Cytaty
- Kocham cię Tate. Będę ci to powtarzać do znudzenia. Aż w końcu wyprę twoje poczucie winy. Nie powinnam była składać tej obietnicy. Podważała wniosek najtrudniejszej lekcji mojego życia - że miłość jest kosztowna. A walutą jest cierpienie. Czasami nawet kosztuje cię więcej, niż możesz sobie pozwolić.
Ludzie uwielbiają uśmiechy. Bez nich czują się nieswojo. Uśmiechy mówią: wszystko w porządku. Nie zwracaj na mnie uwagi. Nie przyglądaj mi się zbyt uważnie. Innymi słowy: uśmiechy to sugestia, by niczym się nie przejmować.
Zawsze jest jakiś powód, żeby czynić zło. Uwierz mi, najgorsi mordercy opowiedzą ci dokładnie, dlaczego zabili, co czuli, gdy chowali ciała w lasach, pod gałęziami. To nie znaczy, że są usprawiedliwieni.
Kolejny raz wymknął się śmierci. Ponoć miał cholerne szczęście. Kula naruszyła tętnice (...) Obudź się, pomyślała. Już za tobą tęsknię.
Gaszę światło i podchodzę do okna. Patrzę na pogrążony w ciemności plac zabaw. Nie wiem czego lub kogo szukam. Chyba pragnę upewnić się, że nikt nie patrzy w moje okna. Choć wcześniej byłam zmęczona, teraz jestem czujna.
-Nigdy nie mówiłam, że nie jest fajny. Jedno drugiemu nie przeszkadza. Można być fajnym i pedofilem. Trzeba mu oddać, że był delikatny. - Proszę cię, Aha, bo się zaraz porzygam. Jak możesz tak mówić? - Nie zrozumiesz tego - powiedziała gorzko - Nigdy...
-Julka, po prostu chcę, żebyśmy byli szczęśliwi. - Ale ja, ku*wa, nie chce być szczęśliwa! Chcę rozpie*dolić ci życie, kumasz? Chcę znaleźć niewinną owieczkę i ją zaszlachtować na oczach tłumu. Mordować życie po życiu. Jak wirus, jak plaga, jak je*ane tsunami.
Naprzeciwko wejścia, pod ścianą, znajduje się ciało chłopca w wieku około dwunastu lat. Ubrany jest w zniszczone łachmany. Wilgoć sprawiała, że odzież sparciała, a na nogawki spodni weszła sinobiała, gruba pleśń. Ciało gnije. Skóra z głowy spłynęła w dół razem z włosami i teraz wisi na jednym skrawku zasłaniając twarz. Leżące na kolanach dłonie zmieniły się w galaretowatą, fiol...
RozwińMiłość. Mogłaby stanowić tytuł tej książki. Bo jeśli dobrze na to spojrzeć, wszystko w życiu sprowadza się do miłości. Albo do jej braku.
(...) Zawsze wolał ciebie. Nie liczyło się, czy tam byłam, czy nie. Ale byłam jego mamą. Był tak samo mój jak twój. Nie ma dnia, żebym o nim nie myślała. I o tym co się stało...
- Każdy zasługuje na drugą szansę - oznajmiła babcia, gdy byłyśmy już same. - Nawet źli ludzie? - spytałam. - Każdy kogo znasz, jest zarówno dobry jak i zły. Na tym polega bycie człowiekiem.
Książki mnie uratowały. Uciekałam w czytane historię. Tylko tam mogłam biegać, pływać i tańczyć bez strachu przed upadkiem i brakiem możliwości powrotu. W książkach roiło się od przyjaciół i przygód, podczas gdy moje prawdziwe dzieciństwo było zimne, mroczne i potwornie samotne.
Samobójstwo to wojna dwóch lęków: tego przed śmiercią i tego przed rzeczą, która popycha cię w jej objęcia. Zawsze wygrywa silniejszy. Jeśli przegrasz, karą jest śmierć.
Biblioteka babci była moim Disneylandem, a znajdujące się w niej książki - papierowymi przejażdżkami, które pozwalały mi żyć, podczas gdy wszyscy inni czekali na moją śmierć.