-
Artykuły
James Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński9 -
Artykuły
Śladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant10 -
Artykuły
Czytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać460 -
Artykuły
Znamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant15
Biblioteczka
2023-02-23
2022-09-11
W sumie dość spore zaskoczenie. Spodziewałem się typowego kryminału na weekendowe odmóżdżenie, a dostałem taką trochę literacką improwizację. Niezły styl, sprytne rozwiązania fabularne i kilka szpilek powbijanych w naszą polską mentalność. Demm wprawdzie przesadza z filozofowaniem i to miejscami bywa irytujące. Można było co nieco z tego odpiłować, ale poza tym to całkiem sympatyczny debiut.
W sumie dość spore zaskoczenie. Spodziewałem się typowego kryminału na weekendowe odmóżdżenie, a dostałem taką trochę literacką improwizację. Niezły styl, sprytne rozwiązania fabularne i kilka szpilek powbijanych w naszą polską mentalność. Demm wprawdzie przesadza z filozofowaniem i to miejscami bywa irytujące. Można było co nieco z tego odpiłować, ale poza tym to całkiem...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-04-01
Założyłem konto właściwie tylko po to, żeby powiedzieć, jak fenomenalna to książka. I od razu zaznaczam, że nie mam związku z wydawcą, ani z autorem. Jestem po prostu oczarowanym czytelnikiem. Świat dzikiej przyrody jednak taki do końca dziki to nie jest, jak się człowiek zapozna z tą książką.
Założyłem konto właściwie tylko po to, żeby powiedzieć, jak fenomenalna to książka. I od razu zaznaczam, że nie mam związku z wydawcą, ani z autorem. Jestem po prostu oczarowanym czytelnikiem. Świat dzikiej przyrody jednak taki do końca dziki to nie jest, jak się człowiek zapozna z tą książką.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-04-10
2019-06-03
Mieszkam całe życie w Bieszczadach. Jestem dwa razy młodszy od autora i czuję to, czytając te wspomnienia. Opisuje on świat i rzeczy istotne dla niego, dla naszego regionu, ale nie wciąga mnie ta opowieść. Czuję się trochę tak, jakbym siedział na przystanku i słuchał siedzącego tam pana Wojciechowskiego, ale gdy przyjeżdża mój autobus, wsiadam i jadę sobie, on zostaje na przystanku. I tak mam trochę takie wrażenie, ze pan Wojciechowski napisał te wspomnienia, bo ma wielką potrzebę, aby sobie pogawędzić. Jutro też będzie siedział na przystanku i czekał na jakiegoś słuchacza. Jeśli więc interesuje cię ta perspektywa, może spodoba ci się ta książka.
Mieszkam całe życie w Bieszczadach. Jestem dwa razy młodszy od autora i czuję to, czytając te wspomnienia. Opisuje on świat i rzeczy istotne dla niego, dla naszego regionu, ale nie wciąga mnie ta opowieść. Czuję się trochę tak, jakbym siedział na przystanku i słuchał siedzącego tam pana Wojciechowskiego, ale gdy przyjeżdża mój autobus, wsiadam i jadę sobie, on zostaje na...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-07-01
Barwne, ale merytorycznie mało istotne. Poza tym w niektóre opowiastki bardzo powątpiewam. Zdają się być naciągane jak gumka od majtek.
Barwne, ale merytorycznie mało istotne. Poza tym w niektóre opowiastki bardzo powątpiewam. Zdają się być naciągane jak gumka od majtek.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-10-01
Są dwa zjawiska: Andrzej Potocki i Krzysztof Potaczała. Pierwszy to bajarz, który ma aspiracje na kronikarza, ale brakuje mu talentu i wiedzy, co ewidentnie stara się nadrobić beletrystyką. Drugi to właściwy kronikarz, który nie dba o popularność i nie biadoli trzy po trzy tylko po to, aby sobie przy ognisku pobiadolić. I teraz pytanie do ciebie: kogo bardziej warto posłuchać?
Są dwa zjawiska: Andrzej Potocki i Krzysztof Potaczała. Pierwszy to bajarz, który ma aspiracje na kronikarza, ale brakuje mu talentu i wiedzy, co ewidentnie stara się nadrobić beletrystyką. Drugi to właściwy kronikarz, który nie dba o popularność i nie biadoli trzy po trzy tylko po to, aby sobie przy ognisku pobiadolić. I teraz pytanie do ciebie: kogo bardziej warto posłuchać?
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-10-02
Jest taki problem z Andrzejem Potockim. Mianowicie bardzo chce być kronikarzem/gawędziarzem, ale nieszczególnie ma coś do powiedzenia, nie na tyle przynajmniej, żeby napisać ciekawą książkę. Stoi to w zupełnym przeciwieństwie do Krzysztofa Potaczały, którego należy uznać za właściwego kronikarza bez tendencji do gaworzenia ot tylko po to, żeby sobie pogawędzić.
Jest taki problem z Andrzejem Potockim. Mianowicie bardzo chce być kronikarzem/gawędziarzem, ale nieszczególnie ma coś do powiedzenia, nie na tyle przynajmniej, żeby napisać ciekawą książkę. Stoi to w zupełnym przeciwieństwie do Krzysztofa Potaczały, którego należy uznać za właściwego kronikarza bez tendencji do gaworzenia ot tylko po to, żeby sobie pogawędzić.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-12-15
Ktoś kiedyś powiedział, że bieszczadzkie wysiedlenia można porównać do podboju "nowego świata" przez konkwistadorów. Choć skala inna, i tu i tu bezpowrotnie zniknęła pewna kultura. Ta książka to wyśmienity wstęp do wiedzy o tej kulturze.
Ktoś kiedyś powiedział, że bieszczadzkie wysiedlenia można porównać do podboju "nowego świata" przez konkwistadorów. Choć skala inna, i tu i tu bezpowrotnie zniknęła pewna kultura. Ta książka to wyśmienity wstęp do wiedzy o tej kulturze.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-12-03
Album nieco inny niż wszystkie na ten temat, dość interesujący z wyjątkiem tekstu, który jest pisany w pierwszej osobie z perspektywy wilka. Trochę to, delikatnie mówiąc, durnowate...
Album nieco inny niż wszystkie na ten temat, dość interesujący z wyjątkiem tekstu, który jest pisany w pierwszej osobie z perspektywy wilka. Trochę to, delikatnie mówiąc, durnowate...
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-02-22
2020-03-02
Reportaż jest bardzo obiektywnie i fachowo napisany. Nie ma w nim pseudo teorii ani eksploatacji polsko-ukraińskiej wrogości na potrzeby żądnej krwi publiki. Jest za to człowiek i jest jego krzywda. Pozycja obowiązkowa dla wszystkich miłośników historii Bieszczadów.
Reportaż jest bardzo obiektywnie i fachowo napisany. Nie ma w nim pseudo teorii ani eksploatacji polsko-ukraińskiej wrogości na potrzeby żądnej krwi publiki. Jest za to człowiek i jest jego krzywda. Pozycja obowiązkowa dla wszystkich miłośników historii Bieszczadów.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Ciekawy debiut, choć te Bieszczady to takie trochę skrojone pod fanów tanich piosenek turystycznych, ale nie zawsze trzeba słuchać bluesa ;)
Ciekawy debiut, choć te Bieszczady to takie trochę skrojone pod fanów tanich piosenek turystycznych, ale nie zawsze trzeba słuchać bluesa ;)
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to