenie, które w ich życiu nie zmieniało nic. Co więcej to szkolenie nie miało nawet takiego celu, by zmieniać czyjekolwiek życie. Mało tego. Trener już na samym początku kilkakrotni podkreśla, żeby nie wierzyć w ani jedno słowo, które wypowie podczas całego treningu!
Absolwenci jednak niemal jednogłośnie głosili genialność tego seminarium, choć próbując opisać szkolenie i to co tam się dzieje wychodzili w oczach znajomych na głupków :) Niemniej jednak liczba osób zainteresowanych stale rosła.
Po prostu jedno wielkie wariactwo. Fenomenalne zjawisko. Est rozwijało się w tak dynamicznym tempie, że tysiące chętnych musiało czekać całymi miesiącami by wziąć w tym udział. 250 osób płaciło 250 dolarów (na tamte czasy to strasznie dużo), by przeżywać to, że się na nie krzyczy, komenderuje nimi, obraża, wygłasza się do nich kazania i poddaje przeróżnym „procesom” (ćwiczeniom obserwacji podczas odmiennych stanów świadomości). W wyniku tego zaczynają one dzielić się intymnymi przeżyciami, odkrywać ukryte aspekty siebie, a w końcu, w cudowny sposób, zostają doprowadzone do przeżycia „odnalezienia tego czegoś”: Wreszcie zaczynają dostrzegać, czym naprawdę jest życie i jak pozwolić mu działać.
Książka jest napisana w rewelacyjny sposób i pozwala doświadczyć tego, co miało miejsce podczas est. Niestety obecnie nie można wziąć udziału w tym szkoleniu, gdyż było ono tak kontrowersyjne, że zostało w latach '80 zakazane!
Tak na prawdę cokolwiek bym tutaj nie napisała i tak nie uda mi się oddać całej genialności zarówno tego szkolenie jak i tej książki, stanowiącej jego zapis. To prostu trzeba doświadczyć na własnej skórze. W żaden inny sposób nie będziesz w stanie zrozumieć o co w tym wszystkim chodzi.
Niezwykle ciekawa książka. Zanim zabrałam się za jej przeczytanie sporo o niej słyszałam. Czytałam wychwalające ją recenzje.
Niechętnie przerywałam czytanie, stale byłam ciekawa co wydarzy się za chwilę. Jak się ostatecznie okazało nie była ona dokładnie i tak do końca tym, za co ją podawali, natomiast nie żałuję, że po nią sięgnęłam.
Książka jest nieco sfabularyzowanym...
Akcja toczy się w XIX-wiecznej Anglii, choć podczas lektury szczerze mówiąc niekoniecznie zwracałam na to uwagę. Mimo, że książka liczy wiele stron i akcja dzieje się dość powoli, jednak trudno się od niej oderwać. Historia z pozoru banalna - skromna dziewczyna z małego rybackiego miasteczka całe dnie spędza pomagając rodzicom w prowadzeniu tawerny z ostrygami. Jej wielką pasją jest natomiast teatr i rewia, z którymi styka się w niemal każdy weekend, by odetchnąć od nudnej codzienności i ciężkiej pracy. Nancy wiedzie nudne życie. Pewnego dnia wszystko przewraca się do góry nogami, kiedy podczas rewii występuje nowa artystka Kitty Butler - dziewczyna w podobnym wieku, występująca w przebraniu chłopca i śpiewająca piosenki z męskiego punktu widzenia. Pod wpływem jakiejś nagłej i niezrozumiałej fascynacji Nancy pragnie oglądać występy Kitty tak często jak jest to możliwe. Jeździ na rewię niemal każdego dnia, tylko na ten jeden występ. Szczęśliwe zbiegi okoliczności sprawiają, że wkrótce artystka i jej wielka fanka mogą się spotkać, poznać. Niedługo później zaprzyjaźniają się, by wkrótce wspólnie wyjechać do Londynu.
Trochę trwa zanim dziewczyny odkryją długo skrywane uczucia wobec siebie. Kiedy jednak to się stanie namiętnościom nie ma końca. Wiele miejsca poświęca autorka analizie ich wzajemnych stosunków.
Szczęście niestety nie trwa długo. Mimo, że Kitty kocha Nancy, nie akceptuje swojego homoseksualizmu. Wkrótce wyrzeka się siebie i dla ratowania kariery przyjmuje oświadczyny swojego agenta, Waltera. Świat Nancy wali się w jednej sekundzie.Ucieka, znika, zapada się pod ziemię. Zrywa kontakt zarówno z Kitty jak też ze swoją rodziną. Długo nie może się pozbierać. Z czasem zaczyna jednak odzyskiwać jako taką kontrolę nad własnym życiem.
Historia z Kitty to tylko początek, preludium do dalszych, intensywnych poszukiwań własnej tożsamości, także seksualnej. Mogę tylko zapewnić, że będzie erotycznie, wulgarnie, obscenicznie.
"Muskając aksamit" (znaczenie tytułu zostaje wyjaśnione w tekście - swoją drogą bardzo przypadło mi do gustu to określenie) jest bardzo dobrą powieścią i z pewnością godną polecenia każdemu. Cieszę się, że mam ją w swojej biblioteczce i kiedyś bez problemu będę mogła być może raz jeszcze po nią sięgnąć.
Akcja toczy się w XIX-wiecznej Anglii, choć podczas lektury szczerze mówiąc niekoniecznie zwracałam na to uwagę. Mimo, że książka liczy wiele stron i akcja dzieje się dość powoli, jednak trudno się od niej oderwać. Historia z pozoru banalna - skromna dziewczyna z małego rybackiego miasteczka całe dnie spędza pomagając rodzicom w prowadzeniu tawerny z ostrygami. Jej wielką...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to