Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Ta część mnie zmęczyła. Przeczytałem ledwo połowę i poczułem się zmęczony. Nasza para bohaterów dociera do rodzinnego klanu Jondalara i w zasadzie przestaje się cokolwiek dziać. Akcja jest drętwa, autorka wchodzi w taką perspektywę kobiecą w literaturze, pokazuje nam różne relacje i interakcje ludzkie. Nie ma żadnej przygody, niepewności. Literacko też jakby słabsze, bez polotu, sceny "przegadane", ludzie opisani nieco schematycznie.

Ta część mnie zmęczyła. Przeczytałem ledwo połowę i poczułem się zmęczony. Nasza para bohaterów dociera do rodzinnego klanu Jondalara i w zasadzie przestaje się cokolwiek dziać. Akcja jest drętwa, autorka wchodzi w taką perspektywę kobiecą w literaturze, pokazuje nam różne relacje i interakcje ludzkie. Nie ma żadnej przygody, niepewności. Literacko też jakby słabsze, bez...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Przeczytałem trzecią część. Dość nudny romans młodego dzielnego rycerza ze starą panną. Literacko ubogie. Społecznie konserwuje stereotyp białorycerstwa, gdzie mężczyzna nie wymaga i nie ma prawa wymagać nic od kobiety, a kobieta zachowuje się jak rozkapryszona dziewczyna, chociaż jest starą panną. W ogóle młody rycerz zakochany w starej pannie, to raczej życzeniowy obraz świata w głowie autorki....

Przeczytałem trzecią część. Dość nudny romans młodego dzielnego rycerza ze starą panną. Literacko ubogie. Społecznie konserwuje stereotyp białorycerstwa, gdzie mężczyzna nie wymaga i nie ma prawa wymagać nic od kobiety, a kobieta zachowuje się jak rozkapryszona dziewczyna, chociaż jest starą panną. W ogóle młody rycerz zakochany w starej pannie, to raczej życzeniowy obraz...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Przeczytałem połowę, dalej nie mogłem..... Powieść jest niesamowicie płytka i bezbarwna. Oglądamy świat głównie oczami naszej pierwszoplanowej bohaterki, Inguny, osoby odpychająco próżnej i infantylnej, oraz jej "męża" dość lekkomyślnego Olafa. Charakterystyka postaci to oczywiście nie zarzut do autorki, jej to prawo. Zarzutem jest raczej kompletna bezkolorowość i powierzchowność powieści. W zasadzie nic ciekawego nie jest nam przedstawione. Nie ma w sumie żadnych drugo, czy trzecioplanowych postaci, poza zagmatwanym przedstawianiem kolejnych stopni pokrewieństwa. Nie ma zwyczajów, ciekawych dialogów, pobocznych wątków, opisów przyrody, nie ma nawet żadnej wojny, dosłownie niczego co było by emocjonujące i pozwoliło by się wciągnąć w czytanie. Nie poznajemy życia na dworach, kultury materialnej, przesądów, piękna przyrody...... Jest ciągle nasza odpychająca bohaterka i jej problemy. W sumie nic poza tym. Męczyłem się długo aż doszedłem do etapu, gdzie ona, tutaj zaspojleruje, zdradza męża na którego czeka i zachodzi w ciąże z jakimś przybłędą, a tuż przez porodem zjawia się nagle jej ukochany i odkrywa prawdę, ale i tak ją kocham. Super. Fabuła niczym z, jak to się kiedyś mówiło, brazylijskiego serialu. Szkoda czasu na coś takiego.... Najbardziej mnie zdziwiło że książka noblistki, i to jeszcze z tych czasów gdy nagroda ta miała swoją wartość, jest tak płytka na poziomie warsztatowym, fabuły, przedstawiania postaci, wątków i akcji. A może tłumacz tak strasznie to wypaczył?

Przeczytałem połowę, dalej nie mogłem..... Powieść jest niesamowicie płytka i bezbarwna. Oglądamy świat głównie oczami naszej pierwszoplanowej bohaterki, Inguny, osoby odpychająco próżnej i infantylnej, oraz jej "męża" dość lekkomyślnego Olafa. Charakterystyka postaci to oczywiście nie zarzut do autorki, jej to prawo. Zarzutem jest raczej kompletna bezkolorowość i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Interesująca powieść historyczna o czasach wojny i okupacji Zakopanego. Autorka dość zwięźle, choć bez zbytniej literackiej brawury (pochwalą ci którzy nie lubią zbyt rozbudowanych opisów, albo psychoanalizy), opisuje nam naszą bohaterkę, jej znajomych, sport i tragiczny finał jej zycia. Powieśc jest jednowątkowa, bez szerszego przedstawienia klimatu regionu i warunków życia ówczesnych górali. Cóż, nie może być to zarzuć do autorki. Miała być w końcu książka o Marusarzównie, a nie o Zakopanem, czy góralach.

Jednak należy wspomnieć, czy też wypomnieć autorce pewne braki.
W powieści brak jest w ogóle Kościoła KAtolickiego, religii, modlitwy. Bez tej perspektywy, tak ważnej przecież do dzisiaj dla górali, opis cierpień i poświęceń Heleny i jej rodzeństwa jest płytki. To wiara w Boga dawałą siłę góralą, zresztą jak wielu ludziom w okupowanej Polsce. To sakramenty i łaska Boża czynił ich lepszymi. W powieści tego nie ma. Ba , nie ma żadnego wspomnienia, nawet myśli, modlitwy, księdza, Kościoła,..... (Jedyne wspomnienie to lakoliczna informacja że podczas redyku baca mówił modlitwę za powodzenie wypasu. Na prawdę tylko żenująco tyle). A zaznaczyć należy że autorka powołuje się na swoje studia, badania, rozmowy aby odtworzyć życie górali jak najdokłądniej. Cóż, jesli jest się niewierzącym lub nawet wyśmiewającym wiarę, trudno uchwycić tą perspektywę. Zaznaczam że nie wiem czy takie antykatolickie poglądy ma autorka, to są bardziej poglądy naszych czasów, co przenosi wypaczenia na powieści historyczne. Helena nie wierzyła w góry czy matkę naturę, wierzyłą w Chrystusa i jego miłośc do ludzi jaką udziela w Kościele.

Drugie. Już w posłowiu autorka wielokrotnie używa słów hitlerowcy, jako sporawców cierpień Heleny, jej rodziny i górali. Nie proszę Pani. To nie byli hitlerowcy. To byli Niemcy. Niemcy zabili w zbrodnie sądowej Helenę. Jak i miliony inncyh. Ci sami Niemcy którzy rozpętali dwie wojny światowe, gazowali Polaków i inne nacje w obozach, rozstrzeliwali w dołąch śmierci, siali terror i zniszczenie, kradli, gwałcili, bezcześcili. To również ci sami Niemcy którzy dzisiaj przedstawiają się nam jako szczerzy demokraci, obrońcy wspólnych europejskich wartości, którym słowo "hitlerowcy" pamaga ukryć prawdę...... Prawdę, której swoją drogą, w ogóle się nie wstydzą.

SZkoda, bo styl jest całkiem poprawny, charakterystyka postaci ciekawe, ale te rażące, wspomniane przekłamania historyczne!

JEszcze pozwalam sobie na drobny PS- wspomniany marszałek, nieszczęśny Śmigły-Rydz, obrzydliwa kanalia, wrócił do Polski, gdzie szybko wykonano na nim wyrok smierci, za zdradę wrześniową. Choć wyrok miał i motywacje ideologicze rządu londyńskiego przeciwko piłsudczykom , był oczywiście słuszny. Tak to paradoksalnie ci którzy nie zdradzili, brawurowo przeprowadzając go do kraju, przyczynili się do wykonania sprawiedliwej kary.

Interesująca powieść historyczna o czasach wojny i okupacji Zakopanego. Autorka dość zwięźle, choć bez zbytniej literackiej brawury (pochwalą ci którzy nie lubią zbyt rozbudowanych opisów, albo psychoanalizy), opisuje nam naszą bohaterkę, jej znajomych, sport i tragiczny finał jej zycia. Powieśc jest jednowątkowa, bez szerszego przedstawienia klimatu regionu i warunków...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Pozycja interesująca. Lekka naukowa beletrystyka, napisana może niezbyt porywająco, ale na pewno ze znawstwem tematu. Oglądamy życie sześciu kobiet. Wybitnych, wysoko urodzinych, lub postawionych przez życie. Zazwyczaj nieszczęśliwych i smutnych, choć nie bez swojej winy.

PS - na uwagę zaskakuje przytoczony komentarz Królowej Wiktorii, polityka, kobiety która rządziłą największym imperium w historii,. W kwestii ewentualnych praw wyborczych dla kobiet stwierdziła że jest "okropny". Kobiety które przy nim obstają "tracą w ten sposó kobiecość i poczucie stosownośći" , oraz, najlepsze "zasługują na niezłe lanie". Fascynujące. Taki smaczek i inne można znaleźć, więc warto przeczytać....

Pozycja interesująca. Lekka naukowa beletrystyka, napisana może niezbyt porywająco, ale na pewno ze znawstwem tematu. Oglądamy życie sześciu kobiet. Wybitnych, wysoko urodzinych, lub postawionych przez życie. Zazwyczaj nieszczęśliwych i smutnych, choć nie bez swojej winy.

PS - na uwagę zaskakuje przytoczony komentarz Królowej Wiktorii, polityka, kobiety która rządziłą...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Interesująca książka o życiu naszego nieszczęśliwego króla, ostatniego piasta. Napisana lekko, zgrabnie z licznymi dygresjami dotyczącymi życia w średniowieczu, zarówno jeśli chodzi o kulturę materialną, filozofię, mentalność. Warto przeczytać.

Interesująca książka o życiu naszego nieszczęśliwego króla, ostatniego piasta. Napisana lekko, zgrabnie z licznymi dygresjami dotyczącymi życia w średniowieczu, zarówno jeśli chodzi o kulturę materialną, filozofię, mentalność. Warto przeczytać.

Pokaż mimo to

Okładka książki Życie średniowiecznej kobiety Frances Gies, Joseph Gies
Ocena 6,5
Życie średniow... Frances Gies, Josep...

Na półkach:

Książka interesująca, podparta z wielu materiałami historycznymi, zapiskami, archiwami, cytatami. Na każdej stronie odkryjemy kolejne sytuacje, cytaty i nazwiska. Taki styl bywa męczący, ale można w nim odnaleźć wiele ciekawych cytatów i sytuacji których nie dowiemy się z książek o historii powszechnej. Na uwagę zasługuje sposób opisu książki przez wydawcę, czyli uderzenie w tony radykalnego feminizmu, metoo, czarne marsze. Podobny ton odnajdujemy we wstępie, gdzie autorzy nastrajają nas podobnie - kobiety wyzyskiwane, uciemiężone, itd.. I wiecie co jest najlepsze? Trochę zaspojleruje - w trakcie czytania nic z tego się nie potwierdza, a pod koniec wręcz sami autorzy podkreślają bardzo wysoką pozycję kobiety w średniowiecznej społeczności, w większości obszarów nawet wyższą niż mężczyzn, a już zdecydowanie wyższą poprzez czynnik religijny kultu Najświętszej Maryi Panny. Taki dualizm intelektualny - stereotypy kontra rzeczywistość. Co paradoksalnie dopadło nawet autorów.

Książka interesująca, podparta z wielu materiałami historycznymi, zapiskami, archiwami, cytatami. Na każdej stronie odkryjemy kolejne sytuacje, cytaty i nazwiska. Taki styl bywa męczący, ale można w nim odnaleźć wiele ciekawych cytatów i sytuacji których nie dowiemy się z książek o historii powszechnej. Na uwagę zasługuje sposób opisu książki przez wydawcę, czyli uderzenie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Literacka, autorska intelektualnie, wersja początków dynastii piastowskiej. Książka autora który już wcześniej pokazał się jako wprawny pisarz. Robiłem więc sobie duże nadzieje i .... zawiodłem się. Nie chodzi mi o wersje historii, polityczną intrygę opowiedzianą poprzez treść. Ta akurat jest dopracowana, z pewnym zawzięciem, kontekstem szerszej europejskiej polityki, a i autor raczył nam się z niej wytłumaczyć rozróżniając opowieść o historii rodu, czyli tradycję ustną, jako bardziej ułomną, a więc wartą przeinterpretowania, od opowieści kronikarza przelanej na pergamin 200 lat później.
W powieści nie ma nic poza polityką. Bitwy, ludzie, przyroda, bogowie, wierzenia, obyczaje, wątki poboczne, kultura materialna, wszystko jest tylko byle jakim szarym tłem do opowiedzenia historii. Rozdziały, podzielone krótkimi wątkami, zmieniają nurt powieści w coraz to innym kierunku, tak że mieszają się nam osoby i sytuacje. Opisy wypraw, czy szerzej wydarzeń tchną tandetą przewidywalności, niczym jak w amerykańskim filmie z nieśmiertelnym bohaterem. Naszych bohaterów, i to tych pierwszoplanowych, nie zdążymy nawet poznać, polubić... Zaledwie autor w pół zdanie zasugeruje nam co o nich myśleć, akcja porywa nas dalej i dalej. Nie przeżywamy dylematów władzy, nie widzimy świtu słońca, nie czujemy zapachu puszczy, nie słyszymy jak żyje i rośniej piastowski Giecz. Nawet bitwy są opisane "po taniości" z wiecznie pękającymi tarczami i strzałami masakrującymi niczym współczesny karabin maszynowy. Braknie tam klimatu, opisów, emocji. Potrzeba więcej zdań, słów, ich różnorodności, barwy, znaczeń, symboli. Oczekiwałem opowieści o ludziach i ich czasach, o opowiedzeniu historii, a jest to jakaś polityczna rozprawka naciągnięta nieudolnie w ramy powieści historycznej. Co czyni powieść wydatnie męczącą, a rozprawkę niestrawną.
Być może moja recenzja jest zbyt zgryźliwa, ale ... kilka dni temu przeczytałem "Rapsodię Świdnicką". Sami porównajcie...

Literacka, autorska intelektualnie, wersja początków dynastii piastowskiej. Książka autora który już wcześniej pokazał się jako wprawny pisarz. Robiłem więc sobie duże nadzieje i .... zawiodłem się. Nie chodzi mi o wersje historii, polityczną intrygę opowiedzianą poprzez treść. Ta akurat jest dopracowana, z pewnym zawzięciem, kontekstem szerszej europejskiej polityki, a i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Czasy ostatnich piastów śląskich. XIV wiek. Świdnica, Wrocław, Bolków, Praga. Napisana bardzo przejrzyście, składnie, bez przedłużania pobocznych wątków i ....spokojnie. Spokojna narracja podoba mi się najbardziej. Oglądamy świat oczami naszych bohaterów, ni to ludzi biednych, ni bogatych. Kordalowie zawieszeni pomiędzy szlachtą, książętami, ale bywalcy biedoty, prości pracujący własnymi rękami ludzie. Dzięki nim poznajemy politykę księstwa, rzemieślników, duchowieństwo, rycerstwo, żebraków i biedaków. Przeżywamy z nimi radości i niepowodzenia - narodziny i śmierć dzieci, urodzaj i głód, trzęsienie ziemi, zarazę, skandale obyczajowe, ludzkie słabości i grzech. Właśnie grzechom, pobożności, rozpoznawaniu woli Bożej poświęcona jest spora część powieści. Rozterki duchowe, nawet prostych ludzi jawią się jako poważne ponadczasowe pytania, takie których już dzisiaj nikt nie zadaje. Na prawdę dobra powieść.

Czasy ostatnich piastów śląskich. XIV wiek. Świdnica, Wrocław, Bolków, Praga. Napisana bardzo przejrzyście, składnie, bez przedłużania pobocznych wątków i ....spokojnie. Spokojna narracja podoba mi się najbardziej. Oglądamy świat oczami naszych bohaterów, ni to ludzi biednych, ni bogatych. Kordalowie zawieszeni pomiędzy szlachtą, książętami, ale bywalcy biedoty, prości...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Powieść klasyka, bo to przecież autor klasyczny. Ojciec polskiej powieści historycznej. Oglądamy oczami biskupa Pawła świat polityczny Księstwa Krakowskiego czasów Bolesława Wstydliwego i Leszka Czarnego. Niezwykły to biskup, postać wyraźnie przerysowana, obok której nie przejdziemy bez emocji, a na jego tle odbija się epoka, książęta piastowscy, osadnicy niemieccy, święte aż do przesady i bezbożne niewiasty. Znawca znajdzie kilka wątpliwych historycznie wątków, ale to już fantazja i talent pisarza.
Akcja dobra, szybka, dynamiczna, niemal jak polityczna intryga z pewnym ponadczasowym końcowym przesłaniem. Trudności sprawia język. Nieco archaiczny, nieco szorstki, za to barwny w opisach uciekających nieco od tematu powieści w otaczający świat średniowiecza- przyrody, ludzi, krajobrazów, zwierząt, wydarzeń, w tym bardzo barwny obraz bitwy pod Legnicą.

Powieść klasyka, bo to przecież autor klasyczny. Ojciec polskiej powieści historycznej. Oglądamy oczami biskupa Pawła świat polityczny Księstwa Krakowskiego czasów Bolesława Wstydliwego i Leszka Czarnego. Niezwykły to biskup, postać wyraźnie przerysowana, obok której nie przejdziemy bez emocji, a na jego tle odbija się epoka, książęta piastowscy, osadnicy niemieccy, święte...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Powieść napisana zgrabnie i przystępnie, z wyraźnym znawstwem ówczesnej sytuacji politycznej. To książka o królu Władysławie Jagielle, z czasów starości, jego małżeństwa z ostatnia żoną, Sonką. Uwagę zwraca ciekawy zabieg narracyjny, gdyż akcję "oglądamy" przez osobę błazna. Błazna który jest ciągle przy królu, o którym też mówi "On jest mną, a ja jestem nim". W powieści zapoznajemy się głównie z polityką. Nie mamy bitew, kampanii wojennych, kultury materialnej. Po przeczytaniu można popatrzeć na tamten czas, niespokojny okres początku Jagiellonów, jak król, czyli niejako ponad czasem, obiektwynie, spokojnie. Dobra stąd lekcja dla nas. O tak! Popatrzeć na nasze czasy spokojnie. Oczami starego, mądrego króla...

Powieść napisana zgrabnie i przystępnie, z wyraźnym znawstwem ówczesnej sytuacji politycznej. To książka o królu Władysławie Jagielle, z czasów starości, jego małżeństwa z ostatnia żoną, Sonką. Uwagę zwraca ciekawy zabieg narracyjny, gdyż akcję "oglądamy" przez osobę błazna. Błazna który jest ciągle przy królu, o którym też mówi "On jest mną, a ja jestem nim". W powieści...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo ciekawa pozycja. W warstwie literackie niestety oszczędna w słowach i opisach. Przenosimy się na mazurską wieś lat 1933-45, ale autor skupia się na relacjach międzyludzkich, relacjach politycznych które kształtują świadomość i postrzeganie Niemców przez samych siebie. Przydało by się więcej opisów przyrody, świata, obyczajów. Dużo ta książka traci przez brak szerszego pokazanie lokalnej społeczności. A czym to jest? O polityce. O ludziach na mazurskiej wsi, co jest alegorią ówczesnej Rzeszy. O ideologii która powolutku zmienia postrzeganie świata. Akcja zmierza do kulminacyjnego finału, który auto wkłada w usta głównego bohatera (niemca,polaka?, z pewnością postaci pozytywnej) w postaci wielkiej mowy. A jest to jakby wielka mowa oskarżycielska jego pokolenia. Do samego siebie i do Niemców. Potem jadą sowieckie czołgi i okno niemieckiej historii na tych ziemiach się zamyka. Na szczęście dla nas. Polaków.

"Opatrzność dała nam lekcję tak druzgocącą, że gorszej nie można sobie wyobrazić" . Alfons Materna

Pozostaje się zapytać ile z wniosków z tej lekcji pozostało dzisiaj w Niemcach?

Bardzo ciekawa pozycja. W warstwie literackie niestety oszczędna w słowach i opisach. Przenosimy się na mazurską wieś lat 1933-45, ale autor skupia się na relacjach międzyludzkich, relacjach politycznych które kształtują świadomość i postrzeganie Niemców przez samych siebie. Przydało by się więcej opisów przyrody, świata, obyczajów. Dużo ta książka traci przez brak...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Literacko chyba najgorsza z całej serii, ale fabuła zwraca uwagę. Wracamy do Sandomierza z naszym kolejnym już Białeckim, teraz już księdzem i podążamy ku .... Tego się dowiecie. Dowiecie się jaką rolę izraelskiemu pokoleniu Dan wskazują przepowiednie, czy można sklonować kogoś zmarłego tysiące lat temu (wiadomo że w literaturze można), o splugawieniu Watykanu co w ogóle nie jest w żaden sposób profetyczne, wystarczy poczytać co tam się dzieje, oraz jak będzie wyglądał świat za kilkadziesiąt lat gdy wejdzie w życie zasada kredytu społecznego. Aha, i gdy ujrzycie potężną łunę na wschodzie nieba to nie będą kosmici, ale czas aby powiedzieć za naszym ostatnim bohaterem z Białeckich "Panie Jezu Chryste, zmiłuj się nade mną grzesznym".

Literacko chyba najgorsza z całej serii, ale fabuła zwraca uwagę. Wracamy do Sandomierza z naszym kolejnym już Białeckim, teraz już księdzem i podążamy ku .... Tego się dowiecie. Dowiecie się jaką rolę izraelskiemu pokoleniu Dan wskazują przepowiednie, czy można sklonować kogoś zmarłego tysiące lat temu (wiadomo że w literaturze można), o splugawieniu Watykanu co w ogóle...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Białeccy, szatan, Francja i grzech. Wszystko to doprowadza do największej tragedii w historii tego narodu - rewolucji francuskiej, a raczej antyfrancuskiej. Autor obrazowo pokazuje nam obraz tych dni, lat. Terror, oświeceniowy fanatyzm, okultyzm, niemal zbiorowe opętanie diabelskie. Bohater z poprzednich odcinków, hrabia de Saint-Germain, może się cieszyć. Ma swój sukces po tysiącach lat pracy...

Białeccy, szatan, Francja i grzech. Wszystko to doprowadza do największej tragedii w historii tego narodu - rewolucji francuskiej, a raczej antyfrancuskiej. Autor obrazowo pokazuje nam obraz tych dni, lat. Terror, oświeceniowy fanatyzm, okultyzm, niemal zbiorowe opętanie diabelskie. Bohater z poprzednich odcinków, hrabia de Saint-Germain, może się cieszyć. Ma swój sukces po...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Po przeczytaniu tomu I, ta część wydaje się zbyt schematyczna. Dalsze losy męskiej linii Białeckich, a w zasadzie obraz katastrofalnego wpływu szatana na dzieje ludzkości.

Po przeczytaniu tomu I, ta część wydaje się zbyt schematyczna. Dalsze losy męskiej linii Białeckich, a w zasadzie obraz katastrofalnego wpływu szatana na dzieje ludzkości.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Podejrzana książka. Aż do przesady autor raczy nas okultyzmem przedrewolucyjnej Francji. Nie oszczędza nam nawet obrzydliwych opisów krwawych rytuałów (takie rytuały dzieją się zapewne i dzisiaj). Szatan i jego słudzy są tutaj głównymi bohaterami. Pojawia się skromna zakonnica z przesłaniem o Najświętszym Sercu Chrystusa. Wtedy zostanie to zignorowane, a późniejsza rewolucja, jako zło większe, oczyści kraj i dwór z okultystycznego myślenia topiąc wszystko we krwi. Taki wniosek można wysnuć po lekturze ,wszelkie kontakty ze złem, złem w postaci osobowej tego który odtrącił Boga, są dla człowieka tragiczne, choć pozory mogą nas łudzić. Widać w każdej epoce szatan łudził inaczej. Ówczesną elitę okultyzmem i alchemią, dzisiaj nas internetem i rozwiązłością.
Powieść napisana sprawnie. Czyta się dobrze. Autor sprawnie operuje językiem, nie ubarwia sztucznie tekstu, nie rozwodzi się w pobocznych wątkach.

Podejrzana książka. Aż do przesady autor raczy nas okultyzmem przedrewolucyjnej Francji. Nie oszczędza nam nawet obrzydliwych opisów krwawych rytuałów (takie rytuały dzieją się zapewne i dzisiaj). Szatan i jego słudzy są tutaj głównymi bohaterami. Pojawia się skromna zakonnica z przesłaniem o Najświętszym Sercu Chrystusa. Wtedy zostanie to zignorowane, a późniejsza...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Klasyczny Raspail. Wręcz Raspail w pigułce. Pełen symboliki, znamiennych detali, dwuznaczności, baśniowości. Książka nawiązuje do innych powieści autora, który wyciąga i prezentuje nam swoich wcześniejszych bohaterów. Wszystko napisane zgrabnie, wręcz brawurowo literacko. Można płynąć, marzyć. Dzieje się niewiele, prawie nic, a trzyma w napięciu. Zwykłą rozmowa, spacer brzegiem morza, wycieczka żaglówką, jest tak obrazowa, tak bezpośrednia, co w połączeniu z patagońską symboliką czyni ją jedną jedyną, tą właśnie, tu i teraz, dla nas. Dla poddanych Tego królestwa.
Mimo wszystko jest w tej powieści rys tragiczny. To zakończenie tak podobnie rozczarowujące i banalne jak w "Siedmiu jeźdzcach". Oto Królestwo okazuje się ........ , zresztą sami się dowiecie. Po prostu nie ma go w Patagonii. Jest gdzieś blisko, tuż za rogiem naszej codzienności. Można by to sformułować, że książka ta, ta idea, Patagonia, tak jak została przedstawiona, jest aż intelektualnie niebezpieczna. Aż za bardzo odrywa nas od naszego życia, naszych obowiązków stanu, od Boga. Właśnie od Boga. Tam też Król chce trwać przy Bogu, aby w konsekwencji pozostać od niego rozłączonym. Pierwiastek Boski zmienia się w zdechłego szczura, w Królestwo w .............................., coś tak trywialnego. Smutne. Bardzo smutne.

Klasyczny Raspail. Wręcz Raspail w pigułce. Pełen symboliki, znamiennych detali, dwuznaczności, baśniowości. Książka nawiązuje do innych powieści autora, który wyciąga i prezentuje nam swoich wcześniejszych bohaterów. Wszystko napisane zgrabnie, wręcz brawurowo literacko. Można płynąć, marzyć. Dzieje się niewiele, prawie nic, a trzyma w napięciu. Zwykłą rozmowa, spacer...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Wędrujemy wraz z dwójką bohaterów przez paleolityczną Europę. Autorka włożyła dużo trudu w pokazanie ówczesnej kultury materialne, warunków środowiska i wierzeń. Pisarstwo nie jest może najwyższej próby, brak tam emocji, brak większego psychologicznego wejścia w postać, brak zachwycających opisów. Czyta się momentami bardzo topornie.
Na uwagę zasługuje fragment gry podróżnicy spotykają plemię gdzie władzę przejęły kobiety i co to spowodowało. Współczesne feministki, która bazują na nienawiści do mężczyzn, powinny to przeczytać. Pouczające. Swoją drogą nie uważam żeby ówcześni ludzie mogli się tak nielogicznie,, antyantropologicznie zachować. Te wściekłe baby to oczywiście fikcja literacka, ale warta uwagi.

Wędrujemy wraz z dwójką bohaterów przez paleolityczną Europę. Autorka włożyła dużo trudu w pokazanie ówczesnej kultury materialne, warunków środowiska i wierzeń. Pisarstwo nie jest może najwyższej próby, brak tam emocji, brak większego psychologicznego wejścia w postać, brak zachwycających opisów. Czyta się momentami bardzo topornie.
Na uwagę zasługuje fragment gry...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Zestaw krótkich opowiastek, scenek rodzajowych z historii Polski. Czyta się wygodnie i szybko, w zamyśle autorki była to literatura młodzieżowa. Jak to u Pani Zofii czujemy poprawność stylu i wyrazistą umiejętność kreowania postaci. Całość daje nam obraz chwil tragicznych i chwalebnych. Patrzymy na różne warstwy społeczne i wydarzenia. Ot, literatura patriotyczna, w dość oryginalnej kompozycji. Warto zerknąć, jak zawsze do słów Pani Zofii.

Zestaw krótkich opowiastek, scenek rodzajowych z historii Polski. Czyta się wygodnie i szybko, w zamyśle autorki była to literatura młodzieżowa. Jak to u Pani Zofii czujemy poprawność stylu i wyrazistą umiejętność kreowania postaci. Całość daje nam obraz chwil tragicznych i chwalebnych. Patrzymy na różne warstwy społeczne i wydarzenia. Ot, literatura patriotyczna, w dość...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Widać dużą wiedzę i zaangażowanie autora, choć irytuje ciągłe powoływanie się na źródła internetowe. Sceptyczny jestem częstym powoływaniem się na badania językowe, i własne w tym temacie przemyślenia, i wyciąganiu z tego "źródła" danych historycznych. Bardzo ciekawy rozdział o "dagome iudex", też zawsze miałem wrażenie że ten dokument jest w ciemno uważany za prawdziwy i nadinterpretowany. Warto przeczytać, choćby żeby poznać nauki historyczne od strony niemeainstrimowej. Czasami autor przesądza kreśląc obraz słowian jako lud pokojowy, demokratyczny, czy nawet odkrywców Winlandii...W ogóle jest lekki chaos kompozycyjny, przez co można tą książkę określić jako luźne przemyślenia i sugestie, czasem bez ładu i składu

Widać dużą wiedzę i zaangażowanie autora, choć irytuje ciągłe powoływanie się na źródła internetowe. Sceptyczny jestem częstym powoływaniem się na badania językowe, i własne w tym temacie przemyślenia, i wyciąganiu z tego "źródła" danych historycznych. Bardzo ciekawy rozdział o "dagome iudex", też zawsze miałem wrażenie że ten dokument jest w ciemno uważany za prawdziwy i...

więcej Pokaż mimo to