Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Od pierwszej części "Ofiara w środku zimy" stałam się ogromną fanką Pana Kallentofta, czytając z zapartym tchem każdą część i tuż przy samej końcówce biegnąc po nową lub odliczając dni do jej wydania.
Niestety "Zapach diabła" sprawił, że pierwszy raz poczułam znużenie moją dotychczas ulubioną Malin i pomyślałam "ogarnij się kobieto"- nie jej powrót do nałogu wywoływał u mnie takie emocje, ale patetyczne i melodramatyczne opisy temu towarzyszące, momentami wręcz absurdalne sytuacje związane z jej zapiciem czy też nieco przesadzone w mojej ocenie opisy swojej miłości do Aarona. Rozumiem, że pewne motywy stały się już oklepane i zbrodnie dotychczasowe nieco przewidywalne ale przynajmniej były napisane w dobrym stylu, a w tym wypadku z przykrością muszę przyznać, że czytanie tej książki było momentami bardzo męczące.

Od pierwszej części "Ofiara w środku zimy" stałam się ogromną fanką Pana Kallentofta, czytając z zapartym tchem każdą część i tuż przy samej końcówce biegnąc po nową lub odliczając dni do jej wydania.
Niestety "Zapach diabła" sprawił, że pierwszy raz poczułam znużenie moją dotychczas ulubioną Malin i pomyślałam "ogarnij się kobieto"- nie jej powrót do nałogu wywoływał u...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka lekka jak piórko, idealna na letnie popołudnia kiedy człowiek skąpany w słońcu popija mrożoną herbatę z wielkim słomkowym kapeluszem na głowie i okularami przeciwsłonecznymi na nosie.
"Takie życie tylko w Neapolu" kojarzy mi się wyłącznie z ciepłem słońca, delikatnymi chłodzącymi powiewami wiatru i cudowną, spokojną historią jaką opisuje autorka. Lekko, przyjemnie, ciepło, miło i ciekawie. Nic dodać, nic ująć.

Książka lekka jak piórko, idealna na letnie popołudnia kiedy człowiek skąpany w słońcu popija mrożoną herbatę z wielkim słomkowym kapeluszem na głowie i okularami przeciwsłonecznymi na nosie.
"Takie życie tylko w Neapolu" kojarzy mi się wyłącznie z ciepłem słońca, delikatnymi chłodzącymi powiewami wiatru i cudowną, spokojną historią jaką opisuje autorka. Lekko, przyjemnie,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jeśli wydaje Ci się, że u Palahniuka przeczytałeś już wszystko i doświadczyłeś wszystkiego, co może Ci się wydawać chore, obrzydliwe, kontrowersyjne lub odrzucające to grubo się mylisz. Wystarczy sięgnąć po "Pełnię Piękna".
Książka, która zdecydowanie wyróżnia się na tle innych tytułów tego autora. Palahniuk słynący z książek przesyconych pewnego rodzaju złem, brudem, chorą wyobraźnią, opisujący przemoc, seks, ukryte pragnienia, które czają się gdzieś w zakamarkach ludzkich umysłów. Mistrz swojego stylu, który tak jak jest napisane z tyłu okładki przedstawia nam pewną wizję postapokalitycznego świata, który tym razem dotyczy samej erotyki, seksu w czystej swojej postaci i to w dodatku z perspektywy kobiet. Jak można przejść obojętnie obok takiej pozycji?
Otóż nie można. Książka zdecydowanie wywołująca rumieniec na twarzy podczas czytania, policzki płoną- o dziwo, nie przez bogate sceny erotycznego seksu oraz wymyślne pozycje rodem z 50 twarzy Greya (P.S. Jeśli jesteś fanem tej książki i po "Pełni Piękna" spodziewasz się podobnego klimatu- jesteś w ogromnym błędzie- nie sięgaj- chociaż warto). Policzki palą przez wartką akcję oraz popis wyobraźni samego autora, która z każdą stroną przeobraża się w coś niemal nieprawdopodobnego i na pewno niespodziewanego.Bo chociaż książka tematyką zdecydowanie przyciąga, na pewno zaskakuje- podejrzewam, że większość czytelników, w tym również i ja nie spodziewała się takich wydarzeń i takiego rozwinięcia akcji jakie funduje nam autor. Nie wyobrażam sobie przeczytać tej książki i nie skończyć ostatniej strony z wyrazem twarzy, który obrazuje bezgranicznego zaskoczenie, który dosłownie zdaje się mówić "Co się właśnie do cholery wydarzyło?!".
Książka faktycznie budząca kontrowersje, być może głównie dlatego, że jest inna. Inna w porównaniu do Snuff, inna w porównaniu do Fight Club czy też Udław się. Inna, ale równocześnie bardzo ciekawa. Wywołująca wiele sprzecznych emocji na pograniczu fascynacji, zainteresowania, lekkiego zniesmaczenia oraz ogromnego zdziwienia- czyli tego w czym Chuck Palahniuk jest mistrzem.

Jeśli wydaje Ci się, że u Palahniuka przeczytałeś już wszystko i doświadczyłeś wszystkiego, co może Ci się wydawać chore, obrzydliwe, kontrowersyjne lub odrzucające to grubo się mylisz. Wystarczy sięgnąć po "Pełnię Piękna".
Książka, która zdecydowanie wyróżnia się na tle innych tytułów tego autora. Palahniuk słynący z książek przesyconych pewnego rodzaju złem, brudem,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka należąca do tych, które zapierają dech w piersiach nie przez płomienne opisy dotyczące sytuacji związanych z sektą, narkotykami czy seksem, ale przez przekaz jaki niesie z każdym przeczytanym przez nas słowem. Przeczytana przeze mnie w jeden dzień, tak bardzo wciągająca że trudno się było od niej oderwać.
Emma Cline w sposób dobitny przedstawia obraz dojrzewającej dziewczyny- zagubionej, zmieszanej, nieśmiałej. Która w porywach chęci aby być kimś innym dokonuje różnych wyborów, niekoniecznie właściwych. Która tak bardzo chce być zauważona, chce być pokochana, chce czuć się doceniona, ważna i dlatego właśnie jest w stanie zrobić wiele by zmienić swoje nastoletnie życie. Która podąża za fascynacją swojego własnego serca. Która buntuje się, boi się i czuje.
Moim zdaniem książka "Dziewczyny" jest książką, która opisuje w jakimś stopniu każdą z dziewczyn. Każda z nas jest w stanie poczuć chociaż przez krótką chwilę, że doskonale rozumie główną bohaterkę i wie przez co przechodzi, bo przecież każda z nas chce być po prostu zauważona i ważna dla kogoś.

Książka należąca do tych, które zapierają dech w piersiach nie przez płomienne opisy dotyczące sytuacji związanych z sektą, narkotykami czy seksem, ale przez przekaz jaki niesie z każdym przeczytanym przez nas słowem. Przeczytana przeze mnie w jeden dzień, tak bardzo wciągająca że trudno się było od niej oderwać.
Emma Cline w sposób dobitny przedstawia obraz dojrzewającej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Sytuacja w jakiej znajdują się kolejni bohaterowie- czyli Numer 600, Numer 137 i Numer 72 jest niemal absurdalna, zamknięcie w piwnicy gdzie razem z 597 innymi mężczyznami ubranymi jedynie w bieliznę czekają, aby przelecieć gwiazdę porno, którą chcieliby mieć wszyscy, o której dniami i nocami śni każdy facet-Cassie Wright. Poznaję po kolei historię każdego z bohaterów, poznaję i składam w całość historię samej bohaterki tego dnia- tego filmu typu gang-bang Cassie, poznaję historię Sheili dziewczyny, która z pozoru ma małe zadanie i małą rolę w tym całym wydarzeniu- jest asystentką Panny Wright, jednak tylko z pozoru nie jest ważna.
"Snuff" łączy w sobie nie tylko humor, ironię ale i tragedię oraz smutek każdego z bohaterów tej książki, łączy to w sobie opowiadając historię w scenerii erotyki, chrupek serowych, brązeru do ciała i piwnicy. Autentiko.

Sytuacja w jakiej znajdują się kolejni bohaterowie- czyli Numer 600, Numer 137 i Numer 72 jest niemal absurdalna, zamknięcie w piwnicy gdzie razem z 597 innymi mężczyznami ubranymi jedynie w bieliznę czekają, aby przelecieć gwiazdę porno, którą chcieliby mieć wszyscy, o której dniami i nocami śni każdy facet-Cassie Wright. Poznaję po kolei historię każdego z bohaterów,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jedna z lepszych książek jakie czytałam. Narracja 8-letniej dziewczynki przedstawia Amerykę oraz tamte czasy w zupełnie innym świecie, książka niesie piękne przesłanie, momentami bawi dziecięcą naiwnością ale i wzrusza.

Jedna z lepszych książek jakie czytałam. Narracja 8-letniej dziewczynki przedstawia Amerykę oraz tamte czasy w zupełnie innym świecie, książka niesie piękne przesłanie, momentami bawi dziecięcą naiwnością ale i wzrusza.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Grzesiuka czyta się bardzo szybko, ponieważ nie można oderwać się od jego historii. Nie można również nadziwić się nad sprytem oraz charyzmą jaką charakteryzuje się autor i zarazem bohater książki "Boso, ale w ostrogach".
Dosłownie magicznie oddaje opisy przedwojennej Warszawy jak i Warszawy oraz okolic podczas wojny. Dokładnie i z humorem opisuje styl życia cwaniaka z Warszawy, który z każdej sytuacji wybrnie bez trudu, fascynujące są opisy ludzi z tamtego okresu jak i całej paczki Grzesiuka oraz zasad, którym wszyscy są wierni jak na przykład "Kapować nie wolno". Bez trudu czytając książkę, można wczuć się w atmosferę każdej sytuacji.
Gorąco polecam każdemu!

Grzesiuka czyta się bardzo szybko, ponieważ nie można oderwać się od jego historii. Nie można również nadziwić się nad sprytem oraz charyzmą jaką charakteryzuje się autor i zarazem bohater książki "Boso, ale w ostrogach".
Dosłownie magicznie oddaje opisy przedwojennej Warszawy jak i Warszawy oraz okolic podczas wojny. Dokładnie i z humorem opisuje styl życia cwaniaka z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Książka, która na pewno nie jest dla wszystkich. Budzi mieszane uczucia, w trakcie czytania zaskakuje scenami o których nie każdy chce czytać i które nie każdy chce sobie wyobrażać, ale niemniej trzeba przyznać, że Torkil Damhaug stworzył świetną książkę i doskonały kryminał.
"Śmierć w wodzie" może i nie zaczyna się zbyt przyjemnie, dodatkowo pierwsze rozdziały mogą wydawać się nieco monotonne, jednak z całą przyjemnością wkładam ją na półkę z moimi ulubionymi książkami.
Liss jest bohaterką, która uparcie dąży do odkrycia prawdy i nie poddaje się, cierpliwie po kolei rozwiązując kolejne elementy zagadki. Napięcie i oczekiwanie jakie towarzyszy przy śledzeniu jej kolejnych ruchów, jest nieporównywalne z zaskoczeniem jakie spotyka nas na samym końcu książki, kiedy dowiadujemy się prawdy. Ja osobiście nie mogłam się pozbierać i do tej pory gdy przypominam sobie rozwiązanie zadaje sobie pytanie "Ale to naprawdę była ta osoba? Jakim cudem?!", dla mnie koniec był doskonałym zwieńczeniem całej książki, a Torkil Damhaug spisał się na medal.

Książka, która na pewno nie jest dla wszystkich. Budzi mieszane uczucia, w trakcie czytania zaskakuje scenami o których nie każdy chce czytać i które nie każdy chce sobie wyobrażać, ale niemniej trzeba przyznać, że Torkil Damhaug stworzył świetną książkę i doskonały kryminał.
"Śmierć w wodzie" może i nie zaczyna się zbyt przyjemnie, dodatkowo pierwsze rozdziały mogą wydawać...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Zabójcze marzenia" przyciągnęły moją uwagę opisem z tyłu, scenariusz skojarzył mi się z jakimś horrorem, miałam nadzieję że cała treść mnie zakoczy i nie pomyliłam się.
Książkę przeczytałam bardzo szybko, bo nic nie było w stanie mnie od niej oderwać. Zaczyna się rzeczywiście tajemniczo, zresztą z każdą stroną wrażenie się pogłębia, bowiem to my zagłębiamy się w coraz bardziej powikłaną zagadkę i gdy wydaje nam się, że już chociaż trochę poukładaliśmy wszystkie informacje i zdarzenia w głowie, dochodzą kolejne elementy, które nie są do końca jasne. Zakończenia może i można się domyślić, ale na pewno nie całego ciągu historii i wszystkich wydarzeń, które doprowadziły do takiego, a nie innego końca.

"Zabójcze marzenia" przyciągnęły moją uwagę opisem z tyłu, scenariusz skojarzył mi się z jakimś horrorem, miałam nadzieję że cała treść mnie zakoczy i nie pomyliłam się.
Książkę przeczytałam bardzo szybko, bo nic nie było w stanie mnie od niej oderwać. Zaczyna się rzeczywiście tajemniczo, zresztą z każdą stroną wrażenie się pogłębia, bowiem to my zagłębiamy się w coraz...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka, która wciąga w historię Jeffa, Willa, Kristin i Suzy już od pierwszych stron. Książka zrobiła na mnie duże wrażenie i zalicza się do grupy, w której po przeczytaniu ostatniej strony zadaje sobie pytanie "jakim cudem?! Co?!". Przede wszystkim nie sposób jest zgadnąć zakończenie, przez całą książke snułam sobie prawdpodobny koniec tej historii, zmieniając wersję w zależności od wydarzeń przy których akurat byłam, jednak tego co autorka zaplanowała na sam koniec w życiu nie mogłabym się domyślić.

Książka, która wciąga w historię Jeffa, Willa, Kristin i Suzy już od pierwszych stron. Książka zrobiła na mnie duże wrażenie i zalicza się do grupy, w której po przeczytaniu ostatniej strony zadaje sobie pytanie "jakim cudem?! Co?!". Przede wszystkim nie sposób jest zgadnąć zakończenie, przez całą książke snułam sobie prawdpodobny koniec tej historii, zmieniając wersję w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Książkę kupiłam na podstawie poprzednich książek Jamesa Freya, nawet przez chwilę nie wątpiąc w to, że będzie świetna. Nie zawiodłam się, każda historia miała w sobie coś urzekającego, coś, co nie pozwoliło ani na chwilę oderwać się od czytania. Chociaż nie każda skończyła się dobrze, Frey nie tylko oddał klimat Los Angeles, ale i pogoń za szczęściem bohaterów pragnących akceptacji, miłości, spełnienia marzeń, starających się o to by wreszcie coś im w życiu wyszło.
"Jasny słoneczny poranek" jest książką grubą, to zdecydowana zaleta- czyta się szybko, z zapartym tchem śledząc wydarzenia bohaterów historii, mając ochotę przekartkować kilka kartek by śledzić dalej ich losy i wpadając przy okazji w nową historię kolejnych bohaterów.

Książkę kupiłam na podstawie poprzednich książek Jamesa Freya, nawet przez chwilę nie wątpiąc w to, że będzie świetna. Nie zawiodłam się, każda historia miała w sobie coś urzekającego, coś, co nie pozwoliło ani na chwilę oderwać się od czytania. Chociaż nie każda skończyła się dobrze, Frey nie tylko oddał klimat Los Angeles, ale i pogoń za szczęściem bohaterów pragnących...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"Milion małych kawałków" to książka, w której każdy może doszukać się odrobiny siebie, w której można dostrzec to, że w każdym z nas czai się furia, w każdym z nas kryją się słabości i pragnienia, które nie zawsze obierają dobry tor, najważniejsze jest jednak to, żeby się nie poddawać i walczyć o siebie.
Ta książka, już przy pierwszym zetknięciu stała się moją ulubioną. Mimo, że James trafia do ośrodka w stanie opłakanym, a i jego zmagania z odwykiem nie tylko od narkotyków, ale również od własnych lęków, problemów i furii są opisane niejednokrotnie bardzo dokładnie i realistycznie nie powoduje to ani znudzenia, ani zniechęcenia. Możemy nie zgadzać się z wyborami bohatera, czy z jego postępowaniem, ale nie możemy go nie lubić, nie odczuwać współczucia w stosunku do niego i nie rozumieć tego, w jaki sposób myśli, kocha i czuje-, bo przecież każdy z nas robi tak samo.
James, jako 23-letni mężczyzna próbuje poukładać sobie życie na nowo, wreszcie w sposób, który pomoże mu przeżyć, próbuje doszukać się siebie w swoim ciele i w swoim umysłem, okiełznać nałóg oraz wreszcie zacząć żyć. Książka jest napisana w sposób prosty, sama składnia zaskakuje i sprawia, że niemal wchodzimy w umysł Jamesa i przeżywamy to, co on przeżywa, czujemy to, co on czuje, przez co uświadamiamy sobie, że w każdym z nas kryje się to, z czym bohater próbuje walczyć.

"Milion małych kawałków" to książka, w której każdy może doszukać się odrobiny siebie, w której można dostrzec to, że w każdym z nas czai się furia, w każdym z nas kryją się słabości i pragnienia, które nie zawsze obierają dobry tor, najważniejsze jest jednak to, żeby się nie poddawać i walczyć o siebie.
Ta książka, już przy pierwszym zetknięciu stała się moją ulubioną....

więcej Pokaż mimo to