Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , , , ,

Nic nie mogło bardziej zakłócić strefy ciszy mieszkańców okolic Jeziora Powidzkiego jak wprowadzenie się Anki, głównej bohaterki powieści, do domu ogarniętego złą sławą...

Prababka Anki, która zapisała jej w spadku rozpadającą się posiadłość, nie mogła spodziewać się, że jej prawnuczka mająca stabilną posadę w świetnie prosperującej korporacji nagle rzuci pracę i faktycznie przeprowadzi się w to mroczne miejsce. Tak samo jak ja nie mogłam spodziewać się, że "Strefa ciszy" będzie tak dobra.

Książka jest krótka. Nie ze względu na ilość stron, ale przez tempo, w jakim się ją czyta. Dosłownie wchłonęłam tę historię.

Iza Iwan napisała opowieść mroczną, obsadzając ją w miejscu tak malowniczym, że wszystko wydaje się być lekkie jak samo pióro autorki. Bardzo płynnie wprowadziła mnie ona w swój na pozór sielankowy świat, w którym zło czaiło się w najmniej oczywistym miejscu.

W miarę wgłębiania się w treść książki, coraz bardziej chciałam dowiedzieć się, jakie będzie jej zakończenie. I niestety się zawiodłam.

Kompletnie nie potrafiłam zaakceptować, gdy przeczytałam słowo "Koniec" na ostatniej stronie...
Chciałam czytać dalej!

Mogę szczerze pogratulować autorce pomysłowości oraz talentu pisarskiego, którego zdecydowanie dotrzega się na kartach "Strefy ciszy".

Jestem też niezwykle wdzięczna, że zostałam włączona do grona recenzentów tej opowieści, bo pewnie bym sama z siebie po nią nie sięgnęła ze względu na ilość książek na półce "do przeczytania". A dzięki temu, że obdarzono mnie tym zaufaniem, ja z przyjemnością będę mogła sięgnąć po przyszłe dzieła Izy, które z pewnością będą tylko lepsze!

Nic nie mogło bardziej zakłócić strefy ciszy mieszkańców okolic Jeziora Powidzkiego jak wprowadzenie się Anki, głównej bohaterki powieści, do domu ogarniętego złą sławą...

Prababka Anki, która zapisała jej w spadku rozpadającą się posiadłość, nie mogła spodziewać się, że jej prawnuczka mająca stabilną posadę w świetnie prosperującej korporacji nagle rzuci pracę i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , , ,

Czy coś, co było genialne, może stać się jeszcze lepsze?

Okazuje się, że tak, a dokonał tego Bernard Cornwell pisząc drugą część przygód Thomasa z Hookton.

"Włóczęga" już od pierwszych stron zaskakuje niezwykle przemyślaną fabułą i wartką akcją. Doskonale opisane są rozterki głównego bohatera, który na początku nie wierzy w swoją misję. Los rzuca mu pod nogi wiele kłód, których często wcale nie chce przechodzić i targa nim mnóstwo sprzecznych emocji.

Uważam, że historia przedstawiona w tej części jest jeszcze ciekawsza niż była w tomie 1. Wielokrotnie w trakcie czytania odczuwałam niepokój o życie przedstawionych postaci.

Muszę wspomnieć też o mistrzowsko skonstruowanych bitwach, w których Cornwell się specjalizuje. Są to zdecydowanie moje ulubione fragmenty jego książek i w tej części ich nie brakuje. Genialnie opisane przygotowania, taktyki władców, szczegóły, na które zwracają oni uwagę oraz sam moment walki pokazują, że autor wie o czym pisze i sprawia mu to przyjemność. A gdy pisarz ma frajdę z tworzonej historii, czytelnik również będzie ją miał zagłębiając się w treść książki.

Gdy tymczasem Thomas z Hookton stara się skleić swoje życie w całość, ja czekam z niecierpliwością na lekturę kolejnej części jego wspaniałych przygód.

Czy coś, co było genialne, może stać się jeszcze lepsze?

Okazuje się, że tak, a dokonał tego Bernard Cornwell pisząc drugą część przygód Thomasa z Hookton.

"Włóczęga" już od pierwszych stron zaskakuje niezwykle przemyślaną fabułą i wartką akcją. Doskonale opisane są rozterki głównego bohatera, który na początku nie wierzy w swoją misję. Los rzuca mu pod nogi wiele kłód,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

To nie jest zła książka. Mogłabym nawet pokusić się o stwierdzienie, że jest dobra, ale romanse zdecydowanie nie są dla mnie.

Mimo wszystko muszę przyznać, że wciągnęłam się w historię, dzięki temu, że nie była banalnie skonstruowana.

Jednak jak większość romansów w klasycznym wydaniu, których przykładem jest właśnie ta książka, bohaterowie są praktycznie bez wad, co dla osób lubiących poważniejszą literaturę naprawdę przeszkadza.

Pamiętając jednak, że młodsze pokolenie potrzebuje na początek czegoś lekkiego i przyjemnego, tym bardziej jeśli myśli się o prezencie dla młodej dziewczyny, która lubi romanse lub nawet niespecjalnie lubi czytać, to jest to książka, którą z czystym sumieniem można polecić, zdecydowanie nadaje się ona dla młodszych odbiorców.

To nie jest zła książka. Mogłabym nawet pokusić się o stwierdzienie, że jest dobra, ale romanse zdecydowanie nie są dla mnie.

Mimo wszystko muszę przyznać, że wciągnęłam się w historię, dzięki temu, że nie była banalnie skonstruowana.

Jednak jak większość romansów w klasycznym wydaniu, których przykładem jest właśnie ta książka, bohaterowie są praktycznie bez wad, co...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

Kolejny Śmielak, kolejne Bieszczady, kolejne tajemnicze morderstwo 🤫

Jednak tym razem pod lupę bierzemy inną warstwę społeczeństwa - głównym bohaterem jest Stanisław, polityk i z tego, co możemy się dowiedzieć na początku, całkiem wysoko postawiony

Niestety jego życie zaczyna się w pewnym momencie szybko walić, co spowodowało, że zdecydował się "rzucić wszystko i wyjechać w Bieszczady", jak mówi klasyczne powiedzenie.

Jednak przeszłość nie daje szybko o sobie zapomnieć...

Po pewnym czasie życie Stanisława zaczyna się poważnie komplikować, tym bardziej, że w obliczu niebezpieczeństwa, jego sąsiedzi nie wyjawiają mu całej prawdy i jak sam bohater powiedział - "robią go w konia".

Historia przedstawiona w tej powieści patrząc całościowo jest bardzo ciekawa. Jednak prawdziwa akcja, która sprawiła, że nie mogłam się od książki oderwać i zwyczajnie pójść już spać, zaczęła się niestety dopiero pod koniec. Wcześniej owszem były niespodziewane zwroty akcji i momenty niepokoju, ale nie powodowały one u mnie niemożliwej do pokonania chęci do czytania. Nie do końca też przekonało mnie zakończenie, było na pewno napisane inteligentnie i na plus zaliczam, że w trakcie czytania nie można było od razu wskazać winowajcy całego zamieszania, jednakże spodziewałam się czegoś więcej. Ale nie mogę tak narzekać - w końcu zostałam zaskoczona, a to jest najważniejsze.

Od Śmielaka na pewno nie odejdę, bo pisze naprawdę ciekawe książki i za każdym razem można się spodziewać nowej, nieprzewidywalnej historii, ale chyba muszę zrobić przerwę, za dużo Bieszczadów za jednym zamachem to też niezdrowo 😆

Kolejny Śmielak, kolejne Bieszczady, kolejne tajemnicze morderstwo 🤫

Jednak tym razem pod lupę bierzemy inną warstwę społeczeństwa - głównym bohaterem jest Stanisław, polityk i z tego, co możemy się dowiedzieć na początku, całkiem wysoko postawiony

Niestety jego życie zaczyna się w pewnym momencie szybko walić, co spowodowało, że zdecydował się "rzucić wszystko i wyjechać...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

Kosma powraca!

Biednemu pokiereszowanemu policjantowi znów trafia się sprawa śmierci księdza i ponownie w małej wiosce na końcu świata w górach.

I kolejny raz samotne drzewo...

Przynajmniej nie wiąże się z nim jakaś miejscowa legenda, bo chyba głównemu bohaterowi byłoby już za dużo 🙈

Uwielbiam czytać o Kosmie, szczególnie w połączeniu z jego przyjacielem Kacprem - tworzą naprawdę świetny duet.
Chociaż muszę przyznać, że trochę się bałam tej książki, gdyż pierwsza część "Wnyki", jakoś niespecjalnie przypadła mi do gustu. Na szczęście się myliłam.

Historia przedstawiona w "Bielmach" jest stworzona bardzo inteligentnie. Nie brakuje dreszczyku emocji, który serwowany jest nawet całkiem często. Do końca nie wiadomo, kto tak naprawdę jest tym złym, co się wysoko ceni.

No i jeszcze muszę wspomnieć o "powrotach do przeszłości" w praktycznie co drugim rozdziale. Jest to po prostu opis wcześniejszych dziejów miejsca akcji, co okazało się całkiem fajną odskocznią i łącznikiem całej historii.

Reasumując, "Bielma" to naprawdę przyjemna i pełna akcji książka, czego na dobrą sprawę można się już spodziewać po każdej pozycji autora. Słysząc o jego nowym wydaniu, kupuję w ciemno. Michał Śmielak to moim skromnym zdaniem jeden z najlepszych ówczesnych polskich pisarzy.

Kosma powraca!

Biednemu pokiereszowanemu policjantowi znów trafia się sprawa śmierci księdza i ponownie w małej wiosce na końcu świata w górach.

I kolejny raz samotne drzewo...

Przynajmniej nie wiąże się z nim jakaś miejscowa legenda, bo chyba głównemu bohaterowi byłoby już za dużo 🙈

Uwielbiam czytać o Kosmie, szczególnie w połączeniu z jego przyjacielem Kacprem -...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , , ,

Rycerz czy może łucznik?

Styl Bernarda Cornwella znam już bardzo dobrze z jego znakomitych serii książkowych, czyli "Trylogii arturiańskiej" i "Wojen wikingów". Co oznacza, że czytając tę książkę doskonale wiedziałam czego mogę się spodziewać - WYBITNIE napisanej historii. I nie zawiodłam się.

Tym razem dostajemy naprawdę solidną dawkę wydarzeń, które faktycznie miały w przeszłości miejce, ponieważ, jak sam Cornwell pisze w nocie historycznej, będącej stałą częścią jego książek (co uważam za duży plus): "Tylko dwa wydarzenia opisane w książce są efektem wyobraźni autora (...)". A wcale tego nie czuć!

Zagłębiając się w nią, nie wydawało mi się jakbym miała przed sobą faktyczny obraz wydarzeń, a całkowicie zmyśloną historię, co jest perfekcyjnym przykładem niewyobrażalnie wielkiego kunsztu pisarskiego Cornwella. Każdą jego książkę czyta się z zapartym tchem i trzeba naprawdę mocno się powstrzymywać, żeby nie przewrócić kartki na następną stronę, nim się jej nie skończy.

Nie bez przyczyny na okładce książki są słowa George'a R. R. Martina, bo są one po prostu prawdą i zgadzam się z nimi w stu procentach. Znając Cornwella wiedziałam, że czeka mnie wielka bitwa. I że jej opis będzie majstersztykiem. Nie da się przekazać uczuć towarzyszących podczas jej czytania. Mogę jedynie powiedzieć, że wygląda to jak genialnie zrekonstruowana walka w najdroższym filmie z najlepszymi aktorami, tylko że na kartkach książki. Dzięki opisie szczegółów bitwy zamiast próby ujęcia jej całości, czuć jej dynamikę. Tu spojrzenie na parę walczących, tu na rycerza na koniu, tam z kolei na wystrzeloną strzałę. Cornwell jest po prostu mistrzem w opisywaniu scen batalistycznych!

Thomas z Hookton to bohater, którego trzeba zrozumieć. Zwykły angielski łucznik, który nagle zostaje z niczym i rusza na wojnę. Problem w tym, że takie życie zaczyna mu się podobać, a sumienie ciągle przypomina mu o złożonym przyrzeczeniu, które przeszkadza w realizacji marzeń. Jakie decyzje podejmie? I do czego one doprowadzą...?

Współpraca: https://www.wydawnictwohistory.pl/
Instagram: https://www.instagram.com/p/CysgK22twxn/?igshid=MzRlODBiNWFlZA==

Rycerz czy może łucznik?

Styl Bernarda Cornwella znam już bardzo dobrze z jego znakomitych serii książkowych, czyli "Trylogii arturiańskiej" i "Wojen wikingów". Co oznacza, że czytając tę książkę doskonale wiedziałam czego mogę się spodziewać - WYBITNIE napisanej historii. I nie zawiodłam się.

Tym razem dostajemy naprawdę solidną dawkę wydarzeń, które faktycznie miały w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

Wątek zapowiadał się naprawdę dobrze. Znając pana Śmielaka ze "Znachora" naprawdę miałam wysoko postawioną poprzeczkę. Niestety nie sprostał on moim wymaganiom w tej książce. Sam pomysł na rozwiązanie fabuły kompletnie mnie nie urzekł, a nawet byłam zawiedziona, że nie została ona rozwiązana inaczej. Ponadto muszę przyznać, że niektóre dialogi pomiędzy bohaterami naprawdę mnie denerwowały i to nie dlatego, że miały takie zadanie, tylko dlatego, że były bezsensowne albo w treści, albo w ich umieszczeniu. Koniec końców, "Wnyki" to moim zdaniem lekki niewypał, nie podobały mi się.

Wątek zapowiadał się naprawdę dobrze. Znając pana Śmielaka ze "Znachora" naprawdę miałam wysoko postawioną poprzeczkę. Niestety nie sprostał on moim wymaganiom w tej książce. Sam pomysł na rozwiązanie fabuły kompletnie mnie nie urzekł, a nawet byłam zawiedziona, że nie została ona rozwiązana inaczej. Ponadto muszę przyznać, że niektóre dialogi pomiędzy bohaterami naprawdę...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

Nie lubię romansów. Nudzą mnie. Zazwyczaj na początku udaje mi się rozgryźć całą książkę i przewidzieć zakończenie. Tak było i w tym przypadku. Skąd więc tak wysoka ocena?

Bardzo spodobało mi się w jaki sposób autorka skonstruowała powieść, stworzyła bohaterów oraz wprowadziła osoby z cechami, które nie są do końca porządane. Lubię czytać właśnie o takich osobach dlatego, że dzięki temu wydają mi się one prawdziwe i nie czuję sztuczności w lekturze.

Nawet jeśli ktoś nie jest przekonany do tego typu książek jak ja, polecam spróbować - może się zaskoczysz.

Nie lubię romansów. Nudzą mnie. Zazwyczaj na początku udaje mi się rozgryźć całą książkę i przewidzieć zakończenie. Tak było i w tym przypadku. Skąd więc tak wysoka ocena?

Bardzo spodobało mi się w jaki sposób autorka skonstruowała powieść, stworzyła bohaterów oraz wprowadziła osoby z cechami, które nie są do końca porządane. Lubię czytać właśnie o takich osobach dlatego,...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Martwa ręka, czyli upadek hrabiego Monte Christo Aleksander Dumas, F. Le Prince
Ocena 5,9
Martwa ręka, c... Aleksander Dumas, F...

Na półkach: , , , , ,

Książka sama w sobie jest napisana dobrze, fabuła nie dłuży się (albo nie dłuży się za bardzo), więc jeśli ktoś ma ochotę ją przeczytać dla faktu przeczytania, to nie powinien się zawieść.
Natomiast jeśli ktoś jest fanem hrabiego Monte Christo i kocha styl Aleksandra Dumasa (jak ja np.), to nie polecam sięgania po tę część, bo zwyczajnie będzie się rozczarowanym. Myślę, że inne opinie również trochę wyrażają to, co mam na myśli.

Książka sama w sobie jest napisana dobrze, fabuła nie dłuży się (albo nie dłuży się za bardzo), więc jeśli ktoś ma ochotę ją przeczytać dla faktu przeczytania, to nie powinien się zawieść.
Natomiast jeśli ktoś jest fanem hrabiego Monte Christo i kocha styl Aleksandra Dumasa (jak ja np.), to nie polecam sięgania po tę część, bo zwyczajnie będzie się rozczarowanym. Myślę, że...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , , ,

Jak to jest, że Bóg dał nam wolną wolę, a jednak wie, co zrobimy? Czy to nadal jest wolna wola?

Książka "Listy starego diabła do młodego" odpowiedziała na wiele moich pytań związanych z wiarą, ale nie tylko. Pokazała jak w moich myślach, które wcale nie wydają się czymś złym, przebija zło. W końcu warto jest być "niesamolubnym", prawda?
Lewis przytacza jednak sytuacje z życia wzięte, które, w zamyśle szlachetne i dobre, doprowadzają do złego.

I jeszcze "Toast". Przemowa nadawcy wszystkich listów do diabłów przygotowujących się do rozpoczęcia swego zadania. O czym może mówić? O sposobach kuszenia? To mogłoby być zbyt proste. Mówi o DEMOKRACJI. Interesujące spojrzenie...

Szczerze zachęcam każdego do sięgnięcia po nią, nawet jeśli nie jest się osobą wierzącą, bo myślę, że również "dobro" i "zło" w życiu takiego człowieka występuje.

Jak to jest, że Bóg dał nam wolną wolę, a jednak wie, co zrobimy? Czy to nadal jest wolna wola?

Książka "Listy starego diabła do młodego" odpowiedziała na wiele moich pytań związanych z wiarą, ale nie tylko. Pokazała jak w moich myślach, które wcale nie wydają się czymś złym, przebija zło. W końcu warto jest być "niesamolubnym", prawda?
Lewis przytacza jednak sytuacje z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

Książka bardzo dobrze pokazuje historię Całunu Turyńskiego, chusty z Manopello i chusty z Oviedo, jednak uważam, że była troszkę chaotycznie napisana.
Fakty bardzo dobrze dobrane i podane dużo odniesień do literatury, co pokazuje ich wiarygodność.

Książka bardzo dobrze pokazuje historię Całunu Turyńskiego, chusty z Manopello i chusty z Oviedo, jednak uważam, że była troszkę chaotycznie napisana.
Fakty bardzo dobrze dobrane i podane dużo odniesień do literatury, co pokazuje ich wiarygodność.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , , , ,

Długo się rozkręca, to trzeba przyznać, ale to co oferuje jest zdecydowanie warte czytania.
Nudził mnie wątek Szieny, ale, jak na końcu można się dowiedzieć, jest bardzo ważny. Ogólne odczucia są zdecydowanie pozytywne, jak zresztą po przeczytaniu każdej kolejnej książki z serii Kronik Diuny. Z niecierpliwością czekam żeby móc przeczytać ostatnią część!

Długo się rozkręca, to trzeba przyznać, ale to co oferuje jest zdecydowanie warte czytania.
Nudził mnie wątek Szieny, ale, jak na końcu można się dowiedzieć, jest bardzo ważny. Ogólne odczucia są zdecydowanie pozytywne, jak zresztą po przeczytaniu każdej kolejnej książki z serii Kronik Diuny. Z niecierpliwością czekam żeby móc przeczytać ostatnią część!

Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , , ,

Lektura tej książki to dla mnie pierwsze zetknięcie się z literaturą Kurta Vonneguta. Zachwycił mnie swoim stylem pisania. Jest on niezwykle luźny jak na tak poważny temat.
Książka pokazuje oblicze wojny oczami żołnierzy.
Pierwszy raz miałam styczność z tym, że autor od razu na początku książki napisze jej ostatnie zdanie. Sprawdziłam - to była prawda, Vonnegut nie oszukał.
Wiem, że to, co napisałam może być całkowicie nieskładne, ale jestem świeżo po skończeniu czytania i emocje jeszcze nie opadły.
Polecam każdemu ;D

Lektura tej książki to dla mnie pierwsze zetknięcie się z literaturą Kurta Vonneguta. Zachwycił mnie swoim stylem pisania. Jest on niezwykle luźny jak na tak poważny temat.
Książka pokazuje oblicze wojny oczami żołnierzy.
Pierwszy raz miałam styczność z tym, że autor od razu na początku książki napisze jej ostatnie zdanie. Sprawdziłam - to była prawda, Vonnegut nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

Niesamowita seria! I nie sądzę żeby ktokolwiek mógł zaprzeczyć. Cudownie prowadzona akcja, każdy "rozdział" przedstawia część historii bohatera, która przy jego końcu wcale się nie kończy, ale pozostawia chęć dalszego czytania.
Jednakże uważam, że niepotrzebne było, może nie rozległe, ale jednak, opisywanie scen erotycznych. Sądzę że obeszłoby się bez nich, a lektura byłaby dzięki temu przyjemniejsza. Z tego powodu ocena 7/10, co wcale nie jest oceną niską.
Tak czy siak, polecam ;)

Niesamowita seria! I nie sądzę żeby ktokolwiek mógł zaprzeczyć. Cudownie prowadzona akcja, każdy "rozdział" przedstawia część historii bohatera, która przy jego końcu wcale się nie kończy, ale pozostawia chęć dalszego czytania.
Jednakże uważam, że niepotrzebne było, może nie rozległe, ale jednak, opisywanie scen erotycznych. Sądzę że obeszłoby się bez nich, a lektura byłaby...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

Jako książka opisująca wydarzenie historyczne - jest naprawdę niezła. Ale bardzo męczył mnie w niej sposób przekazania informacji: dość spory brak ładu i składu, wydarzenia niby ułożone chronologicznie, ale (co się później okazywało) były one powtarzane lub powracano do wydarzeń wcześniejszych w dacie.
Książka moim zdaniem przeznaczona dla osób, które mocno interesują się tematem wojny domowej w Hiszpanii i prześladowaniami Kościoła katolickiego.

Jako książka opisująca wydarzenie historyczne - jest naprawdę niezła. Ale bardzo męczył mnie w niej sposób przekazania informacji: dość spory brak ładu i składu, wydarzenia niby ułożone chronologicznie, ale (co się później okazywało) były one powtarzane lub powracano do wydarzeń wcześniejszych w dacie.
Książka moim zdaniem przeznaczona dla osób, które mocno interesują się...

więcej Pokaż mimo to