-
ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj „Chłopaka, który okradał domy. I dziewczynę, która skradła jego serce“LubimyCzytać1
-
ArtykułyCały ocean atrakcji. Festiwal Fantastyki Pyrkon właśnie opublikował pełny program imprezyLubimyCzytać1
-
ArtykułyWeź udział w akcji recenzenckiej i wygraj książkę Julii Biel „Times New Romans”LubimyCzytać4
-
ArtykułySpotkaj Terry’ego Hayesa. Autor kultowego „Pielgrzyma” już w maju odwiedzi PolskęLubimyCzytać2
Biblioteczka
2016-12-29
2015-10-06
"Moja mama potrafi być naprawdę upiorna".
Sięgając po "Moralność pani Piontek" nastawiłam się na ciekawą powieść o humorystycznym zabarwieniu, dokładnie takiej lektury potrzebowałam po dosyć emocjonalnej i druzgocącej książce Katarzyny Mlek. Twórczość Magdaleny Witkiewicz znana była mi jedynie z książki "Pierwsza na liście", która notabene skradła moje serce i pobudziła wielki apetyt na poznanie całego dorobku twórczego pisarki. Czy niniejsza powieść wzmogła moje łaknienie? Muszę od razu przyznać, że tak bowiem "Moralność pani Piontek", po której oczekiwałam wyłącznie rozrywki okazała się powieścią, która nie tylko poprawia humor i wywołuje salwy śmiechu, ta książka jest znacznie głębsza i o dziwo, mimo tak zabawnej formy skłania do zadumy i wielu przemyśleń. Autorka w uroczy i bardzo zabawny, można rzec groteskowy sposób, porusza tematy trudne i ważne, często nawet niewygodne, jednakże robi to tak, aby czytelnik nie poczuł się przytłoczony, czy zmiażdżony powagą poruszanych zagadnień.
Gertruda Harpia i Pirania Poniatowska z domu Piontek wychowała się na wsi w otoczeniu kur, krów i gęsi, jednakże od zawsze miała ambitny cel, aby opuścić wiejskie progi i wejść z podniesioną głową oraz wielką klasą na salony wielkomiejskiej szlachty. Oczywiście dopięła swego bez większego wysiłku, jako młoda i ponętna studentka medycyny omotała oazę spokoju i poczciwości, nad wyraz uległego i dobrotliwego Romualda Poniatowskiego.
Gertrudę poznajemy w chwili, kiedy jest już dojrzałą kobietą, praktykującą lekarką, żoną Romualda oraz matką Augustyna, jedynego i wymuskanego syna. Syna, któremu przyszłość zaplanowała w najdrobniejszym szczególe. Jednakże Augustyn zupełnie inaczej niż jego uległy i całkowicie podporządkowany ojciec postanawia sprzeciwić się woli matki i wyfrunąć, niczym ptaszek z ciepłego i bezpiecznego gniazdka tylko po to, aby jako dorosły już mężczyzna w pełni zasmakować życia na własną rękę. Ta decyzja wywołuje szok i sprzeciw u zaborczej i wszechwiedzącej mamuśki, która nie znosi sprzeciwu, a jej egocentryzm i egoizm nie pozwalają na akceptację decyzji syna. Postanawia za wszelką cenę odwieść go od tak absurdalnych planów, przywołać do porządku i nie zawaha się do tego użyć swojego poczciwego męża, którego natychmiast angażuje w sprowadzenie ukochanego syna z powrotem do rodzinnego domu.
"Gertruda była zdruzgotana. Jej jedyny, wychuchany syneczek opuszcza gniazdo rodzinne i ona matka opiekuńcza, nie będzie miała nad nim kontroli. A co gorsza nie będzie miała kontroli nad lafiryndami, które będą do niego przychodzić, czyhając na jego nazwisko i pochodzenie!" str. 24
Całość recenzji na: http://nieterazwlasnieczytam.blogspot.com/2015/10/moralnosc-pani-piontek-magdalena.html
Serdecznie zapraszam!
"Moja mama potrafi być naprawdę upiorna".
Sięgając po "Moralność pani Piontek" nastawiłam się na ciekawą powieść o humorystycznym zabarwieniu, dokładnie takiej lektury potrzebowałam po dosyć emocjonalnej i druzgocącej książce Katarzyny Mlek. Twórczość Magdaleny Witkiewicz znana była mi jedynie z książki "Pierwsza na liście", która notabene skradła moje serce i pobudziła...
2015-05-31
Ta książka była pierwszą powieścią Magdaleny Witkiewicz, którą miałam przyjemność przeczytać. Bardzo się cieszę, że trafiłam na tę publikację, jestem nią oczarowana i mocno zaciekawiona twórczością tej autorki.
Patrycję oraz Inę w młodości łączyła wielka przyjaźń, niefortunnie ich wzajemną relację los wystawił na próbę, której niestety nie udało im się przetrwać. Każda z nich w dorosłym życiu podąża zupełnie inną drogą. Patrycja po rozstaniu z mężem wychowuje samotnie dwie córki, natomiast Ina realizuje się zawodowo, jako bezkompromisowa i pewna siebie dziennikarka śledcza. Pewnego dnia w jej drzwiach pojawia się starsza córka Patrycji, Karolina. Z ust dziewczyny padają dziwne i niezrozumiałe słowa: bo… pani była pierwsza na liście. Zaskoczona Ina w pierwszej chwili nie chce rozmawiać z obcą dziewczyną, jednakże ostatecznie postanawia jej wysłuchać. Od tej chwili, w pozornie poukładany i idealny świat Iny, zupełnie niespodziewanie, wkrada się mały chaos, a jej życie zaczyna podążać zupełnie innym torem.
Magdalena Witkiewicz w znakomity sposób ukazała życie kilku, pozornie zwykłych kobiet. Chociaż są bardzo różne i podążają zupełnie inną drogą to jednak ich cechą wspólną są przykre doświadczenia, bowiem każda z nich nosi w sercu bolesną ranę, która zmusza ich do ciągłej walki z wewnętrznymi demonami. Mimo swych dylematów i urazów próbują dzielnie podążać przez życie. Każda z tych bohaterek odgrywa istotną rolę w tej historii. Czy odnajdą wspólne ogniwo? Czy odzyskają spokój, równowagę i nadzieję? Czy ich życie utraci w końcu cierpki smak?
Biorąc do ręki tę książkę, spodziewałam się kolejnej poruszającej i smutnej historii, tymczasem otrzymałam coś zupełnie innego. Ta powieść mimo kilku przykrych, a nawet dramatycznych zdarzeń dostarczyła mi wielu emocji, bowiem niezależnie od tego, że mnie wzruszała, a chwilami nawet niepokoiła, to ostatecznie dała mi wytchnienie oraz wewnętrzną harmonię, absolutnie nie przytłoczyła mnie swą treścią. Książka zawiera wspaniałe przesłanie, które daje nadzieję i wiarę w dobrą wolę ludzi, przyjaźń, miłość oraz w istotę ludzkiego życia. Porusza bardzo poważną kwestę, związaną z bezinteresowną możliwością podarowania innemu człowiekowi "drugiego życia". Jednocześnie uzmysławia powagę takowej decyzji, dostarcza niezbędnej wiedzy na temat całego procesu związanego z przeszczepem szpiku kostnego. Ukazuje zagrożenia i korzyści dla obu stron.
"Jak zaznaczają eksperci, zdarza się, że dawcy się wycofują bez podania przyczyny, a mają do tego prawo. Na każdym etapie można cofnąć zgodę na udział w procedurze medycznej. Należy jednak pamiętać, że 10 dni przed planowanym zabiegiem pobrania materiału do przeszczepu, szpik pacjenta przygotowywanego do zabiegu transplantacji jest niszczony i jeśli ten pacjent nie dostanie szpiku pobranego od dawcy - umrze". Str. 285
Powieść czyta się z niezwykłą lekkością, przyjemnością, ale także z delikatnym drżeniem serca oraz łzą w oku. Magdalena Witkiewicz wykreowała interesujące i niejednolite postaci, zbudowała wielowarstwową historię i ukazała ją z różnych perspektyw, bowiem każda z głównych bohaterek ma okazję przedstawić swój punkt widzenia, opisać swoje emocje i doświadczenia. Taki zabieg daje znacznie ciekawszy i bardziej wyrazisty obraz przedstawionej historii. Autorce udało się poruszyć wiele istotnych kwestii życia codziennego, ukazać dylematy zwykłych ludzi, ich radości i smutki, jednocześnie nie przytłaczając czytelnika. Według mnie to wspaniała powieść, która mimo poważnego tematu, kryje w sobie wiele pozytywnych emocji.
Reasumując, "Pierwsza na liście" autorstwa Magdaleny Witkiewicz to niezwykle cenna i urzekająca powieść, która z wyjątkową intensywnością wkrada się w umysł czytelnika. Ta książka w przystępny i zrozumiały sposób przybliża proces przeszczepu szpiku kostnego, ale także uzmysławia, jak ważną i odpowiedzialną jest decyzja o rejestracji w bazie dawców, dlaczego nie można podejmować jej pod wpływem emocji. Niepotrzebne rozbudzanie czyichś nadziei jest zwyczajnie niemoralne i bezduszne. Swego czasu dokładnie przemyślałam decyzję o dołączeniu do rejestru bazy Dawców Fundacji DKMS Polska, od roku jestem zarejestrowanym, potencjalnym niespokrewnionym Dawcą szpiku i jestem z tego dumna! Czekam na swego genetycznego bliźniaka, mam nadzieję, że doczekam takiej chwili, kiedy będę mogła podarować komuś "drugie życie".
Pamiętajmy, że ze strony Dawcy to płynący z serca i potrzeby pomocy gest, zupełnie bezinteresowny, ale jakże znaczny i niezbędny dla Biorcy.
"Wiesz, mamo, czytałam o jednym przypadku, gdy dawca się wycofał, bo jej mąż nie pozwolił. Jestem pewna, że ta kobieta będzie miała wyrzuty sumienia do końca życia. To tak, jakbyś widziała tonącego i przypatrywała się temu ze stoickim spokojem. Czy nawet odwróciła głowę, ciesząc się z własnego życia. A tonący by utonął, bo nie podałaś mu pomocnej dłoni". Str. 291
Recenzja znajduje się również na moim blogu: http://nieterazwlasnieczytam.blogspot.com, na który serdecznie zapraszam!
Ta książka była pierwszą powieścią Magdaleny Witkiewicz, którą miałam przyjemność przeczytać. Bardzo się cieszę, że trafiłam na tę publikację, jestem nią oczarowana i mocno zaciekawiona twórczością tej autorki.
Patrycję oraz Inę w młodości łączyła wielka przyjaźń, niefortunnie ich wzajemną relację los wystawił na próbę, której niestety nie udało im się przetrwać. Każda z...
2016-01-26
„[…] czas leczy rany, a blizny mają to do siebie, że blakną”.
„Życie jest jak pudełko czekoladek, nigdy nie wiesz, co ci się trafi” według mnie myśl Winstona Grooma znakomicie oddaje charakter niniejszej książki. Życie przynosi nam różne niespodzianki, czasem bardzo przyjemne, wywołujące ogromne szczęście. Niestety potrafi też nieprzyjemnie zaskoczyć i zupełnie zburzyć poukładane życie, wprost roztrzaskać je na milion małych kawałków! Los bywa bardzo nieprzewidywalny i chwilami niezwykle okrutny i tylko od nas zależy, czy niepowodzenie zupełnie zdominuje nasz życie...
Sięgając po książkę „Po prostu bądź” Magdaleny Witkiewicz, nie miałam wątpliwości, że czeka mnie niezapomniane wrażenia, ale nie spodziewałam się, że niniejsza powieść uwolni, aż tak wiele doznań. Tymczasem autorka przejechała po moich emocjach niczym rozpędzony pociąg! Jak pisać o tej powieści? Zupełnie nie wiem...
„[…] uważaj o czym marzysz”. (Str. 240)
Paulina wychowała się na wsi — jako najmłodsza latorośl, miała przejąć spuściznę po rodzicach — wyjść za mąż za chłopca z sąsiedztwa, zamieszkać blisko rodzinnego domu, zająć się gospodarstwem i wydawać na świat kolejne dzieci. Jednak Paulina jest inteligentną i uzdolnioną dziewczyną, która łaknie zupełnie innego życia. Pragnie studiować na wydziale architektury, mieszkać w dużym mieście, zdobywać kolejne szczeble kariery zawodowej. Tymczasem rodzice są stanowczo przeciwni planom swojej najmłodszej córki. Mimo wszystko Paulina postanawia wbrew ich woli wyjechać do Gdańska, aby zrealizować swoje marzenia. Jako jedyny wspiera ją jej przyjaciel — paradoksalnie niedoszły mąż — natomiast rodzice zupełnie się od niej odwracają, nie udzielając żadnego wsparcia, ani pomocy, jakby zupełnie przestało im zależeć na najmłodszej córce. Paulina zostaje przyjęta na studia, wynajmuje pokój w akademiku i zaczyna nowe, pełne wyzwań życie. Wówczas na jej drodze pojawia się Adam, przystojny wykładowca, który totalnie burzy koncepcję Pauliny — od tej chwili dziewczyna przechodzi istną trajektorię niezapomnianych emocji!
„Życie jest zbyt krótkie, by przejść przez nie samotnie”. (str. 10)
Magdalena Witkiewicz stworzyła powieść, która poruszy nawet najbardziej nieprzejednane serce, do tego zrobi to w wyjątkowo misterny sposób — wyciskając z czytelnika wszelkie emocje. Dosłownie zabawi się nimi, rzucając o ścianę niczym gumową piłką. W moim odczuciu autorce udało się wykreować wyrazistych i realnych bohaterów, fabułę, która chwyta mocno za serce i skłania do przemyśleń, chwilami niepokoi, irytuje, boli i ogromnie smuci, ale rozgrzewa także wnętrze, w bardzo subtelny i wyważony sposób.
Cieszę się, że Magdalena Witkiewicz ukazała tę historię nie tylko z perspektywy Pauliny, włączyła również emocje i refleksje Łukasza, który niespodziewanie przyjmuje zupełnie inną rolę, niż na początku tej historii. Ponadto podobało mi się, że bohaterowie niniejszej powieści nie są idealni, mają swoje wady i słabości, przez co budzą emocje. W jednym momencie pozwalają darzyć się sympatią, po to by za chwilę doprowadzać do irytacji. W trakcie lektury odrywałam oczy od książki i nie mogłam zrozumieć Pauliny, mimo jej bólu i uzasadnionych powodów do rozpaczy, jednak za chwilę odzywały się we mnie resztki empatii i zaczynałam się zastanawiać, jak ja zachowałabym się w podobnej sytuacji. Łukasz też okazał się postacią, która ulega słabościom, tym samym staje się człowiekiem z krwi i kości. Dzięki temu książka ma bardzo wiarygodny charakter, chłonie się już niczym smakowite ciastko. Niniejsza publikacja skłoniła mnie do przeanalizowania własnego życia, zastanowienia się nad przyszłością, która przecież też może okazać się zaskakująco pogmatwana. Czy byłabym gotowa stawić czoło trudnym do zniesienia i wytłumaczenia wydarzeniom? To bardzo skomplikowane pytanie, na które nie potrafię znaleźć stosownej odpowiedzi.
„Najtrudniejsze to chyba być z kimś szczęśliwym do końca swoich dni”. (str. 31)
Cóż począć, nie będę oryginalna w swojej opinii, mnie również ogromnie podobała się ta książka! Stale poznaję prozę autorki i ciągle mam niedosyt — zdecydowanie chcę więcej!
Reasumując, "Po prostu bądź" Magdaleny Witkiewicz to idealna propozycja dla wrażliwych czytelników, szukających w literaturze bezustannych wzruszeń, ale i specyficznej irytacji, smutku, żalu, przeplatanego uczuciem słodkiego zachwytu. Tak właśnie się czułam w trakcie lektury tej powieści — to był swoisty emocjonalny kogel-mogel! Jednak zupełnie wyważony, naprawdę nie znalazłam w tej historii nadmiernego patosu i słodyczy. Zresztą przeczytajcie sami, poczujcie te różnorodne emocje, gdyż one są absolutnie gwarantowane!
________________________________________________________________________
http://nieterazwlasnieczytam.blogspot.com/2016/01/po-prostu-badz-magdalena-witkiewicz.html
„[…] czas leczy rany, a blizny mają to do siebie, że blakną”.
„Życie jest jak pudełko czekoladek, nigdy nie wiesz, co ci się trafi” według mnie myśl Winstona Grooma znakomicie oddaje charakter niniejszej książki. Życie przynosi nam różne niespodzianki, czasem bardzo przyjemne, wywołujące ogromne szczęście. Niestety potrafi też nieprzyjemnie zaskoczyć i zupełnie zburzyć...
„Ludzkie sumienie jest jedną z tych rzeczy, które nie poddają się woli większości”.Harper Lee
Lubicie sięgać po antologię? "Księgarenka przy ulicy Wiśniowej" to zbiór świątecznych opowiadań napisanych przez plejadę polskich twórców literatury rozrywkowej, takich jak: Liliana Fabisińska, Gabriela Gargaś, Agnieszka Krawczyk, Remigiusz Mróz, Marta Obuch, Alek Rogoziński oraz Magdalena Witkiewicz. Każda z opowieści została napisana przez innego autora, każda opowiada inną historię — historię, która znajduje odniesienie w klasyce literatury światowej. Ten zbiór nasycony jest książkami, szelestem kartek, ich zapachem i płynącą z nich mądrością. Punktem wspólnym wszystkich opowiadań jest kameralna księgarenka, a przede wszystkim jej sympatyczny właściciel Alojzy, który swą niezwykłą osobowością tworzy magiczny, niepowtarzalny klimat, którego tak bardzo brakuje w sieciowych księgarniach. Antoni jest też doskonałym obserwatorem, umiejącym dostrzec w swoich klientach radość i melancholię, a także odkryć wady i zalety, następnie wyszukać odpowiednią powieść, która może stanowić drogowskaz na ich dalsze życie…
Alojzego poznajemy w chwili, kiedy postanawia zamknąć swą księgarnię, miejsce, w którym każdy z odwiedzających czytelników znajduje nie tylko wymarzoną książkę, ale także spokój, ukojenie i kameralne miejsce, pozwalające ukryć się przed codziennością, zatopić w wyimaginowanym świecie literackich bohaterów. W ramach pożegnania dla stałych klientów Alojzy przygotował podarunki w postaci książek, które wręcza im tuż przed świętami. Każda z nich jest idealnie dopasowana do przyszłego właściciela, ma nie tylko sprawić mu przyjemność, ale także pomóc w rozwiązaniu problemów oraz wskazać właściwą drogę. Jaki jest prawdziwy powód, dla którego Alojzy postanowił porzucić wieloletnią pasję, dzięki której jego księgarnia stała się tak niecodziennym miejscem? Czy magia świąt pomoże wyjawić skrywaną tajemnicę i rozwiać dylematy Alojzego?
Rozpoczęłam czytać tę książkę jeszcze przed świętami i już po lekturze pierwszych opowiadań poczułam niezwykły nastrój zbliżającego się Bożego Narodzenia. Dopiero w okresie świątecznym udało mi się znaleźć czas, aby dokończyć ten zbiór i był to dla mnie idealny moment na tego typu literaturę. Książka bowiem wprowadziła mnie w wyjątkowy klimat, swoisty spokój, dostarczyła także wielu emocji i skłoniła do refleksji. Chociaż niektóre opowiadania poruszają niełatwe tematy, to jednak napisane są z doskonałym wyczuciem i subtelnością, która pozwala poczuć w sercu odrobinę smutku, wzruszenia, ale przede wszystkim radości bowiem każda z tych opowieści zawiera pełne optymizmu zakończenie, pozwala także wyłuskać odpowiedni morał.
Bohaterowie pochodzą z różnych środowisk, zmagają się z rozmaitymi problemami, każda z ich opowieści jest inna, naznaczona niejednolitymi emocjami, które z różną mocą przekładają się na czytelnika, chwilami pozwalają utożsamić z wykreowanymi postaciami, odnaleźć wśród nich własne cechy, czy też trapiące nas dylematy. Każdy rozdział poprzedza cytat z książki, która stanowi odnośnik dla danej opowieści. Ten zbiór ociera się o takie dzieła jak "Mały Książę", "Zabić drozda", "Alicja w Krainie Czarów", "Opowieści wigilijne", "Wielka księga Kubusia Puchatka", czy też "Błękitny zamek" Lucy Maud Montgomery. Moje ulubione opowiadania to "Sędzia" Remigiusza Mroza, "Oswoić szczęście" Gabrieli Gargaś oraz "Nikt nie powinien być sam w taki wieczór" Magdaleny Witkiewicz.
Warto zatopić się w tej antologii nie tylko w okresie świąt bowiem zawsze jest czas na historie nasycone niecodzienną magią, ale przede wszystkim ludzkimi, niezwykle realnymi emocjami, które znakomicie odzwierciedlają wspomniane dzieła. Nadal trwa zima, być może za oknem wreszcie zacznie prószyć śnieg — wtedy polecam ciepły koc, aromatyczną herbatę pachnącą pomarańczami i goździkami oraz 'Księgarenkę przy ulicy Wiśniowej", która bez wątpienia pozwoli oderwać myśli od codziennych obowiązków. Serdecznie polecam!
________________________________________________________________
http://nieterazwlasnieczytam.blogspot.com/2016/12/recenzja-ksiegarenka-przy-ulicy.html
„Ludzkie sumienie jest jedną z tych rzeczy, które nie poddają się woli większości”.Harper Lee
więcej Pokaż mimo toLubicie sięgać po antologię? "Księgarenka przy ulicy Wiśniowej" to zbiór świątecznych opowiadań napisanych przez plejadę polskich twórców literatury rozrywkowej, takich jak: Liliana Fabisińska, Gabriela Gargaś, Agnieszka Krawczyk, Remigiusz Mróz, Marta Obuch, Alek Rogoziński oraz...