Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz
Okładka książki Taylor Swift. Podróż przez wszystkie ery Marcos Bueno, Laia López
Ocena 8,3
Taylor Swift. ... Marcos Bueno, Laia ...

Na półkach:

„𝐉𝐞𝐳̇𝐞𝐥𝐢 𝐜𝐡𝐜𝐞𝐬𝐳 𝐬𝐢𝐞̨ 𝐝𝐨𝐰𝐢𝐞𝐝𝐳𝐢𝐞𝐜́, 𝐜𝐨 𝐜𝐳𝐲𝐧𝐢 𝐥𝐮𝐝𝐳𝐢 𝐧𝐢𝐞𝐮𝐬𝐭𝐫𝐚𝐬𝐳𝐨𝐧𝐲𝐦𝐢, 𝐧𝐚𝐣𝐩𝐢𝐞𝐫𝐰
𝐳𝐚𝐬𝐭𝐚𝐧𝐨́𝐰 𝐬𝐢𝐞̨, 𝐜𝐳𝐞𝐠𝐨 𝐬𝐢𝐞̨ 𝐛𝐨𝐢𝐬𝐳.”
Marcos Bueno naorawdę podarował nam bilet - nie na koncert a na podróż przez wszystkie ery Taylor. Chociaż niedawno otrzymaliśmy kolejną! Książka naprawdę jest aktualna. Rozdziały są ułożone chronologicznie gdzie swifties mogą sobie orzypomnieć początki Taylor, a nowi fani - cofnąć do 2006 roku i czuć się tak jakby debiutancka płyta właśnie wyszła.
Przewodnik zawiera mnóstwo nawiązań do ważnych wydarzeń w życiu Taylor oraz fanów podczas panowania każdej ery. Przez fragmenty o tym, jak Taylor ogłaszała dane albumy, odwołane Lover Fest Tour przez pandemię czy walkę o biletu na aktualną trasę - dosłownie czułam się jakbym przeżywała te momenty jeszcze raz. Może nawet dokładniej, bo dzięki tej książce, te bardziej odległe nie są jak za mgłą.
Jak zobaczyłam wzmiankę o fikcyjnym trójkącie miłosnym, o którym Tay stworzyła piosenki, aż zrobiło mi się ciepło na serduszku! Betty, James i Augustine chociaż nie są prawdziwi, ich historia zawsze będzie moją ulubioną.
Bardzo spodobał mi się większy fragment o mojej ulubionej piosence „You’re on your own kid”. Świetnie się to czytało.
Uwielbiam ilustracje w tej książce - są magiczne i idealni oddają każdą płytę (czy wypada powiedzieć „ i was enchanted to meet you” do przewodnika z ilustacjami😂?)
A najbardziej podoba mi się kalendarz z ważnymi momentami w karierze Taylor - wierzę, że przyda się każdemu, bo bycie swiftie to istna podróż. Co tylko wskazuje, że tytuł tej książki jest trafiony!

„𝐉𝐞𝐳̇𝐞𝐥𝐢 𝐜𝐡𝐜𝐞𝐬𝐳 𝐬𝐢𝐞̨ 𝐝𝐨𝐰𝐢𝐞𝐝𝐳𝐢𝐞𝐜́, 𝐜𝐨 𝐜𝐳𝐲𝐧𝐢 𝐥𝐮𝐝𝐳𝐢 𝐧𝐢𝐞𝐮𝐬𝐭𝐫𝐚𝐬𝐳𝐨𝐧𝐲𝐦𝐢, 𝐧𝐚𝐣𝐩𝐢𝐞𝐫𝐰
𝐳𝐚𝐬𝐭𝐚𝐧𝐨́𝐰 𝐬𝐢𝐞̨, 𝐜𝐳𝐞𝐠𝐨 𝐬𝐢𝐞̨ 𝐛𝐨𝐢𝐬𝐳.”
Marcos Bueno naorawdę podarował nam bilet - nie na koncert a na podróż przez wszystkie ery Taylor. Chociaż niedawno otrzymaliśmy kolejną! Książka naprawdę jest aktualna. Rozdziały są ułożone chronologicznie gdzie swifties mogą sobie orzypomnieć początki Taylor, a...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

„ - 𝐍𝐢𝐞 𝐛𝐢𝐣𝐞 𝐥𝐮𝐝𝐳𝐢 𝐛𝐞𝐳 𝐩𝐨𝐰𝐨𝐝𝐮 - 𝐩𝐨𝐰𝐢𝐞𝐝𝐳𝐢𝐚𝐥̷𝐚 𝐑𝐢𝐯𝐞𝐫 𝐢 𝐩𝐨𝐩𝐫𝐚𝐰𝐢𝐥̷𝐚 𝐬𝐢𝐞 𝐧𝐚 𝐬𝐰𝐨𝐢𝐦 𝐦𝐢𝐞𝐣𝐬𝐜𝐮.
- 𝐌𝐚𝐬𝐳 𝐩𝐫𝐨𝐛𝐥𝐞𝐦𝐲 𝐳 𝐚𝐠𝐫𝐞𝐬𝐣𝐚̨?
- 𝐍𝐢𝐞, 𝐧𝐢𝐞 𝐦𝐚𝐦. - 𝐒𝐭𝐚𝐫𝐚𝐥̷𝐚 𝐬𝐢𝐞, 𝐛𝐲 𝐣𝐞𝐣 𝐠𝐥̷𝐨𝐬 𝐛𝐫𝐳𝐦𝐢𝐚𝐥̷ 𝐬𝐩𝐨𝐤𝐨𝐣𝐧𝐢𝐞. - 𝐍𝐢𝐞 𝐜𝐡𝐨𝐝𝐳𝐞 𝐩𝐨 𝐬𝐳𝐤𝐨𝐥𝐞 𝐢 𝐧𝐢𝐞 𝐥̷𝐚𝐦𝐢𝐞̨ 𝐧𝐨𝐬𝐚 𝐤𝐚𝐳̇𝐝𝐞𝐦𝐮, 𝐤𝐨𝐠𝐨 𝐬𝐩𝐨𝐭𝐤𝐚𝐦.”
Tytułowa River naprawdę ma czterech ojców, ale tylko jednego biologicznego. Jest ich ulubienicą i najważniejszą osoba w tej zwariowanej rodzince. Męskie towarzystwo nie jest jednak takim wyzwaniem jak rozpoczęcie liceum i przetrwanie w szkolnym środowisku. River w końcu doświadczy przyjaźni, miłości i szkolnych kar. Niestety, sekrety z przeszłości nie dadzą o sobie zapomnieć - i czuję, że te wątki podbiją kolejne tomy. Zostańmy jednak przy pierwszym.
Niesamowicie miło czytało się tę powieść. Była momentami wręcz zabawna dzięki dialogom i całemu chaosowi,który towarzyszył tej rodzinie każdego dnia. Dosłownie płynęło się przez tę historię. Cała fabuła dawała takie rodzinne ciepło, a relacja River z ojcami została cudownie przedstawiona przez autorkę.
Uwielbiam buntownicze wydanie River - spodziewałam się grzecznej dziewczynki, a tu bohaterka nieźle mnie zaskakiwała.
Bardzo interesuje mnie przeszłość nastolatki oraz młodość tych tytułowych ojców - czuję, że to wszystko dopiero nadejdzie i już nie mogę się doczekać!

„ - 𝐍𝐢𝐞 𝐛𝐢𝐣𝐞 𝐥𝐮𝐝𝐳𝐢 𝐛𝐞𝐳 𝐩𝐨𝐰𝐨𝐝𝐮 - 𝐩𝐨𝐰𝐢𝐞𝐝𝐳𝐢𝐚𝐥̷𝐚 𝐑𝐢𝐯𝐞𝐫 𝐢 𝐩𝐨𝐩𝐫𝐚𝐰𝐢𝐥̷𝐚 𝐬𝐢𝐞 𝐧𝐚 𝐬𝐰𝐨𝐢𝐦 𝐦𝐢𝐞𝐣𝐬𝐜𝐮.
- 𝐌𝐚𝐬𝐳 𝐩𝐫𝐨𝐛𝐥𝐞𝐦𝐲 𝐳 𝐚𝐠𝐫𝐞𝐬𝐣𝐚̨?
- 𝐍𝐢𝐞, 𝐧𝐢𝐞 𝐦𝐚𝐦. - 𝐒𝐭𝐚𝐫𝐚𝐥̷𝐚 𝐬𝐢𝐞, 𝐛𝐲 𝐣𝐞𝐣 𝐠𝐥̷𝐨𝐬 𝐛𝐫𝐳𝐦𝐢𝐚𝐥̷ 𝐬𝐩𝐨𝐤𝐨𝐣𝐧𝐢𝐞. - 𝐍𝐢𝐞 𝐜𝐡𝐨𝐝𝐳𝐞 𝐩𝐨 𝐬𝐳𝐤𝐨𝐥𝐞 𝐢 𝐧𝐢𝐞 𝐥̷𝐚𝐦𝐢𝐞̨ 𝐧𝐨𝐬𝐚 𝐤𝐚𝐳̇𝐝𝐞𝐦𝐮, 𝐤𝐨𝐠𝐨 𝐬𝐩𝐨𝐭𝐤𝐚𝐦.”
Tytułowa River naprawdę ma czterech ojców, ale tylko jednego biologicznego. Jest ich ulubienicą i najważniejszą osoba w tej...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

💭„- 𝐉𝐚𝐤𝐢𝐞 𝐳𝐚𝐭𝐞𝐦 𝐣𝐞𝐬𝐭 𝐭𝐰𝐨𝐣𝐞 𝐳̇𝐲𝐜𝐳𝐞𝐧𝐢𝐞?
- 𝐍𝐚 𝐫𝐚𝐳𝐢𝐞 𝐧𝐢𝐞 𝐦𝐚𝐦 𝐳̇𝐚𝐝𝐧𝐞𝐠𝐨. 𝐙𝐚𝐜𝐡𝐨𝐰𝐚𝐦 𝐣𝐞 𝐧𝐚 𝐩𝐨́𝐳𝐧𝐢𝐞𝐣.”
Monika Rutka wróciła do swoich czytelników z nową historią pełną bólu, wspomnień niesamowitych bohaterów, ale przede wszystkim - nadziei.
Przystań lepszego jutra to historia Jane, która po raz kolejny traci bliską osobę. Dziewczyna po śmierci swojej opiekunki Wandy, przenosi się do jej syna, którego żona i dwaj synowie gotowi są podarować Jane dach nad głową, a wraz z nim - nowe życie. Wraz z tym po raz kolejny powraca przeszłość pod postacią znajomych z dawnych lat. W ich świecie również nadeszło sporo zmian, a Jane w końcu zaczęła dostrzegać jak niewiele o nich wie.
Uwielbiam motyw drugiej szansy, a najbardziej jeśli chodzi o drugą szansę w przyjaźni. Tutaj autorka nam to zapewnia i stajemy się świadkami powrotu Jane do paczki, którą kiedyś znała. Im więcej czasu dziewczyna z nimi spędza, tym więcej trudnych spraw wychodzi na jaw. Najbardziej było mi żal Lucy. Tutaj czytelnik aż ma ochotę ją przytulić. Wszystkie jej odczucia i emocje były bardzo realistycznie opisane.
Najbardziej lubię, gdy bohaterowie mają coś swojego - taki element, który kojarzy się tylko z nimi. Jane zbierała guziki. Teraz guziki będą kojarzyły mi się właśnie z tą powieścią.
Monika Rutka zadbała też o dużą ilość przepięknych cytatów, które dają do myślenia. Nie zliczę ile drobnych karteczek przykleiłam, aby swoje ulubione mieć na wyciągnięcie ręki.
Autorka zostawia nas z dużym plot twistem. Ten moment przeczytałam kilka razy. Z każdym kolejnym, nie mogłam doczekać się co będzie dalej, coraz mocniej. Czekam na kolejny tom!

💭„- 𝐉𝐚𝐤𝐢𝐞 𝐳𝐚𝐭𝐞𝐦 𝐣𝐞𝐬𝐭 𝐭𝐰𝐨𝐣𝐞 𝐳̇𝐲𝐜𝐳𝐞𝐧𝐢𝐞?
- 𝐍𝐚 𝐫𝐚𝐳𝐢𝐞 𝐧𝐢𝐞 𝐦𝐚𝐦 𝐳̇𝐚𝐝𝐧𝐞𝐠𝐨. 𝐙𝐚𝐜𝐡𝐨𝐰𝐚𝐦 𝐣𝐞 𝐧𝐚 𝐩𝐨́𝐳𝐧𝐢𝐞𝐣.”
Monika Rutka wróciła do swoich czytelników z nową historią pełną bólu, wspomnień niesamowitych bohaterów, ale przede wszystkim - nadziei.
Przystań lepszego jutra to historia Jane, która po raz kolejny traci bliską osobę. Dziewczyna po śmierci swojej opiekunki Wandy, przenosi się do...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

💭 ,, - 𝐓𝐨 𝐧𝐢𝐞 𝐛𝐞̨𝐝𝐳𝐢𝐞 𝐦𝐢𝐥̷𝐚 𝐡𝐢𝐬𝐭𝐨𝐫𝐢𝐚 - 𝐰𝐲𝐬𝐳𝐞𝐩𝐭𝐚𝐥̷. - 𝐍𝐢𝐞 𝐦𝐚 𝐰 𝐧𝐢𝐞𝐣 𝐛𝐨𝐡𝐚𝐭𝐞𝐫𝐨́𝐰, 𝐬𝐩𝐫𝐚𝐰𝐢𝐞𝐝𝐥𝐢𝐰𝐨𝐬́𝐜𝐢 𝐢 𝐝𝐨𝐛𝐫𝐞𝐠𝐨 𝐳𝐚𝐤𝐨𝐧́𝐜𝐳𝐞𝐧𝐢𝐚.”
Uwielbiam sięgać po klasyki. Zazwyczaj wybieram te, które wyszły spod pióra Emily Brontë, Jane Austen czy Louisy May Alcott. Teraz nie będę już musiała szukać tytułów z poprzednich wieków, bo Adrianna Ratajczak tworzy klasykę na naszych oczach.
W drugi, tomie Białych chmur przenosimy się na Glamis. Uciekamy wraz z Aimil przed uczuciami do Alistaira. Albo podążamy z Alistairem za Aimil? Którąkolwiek opcję wybierzemy, powracamy do naszych chaotycznych bohaterów, których nie da się zapomnieć. Ta część pozwoliła czytelnikom lepiej poznać mężczyznę. Mam wrażenie że pierwszy tom pokazywał świat oczami Aimil, a teraz przyszła kolej na Ally’iego. Czytelnik dostrzega jego uczucia coraz wyraźniej, a przede wszystkim jest świadkiem walki o serce wymarzonej kobiety. Długi opisy, przez które wręcz płyniemy, pozwalają poruszyć wyobraźnię i zabrać do tamtych czasów, gdzie spacerujemy ze szkocką wiedźmą, albo dyskutujemy z gościem z Londynu. Autorka w tym tomie dodała też mnóstwo rodzinnych sekretów oraz legend - nawet nie wiedziałam, że te elementy mogą być takie niesamowite!
Z każdą kartką przeżywałam relacje naszych marud - mam wrażenie, że im mocniej z ich serc świeciło słońce, tym ciemniejsze chmury przybywały od rozumu.
Muszę też wspomnieć o mojej Aimil - jak ja kocham takie waleczne bohaterki, które toczą prawdziwe wojny w otoczeniu o to w co wierzą i za czym dzielnie stoją, niezależnie od tradycji, obyczajów czy zasad. Więcej takich, błagam!
Im mniej stron zostało, tym mocniej zaczynałam żałować, że zbliżam się do końca historii. Ale to w zapisanych historiach jest piękne, co nie? To, że możemy do nich wracać kiedy tylko chcemy.

💭 ,, - 𝐓𝐨 𝐧𝐢𝐞 𝐛𝐞̨𝐝𝐳𝐢𝐞 𝐦𝐢𝐥̷𝐚 𝐡𝐢𝐬𝐭𝐨𝐫𝐢𝐚 - 𝐰𝐲𝐬𝐳𝐞𝐩𝐭𝐚𝐥̷. - 𝐍𝐢𝐞 𝐦𝐚 𝐰 𝐧𝐢𝐞𝐣 𝐛𝐨𝐡𝐚𝐭𝐞𝐫𝐨́𝐰, 𝐬𝐩𝐫𝐚𝐰𝐢𝐞𝐝𝐥𝐢𝐰𝐨𝐬́𝐜𝐢 𝐢 𝐝𝐨𝐛𝐫𝐞𝐠𝐨 𝐳𝐚𝐤𝐨𝐧́𝐜𝐳𝐞𝐧𝐢𝐚.”
Uwielbiam sięgać po klasyki. Zazwyczaj wybieram te, które wyszły spod pióra Emily Brontë, Jane Austen czy Louisy May Alcott. Teraz nie będę już musiała szukać tytułów z poprzednich wieków, bo Adrianna Ratajczak tworzy klasykę na naszych oczach.
W drugi,...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

„𝐒𝐢𝐥̷𝐚 𝐢 𝐬𝐳𝐚𝐜𝐮𝐧𝐞𝐤 𝐝𝐨 𝐬𝐚𝐦𝐞𝐠𝐨 𝐬𝐢𝐞𝐛𝐢𝐞 𝐜𝐳𝐞̨𝐬𝐭𝐨 𝐬𝐚̨ 𝐦𝐲𝐥𝐨𝐧𝐞 𝐳 𝐞𝐠𝐨𝐢𝐳𝐦𝐞𝐦. 𝐓𝐚𝐤 𝐬𝐚𝐦𝐨 𝐣𝐚𝐤 𝐞𝐦𝐩𝐚𝐭𝐢𝐚 𝐣𝐞𝐬𝐭 𝐦𝐲𝐥𝐨𝐧𝐚 𝐳𝐞 𝐬𝐥̷𝐚𝐛𝐨𝐬́𝐜𝐢𝐚̨.”
Finałowy tom w końcu musiał nadejść, a wraz z nim pożegnanie. Na szczęście nie jest ono przykre, nie zostawia nas z pytaniami, ani niedokończonymi sprawami.
Ostatnia część serii to w dalszym ciągu próby odnalezienia się Hailie w dorosłym świecie, który dla niej jest niezłym wyzwaniem. Zwłaszcza dla osoby z takim nazwiskiem, ambitnymi planami i problemami sercowymi. Czytelnicy byli świadkami jak fikcyjna postać dorasta, przeżywali z nią wiele niesamowitych i wzruszających momentów, a teraz towarzyszą jej w przełomowych chwilach. Mam wrażenie, że na niektóre czekaliśmy wraz z Hailie od pierwszego tomu. Teraz autorka podarowała nam to wszystko. Ostatni tom stanowi przepiękne pożegnanie z serią. Nie pomyślcie jednak, że czeka nas sama nostalgia i wspominanie pierwszych chwil w rodzinie Monet - autorka zapewniła nam mnóstwo plot twistów, humoru i zaskoczeń na kartkach finałowej powieści.
Gdy teraz historia jest skończona, możemy przeżywać ją tyle razy ile tylko chcemy.

„𝐒𝐢𝐥̷𝐚 𝐢 𝐬𝐳𝐚𝐜𝐮𝐧𝐞𝐤 𝐝𝐨 𝐬𝐚𝐦𝐞𝐠𝐨 𝐬𝐢𝐞𝐛𝐢𝐞 𝐜𝐳𝐞̨𝐬𝐭𝐨 𝐬𝐚̨ 𝐦𝐲𝐥𝐨𝐧𝐞 𝐳 𝐞𝐠𝐨𝐢𝐳𝐦𝐞𝐦. 𝐓𝐚𝐤 𝐬𝐚𝐦𝐨 𝐣𝐚𝐤 𝐞𝐦𝐩𝐚𝐭𝐢𝐚 𝐣𝐞𝐬𝐭 𝐦𝐲𝐥𝐨𝐧𝐚 𝐳𝐞 𝐬𝐥̷𝐚𝐛𝐨𝐬́𝐜𝐢𝐚̨.”
Finałowy tom w końcu musiał nadejść, a wraz z nim pożegnanie. Na szczęście nie jest ono przykre, nie zostawia nas z pytaniami, ani niedokończonymi sprawami.
Ostatnia część serii to w dalszym ciągu próby odnalezienia się Hailie w dorosłym świecie, który dla...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

🥀,, 𝐖 𝐬𝐢𝐞̨𝐠𝐚𝐧𝐢𝐮 𝐝𝐧𝐚 𝐳𝐚𝐛𝐚𝐰𝐧𝐞 𝐣𝐞𝐬𝐭 𝐭𝐨, 𝐳̇𝐞 𝐧𝐢𝐠𝐝𝐲 𝐝𝐨 𝐤𝐨𝐧́𝐜𝐚 𝐧𝐢𝐞 𝐰𝐢𝐞𝐬𝐳, 𝐳̇𝐞 𝐭𝐨 𝐰𝐥̷𝐚𝐬́𝐧𝐢𝐞 𝐬𝐢𝐞̨ 𝐬𝐭𝐚𝐥̷𝐨.”
Nawet nie wiem jak zacząć tę recenzję by oddać Adelaide wszystkie swoje myśli i uczucia, które mi podarowała. Bohaterka i powieść. Chociaż jest tak realistyczna, że trudno nazwać ją powieścią.
Adelaide poznajemy w najbardziej krytycznym momencie, albo po prostu chwili gdy dostaje od losu kolejną szansę, aby walczyć dalej. Dziewczyna marzy o miłości i boi się, że nigdy nie będzie kochać, ani nie poczuje się kochana. Do chwili gdy poznaje Rory’iego. On wprowadza prawdziwy chaos w życie Adelaide i nie tylko to uczuciowe.
Uwielbiam to, jak podzielona jest historia. Główna bohaterka zwierza nam się ze swojej przeszłości, problemów z pierwszą miłością i kłopotów rodzinnych. Poznajemy najmroczniejsze strony Adelaide i możemy lepiej ją zrozumieć. Jej wybory czy popełniane błędy. Nie zliczę ile razy miałam ochotę po prostu ją przytulić. To jedna z niewielu bohaterek, której losy wzbudziły we mnie takie uczucia.
Mamy okazję poznać i pokochać Rory’iego, a potem powoli zaczynać dostrzegać jego wady (z każdym rozdziałem coraz więcej) i okropny wpływ na Adelaide, aż zaczynamy go nienawidzić.
Bohaterowie w tej powieści są niesamowicie zagubieni, pełnia chaosu i smutku. Trudno ich oceniać, chociaż moje przekonania i opinie zmieniały się z każdym kolejnym rozdziałem.
Nie zliczę ile cudownych cytatów znajdziemy w powieści. Zaskoczą nas też nawiązania do książek i filmów - a zwłaszcza do mojej ulubionej klasyki jaką są Małe Kobietki.
Adelaide to historia niesamowicie przykra i dosyć ciężka, ale chwyta za serce szczerze i zapisuje się w nim całkowicie.

🥀,, 𝐖 𝐬𝐢𝐞̨𝐠𝐚𝐧𝐢𝐮 𝐝𝐧𝐚 𝐳𝐚𝐛𝐚𝐰𝐧𝐞 𝐣𝐞𝐬𝐭 𝐭𝐨, 𝐳̇𝐞 𝐧𝐢𝐠𝐝𝐲 𝐝𝐨 𝐤𝐨𝐧́𝐜𝐚 𝐧𝐢𝐞 𝐰𝐢𝐞𝐬𝐳, 𝐳̇𝐞 𝐭𝐨 𝐰𝐥̷𝐚𝐬́𝐧𝐢𝐞 𝐬𝐢𝐞̨ 𝐬𝐭𝐚𝐥̷𝐨.”
Nawet nie wiem jak zacząć tę recenzję by oddać Adelaide wszystkie swoje myśli i uczucia, które mi podarowała. Bohaterka i powieść. Chociaż jest tak realistyczna, że trudno nazwać ją powieścią.
Adelaide poznajemy w najbardziej krytycznym momencie, albo po prostu chwili gdy...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

🔥„𝐕𝐢𝐨𝐥𝐞𝐧𝐜𝐞, 𝐩𝐚𝐦𝐢𝐞̨𝐭𝐚𝐣, 𝐳̇𝐞 𝐭𝐲𝐥𝐤𝐨 𝐜𝐢𝐚𝐥̷𝐨 𝐣𝐞𝐬𝐭 𝐤𝐫𝐮𝐜𝐡𝐞. 𝐓𝐲 𝐣𝐞𝐬𝐭𝐞𝐬́ 𝐧𝐢𝐞𝐳𝐧𝐢𝐬𝐳𝐜𝐳𝐚𝐥𝐧𝐚". 𝐓𝐫𝐳𝐲𝐦𝐚𝐦 𝐬𝐢𝐞 𝐤𝐮𝐫𝐜𝐳𝐨𝐰𝐨 𝐬𝐥̷𝐨́𝐰 𝐗𝐚𝐝𝐞𝐧𝐚.
Iron Flame to powrót do Violet, Xadena, ich smoków i reszty ekipy jeźdźców. Powieść zaczyna się w tym miejscu, w którym zakończyła się poprzednia, czyli Czwarte Skrzydło. Jest to naprawdę świetnym pomysłem, ponieważ autorka wyjaśnia genialny plot twist, który nie jednemu czytelnikowi spędził sen z powiek. Akcja tego tomu od samego początku trzyma w napięciu - mamy tu przygotowania do bitwy, oraz zajęcia znacznie brutalniejsze od słynnego odsiewu. Teraz liczy się wytrzymałość, spryt i próg bólu, które sprawdzane będą u kadetów w akademii wojskowej Basgiath.
Uwielbiam relacje Violet i Xadena - pomimo tego, że cały czas staje się coraz lepsza oraz silniejsza, autorka nie zapomniała o uwielbianym przez czytelników motywie z pierwszego tomu czyli enemies to lovers. Cały czas widzimy ich drobne złośliwości względem siebie, Riorsona nazywającego naszą kadetkę „Violence”, a nawet zazdrość. W Iron Flame mamy okazję poznać kogoś z przeszłości Xadena, kto niekoniczne zyska sympatię Violet. Uwielbiam to całym sercem, bo często motywy, które tak bardzo podobały nam się na początku, zanikają i wtedy wraz z tym ulatnia się cała magia. Tutaj Rebecca Yarros cały czas dba o to, aby płomień między naszą ulubioną dwójką był naprawdę żelazny, jak sam tytuł wskazuje.
Bardzo podobało mi się ukazanie relacji rodzinnych oraz przyjaźni w tym tomie. Było chaotycznie, boleśnie, ale tym samym prawdziwie. Uwielbiam postać Rhiannon!
Kocham też to, jak autorka opisuje relacje kadetów ze smokami. Rozmowy, troska, ochrona i mnóstwo opisów tak dokładnych, jakby smoki istniały naprawdę, aż łapią za serce i rozpalają prawdziwy, smoczym ogniem.
Już nie mogę doczekać się kolejnego tomu! Violence, Xaden wracajcie szybko!

🔥„𝐕𝐢𝐨𝐥𝐞𝐧𝐜𝐞, 𝐩𝐚𝐦𝐢𝐞̨𝐭𝐚𝐣, 𝐳̇𝐞 𝐭𝐲𝐥𝐤𝐨 𝐜𝐢𝐚𝐥̷𝐨 𝐣𝐞𝐬𝐭 𝐤𝐫𝐮𝐜𝐡𝐞. 𝐓𝐲 𝐣𝐞𝐬𝐭𝐞𝐬́ 𝐧𝐢𝐞𝐳𝐧𝐢𝐬𝐳𝐜𝐳𝐚𝐥𝐧𝐚". 𝐓𝐫𝐳𝐲𝐦𝐚𝐦 𝐬𝐢𝐞 𝐤𝐮𝐫𝐜𝐳𝐨𝐰𝐨 𝐬𝐥̷𝐨́𝐰 𝐗𝐚𝐝𝐞𝐧𝐚.
Iron Flame to powrót do Violet, Xadena, ich smoków i reszty ekipy jeźdźców. Powieść zaczyna się w tym miejscu, w którym zakończyła się poprzednia, czyli Czwarte Skrzydło. Jest to naprawdę świetnym pomysłem, ponieważ autorka wyjaśnia genialny plot twist,...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

🩵„𝐎𝐝 𝐜𝐢𝐞𝐛𝐢𝐞 𝐳𝐚𝐥𝐞𝐳̇𝐲, 𝐣𝐚𝐤 𝐛𝐞̨𝐝𝐳𝐢𝐞 𝐰𝐲𝐠𝐥𝐚̨𝐝𝐚𝐥̷𝐨 𝐭𝐰𝐨𝐣𝐞 𝐩𝐨𝐳̇𝐞𝐠𝐧𝐚𝐧𝐢𝐞. 𝐓𝐨 𝐭𝐲 𝐳𝐚𝐝𝐞𝐜𝐲𝐝𝐮𝐣𝐞𝐬𝐳, 𝐜𝐨 𝐩𝐨𝐰𝐢𝐞𝐬𝐳. 𝐓𝐚𝐤 𝐣𝐚𝐤 𝐭𝐨 𝐭𝐲 𝐝𝐞𝐜𝐲𝐝𝐮𝐣𝐞𝐬𝐳 𝐨 𝐬𝐰𝐨𝐢𝐦 𝐳̇𝐲𝐜𝐢𝐮, 𝐰𝐲𝐛𝐨𝐫𝐚𝐜𝐡 𝐢 𝐰𝐥̷𝐚𝐬𝐧𝐞𝐣 𝐝𝐫𝐨𝐝𝐳𝐞.”
The most 3 to powrót do bohaterów, których znamy z poprzednich części. Na koniec poprzedniego tomu, autorka złamała nasze serca - teraz staramy się uleczyć je razem z główną bohaterką. Po wydarzeniach z imprezy, Annabelle stara się ignorować Nathana, chociaż nie należy to do najprostszych zadań. Przykre wydarzenia nie opuszczają życia dziewczyny. Nathan również nie ma łatwego życia, a skomplikowane sytuacje przyciąga jak magnes. Mogłoby się wydawać, że oboje najbardziej potrzebują swojego wsparcia, jednak wszystko między nimi zepsuło się i nie mogą zostać swoim wzajemnym ratunkiem.
Uwielbiam rozdziały, w których Ana mówi o swojej pasji i rozmawia z nauczycielem. Przysięgam, że przy tych fragmentach mam najwięcej znaczników.
Czytając powieść, wiele razy miałam ochotę przytulić głównych bohaterów. Ich życie zyskało wyłącznie szare barwy.
Julia Rejent pisze w taki sposób, że przez tę książkę wręcz się płynie. Bardzo szybko ją przeczytałam i równie szybko zatęskniłam za ekipą z The Most.
Czytelnik otrzymuje odpowiedzi na pytania, które niesamowicie intrygowały od poprzednich części - ale spokojnie! Dostajemy tak samo dużo nowych teorii oraz tajemnic i plot twistów.
Gotowi na trzeci tom?

🩵„𝐎𝐝 𝐜𝐢𝐞𝐛𝐢𝐞 𝐳𝐚𝐥𝐞𝐳̇𝐲, 𝐣𝐚𝐤 𝐛𝐞̨𝐝𝐳𝐢𝐞 𝐰𝐲𝐠𝐥𝐚̨𝐝𝐚𝐥̷𝐨 𝐭𝐰𝐨𝐣𝐞 𝐩𝐨𝐳̇𝐞𝐠𝐧𝐚𝐧𝐢𝐞. 𝐓𝐨 𝐭𝐲 𝐳𝐚𝐝𝐞𝐜𝐲𝐝𝐮𝐣𝐞𝐬𝐳, 𝐜𝐨 𝐩𝐨𝐰𝐢𝐞𝐬𝐳. 𝐓𝐚𝐤 𝐣𝐚𝐤 𝐭𝐨 𝐭𝐲 𝐝𝐞𝐜𝐲𝐝𝐮𝐣𝐞𝐬𝐳 𝐨 𝐬𝐰𝐨𝐢𝐦 𝐳̇𝐲𝐜𝐢𝐮, 𝐰𝐲𝐛𝐨𝐫𝐚𝐜𝐡 𝐢 𝐰𝐥̷𝐚𝐬𝐧𝐞𝐣 𝐝𝐫𝐨𝐝𝐳𝐞.”
The most 3 to powrót do bohaterów, których znamy z poprzednich części. Na koniec poprzedniego tomu, autorka złamała nasze serca - teraz staramy się uleczyć je razem z główną bohaterką. Po wydarzeniach z...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

⛸️ „𝐧𝐢𝐞 𝐛𝐞̨𝐝𝐞̨ 𝐮𝐝𝐚𝐰𝐚𝐥̷, 𝐳̇𝐞 𝐤𝐚𝐫𝐚 𝐳𝐚 𝐛𝐨́𝐣𝐤𝐞̨, 𝐤𝐭𝐨́𝐫𝐚 𝐝𝐨𝐩𝐫𝐨𝐰𝐚𝐝𝐳𝐢𝐥̷𝐚 𝐝𝐨 𝐦𝐨𝐣𝐞𝐠𝐨 𝐳𝐚𝐰𝐢𝐞𝐬𝐳𝐞𝐧𝐢𝐚 𝐰 𝐨𝐬𝐭𝐚𝐭𝐧𝐢𝐦 𝐦𝐞𝐜𝐳𝐮 𝐬𝐞𝐳𝐨𝐧𝐮, 𝐧𝐢𝐞 𝐨𝐝𝐞𝐠𝐫𝐚𝐥̷𝐚 𝐝𝐮𝐳̇𝐞𝐣 𝐫𝐨𝐥𝐢. 𝐏𝐨𝐰𝐢𝐧𝐢𝐞𝐧𝐞𝐦 𝐛𝐲𝐜́ 𝐧𝐚 𝐥𝐨𝐝𝐳𝐢𝐞 𝐰 𝐭𝐲𝐦 𝐦𝐞𝐜𝐳𝐮, 𝐚 𝐧𝐢𝐞 𝐛𝐲𝐥̷𝐞𝐦.”

,,Ucieczka” ma w sobie wszystko to, czego zazwyczaj oczekujemy od dobrego romansu ( zwłaszcza z hokeistami). Urocza główna bohaterka, Penny, która jest czytelniczką i pisze własne historie sprawi, że każdy kto zdecyduje się wstąpić do jej świata, odnajdzie w niej jakiś kawałek siebie. Jeśli myślicie, że to spokojna „książkara” to się zdziwicie - Penny ma też bardziej rozrywkową stronę i ciekawą listę w swoich dłoniach! Gdy poznacie Coopera, to tu z kolei serducho zabije wam szybciej! Nasz kochany hokeista nie boi się stanąć w obronie kumpli, a to skutkuje karnym wolontariatem i poznaniem… córki trenera! Przysięgam, że ta historia jest taka angażująca, że zapomnicie, że czytacie, a ilość przeczytanych stron będzie się tylko zwiększała. Motywy książkowe świetnie się tutaj przeplatają. Historie spod pióra Grace niesamowicie wciągają, a jeśli czytaliście inne tytuły - w Ucieczce znajdzie się dla was miła niespodzianka!

⛸️ „𝐧𝐢𝐞 𝐛𝐞̨𝐝𝐞̨ 𝐮𝐝𝐚𝐰𝐚𝐥̷, 𝐳̇𝐞 𝐤𝐚𝐫𝐚 𝐳𝐚 𝐛𝐨́𝐣𝐤𝐞̨, 𝐤𝐭𝐨́𝐫𝐚 𝐝𝐨𝐩𝐫𝐨𝐰𝐚𝐝𝐳𝐢𝐥̷𝐚 𝐝𝐨 𝐦𝐨𝐣𝐞𝐠𝐨 𝐳𝐚𝐰𝐢𝐞𝐬𝐳𝐞𝐧𝐢𝐚 𝐰 𝐨𝐬𝐭𝐚𝐭𝐧𝐢𝐦 𝐦𝐞𝐜𝐳𝐮 𝐬𝐞𝐳𝐨𝐧𝐮, 𝐧𝐢𝐞 𝐨𝐝𝐞𝐠𝐫𝐚𝐥̷𝐚 𝐝𝐮𝐳̇𝐞𝐣 𝐫𝐨𝐥𝐢. 𝐏𝐨𝐰𝐢𝐧𝐢𝐞𝐧𝐞𝐦 𝐛𝐲𝐜́ 𝐧𝐚 𝐥𝐨𝐝𝐳𝐢𝐞 𝐰 𝐭𝐲𝐦 𝐦𝐞𝐜𝐳𝐮, 𝐚 𝐧𝐢𝐞 𝐛𝐲𝐥̷𝐞𝐦.”

,,Ucieczka” ma w sobie wszystko to, czego zazwyczaj oczekujemy od dobrego romansu ( zwłaszcza z hokeistami). Urocza główna bohaterka, Penny, która jest...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

🥀„𝙿𝚛𝚣𝚎𝚜𝚣𝚕̷𝚘𝚜́𝚌́ 𝚖𝚘́𝚠𝚒 𝚍𝚞𝚣̇𝚘 𝚘 𝚗𝚊𝚜, 𝚊 𝚖𝚘𝚓𝚊 𝚗𝚒𝚎 𝚋𝚢𝚕̷𝚊 𝚣𝚋𝚢𝚝 𝚍𝚘𝚋𝚛𝚊.“
„Nie należę do ciebie” to debiut autorki, który jest bardzo miłym zaskoczeniem. Czytelnicy zostają przeniesieni dzięki kartkom powieści do Bostonu gdzie poznają Scarlett, Silasa, a przede wszystkim Chrisa.
Uwielbiam gdy kilka postaci opowiada historię i czytelnicy mogą poznać ich myśli w danej sytuacji. Tutaj autorka o to zadbała. Bardzo szybko się czytało tę powieść, a wręcz przez nią płynęło.
Koniecznie muszę dodać, że główna bohaterka jest czytelniczką, więc w książce znalazło się wiele nawiązań do popularnych powieści. Przyznaje - Uwielbiam to! Tutaj dostaliśmy też wiele przepięknych cytatów o czytaniu oraz o miłości do książek.
Nie mogę się doczekać kolejnych powieści autorki. Ma nadzieję, że będzie się czytało te nowości tak dobrze jak debiut!

🥀„𝙿𝚛𝚣𝚎𝚜𝚣𝚕̷𝚘𝚜́𝚌́ 𝚖𝚘́𝚠𝚒 𝚍𝚞𝚣̇𝚘 𝚘 𝚗𝚊𝚜, 𝚊 𝚖𝚘𝚓𝚊 𝚗𝚒𝚎 𝚋𝚢𝚕̷𝚊 𝚣𝚋𝚢𝚝 𝚍𝚘𝚋𝚛𝚊.“
„Nie należę do ciebie” to debiut autorki, który jest bardzo miłym zaskoczeniem. Czytelnicy zostają przeniesieni dzięki kartkom powieści do Bostonu gdzie poznają Scarlett, Silasa, a przede wszystkim Chrisa.
Uwielbiam gdy kilka postaci opowiada historię i czytelnicy mogą poznać ich myśli w danej sytuacji. Tutaj...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

🪞 „𝐍𝐢𝐞 𝐦𝐚 𝐦𝐧𝐢𝐞 𝐭𝐚𝐦, 𝐠𝐝𝐳𝐢𝐞 𝐩𝐨𝐰𝐢𝐧𝐧𝐚𝐦 𝐛𝐲ć", 𝐩𝐨𝐦𝐲ś𝐥𝐚ł𝐚. „𝐈 𝐬𝐚𝐦𝐚 𝐣𝐮ż 𝐧𝐢𝐞 𝐰𝐢𝐞𝐦, 𝐠𝐝𝐳𝐢𝐞 𝐣𝐞𝐬𝐭𝐞𝐦".
„Witaj piękna“ to historia, która wciąga z każdą kolejną stroną, a z każdym rozdziałem pragniemy więcej. Losy Williama, Sylvie oraz Julii niesamowicie chwytają za serce, a dzięki temu, że rozdziały skupiają się na poszczególnych postaciach - mamy okazję lepiej ich poznać. Szczerze mówią mimo tego, trudno mi było ocenić ich zachowanie, wybory czy popełniane błędy.
Czytelnik ma też okazję „na własne oczy“ ujrzeć jak silne relacje sióstr rozrywają się powoli, wraz z pojawieniem się Williama w ich życiu. Muszę przyznać, że bardzo trudno ocenić mi zachowanie każdej z trzech przedstawionych osób. O tej książce można rozmawiać godzinami, przedstawiać wszystkie momenty w których coś zostało zniszczone a coś odbudowane. Najbardziej polubiłam Sylvie - zwłaszcza jej rozmowy z Williamem pełne ukrytych znaczeń i odwołań do ich wspólnej miłości do literatury.
Uwielbiam wyjaśnienie tytułu tej powieści - przysięgam, że aż zabolało mnie serce.

🪞 „𝐍𝐢𝐞 𝐦𝐚 𝐦𝐧𝐢𝐞 𝐭𝐚𝐦, 𝐠𝐝𝐳𝐢𝐞 𝐩𝐨𝐰𝐢𝐧𝐧𝐚𝐦 𝐛𝐲ć", 𝐩𝐨𝐦𝐲ś𝐥𝐚ł𝐚. „𝐈 𝐬𝐚𝐦𝐚 𝐣𝐮ż 𝐧𝐢𝐞 𝐰𝐢𝐞𝐦, 𝐠𝐝𝐳𝐢𝐞 𝐣𝐞𝐬𝐭𝐞𝐦".
„Witaj piękna“ to historia, która wciąga z każdą kolejną stroną, a z każdym rozdziałem pragniemy więcej. Losy Williama, Sylvie oraz Julii niesamowicie chwytają za serce, a dzięki temu, że rozdziały skupiają się na poszczególnych postaciach - mamy okazję lepiej ich poznać. Szczerze mówią...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

🪡 „𝑾𝒊𝒆𝒔𝒛 𝒄𝒐, 𝒑𝒆𝒘𝒏𝒆𝒈𝒐 𝒅𝒏𝒊𝒂 𝒃ę𝒅𝒛𝒊𝒆𝒔𝒛 𝒎𝒖𝒔𝒊𝒂ł𝒂 𝒅𝒐𝒓𝒐𝒔𝒏ąć 𝒊 𝒑𝒐𝒛𝒘𝒐𝒍𝒊ć 𝒊𝒏𝒏𝒚𝒎 𝒛𝒅𝒆𝒄𝒚𝒅𝒐𝒘𝒂ć, 𝒄𝒛𝒚 𝒄𝒊𝒆 𝒍𝒖𝒃𝒊ą, 𝒄𝒛𝒚 𝒋𝒆𝒅𝒏𝒂𝒌 𝒏𝒊𝒆.”
Io należy do rodu bogiń losu. Wraz z siostrami, opiekuje się nićmi, które łączą innych z ukochanymi osobami czy rzeczami. Io ma możliwość wykorzystywania swoich zdolności w agencji detektywistycznej w Alante - na wpół zatopionym mieście. Gdy dostaje niecodzienne zlecenie, bo przestępca okalecza nici życia, Io będzie musiała współpracować z Edeiem Rhuną – chłopakiem z którym łączy ją nić przeznaczenia.
🪡 „𝑱𝒆ś𝒍𝒊 𝒏𝒊𝒆 𝒎𝒐ż𝒆𝒔𝒛 𝒛𝒏𝒊𝒆ść 𝒘𝒊𝒅𝒐𝒌𝒖, 𝒛𝒂𝒎𝒌𝒏𝒊𝒋 𝒐𝒄𝒛𝒚”.
„Przecinaczka” to niesamowicie oryginalna historia, pełna niezapomnianych plot twistów i bohaterów, których nie pozbędziemy się zbyt szybko ze swoich myśli.
Uwielbiam mitologię i rettelingi znanych już historii, a zwłaszcza gdy są połączone z fantastyką - dla mnie nie ma już niczego lepszego! Uwielbiam wszystkie nawiązania do mitologii w tej powieści, a autorka świetnie połączyła to ze wszystkimi magicznymi elementami, które zaplanowała dla swoich bohaterów.
Bardzo podobał mi się motyw tych nici, które łączyły z ukochanymi osobami, miejscami, czy nawet rzeczami. Chyba stał się moim nowym ulubieńcem w fantastyce! Tajemnice w powieści cały czas mnie intrygowały o sprawiały, że z każdą stroną pragnęłam więcej. Kika Hatzopolu zapewniła nam nawet gangi - ale nie takie jakie już znamy i kochamy lub nienawidzimy, a stworzyła takie, na które wcześniej nie wpadliśmy, nawet przypadkiem na kartkach innych powieści.
Dodatkowo jako „okładkowa sroka” muszę przyznać, że ta powieść wydana jest przepięknie, a te barwione brzegi mają całe moje serce!

🪡 „𝑾𝒊𝒆𝒔𝒛 𝒄𝒐, 𝒑𝒆𝒘𝒏𝒆𝒈𝒐 𝒅𝒏𝒊𝒂 𝒃ę𝒅𝒛𝒊𝒆𝒔𝒛 𝒎𝒖𝒔𝒊𝒂ł𝒂 𝒅𝒐𝒓𝒐𝒔𝒏ąć 𝒊 𝒑𝒐𝒛𝒘𝒐𝒍𝒊ć 𝒊𝒏𝒏𝒚𝒎 𝒛𝒅𝒆𝒄𝒚𝒅𝒐𝒘𝒂ć, 𝒄𝒛𝒚 𝒄𝒊𝒆 𝒍𝒖𝒃𝒊ą, 𝒄𝒛𝒚 𝒋𝒆𝒅𝒏𝒂𝒌 𝒏𝒊𝒆.”
Io należy do rodu bogiń losu. Wraz z siostrami, opiekuje się nićmi, które łączą innych z ukochanymi osobami czy rzeczami. Io ma możliwość wykorzystywania swoich zdolności w agencji detektywistycznej w Alante - na wpół zatopionym mieście. Gdy dostaje niecodzienne...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

💨🔮CÓRKA DYMU I KOŚCI - Taylor Laini
🔮 „ 𝐏𝐨𝐤𝐨́𝐣 𝐭𝐨 𝐜𝐨ś 𝐰𝐢ę𝐜𝐞𝐣 𝐧𝐢ż 𝐛𝐫𝐚𝐤 𝐰𝐨𝐣𝐧𝐲. 𝐏𝐨𝐤𝐨́𝐣 𝐭𝐨 𝐳𝐠𝐨𝐝𝐚. 𝐇𝐚𝐫𝐦𝐨𝐧𝐢𝐚.”
Niebieskowłosa Karou, została wychowana przez chimery, a z magii korzysta w każdej chwili. Dziewczyna nie wie, że posługiwanie się swoimi magicznymi zdolnościami ma wysoką cenę. O tym przekona się dopiero, gdy jej rodzina zniknie bez śladu.
Akiva został wysłany, by raz na zawsze skończyć z handlem życzeniami. Gdy poznaje Karou, jest nią zaintrygowany i coś przyciąga go do tej dziewczyny.
Nie jest do końca pewny czy to nienawiść czy fascynacja. Karou i Akiva mają ze sobą więcej wspólnego niż mogłoby się wydawać.
💨 „𝐁𝐲 𝐳𝐚𝐛𝐫𝐚ć 𝐜𝐨𝐬 𝐰𝐬𝐳𝐞𝐜𝐡ś𝐰𝐢𝐚𝐭𝐮, 𝐦𝐮𝐬𝐢𝐬𝐳 𝐦𝐮 𝐜𝐨ś 𝐝𝐚ć.”
„Córka dymu i kości” to intrygująca powieść pełna magii, zwrotów akcji i plot twistów. Nigdy nie czytałam takiej fantastyki! Oczywiście kojarzę poprzednie wydanie, ale nie miałam okazji wcześniej przeczytać tej książki.
Autorka zadbała o wiele opisów w powieści, przez co czytelnikowi łatwiej wyobrazić sobie wykreowany przez nią świat. Tych opisów jest bardzo dużo, a mnie to ucieszyło bo najbardziej lubię, jak autorka dokładnie wprowadza czytelnika w świat, który oczami wyobraźni, przedtem widziała tylko ona!
Relacja głównych bohaterów jest naprawdę ciekawa i dosyć szybko się rozwija. Nie przeszkadzało mi to, bo uwielbiam Akivę i Karou działających razem!
Powieść jest dosłownie „kopalnią" przepięknych cytatów - a najwięcej znalazłam ich w rozmowach pomiędzy głównymi bohaterami.
Uwielbiam motyw aniołów w książkach, a niestety bardzo rzadko na niego trafiam. Jak dobrze, że najnowsza książka wydawnictwa Moondrive właśnie to nam zapewnia.
Jestem ciekawa następnych tomów. Mam nadzieję, że będą tak dobre jak ten.

💨🔮CÓRKA DYMU I KOŚCI - Taylor Laini
🔮 „ 𝐏𝐨𝐤𝐨́𝐣 𝐭𝐨 𝐜𝐨ś 𝐰𝐢ę𝐜𝐞𝐣 𝐧𝐢ż 𝐛𝐫𝐚𝐤 𝐰𝐨𝐣𝐧𝐲. 𝐏𝐨𝐤𝐨́𝐣 𝐭𝐨 𝐳𝐠𝐨𝐝𝐚. 𝐇𝐚𝐫𝐦𝐨𝐧𝐢𝐚.”
Niebieskowłosa Karou, została wychowana przez chimery, a z magii korzysta w każdej chwili. Dziewczyna nie wie, że posługiwanie się swoimi magicznymi zdolnościami ma wysoką cenę. O tym przekona się dopiero, gdy jej rodzina zniknie bez śladu.
Akiva został wysłany, by raz...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Wznowienie Pamiętnika księżniczki to prawdziwy powrót do dzieciństwa. Zwłaszcza wtedy gdy chodziłam do biblioteki po kolejne tomy. Historia Mii się nie zestarzała , a czytanie zabawnych i dramatycznych wpisów dziewczyny, jest tak samo zabawne jak kiedyś. Uwielbiam jej przemyślenia i nawiązania do filmów.
Meg Cabot pisze w bardzo lekki sposób - przez tą historię dosłownie się płynie. Nie brak też humoru! Zapiski Mii czyta się bardzo szybko, więc Pamiętnik Księżniczki to idealny wybór na jeden wieczór.
Dodatkowo @proszynski.young zadbało o przepiękne wydanie powieści - przysięgam, że takie cudo na regale, w książkowej kolekcji to sama przyjemność!
Dobrze wrócić po takim czasie do tej powieści. Po takim czasie zapominamy wiele faktów i wydarzeń, a teraz mamy okazję od nowa wejść do tego świata i poczuć się tak jak wtedy, gdy po raz pierwszy za nią chwyciliśmy.

Wznowienie Pamiętnika księżniczki to prawdziwy powrót do dzieciństwa. Zwłaszcza wtedy gdy chodziłam do biblioteki po kolejne tomy. Historia Mii się nie zestarzała , a czytanie zabawnych i dramatycznych wpisów dziewczyny, jest tak samo zabawne jak kiedyś. Uwielbiam jej przemyślenia i nawiązania do filmów.
Meg Cabot pisze w bardzo lekki sposób - przez tą historię dosłownie...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

🦋„𝒄𝒛𝒂𝒔𝒆𝒎 𝒑𝒐 𝒑𝒓𝒐𝒔𝒕𝒖 𝒑𝒐𝒛𝒏𝒂𝒋𝒆 𝒔𝒊ę 𝒌𝒐𝒈𝒐ś 𝒏𝒂 𝒄𝒉𝒘𝒊𝒍𝒆 𝒊 𝒕𝒐 𝒕𝒆𝒛 𝒋𝒆𝒔𝒕 𝒘 𝒑𝒐𝒓𝒛ą𝒅𝒌𝒖.”
Trzeci tom Scars jest jak przywitanie i pożegnanie jednocześnie. Wracamy tu do bohaterów, których już znamy z poprzednich części tej serii oraz poznajemy ich dzieci, które trochę namieszają.

Uwielbiam to, jak autorka pokazała relacje rodzinne Vafary i Royce’a. Nie ukrywam - Scarsy to dosyć cięższa powieść, skłaniająca do przemyśleń i chwytająca za serce, głównie przez toksyczne relacje Vafary z jej członkami ”rodziny”. Bohaterowie wiele przeszli, jednak udało im się stworzyć własną rodzinę, która okazuje sobie wsparcie i miłość, których Vafie nigdy wcześniej nie doświadczyła. Teraz oni sami są rodzicami, a ich dzieci (i to nie takie małe!) to istoty z sercami ze złota.

Raveena jest moim zdaniem wykreowana świetnie, a jej relacja z Evrenem to coś, czego wcześniej w powieściach jeszcze nie spotkałam. Dawno nie trafiłam na bohaterkę pełną mądrości i empatii, która dzieli się dobrem z innymi. Raveena okazywała chłopakowi wiele wsparcia i cierpliwości w walce z własnymi demonami i FortunateEm pokierowała ich historią w przepiękny sposób. Chyba większość rozmów między tą dwójką ma wszystkie możliwe znaczniki w moim egzemplarzu!

Ten tom z całej trylogii jest moim ulubionym - Raveena i Evren mają moje serducho. Ich historia jest niespotykana i przez to bardzo wyjątkowa!

🦋„𝒄𝒛𝒂𝒔𝒆𝒎 𝒑𝒐 𝒑𝒓𝒐𝒔𝒕𝒖 𝒑𝒐𝒛𝒏𝒂𝒋𝒆 𝒔𝒊ę 𝒌𝒐𝒈𝒐ś 𝒏𝒂 𝒄𝒉𝒘𝒊𝒍𝒆 𝒊 𝒕𝒐 𝒕𝒆𝒛 𝒋𝒆𝒔𝒕 𝒘 𝒑𝒐𝒓𝒛ą𝒅𝒌𝒖.”
Trzeci tom Scars jest jak przywitanie i pożegnanie jednocześnie. Wracamy tu do bohaterów, których już znamy z poprzednich części tej serii oraz poznajemy ich dzieci, które trochę namieszają.

Uwielbiam to, jak autorka pokazała relacje rodzinne Vafary i Royce’a. Nie ukrywam - Scarsy to dosyć cięższa...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

🐵 „𝐂𝐳𝐚𝐬𝐞𝐦 𝐭𝐨, 𝐜𝐨 𝐰𝐲𝐝𝐚𝐣𝐞 𝐧𝐚𝐦 𝐬𝐢ę 𝐧𝐚𝐣𝐭𝐫𝐮𝐝𝐧𝐢𝐞𝐣𝐬𝐳𝐞, 𝐦𝐨ż𝐞 𝐬𝐢𝐞 𝐨𝐤𝐚𝐳𝐚ć 𝐝𝐥𝐚 𝐧𝐚𝐬 𝐧𝐚𝐣𝐥𝐞𝐩𝐬𝐳ą 𝐨𝐩𝐜𝐣ą.“
Marissa od zawsze była typową grzeczną dziewczynką. Spełniała się w swojej pasji, dobrze się uczyła, a każdą jej myśl zajmował jak najlepszy uniwersytet…no i Maks! Najlepszy przyjaciel jest przeciwieństwem Marissy, ale nie przeszkadza to im w relacji. Chyba, że Marissa zacznie próbować rzeczy, których nigdy przenigdy nie robiła…no i może pojawić się ktoś jeszcze!
🏊🏻‍♀️ „𝐂𝐳𝐲𝐥𝐢 𝐭𝐨 𝐤𝐨𝐧𝐢𝐞𝐜. 𝐁𝐲ł𝐚𝐦 𝐝𝐳𝐢𝐞𝐜𝐤𝐢𝐞𝐦, 𝐦𝐲ś𝐥ą𝐜, ż𝐞 𝐳𝐚𝐰𝐬𝐳𝐞 𝐰𝐬𝐳𝐲𝐬𝐭𝐤𝐨 𝐛ę𝐝𝐳𝐢𝐞𝐦𝐲 𝐫𝐨𝐛𝐢ć 𝐫𝐚𝐳𝐞𝐦.“
„Nigdy przenigdy“ to młodzieżówka, która chociaż z pozoru wydaje się być lekką pozycją na jesienny czy zimowy wieczór - wcale do końca taka nie jest!
Autorka od pierwszych stron zapraszam nas do świata Marissy i Maksa, dwójki przyjaciół, którzy przywołują uśmiech na twarzy czytelnika. Ich kłótnie potrafią rozbawić nawet największą marudę i to wam gwarantuję!
Jednak bohaterowie stoją przed wyborami, które wpłyną na ich przyszłość, a to nie tylko psuje ich relację, ale i naprawdę komplikuje myśli i to, co dotychczas ustalili.
Kocham teksty bohaterów - te ich przepychanki słowne to naprawdę złoto! Ile razy uśmiechałam się do stron, to tego chyba nie zliczę! Bardzo podobały mi się strony zapełnione wiadomościami wymienianymi między Marissą a Maksem - świetnie się to czytało!
Mam też wiele ulubionych cytatów, ale przyznam, że najbardziej zapamiętałam…ten o liniach lotniczych!
Jeśli chcecie towarzyszyć bohaterom i trzymać ich za rękę w drodze do dorosłości, to chwyćcie za tę powieść! Sama bardzo chętnie poznałabym ich dalsze losy!

🐵 „𝐂𝐳𝐚𝐬𝐞𝐦 𝐭𝐨, 𝐜𝐨 𝐰𝐲𝐝𝐚𝐣𝐞 𝐧𝐚𝐦 𝐬𝐢ę 𝐧𝐚𝐣𝐭𝐫𝐮𝐝𝐧𝐢𝐞𝐣𝐬𝐳𝐞, 𝐦𝐨ż𝐞 𝐬𝐢𝐞 𝐨𝐤𝐚𝐳𝐚ć 𝐝𝐥𝐚 𝐧𝐚𝐬 𝐧𝐚𝐣𝐥𝐞𝐩𝐬𝐳ą 𝐨𝐩𝐜𝐣ą.“
Marissa od zawsze była typową grzeczną dziewczynką. Spełniała się w swojej pasji, dobrze się uczyła, a każdą jej myśl zajmował jak najlepszy uniwersytet…no i Maks! Najlepszy przyjaciel jest przeciwieństwem Marissy, ale nie przeszkadza to im w relacji. Chyba, że Marissa zacznie próbować...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

❤️‍🩹„𝑾𝒐𝒍𝒂ł𝒂𝒃𝒚𝒎, ż𝒆𝒃𝒚 𝒛𝒐𝒔𝒕𝒂𝒘𝒊ł𝒂 𝒎𝒏𝒊𝒆 𝒕𝒖, 𝒃𝒚𝒎 𝒛𝒂𝒎𝒊𝒆𝒏𝒊ł𝒂 𝒔𝒊ę 𝒘 𝒌𝒂𝒎𝒊𝒆ń.”
„Kamień z serca“ to urocza powieść, która w towarzystwie kubka gorącej czekolady, będzie przepisem na idealny wieczór.

Humor w tej powieści stopi nawet najbardziej zmrożone serca. Przysięgam, że przy tej książce tak właśnie jest! Nie zliczę ile znaczników nakleiłam przy tych zabawnych momentach. Królową tekstów jest tu mama głównej bohaterki podczas podróży dk Waszyngtonu. Prawdziwa ikona humoru!

Nawet mamy tutaj enemies to lovers to May i Shani mają bardzo… niebezpieczne pierwsze spotkanie, co zdecydowanie nie ułatwia im tych kolejnych.

Nigdy nie czytałam powieści gdzie skamieliny odgrywały tak wielką rolę. To zdecydowanie oryginaly pomysł autorki. Takich bohaterek jeszcze w swym książkowym życiu nie spotkałam!

Rafael! Nasz słodki corgi w bamboszkach! On zdecydowanie w tej książce jest królem! Uwielbiam relacje psiaka z Shani, a w sumie to on doprowadził tutaj do jej spotkań z May i szybszego bicia serca dziewczyny w jej towarzystwie…👼🏼

❤️‍🩹„𝑾𝒐𝒍𝒂ł𝒂𝒃𝒚𝒎, ż𝒆𝒃𝒚 𝒛𝒐𝒔𝒕𝒂𝒘𝒊ł𝒂 𝒎𝒏𝒊𝒆 𝒕𝒖, 𝒃𝒚𝒎 𝒛𝒂𝒎𝒊𝒆𝒏𝒊ł𝒂 𝒔𝒊ę 𝒘 𝒌𝒂𝒎𝒊𝒆ń.”
„Kamień z serca“ to urocza powieść, która w towarzystwie kubka gorącej czekolady, będzie przepisem na idealny wieczór.

Humor w tej powieści stopi nawet najbardziej zmrożone serca. Przysięgam, że przy tej książce tak właśnie jest! Nie zliczę ile znaczników nakleiłam przy tych zabawnych momentach. Królową...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

🌲 „𝐖ł𝐚ś𝐧𝐢𝐞 𝐭𝐮 𝐬𝐩𝐨𝐭𝐤𝐚ł𝐨 𝐦𝐧𝐢𝐞 𝐬𝐳𝐜𝐳ęś𝐜𝐢𝐞, 𝐨 𝐣𝐚𝐤𝐢𝐦 𝐧𝐚𝐰𝐞𝐭 𝐧𝐢𝐞 𝐦𝐚𝐫𝐳𝐲ł𝐚𝐦, 𝐢 𝐧𝐢𝐞 𝐰𝐚𝐫𝐭𝐨 𝐛𝐲ł𝐨 𝐫𝐨𝐳𝐩𝐚𝐜𝐳𝐚ć, ż𝐞 𝐬ł𝐨𝐝𝐤𝐢 𝐬𝐞𝐧 𝐝𝐨𝐛𝐢𝐞𝐠𝐚ł 𝐤𝐨ń𝐜𝐚.“
Powrót do Zmierzchu po tylu latach jest jak powrót w swoje ulubione miejsce. Czytelnicy wracają do Forks, a to właśnie tam, między kartkami powieści zaczynaliśmy swoją przygodę z czytaniem, z wampirami i innymi nadprzyrodzonymi.
Niesamowicie tęskniłam za tą serią! Zapomniałam już wiele ulubionych momentów i cytatów, więc przeczytanie Zmierzchu ponownie, po tak długim czasie, było prawie takie jak za pierwszym razem. Od nowa zaprzyjaźniałam się z Bellą (a ta książkowa jest naprawdę wyjątkowa!), razem z nią próbowałam przekonać się do deszczowego Forks i po kolei odkrywałam wszystkie tajemnice Edwarda (chociaż o jego wampirzej twarzy nigdy nie zapomnę!)
Uwielbiam fakt, że teraz znowu Saga Zmierzch jest dookoła nas i możemy się nią cieszyć tak, jakby dopiero miała swoją premierę.
W dodatku dodruk, który wyszedł spod wydawniczych kłów (🧛🏻) Time4YA jest naprawdę przepiękny! Uwielbiam barwione brzegi i obrazki na nich. Nowe wydanie zdecydowanie zachęca do przeczytania i przeżycia wszystkiego od nowa!

🌲 „𝐖ł𝐚ś𝐧𝐢𝐞 𝐭𝐮 𝐬𝐩𝐨𝐭𝐤𝐚ł𝐨 𝐦𝐧𝐢𝐞 𝐬𝐳𝐜𝐳ęś𝐜𝐢𝐞, 𝐨 𝐣𝐚𝐤𝐢𝐦 𝐧𝐚𝐰𝐞𝐭 𝐧𝐢𝐞 𝐦𝐚𝐫𝐳𝐲ł𝐚𝐦, 𝐢 𝐧𝐢𝐞 𝐰𝐚𝐫𝐭𝐨 𝐛𝐲ł𝐨 𝐫𝐨𝐳𝐩𝐚𝐜𝐳𝐚ć, ż𝐞 𝐬ł𝐨𝐝𝐤𝐢 𝐬𝐞𝐧 𝐝𝐨𝐛𝐢𝐞𝐠𝐚ł 𝐤𝐨ń𝐜𝐚.“
Powrót do Zmierzchu po tylu latach jest jak powrót w swoje ulubione miejsce. Czytelnicy wracają do Forks, a to właśnie tam, między kartkami powieści zaczynaliśmy swoją przygodę z czytaniem, z wampirami i innymi nadprzyrodzonymi.
Niesamowicie...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

..•.•*🪩🤍❄️*•.•..
„Sztuka Przyciągania“ to debiut Zofii Golachowskiej (najmocniejsze gratulacje dla autorki), który stopi wasze serca i ogrzeje jak ciepły kocyk.
Autorka tą książką zaprosiła mnie w szkolne progi Agapetusa i wręczyła mundurek, a ja tylko poprawiłam krawat i od pierwszych stron przepadłam w nowym, wykreowanym świecie, który zaczęłam poznawać.
Główni bohaterowie - pewny siebie Elliot, szkolny gwiazdor otoczony wianuszkiem wielbicielek i jednocześnie nowy, książkowy crusy każdej czytelniczki to postać na jaką jeszcze nie trafiłam. Motyw »he fell first« jest rzadko spotykany w powieściach, dlatego tutaj tak bardzo mi się spodobał i podarował wiele uśmiechu na twarzy.
Mallory, którą poznałam hmm.. albo na szkolnym korytarzu albo w jej rodzinnej restauracji, to bohaterka pełna chaosu i myśli w głowie. Wiele razy jej słowa i przemyślenia, złapały mnie za serce i same skłoniły do własnych.
Nigdy nie czytałam mojego ulubionego motywu „enemies to lovers“ w takim wydaniu. Chyba od zawsze byłam zachwycona tymi wielkimi balami szkolnymi, a tutaj właśnie to dostałam. Czytelnicy debiutu Zosi, trafiają wraz z bohaterami do Komitetu Organizacyjnego, a tam kłótni między Mallory i Elliotem nie ma końca.
„Sztuka przyciągania“ to młodzieżówka pełna humoru, ciepła, które daje czytelnikom, a także rozważań o świecie, który oczami nastolatków z Agapetusa, jest jak rozsypane puzzle. Patronat nad tą powieścią był moim🩵
Dacie się zaprosić na Zimowy Bal?

..•.•*🪩🤍❄️*•.•..
„Sztuka Przyciągania“ to debiut Zofii Golachowskiej (najmocniejsze gratulacje dla autorki), który stopi wasze serca i ogrzeje jak ciepły kocyk.
Autorka tą książką zaprosiła mnie w szkolne progi Agapetusa i wręczyła mundurek, a ja tylko poprawiłam krawat i od pierwszych stron przepadłam w nowym, wykreowanym świecie, który zaczęłam poznawać.
Główni...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

„Perfect Destiny“ to powieść która zauroczy czytelnika od pierwszych stron. Julia Mroczek przenosi nas do amerykańskiego liceum pełnego intryg, romansów, wydarzeń sportowych oraz imprez. Dostajemy też moje ulubione enemies to lovers, bo taka właśnie jest relacja głównych bohaterów, którzy nieustannie robią sobie na złość.
Autorka napisała historię Sophie oraz Milesa lekkim językiem, a to sprawia, że przez tę książkę wręcz się płynie. Dodatkowo klimat idealnie wpasowuje się w nasze kalendarze - w powieści mamy deszczową jesień oraz śnieżną zimę. Obiecuję, że te zimowo-świąteczne rozdziały będą waszymi ulubionymi!
Relacja bohaterów chociaż z początku jest bardzo burzliwa, to ogrzeje wasze serducha, bo autorka cały czas zaskakuje nas plot twistami, a kto ich nie kocha?
Całkowicie przepadłam w historii Milesa i Sophie, ich wzajemnej nienawiści i walce o Harvard. Mam nadzieję, że każdy kto zdecyduje się sięgnąć po tę powieść, będzie miał takie same odczucia i, że po prostu znajdziecie nowego ulubieńca!

„Perfect Destiny“ to powieść która zauroczy czytelnika od pierwszych stron. Julia Mroczek przenosi nas do amerykańskiego liceum pełnego intryg, romansów, wydarzeń sportowych oraz imprez. Dostajemy też moje ulubione enemies to lovers, bo taka właśnie jest relacja głównych bohaterów, którzy nieustannie robią sobie na złość.
Autorka napisała historię Sophie oraz Milesa lekkim...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to