Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Ta książka jest jak i miejsce, o którym pisze. Naddniestrze to region, w którym czas jakby się zatrzymał. I to czuć też i w książce. Jest spokojna, wolna, przekazuje aurę Naddniestrza. To mi się w niej też najbardziej podobało.

Ta książka jest jak i miejsce, o którym pisze. Naddniestrze to region, w którym czas jakby się zatrzymał. I to czuć też i w książce. Jest spokojna, wolna, przekazuje aurę Naddniestrza. To mi się w niej też najbardziej podobało.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Świat po wojnie, postapokaliptyczny. Miejsce akcji: placówka w Jarosławiu.

Głównym bohaterem tej powieści jest Jegor syn Pałkana. Nie jest biologicznym synem, ale Pałkan wychowuje go jakby nim był. Przynajmniej takie odczuwałam wrażenie. W ogóle Pałkan nie wydawał się zły. Po prostu w pewnym momencie sytuacja go przerosła.

Świat po wojnie, postapokaliptyczny. Miejsce akcji: placówka w Jarosławiu.

Głównym bohaterem tej powieści jest Jegor syn Pałkana. Nie jest biologicznym synem, ale Pałkan wychowuje go jakby nim był. Przynajmniej takie odczuwałam wrażenie. W ogóle Pałkan nie wydawał się zły. Po prostu w pewnym momencie sytuacja go przerosła.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Wszystko się rozpoczęło od serialu. Miałam jeszcze player, gdy z mamusią postanowili zobaczyć "Skazaną". Ja słyszałam o serialu wiele dobrego od koleżanki, więc w końcu włączyłam pierwszy odcinek.

I tak obejrzeliśmy wszystkie trzy sezony... O ile pierwszy sezon mi się bardzo podobał, tak drugi i trzeci już były gorsze. Oglądałam, bo zaczęłam i tyle.

Później usłyszałam o książce. Zainteresowała mnie, ale jakoś nie aż tak, aby ją kupić. Aż w końcu w tym roku spojrzałam w naszej bibliotece, czy jest ten tytuł. I był. Więc pożyczyłam.

Warto było. Ilość zmian z serialem jest ogromna. Mnóstwo jest też faktów dotyczących więzienia. Można się dowiedzieć, jak wygląda życie codzienne osadzonej. I jak osadzone traktują się nawzajem. O wielu rzeczach nie miałam pojęcia i mnie zaskoczyły.

Polecam.

Wszystko się rozpoczęło od serialu. Miałam jeszcze player, gdy z mamusią postanowili zobaczyć "Skazaną". Ja słyszałam o serialu wiele dobrego od koleżanki, więc w końcu włączyłam pierwszy odcinek.

I tak obejrzeliśmy wszystkie trzy sezony... O ile pierwszy sezon mi się bardzo podobał, tak drugi i trzeci już były gorsze. Oglądałam, bo zaczęłam i tyle.

Później usłyszałam o...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Niezwykle pozytywna opowieść o młodych chłopaku lubiącymi mangi i dziewczynie, która jest modelką.

To drugi tom historii Tomka, Ami i Ani. Ami z Tomkiem oficjalnie są parą. I cudownie się czytało o tej zazdrości Amandy. To było takie urocze, gdy czuła zazdrość o nową koleżankę Tomka. A Tomek nie był jej świadomy. Zresztą Daria próbowała go podrywać, a on był ślepy i głuchy...

Największy plus należy się za zakończenie. Autor tom zakończył cliffhangerem, przez który wciąż się zastanawiam, o co chodzi i co będzie dalej...

"Słodka wanilia" to przede wszystkim książki, które sprawiają, że się uśmiechałam od początku do końca czytania. Bardzo pozytywnie. Idealne, gdy pojawia się niefajny dołek. Za ich pomocą można sobie trochę poprawić nastrój, wciągnąć w historię i wrócić wspomnieniami do liceum.

Wiadomo, że bohaterowie mieli problemy, które nam, dorosłym wydają się błahe. Ale przecież będąc w ich wieku też mieliśmy podobne problemy, które wydawały nam się teraz duże.

Podobało mi się też wplatanie ważnych tematów do książki. Choćby gest z pomocą dla małej dziewczynki... siostry jednego z bohaterów... to było piękne.

I na plus wplatanie anime. Dzięki tym książkom mam chęć wrócić do oglądania anime i przeczytania jakiś mang. Czego już dawno nie robiłam. ;)

Niezwykle pozytywna opowieść o młodych chłopaku lubiącymi mangi i dziewczynie, która jest modelką.

To drugi tom historii Tomka, Ami i Ani. Ami z Tomkiem oficjalnie są parą. I cudownie się czytało o tej zazdrości Amandy. To było takie urocze, gdy czuła zazdrość o nową koleżankę Tomka. A Tomek nie był jej świadomy. Zresztą Daria próbowała go podrywać, a on był ślepy i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Na początku chciałam podziękować wydawnictwu za możliwość przeczytania książki. ☺️

"Dogologia jest niezwykłą pozycją ze względu na jej formę. To pierwszy poradnik o psach pisany z punktu widzenia psa. Dzięki czemu jest przede wszystkim zabawny. Bardzo poprawia nastrój, który może być zepsuty po ciężkim dniu. Mi właśnie ta książeczka pomogła odzyskać dobry nastrój.

Rozdziały są krótkie, z dużą ilością grafik. Oglądałam rysunki, czytałam krótkie testy pod nimi i nagle zobaczyłam, że doszłam do ostatniej strony. Jeden dzień, godzinka bądź dwie czytania i po lekturze...

Nie dowiedziałam się nic nowego z książki. Większość to były oczywiste dla mnie fakty, więc trudno mi traktować tą książkę jako poradnik. Podczas czytania z większością punktów przedstawionych z punktu widzenia psiaka zgadzałam się w myślach. Czasem się śmiałam pod nosem, mrucząc "no tak to z nimi jest" czy "no wiem coś o tym".

Dla mnie to jest mega pozytywna książka, której głównym zadaniem jest poprawienie nastroju. Idealna dla psiarzy, którzy zrozumieją większość rozdziałów.
Rozbawiła mnie psia opera niepoprawnie nazywana przez ludzi wyciem. No cóż... chyba znam to wycie. 😅

O współżyciu kotów z psami też coś wiem. I w sumie trafnie autor je przedstawił. Jedzenia w życiu psiaka --> och, jak ja się zgadzałam z tym schematem...

Modlitwa o psią pogodę ducha też mi się spodobała. Taka wymieszana ludzka modlitwa z psimi marzeniami...

Z mojej strony mogę tylko polecać tą książeczkę, bo doskonale się przy niej bawiłam. Ba, mój brat też zresztą już ją pożyczył i pochłonął (gdy zobaczył wczoraj, że ją mam na widoku). W sumie oboje mamy psy, więc nasz odbiór książeczki był adekwatny do lektury. Trudno mi sobie bowiem wyobrazić psiarza, któremu ta książeczka by się nie spodobała... chyba że... jest ponurakiem (albo lubi tylko poważne lektury 🤷).

Także bardzo polecam. "Dogologia" uszczęśliwia (nie tylko psiarza).

Na początku chciałam podziękować wydawnictwu za możliwość przeczytania książki. ☺️

"Dogologia jest niezwykłą pozycją ze względu na jej formę. To pierwszy poradnik o psach pisany z punktu widzenia psa. Dzięki czemu jest przede wszystkim zabawny. Bardzo poprawia nastrój, który może być zepsuty po ciężkim dniu. Mi właśnie ta książeczka pomogła odzyskać dobry nastrój....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Słona wanilia" jest książką, którą zaliczam do tzw. gatunku "miłych" lektur. Przy takich powieściach czytelnikowi jest po prostu miło. I nic więcej nie potrzebuje do szczęścia.

Tutaj tak się czułam. Miło, przyjemnie. Jakbym znalazła się wśród swoich. Polubiłam Tomka, Amandę, Anię, Marcina i Wojtka. Zuzię zresztą też. Uśmiechałam się podczas lektury. W sumie od pierwszej do ostatniej strony. Czułam się cudownie podczas czytania i chciałam więcej, więc praktycznie od razu po tej lekturze wzięłam się za tom drugi.

"Słona wanilia" to historia Tomka, który trafił do Klubu Pomocników. Tam poznaje Ami — modelkę i Anię — prymuskę. We trójkę zaczynają odkrywać swoje emocje, siebie nawzajem i się zmieniać, otwierać na otoczenie.

Opowieść jest o licealistach, więc przede wszystkim o życiu licealistów jest tu mowa. Ale nie brakuje też trudniejszych tematów jak problemy rodzinne, z relacjami, braku zrozumienia ze strony dorosłych, pogodzenie nauki z pracą, czy działania charytatywne.

Książkę się szybko czyta. Można wręcz ją pochłonąć. Zaś z Tomkiem, Amandą i Anią można się zżyć.

To jedna z przyjemniejszych lektur, które mogłam w tym roku przeczytać.
Polecam.

IG: zajaczekczyta
Opinia powstała w ramach współpracy z autorem.

"Słona wanilia" jest książką, którą zaliczam do tzw. gatunku "miłych" lektur. Przy takich powieściach czytelnikowi jest po prostu miło. I nic więcej nie potrzebuje do szczęścia.

Tutaj tak się czułam. Miło, przyjemnie. Jakbym znalazła się wśród swoich. Polubiłam Tomka, Amandę, Anię, Marcina i Wojtka. Zuzię zresztą też. Uśmiechałam się podczas lektury. W sumie od pierwszej...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Seryjni mordercy Adrian Bednarek, Max Czornyj, Jan Gołębiowski, Marta Guzowska, Marcel Moss, Marek Stelar, Marcel Woźniak, Łukasz Wroński
Ocena 6,8
Seryjni mordercy Adrian Bednarek, Ma...

Na półkach:

Lubię książki o seryjnych mordercach. A jeszcze gdy istnieli naprawdę, to tym bardziej z uwagą czytam daną książkę. "Seryjni mordercy" to zbior opowiadań o polskich słynnych mordercach. Każde opowiadanie ma innego autora, inny styl. Każde więc inaczej się czyta, co dodaje książce takiego realizmu.

Wiadomo, że są to opowiadania inspirowane prawdziwymi wydarzeniami. Mogą się więc niektóre fakty różnic, gdyż w opowiadaniu autor chce stworzyć jak najciekawszą historie i czasem musi niektóre wątki podmieniać. Niemniej jednak większość opowiadań dość wiernie oddaje historie tych morderców. I zachęcają one do zagłębienia się w tematy true crime.

Lubię książki o seryjnych mordercach. A jeszcze gdy istnieli naprawdę, to tym bardziej z uwagą czytam daną książkę. "Seryjni mordercy" to zbior opowiadań o polskich słynnych mordercach. Każde opowiadanie ma innego autora, inny styl. Każde więc inaczej się czyta, co dodaje książce takiego realizmu.

Wiadomo, że są to opowiadania inspirowane prawdziwymi wydarzeniami. Mogą...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

O dziwo podobała mi się...

Pauline była cicha, spokojna. Mało wychodziła z domu. Taka nieśmiała... Jej bracia to antysemityzm, mąż – katolik, organista, Słowak. Ona pomiędzy nimi...

Pauline zginęła w obozie. Niemka, która unikała ludzi nie uniknęła śmierci przez ludzi. I tu można powiedzieć, że los bywa przewrotny, bo wielu ludzi zginęło w obozach stworzonych przez Niemców. Jednak i tak... szkoda mi było Pauline...

O dziwo podobała mi się...

Pauline była cicha, spokojna. Mało wychodziła z domu. Taka nieśmiała... Jej bracia to antysemityzm, mąż – katolik, organista, Słowak. Ona pomiędzy nimi...

Pauline zginęła w obozie. Niemka, która unikała ludzi nie uniknęła śmierci przez ludzi. I tu można powiedzieć, że los bywa przewrotny, bo wielu ludzi zginęło w obozach stworzonych przez...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Najbardziej znane opowiadanie z tego zbioru to "Mgła ". Mam do niego mieszane uczucia. W sumie mi się podobało, najbardziej zakończenie. Ale było w nim kilka słabych punktów. Choć zdecydowanie lepsze jest od filmu.

"Małpa" jest opowiadaniem, które kojarzyłam jakaś historią. Brzmiało jakoś znajomo. Ale i tak bardzo mi się podobało. Było trochę straszne.

"Skrót pani Todd" może nie było straszne, ale miało w sobie magię. Bardzo przypadło mi do gustu. Klimat, sposób opowiedzenia historii. Wszystko na plus.

"Jaunting" - to było mocne. Nie straszne, ale mocne. O tej historii nie zapomnę. W ogóle zauważyłam, że jak czytam zbiory opowiadań Kinga to zawsze pojawia się kilka, o których nie zapomnę nigdy.

"Tratwa" to to był horror. Jako film byłby klasy B, ale ogólnie niezły. Momentami nawet czułam strach bohaterów. W sumie dobry materiał na film.

"Babcia" - na początku nic nie czułam a potem pojawił się strach. Takie historie to ja lubię, zdecydowanie. Jedna z najlepszych, o ile nie najlepsza w tym zbiorze. Też tego opowiadania nie zapomnę.

Najbardziej znane opowiadanie z tego zbioru to "Mgła ". Mam do niego mieszane uczucia. W sumie mi się podobało, najbardziej zakończenie. Ale było w nim kilka słabych punktów. Choć zdecydowanie lepsze jest od filmu.

"Małpa" jest opowiadaniem, które kojarzyłam jakaś historią. Brzmiało jakoś znajomo. Ale i tak bardzo mi się podobało. Było trochę straszne.

"Skrót pani Todd"...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jeden z lepszych reportaży, jakie miałam przyjemność czytać.

Sięgając po tą pozycję nie byłam pewna, czego się spodziewać, a tu miłe zaskoczenie.

Po raz pierwszy spotkałam się z Izbicą. Nie miałam pojęcia, ile Żydów tam mieszkało, ile mieszka obecnie. Nie wiedziałam, co wojna zrobiła z miasteczkiem.

Jeden z lepszych reportaży, jakie miałam przyjemność czytać.

Sięgając po tą pozycję nie byłam pewna, czego się spodziewać, a tu miłe zaskoczenie.

Po raz pierwszy spotkałam się z Izbicą. Nie miałam pojęcia, ile Żydów tam mieszkało, ile mieszka obecnie. Nie wiedziałam, co wojna zrobiła z miasteczkiem.

Pokaż mimo to


Na półkach:

XIX-wieczny Londyn, w którym wciąż jest podział społeczeństwa na arystokrację i zwykłych, szarych obywateli. Wciąż wiele rzeczy nie uchodzi, a służba wie więcej niż powinna.

"Belgravia" jest czymś podobnym do serialu "Downton Abbey". Podobnym, a równocześnie, czymś całkiem innym. Widać, że autor książki miał coś wspólnego z serialem...

"Belgravię" cudownie mi się czytało. Wciągnęła mnie historia bohaterów, intrygi, ich życie. Choć "Downton Abbey" jest o wiele lepsze. W serialu są prawdziwsze osoby, tu autor dał jasną granicę, oddzielił klęską tych dobrych od tych złych. Brakowało mi bohaterów szarych. I to w sumie jedyny zarzut wobec książki, przy której mogłam odpocząć od wrażeń dnia codziennego. ☺️

XIX-wieczny Londyn, w którym wciąż jest podział społeczeństwa na arystokrację i zwykłych, szarych obywateli. Wciąż wiele rzeczy nie uchodzi, a służba wie więcej niż powinna.

"Belgravia" jest czymś podobnym do serialu "Downton Abbey". Podobnym, a równocześnie, czymś całkiem innym. Widać, że autor książki miał coś wspólnego z serialem...

"Belgravię" cudownie mi się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Moda modą, ale co my wiemy o Korei. Dzięki Agnieszce i Wioli wiem dość dużo, więc ta książka nie była niczym odkrywczym. Jako poradnik podróżniczy, z chęcią ją bym wykorzystała. Jako kompendium wiedzy o Korei - wiele rzeczy wiedziałam już z kanału Agnieszki. Dlatego czasem podczas czytania czułam, jakbym powtarzała materiał, który znam.

Na plus przepiękne wydanie książki, zdjęcia. Muszę też przyznać, iż dla osób, które nie znają tego kraju, ta lektura może być świetną pierwszą pozycją. "Polka w Korei" może zachęcić do poszukiwania dalszych ciekawostek o Korei oraz do podróży do tego niezwykłego kraju.

Ja polecam, bo choć dużo rzeczy już wiedziałam, lektura mnie nie zanudziła. Ba, jej styl, prosty język, krótkie rozdziały i zdjęcia tylko zachęcały do czytania.

Moda modą, ale co my wiemy o Korei. Dzięki Agnieszce i Wioli wiem dość dużo, więc ta książka nie była niczym odkrywczym. Jako poradnik podróżniczy, z chęcią ją bym wykorzystała. Jako kompendium wiedzy o Korei - wiele rzeczy wiedziałam już z kanału Agnieszki. Dlatego czasem podczas czytania czułam, jakbym powtarzała materiał, który znam.

Na plus przepiękne wydanie książki,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Legendy i latte" dają takie przyjemne ciepło od środka jak ciepła, pyszna kawa. To jedna z tych książek, dzięki którym uśmiech pojawia się na twarzy. Idealna na pochmurny dzień, na smutek. Idealna na poprawę nastroju. Idealna na chandrę. I idealna na zimę.

"Legendy i latte" dają takie przyjemne ciepło od środka jak ciepła, pyszna kawa. To jedna z tych książek, dzięki którym uśmiech pojawia się na twarzy. Idealna na pochmurny dzień, na smutek. Idealna na poprawę nastroju. Idealna na chandrę. I idealna na zimę.

Pokaż mimo to

Okładka książki Frankie Jochen Gutsch, Maxim Leo
Ocena 8,0
Frankie Jochen Gutsch, Maxi...

Na półkach:

Bardzo wartościowa pozycja o przyjaźni, stracie, depresji. Napisana z perspektywy kocura o imieniu Frankie. Niezwykłego kocura...

Bardzo wartościowa pozycja o przyjaźni, stracie, depresji. Napisana z perspektywy kocura o imieniu Frankie. Niezwykłego kocura...

Pokaż mimo to


Na półkach:

Zobaczyłam tą książkę na Instagramie. Zaintrygowała mnie. Podtytuł "Jak wytrzymać ludźmi" sprawił, że pomyślałam, iż to poradnik. Portal "Lubimy czytać" mnie w tym błędzie utwierdził. Dopiero po zakupie książki, gdy zobaczyłam, że to uniwersum Pani Bukowej, wiedziałam, że poradnikiem nie będzie to miało za wiele wspólnego. Chyba, że... to poradnik dla kota. 🤷

Ale pomimo innego gatunku niż się spodziewałem, jestem zadowolona z zakupu. Książka poprawiła mi nastrój, a tego potrzebowałam. ☺️

Zobaczyłam tą książkę na Instagramie. Zaintrygowała mnie. Podtytuł "Jak wytrzymać ludźmi" sprawił, że pomyślałam, iż to poradnik. Portal "Lubimy czytać" mnie w tym błędzie utwierdził. Dopiero po zakupie książki, gdy zobaczyłam, że to uniwersum Pani Bukowej, wiedziałam, że poradnikiem nie będzie to miało za wiele wspólnego. Chyba, że... to poradnik dla kota. 🤷

Ale pomimo...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Taki średniak według mnie, który się dobrze czyta. Bardziej spodziewałam się thrilleru, a tu 80% książki to obyczaj, w którym są elementy kryminału.

Taki średniak według mnie, który się dobrze czyta. Bardziej spodziewałam się thrilleru, a tu 80% książki to obyczaj, w którym są elementy kryminału.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Zastanawiam się, czy za przepis na szarlotkę nie dać maksymalnej oceny. Bo wyszła przepyszna.

Ale (może to wina tłumacza) przepis był nieco zamieszany, więc ta 9 będzie sprawiedliwą oceną.

Jeśli chodzi o główną treść. Dużo wiedzy naukowej o składnikach wszechświata (i szarlotki) podanej w interesujący sposób.

Zastanawiam się, czy za przepis na szarlotkę nie dać maksymalnej oceny. Bo wyszła przepyszna.

Ale (może to wina tłumacza) przepis był nieco zamieszany, więc ta 9 będzie sprawiedliwą oceną.

Jeśli chodzi o główną treść. Dużo wiedzy naukowej o składnikach wszechświata (i szarlotki) podanej w interesujący sposób.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Przemyślenia po tej lekturze (a raczej lista zadań):
1) Poznać Wiktoria Frosta - to było moje pierwsze spotkanie z nim i chcę więcej. Chyłka już mi się znudziła (serialowa, bo gdy mi się znudziła, to tym bardziej nie chce mi się zaczynać książek z nią). Frost wydał mi się interesujący. Taki mężczyzna, który swoje już przeżył, lubi swoją pracę i jest... genialny.
2) Spróbować wrócić do Chyłki - te książki tak leżą i się kurzą, a tutaj nawet przypadła mi do gustu. W sumie trio: Chyłka, Zordon i Frost było świetne. Choć momentami i męczące.
3) Wybrać się w Tatry. Górski klimat książki dobrze mi zrobił. Odświeżył moje książkowe życie (choć nadal uważam, że Mróz pisze powtarzalnie). Na dodatek w lekturze jest zima czyli zimno i śnieg - na takie upały jakie są, takie książki są cudowne. Jakbym na chwilę uwolniła się od tego wszechobecnego ciepła.

Przemyślenia po tej lekturze (a raczej lista zadań):
1) Poznać Wiktoria Frosta - to było moje pierwsze spotkanie z nim i chcę więcej. Chyłka już mi się znudziła (serialowa, bo gdy mi się znudziła, to tym bardziej nie chce mi się zaczynać książek z nią). Frost wydał mi się interesujący. Taki mężczyzna, który swoje już przeżył, lubi swoją pracę i jest... genialny.
2)...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Niektóre książki są jak seriale. Otwierasz, zaczynasz czytać i nie czujesz, że czytasz. Raczej wydaje Ci się, że oglądasz dobre show. Lekkie, z ciekawymi, dającymi się lubić bohaterami.

I takie właśnie jest "Clone". Nastrojem przypomina "Friends" czy "Jak poznałem waszą matkę" - seriale, które lubię za lekkość i sprawienie, że dzień był choć nieco lepszy.

Niektóre książki są jak seriale. Otwierasz, zaczynasz czytać i nie czujesz, że czytasz. Raczej wydaje Ci się, że oglądasz dobre show. Lekkie, z ciekawymi, dającymi się lubić bohaterami.

I takie właśnie jest "Clone". Nastrojem przypomina "Friends" czy "Jak poznałem waszą matkę" - seriale, które lubię za lekkość i sprawienie, że dzień był choć nieco...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Czarny Dom Stephen King, Peter Straub
Ocena 6,7
Czarny Dom Stephen King, Peter...

Na półkach:

Inna niż "Talizman", który był bardziej baśnią niż horrorem. Ale nie gorsza. Dla mnie są na podobnym poziomie, ponieważ przy obu świetnie się bawiłam, ale każdą z nich inaczej odczuwałam.

"Czarny dom" ma więcej smaczków dla fanów Stephena Kinga i "Mrocznej wieży" (były nawiązania do słynnego rewolwerowca --> trudne słówko dnia zaliczone). Ale nie trzeba znać cyklu "Mrocznej wieży", by przy lekturze dobrze się bawić.

Inna niż "Talizman", który był bardziej baśnią niż horrorem. Ale nie gorsza. Dla mnie są na podobnym poziomie, ponieważ przy obu świetnie się bawiłam, ale każdą z nich inaczej odczuwałam.

"Czarny dom" ma więcej smaczków dla fanów Stephena Kinga i "Mrocznej wieży" (były nawiązania do słynnego rewolwerowca --> trudne słówko dnia zaliczone). Ale nie trzeba znać cyklu...

więcej Pokaż mimo to