Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , ,

Przyznam się bez bicia, że do kupienia tej książki zachęciła mnie wyłącznie przyciągająca wzrok okładka i atrakcyjna promocja w stacjonarnej księgarni Świata Książki. A jak już jest to dlaczego by jej nie przeczytać?

Jestem zdania, że jeśli się chce i potrafi to każdy, nawet najbardziej oklepany motyw można dobrze ograć, dlatego liczyłam, że treść przypadnie mi do gustu na równi z okładką. Cóż, trochę się w tej sprawie pomyliłam, bo pierwsze sześćdziesiąt stron było prawdziwą katorgą. Główna bohaterka była płytka i bezmyślna, a w dodatku z zapędami na raniącą wszystkich wokół siebie alkoholiczkę. Cieszę się jednak, że przetrwałam dalej, i tu chyba sama nie wierzę, że to mówię, naprawdę wkręciłam się w całą tę historię. Z każdą kolejną konfrontacją z byłym, Esther stawała się bardziej wyrazista i naprawdę wyciągała z tych spotkań wnioski, które budowały jej charakter i spojrzenie na następne działania. Jeśli natomiast chodzi o humor, to początkowo całkowicie się z autorką rozminęłam, żarty, zamiast mnie śmieszyć, wręcz żenowały, na czym książka mocno straciła w moich oczach, biorąc pod uwagę, że w poleceniach z tyłu okładki opisywana jest jako „dowcipna” i „rozśmieszająca do łez”. W miarę czytania sytuacja jednak się unormowała, chociaż pozostał pewien niesmak za każdym razem, gdy czytałam kolejny żart kręcący się wokół życia seksualnego którejś z bohaterek, to zdarzyło mi się nawet kilka razy uśmiechnąć. Nie jest to żadna zachwycająca komedia romantyczna, którą będę polecać wszystkim wokół, ale od pewnego momentu była naprawdę angażująca i przyjemna, więc czas nad nią spędzony nie uważam za kompletnie stracony.

Przyznam się bez bicia, że do kupienia tej książki zachęciła mnie wyłącznie przyciągająca wzrok okładka i atrakcyjna promocja w stacjonarnej księgarni Świata Książki. A jak już jest to dlaczego by jej nie przeczytać?

Jestem zdania, że jeśli się chce i potrafi to każdy, nawet najbardziej oklepany motyw można dobrze ograć, dlatego liczyłam, że treść przypadnie mi do gustu na...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Pomimo mojego początkowego sceptyzmu, bardzo wyciągnęłam się w tę serię, a ostatnio tom pochłonęłam w zaledwie jeden dzień. Był zdecydowanie najlepszy z całej trylogii, choć muszę przyznać, że zakończenie nieco mnie zawiodło, mimo że się go spodziewałam. Rozumiem, co Bardugo chciała przekazać, trzymając się wciąż jednego motta ("Cóż jest nieskończone? Wszechświat i ludzka chciwość"), jednak zżyłam się z Aliną dość mocno i szczerze mówiąc, nie był to koniec, jakiego jej życzyłam.
W każdym razie książka przepełniona była zwrotami akcji i w pewnym momencie czytałam ją cała zestresowana, niepewna, czy autorka dając chwilę wytchnienia bohaterom, nie szykuje w zanadrzu już kolejnej tragedii. Polubiłam Alinę, oczarował mnie Nikołaj, Zoya ze swoim ciętym językiem zyskała moją sympatię, a Zmrocz to zdecydowanie dobrze wykreowany antagonistą, którego nienawidziłam, ale także potrafiłam mu współczuć. Zupełnie nie kupił mnie jednak Mal i chociaż jako bohater rozwinął się w ostatnim tomie, to wciąż nie potrafiłam go polubić. Muszę jednak przyznać, że żadna książka dawno mnie tak nie cieszyła i byłam w nią zaangażowana całą sobą, zdecydowanie więc mogę ją polecić.

Pomimo mojego początkowego sceptyzmu, bardzo wyciągnęłam się w tę serię, a ostatnio tom pochłonęłam w zaledwie jeden dzień. Był zdecydowanie najlepszy z całej trylogii, choć muszę przyznać, że zakończenie nieco mnie zawiodło, mimo że się go spodziewałam. Rozumiem, co Bardugo chciała przekazać, trzymając się wciąż jednego motta ("Cóż jest nieskończone? Wszechświat i ludzka...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Co do całej trylogii Griszów byłam dość sceptycznie nastawiona, ponieważ słyszałam wiele negatywnych opinii. Pierwszy tom przypadł mi jednak do gustu, choć podejrzewam, że mogło mieć to bardziej związek z moją tęsknotą za czytaniem, spowodowaną maturami, niż z rzeczywistym poziomem tej książki. Czyta się ją lekko, szybko i przyjemnie. Mam jednak wrażenie, że niemal wszyscy bohaterowie, oprócz Aliny zostali potraktowani dość powierzchownie i trudno mi było się z nimi zżyć. Mam nadzieję, że ich historie, mam tu na myśli między innymi Genyę, zostaną szerzej przedstawione na łamach następnych tomów. Nie jest to może porządna fantastyka, ale idealnie sprawdzi się jako książka przeczytana w ramach weekendowego relaksu.

Co do całej trylogii Griszów byłam dość sceptycznie nastawiona, ponieważ słyszałam wiele negatywnych opinii. Pierwszy tom przypadł mi jednak do gustu, choć podejrzewam, że mogło mieć to bardziej związek z moją tęsknotą za czytaniem, spowodowaną maturami, niż z rzeczywistym poziomem tej książki. Czyta się ją lekko, szybko i przyjemnie. Mam jednak wrażenie, że niemal wszyscy...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Okładka książki Nieuchwytni. Jak rozwiązywałem sprawy z Archiwum X Robin Gaby Fisher, Paul Holes
Ocena 6,4
Nieuchwytni. J... Robin Gaby Fisher, ...

Na półkach: , ,

Nie jestem całkowicie zawiedziona, ale uważam, że zważając na to jak bardzo autor zaangażowany był w swoją pracę, książka mogła być treściwsza. Zamiast tego dostałam dużo informacji o życiu rodzinnym, obydwu małżeństwach i wszystkich kryzysach, które w nich przeżywał. Mimo to, gdy autor rzeczywiście skupiał się na sprawach kryminalnych, które prowadził, książka była interesującą i nie mogłam się od niej oderwać.

Nie jestem całkowicie zawiedziona, ale uważam, że zważając na to jak bardzo autor zaangażowany był w swoją pracę, książka mogła być treściwsza. Zamiast tego dostałam dużo informacji o życiu rodzinnym, obydwu małżeństwach i wszystkich kryzysach, które w nich przeżywał. Mimo to, gdy autor rzeczywiście skupiał się na sprawach kryminalnych, które prowadził, książka była...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Opowieści z Narnii kojarzą mi się głównie z dzieciństwem i ekranizacjami, które oglądałam razem z mamą. Po raz pierwszy jednak miałam do czynienia z czwartym tomem tej serii, której głównym bohaterem okazał się Eustachy. I chociaż książki te budzą we mnie nostalgię i dziwnie było czytać je, gdy akcja skupiała się na zupełnie innych postaciach niż oryginalna czwórka to uważam, że klimat Narnii został zachowany.

Opowieści z Narnii kojarzą mi się głównie z dzieciństwem i ekranizacjami, które oglądałam razem z mamą. Po raz pierwszy jednak miałam do czynienia z czwartym tomem tej serii, której głównym bohaterem okazał się Eustachy. I chociaż książki te budzą we mnie nostalgię i dziwnie było czytać je, gdy akcja skupiała się na zupełnie innych postaciach niż oryginalna czwórka to...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Przysięgam, ta książka to najcudowniejsza i najbardziej urocza młodzieżówka, jaka wpadła mi kiedykolwiek w ręce. Postacie były wyraziste, dobrze wykreowane i to właśnie one sprawiały, że z czytania czerpałam tak wielką przyjemność.
Darcy, specjalistka od związków,
i mrukliwy, uwielbiający się z nią droczyć Alexander, idealnie się uzupełniali. Dosłownie książka ta przysporzyła mi masę emocji i stresu, kiedy przekręcając kolejne strony, obawiałam się, że między bohaterami wciąż coś może się zepsuć. Nie mam wątpliwości co do tego, że została ona jednym z moich ulubieńców i zamierzam ją polecać przy każdej możliwej okazji.

Przysięgam, ta książka to najcudowniejsza i najbardziej urocza młodzieżówka, jaka wpadła mi kiedykolwiek w ręce. Postacie były wyraziste, dobrze wykreowane i to właśnie one sprawiały, że z czytania czerpałam tak wielką przyjemność.
Darcy, specjalistka od związków,
i mrukliwy, uwielbiający się z nią droczyć Alexander, idealnie się uzupełniali. Dosłownie książka ta...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Czy uważam, że ta książka była potrzebna? Nie.
Czy mimo to czytało mi się ją dość przyjemnie? Tak.
Wcześniej, będąc jeszcze w trakcie czytania, napisałam, że cieszę się, że Ryle pojawiał się tak rzadko, ale po przeczytaniu stwierdzam, że trochę mi go tam jednak brakowało. Nie dlatego, że dażę go jakąkolwiek sympatią, ale ponieważ brakowało mi jego opierania się, ślepej niechęci do Atlasa, mimo bycia toksycznym eks wydawał się być bardzo szybko pogodzony ze swoją przegraną. Oczywiście najlepszymi bohaterami bez zawahania mogę okrzyknąć Josha i Theo, którzy udźwignęli na swoich barkach całą książkę. To na ich wspólne sceny czekałam najbardziej. Myślę, że jest to po prostu książka, dla osób, które mocno związały się z Atlasem i Lily i potrzebowały domknięcia ich historii.

Czy uważam, że ta książka była potrzebna? Nie.
Czy mimo to czytało mi się ją dość przyjemnie? Tak.
Wcześniej, będąc jeszcze w trakcie czytania, napisałam, że cieszę się, że Ryle pojawiał się tak rzadko, ale po przeczytaniu stwierdzam, że trochę mi go tam jednak brakowało. Nie dlatego, że dażę go jakąkolwiek sympatią, ale ponieważ brakowało mi jego opierania się, ślepej...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Żadne postaci fantastyczne jak syreny, czy elfy nie przemawiają do mnie tak jak wiedźmy, pewnie dlatego ta książka tak bardzo mi podeszła. Czytało mi się ją naprawdę przyjemnie, pomimo występujących momentami cięższych momentów, które trochę mnie męczyły. Ale narzekać na tę książkę nie mogę, dostałam waleczne wiedźmy, które nie bez potknięć walczyły o swoje, prezentując jednocześnie siłę siostrzanej miłości, łączącą ich mimo wszelkich różnic. Podobała mi się ta dystopijna, a zarazem magiczna kreacja świata, w którym nie wszystko było tak oczywiste jak od początku mogłoby się wydawać. Zawiodłam się jednak trochę, ponieważ książkę szeroko reklamowano, jako tą z reprezentacją wlw, a dostaliśmy tak naprawdę może dwie takie sceny?

Żadne postaci fantastyczne jak syreny, czy elfy nie przemawiają do mnie tak jak wiedźmy, pewnie dlatego ta książka tak bardzo mi podeszła. Czytało mi się ją naprawdę przyjemnie, pomimo występujących momentami cięższych momentów, które trochę mnie męczyły. Ale narzekać na tę książkę nie mogę, dostałam waleczne wiedźmy, które nie bez potknięć walczyły o swoje, prezentując...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Książki Jenny Han mają chyba to do siebie, że ich ekranizacje są zawsze lepsze. Czytanie tej mnie nudziło, bohaterowie byli płytcy i od początku właściwie było wiadomo z kim Belly finalnie zostanie. Będąc krótko po jej przeczytaniu, mogę stwierdzić, że to przeciętna młodzieżówka, która bardzo szybko ulotniła się z mojej pamięci.

Książki Jenny Han mają chyba to do siebie, że ich ekranizacje są zawsze lepsze. Czytanie tej mnie nudziło, bohaterowie byli płytcy i od początku właściwie było wiadomo z kim Belly finalnie zostanie. Będąc krótko po jej przeczytaniu, mogę stwierdzić, że to przeciętna młodzieżówka, która bardzo szybko ulotniła się z mojej pamięci.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Może gdybym zabrała się za tę książkę na początku swojej czytelniczej przygodny, patrzyłbym na nią zgoła inaczej. Ale teraz? Chyba żaden wątek nie miał dla mnie sensu, bohaterowie byli płytcy i irytujący, a fabuła ciągnęła się mozolnie. Książka opowiadała o dzieciach upadłych aniołów, którzy od lat żyli w ukryciu, a jednak nikomu nie przeszkadzało wtajemniczanie w magiczne sprawy osób postronnych i zupełnie z tym niezwiązanych. W dodatku ci ludzie nie byli tym w ogóle przejęci, jakby spotykali się z tym na co dzień. Jednego dnia Maggie i Jason byli świadkami, jak jedna z Refaim rzuca ich przyjaciółkom o drzewo, natomiast kolejnego wieczoru jak gdyby nigdy nic, jedli sobie romantyczną kolację. Mało co w tej książce do mnie przemówiło, ponieważ przez większość czasu miałam wrażenie, że to zwykła, płytka historia jakich wiele.

Może gdybym zabrała się za tę książkę na początku swojej czytelniczej przygodny, patrzyłbym na nią zgoła inaczej. Ale teraz? Chyba żaden wątek nie miał dla mnie sensu, bohaterowie byli płytcy i irytujący, a fabuła ciągnęła się mozolnie. Książka opowiadała o dzieciach upadłych aniołów, którzy od lat żyli w ukryciu, a jednak nikomu nie przeszkadzało wtajemniczanie w magiczne...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

To moje drugie spotkanie z Emmą Mills, ale poprzednie uważam za zdecydowanie bardziej udane. "Na drugim końcu lata" nie przemówiło do mnie tak jak wcześniej, zrobiła to "Niemożliwa para". Tutaj książka miała zarówno dobre, jak i złe strony, jednak jej czytanie dość mocno mi się ciągnęło. Podczas lektury można też zauważyć pewne schematy, które autorka najwyraźniej lubi powielać w swoich powieściach. Czasami miałam wrażenie, że wystarczy jedynie zmienić imiona i ponownie znajdziemy się w świecie "Niemożliwej pary". Dodatkowo wątek Wilkoszkoły niemiłosiernie mnie nudził, do tego stopnia, że czasami naprawdę musiałam te fragmenty pomijać. Niewątpliwie jednak książka ta zainteresuje kogoś, kto poszukuje historii o grupce przyjaciół z romansem oraz rodzinną tragedią w tle, jednak moim zdaniem należy podejść do niej jedynie, jak do luźnego czytadła.

To moje drugie spotkanie z Emmą Mills, ale poprzednie uważam za zdecydowanie bardziej udane. "Na drugim końcu lata" nie przemówiło do mnie tak jak wcześniej, zrobiła to "Niemożliwa para". Tutaj książka miała zarówno dobre, jak i złe strony, jednak jej czytanie dość mocno mi się ciągnęło. Podczas lektury można też zauważyć pewne schematy, które autorka najwyraźniej lubi...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Tak jak jestem fanką zarówno serialu, jak i komiksu Heartstopper, tak ta nowelka nie przypadła mi do gustu. Nie wiem, czy to kwestia tłumaczenia, ponieważ z oryginałem nie miałam do czynienia, ale ciągle miałam wrażenie, że czytam opowiadanie rodem z Wattpad. Cała fabuła była prowadzona tak na siłę, że jedynym słusznym stwierdzeniem będzie napisać, że ta nowelka w całej historii była zwyczajnie nie potrzebna.

Tak jak jestem fanką zarówno serialu, jak i komiksu Heartstopper, tak ta nowelka nie przypadła mi do gustu. Nie wiem, czy to kwestia tłumaczenia, ponieważ z oryginałem nie miałam do czynienia, ale ciągle miałam wrażenie, że czytam opowiadanie rodem z Wattpad. Cała fabuła była prowadzona tak na siłę, że jedynym słusznym stwierdzeniem będzie napisać, że ta nowelka w całej...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Zaczęłam tydzień próbny na Legimi i pierwszą książką, która rzuciła mi się w oczy, było "The love hypothesis". Historia Olive, która próbując wyswatać najlepszą przyjaciółkę ze swoim byłym chłopakiem, przypadkiem ląduje w udawanej relacji ze znanym z nieprzystępności i gburowatości wykładowcą, Adamem Carlsenem.
Przyjemny romans, jednak momentami męczący był fakt, że łączyłam kropki na kilka rozdziałów przed główną bohaterką. Polubiłam jednak zarówno Adama, jak i Olive, a także pozostałych bohaterów, jak Malcolm czy Holden. Momentami swoim zachowaniem irytowała mnie jedynie Anh, która pojawiała się tam tylko po to, żeby wymusić na głównych bohaterach kolejne interakcje. Niemniej jednak książka mnie wciągnęła, a każdą wolną chwilę poświęcałam na jej czytanie.

Zaczęłam tydzień próbny na Legimi i pierwszą książką, która rzuciła mi się w oczy, było "The love hypothesis". Historia Olive, która próbując wyswatać najlepszą przyjaciółkę ze swoim byłym chłopakiem, przypadkiem ląduje w udawanej relacji ze znanym z nieprzystępności i gburowatości wykładowcą, Adamem Carlsenem.
Przyjemny romans, jednak momentami męczący był fakt, że...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Takiej właśnie książki było mi trzeba, nastoletniego romansu obsadzonego w realiach szkoły. Przyjemna, zabawna i w dodatku szybko się ją czytało. Claudia, główna bohaterka skradła moje serce, tę dziewczynę naprawdę dało się lubić, jej działania były uzasadnione, a humor prześwietny. W dodatku cała jej rodzina była cudowna. Przy tym wcale nie mniej lubiłam krnąbrną i niezbyt miłą dla swojego otoczenia Irys. Dwie dziewczyny, zupełnie różne, a połączone niezwykłym węzłem przyjaźni. Wątek romantyczny sytuował się u mnie na ostatnim miejscu, chociaż Gideon nie był źle napisany, to nie ujął mnie sobą tak jak inni bohaterowie tej książki. Podobał mi się za to motyw szkolnego przedstawienia, wokół którego właściwie toczyła się większość fabuły, do tej pory nie spotkałam się jeszcze z czymś takim. Jeśli do czegoś mogę się przyczepić, to jest to jedynie tłumaczenie, a mianowicie język młodzieżowy tu używany. Tłumacz starał się być trochę na siłę młodzieżowy, używając zwrotów, które zastosowanie mogły znaleźć jedynie w plebiscycie na młodzieżowe słowo roku PWN.

Takiej właśnie książki było mi trzeba, nastoletniego romansu obsadzonego w realiach szkoły. Przyjemna, zabawna i w dodatku szybko się ją czytało. Claudia, główna bohaterka skradła moje serce, tę dziewczynę naprawdę dało się lubić, jej działania były uzasadnione, a humor prześwietny. W dodatku cała jej rodzina była cudowna. Przy tym wcale nie mniej lubiłam krnąbrną i niezbyt...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Młodzieżówki mają to do siebie, że szybko mi się je czyta, aczkolwiek nie wszystkie są tego przeczytania warte. Ta jest właśnie jedną z nich.
O ile koncept obozu wydawał się całkiem fajny, tak z realizacją pomysłu poszło trochę gorzej. Nie wciągnęła mnie ani historia głównej bohaterki, a tym bardziej wątek romantyczny, bo Grover denerwował mnie niemiłosiernie. Całą uwagę skupiłam na przyjaźni, jaka pojawiła się między Zander, a Cassie i tak naprawdę traktowałam to jako jedyny plus tej książki.

Młodzieżówki mają to do siebie, że szybko mi się je czyta, aczkolwiek nie wszystkie są tego przeczytania warte. Ta jest właśnie jedną z nich.
O ile koncept obozu wydawał się całkiem fajny, tak z realizacją pomysłu poszło trochę gorzej. Nie wciągnęła mnie ani historia głównej bohaterki, a tym bardziej wątek romantyczny, bo Grover denerwował mnie niemiłosiernie. Całą uwagę...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Mam mieszane uczucia, jeśli chodzi o tę książkę. Z jednej strony naprawę mi się podobała, była lekkim czytadłem i kiedy do niej przysiadałam, to pochłaniałam ja naprawdę szybko, nie mogąc się od niej wręcz oderwać. Przedstawiała też ciekawe spojrzenie na rasizm, ujmując go nie tylko jako napaści, czy próby pobicia, ale także wszystkie formy mikro agresji, których doświadczała główna bohaterka. Shirin nie była też głupawą i irytującą dziewczyną, ciągle się rozwijała, jej podejście do ludzi w szkole powoli zmieniało się, sama zaczęła też zauważać, że po części to ona sama odstraszała rówieśników od kontaktów z nią. Z drugiej strony, jednak o ile przemyślenia bohaterki były dobrze rozwinięte, tak czasami miałam wrażenie, że dialogi są dość sztywno napisane, jakby pojawiały się tylko po to, żeby być. Przed przeczytaniem spotkałam się z wieloma negatywnymi opiniami, ale finalnie jestem raczej pozytywnie zaskoczona. Pomimo pewnych niedociągnięć książka podobała mi się zdecydowanie bardziej, niż spodziewałam się, że będzie.

Mam mieszane uczucia, jeśli chodzi o tę książkę. Z jednej strony naprawę mi się podobała, była lekkim czytadłem i kiedy do niej przysiadałam, to pochłaniałam ja naprawdę szybko, nie mogąc się od niej wręcz oderwać. Przedstawiała też ciekawe spojrzenie na rasizm, ujmując go nie tylko jako napaści, czy próby pobicia, ale także wszystkie formy mikro agresji, których...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Ładna kreska, ale historie naprawę słabe. Pierwszej nie będę nawet komentować. Jeśli chodzi o drugą, to kiedy w końcu zaczęłam się wciągać, to nagle się skończyła, w dodatku w taki sposób, że musiałam sprawdzić, czy to naprawdę koniec, czy po prostu brakuje kilku stron.

Ładna kreska, ale historie naprawę słabe. Pierwszej nie będę nawet komentować. Jeśli chodzi o drugą, to kiedy w końcu zaczęłam się wciągać, to nagle się skończyła, w dodatku w taki sposób, że musiałam sprawdzić, czy to naprawdę koniec, czy po prostu brakuje kilku stron.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Zaczęłam serial na Netflix i jakoś tak wyszło, że od razu zabrałam się za książkę. "Prawnik z lincolna" to kolejna książka Michaela Connelly'ego, która bez zbędnych upiększeń ukazuje zarówno obraz Los Angeles, jak i system prawny w Stanach Zjednoczonych. Kalifornia, kierunek, który obierają wszyscy marzący o wielkiej sławie tu dla wielu z nich, podobnie jak dla ofiar Roulet'a, okazuje się zgubnym wyborem. Książka okazała się wciągająca i trzymająca w napięciu do samego końca, a Mickey Haller ze swoją charyzmą i ciętym językiem to bohater, którego polubiłam od razu. W najbliższym czasie mam nadzieję zabrać się za kolejne części.

Zaczęłam serial na Netflix i jakoś tak wyszło, że od razu zabrałam się za książkę. "Prawnik z lincolna" to kolejna książka Michaela Connelly'ego, która bez zbędnych upiększeń ukazuje zarówno obraz Los Angeles, jak i system prawny w Stanach Zjednoczonych. Kalifornia, kierunek, który obierają wszyscy marzący o wielkiej sławie tu dla wielu z nich, podobnie jak dla ofiar...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Męczyłam się z tą książką naprawdę długo i cieszę się, że w końcu udało mi się ją skończyć. Do serii Circus Lumos powróciłam po bardzo długim czasie, właściwie niewiele pamiętając z poprzedniego tomu, a po przeczytaniu tego myślę, że może to i dobrze. Książka jest bardzo przegadana, pojawia się w niej wiele opisów, które w pewnym momencie zmęczyły mnie do tego stopnia, że zaczęłam je pomijać. Główni bohaterowie, pomimo tego, że z każdej strony ponoć czyha na nich zagrożenie, bez żadnego problemu chodzą na randki czy szkolne imprezy i zdają się zapominać, że na zdjęcie z Hadriana klątwy pozostało im niewiele czasu. W dodatku momentami zanikała im umiejętność podejmowania racjonalnych decyzji i sprawiało to, że łapałam się za głowę, zastanawiając się co właściwie się w tej książce dzieje.

Męczyłam się z tą książką naprawdę długo i cieszę się, że w końcu udało mi się ją skończyć. Do serii Circus Lumos powróciłam po bardzo długim czasie, właściwie niewiele pamiętając z poprzedniego tomu, a po przeczytaniu tego myślę, że może to i dobrze. Książka jest bardzo przegadana, pojawia się w niej wiele opisów, które w pewnym momencie zmęczyły mnie do tego stopnia, że...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Bardzo długo trzymałam tę książkę na półce, zastanawiając się, czy w ogóle chcę ją przeczytać, kiedy jednak się za nią zabrałam, to niczego nie żałuję.
"Jaskółki z Czarnobyla" to nie tylko dobry kryminał, przedstawiony dzięki dwóm zaciekle poszukującym mordercy policjantom. To także powrót do historii z 1986 roku, kiedy w Czarnobylu doszło do wybuchu w elektrowni jądrowej. Autor nie koloryzuje, przedstawia zonę i jej historię taką, jaką jest, zniszczone miasta, masowe przesiedlenia, choroby popromienne, a także ciągłą niechęć ludzi do osiedlania się, czy nawet pracowania tam pomimo upływu lat. To właśnie ta otoczka i klimat, który możemy wręcz poczuć, robi dużą robotę, przykrywając wszystkie drobne niedociągnięcia. Książkę pochłonęłam błyskawicznie, a nawet zarwałam dla niej nockę, aby poznać zakończenie tej historii.

Bardzo długo trzymałam tę książkę na półce, zastanawiając się, czy w ogóle chcę ją przeczytać, kiedy jednak się za nią zabrałam, to niczego nie żałuję.
"Jaskółki z Czarnobyla" to nie tylko dobry kryminał, przedstawiony dzięki dwóm zaciekle poszukującym mordercy policjantom. To także powrót do historii z 1986 roku, kiedy w Czarnobylu doszło do wybuchu w elektrowni jądrowej....

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to