Dobrej jakości thriller prawniczy, z ciekawym bohaterem. Jak na pierwsza powieść z tym bohaterem jest ok, ale nie jest mega zagadkowo i sporo można odgadnąć. Świetnie się czyta, dobrym jezykiem napisane. Poleca go sam King.

Dobrej jakości thriller prawniczy, z ciekawym bohaterem. Jak na pierwsza powieść z tym bohaterem jest ok, ale nie jest mega zagadkowo i sporo można odgadnąć. Świetnie się czyta, dobrym jezykiem napisane. Poleca go sam King.

Dobrze napisana książka. Dynamicznie. Pomimo zawiłych wątków z prawa karnego, rozwój zdarzeń jest wciągający.

Dobrze napisana książka. Dynamicznie. Pomimo zawiłych wątków z prawa karnego, rozwój zdarzeń jest wciągający.

Świetne.
Zabawny, zaskakujący, nieoczywisty thriller prawniczy.

Główny bohater to bardzo inteligentny i bardzo sympatyczny, ale jednak, na szczęście, nie-wyidealizowany obrońca w sprawach karnych. Bardzo dobry obrońca. I bardzo zaangażowany w swoją prace adwokat. Idący pod prąd tym wszystkim którzy negują jego pracę. I starający się dobrze zarobić.
Książka jest napisana z jego perspektywy. Opisuje jak i dlaczego decyduje się postąpić w rożnych nieoczywistych sytuacjach.
I oczywiście jest jest bardzo dużo sądu, sędziów, przysięgłych i mów adwokackich i prokuratorskich. oraz zaplecza pracy adwokata.
Do tego interesujące zagadki kryminalne.

Świetne.
Zabawny, zaskakujący, nieoczywisty thriller prawniczy.

Główny bohater to bardzo inteligentny i bardzo sympatyczny, ale jednak, na szczęście, nie-wyidealizowany obrońca w sprawach karnych. Bardzo dobry obrońca. I bardzo zaangażowany w swoją prace adwokat. Idący pod prąd tym wszystkim którzy negują jego pracę. I starający się dobrze zarobić.
Książka jest napisana...

Pierwszy przeczytany kryminał, ciekawa praca sądu.

Pierwszy przeczytany kryminał, ciekawa praca sądu.

genialna, zaskakująca

genialna, zaskakująca

Kto by się spodziewał, że to będzie taka sprawa!? Na pewno nie Haller.
Stresowałam się cały czas podczas czytania. Jak on go wybroni? Co ten koleś w ogóle robi? Jak to się skończy? Dobra prawnicza pozycja, uwielbiam.

Kto by się spodziewał, że to będzie taka sprawa!? Na pewno nie Haller.
Stresowałam się cały czas podczas czytania. Jak on go wybroni? Co ten koleś w ogóle robi? Jak to się skończy? Dobra prawnicza pozycja, uwielbiam.

Książkę poznałam dzięki serialowi na Netflixie. Tak się nakręca biznes - nakręć film/serial to ludzie sięgną po książkę, napisz książkę to ludzie obejrzą film/serial. Co prawda serial przedstawiał wydarzenia z drugiej części, ale to pewnie dlatego, że kiedyś był w telewizji film "Prawnik z Lincolna", który właśnie obrazował wydarzenia z pierwszej części. Ale podobno drugi sezon serialu ma przedstawiać wydarzenia z właściwego "Prawnika z Lincolna", chociaż będzie nosić tytuł drugiej książki, czyli "Ołowiany wyrok". Cóż, biznes, marketing.

Connelly pisze bez zbędnych opisów, akcja toczy się spokojnym, konsekwentnym torem. Styl jest moim zdaniem typowo męski, jak u Cobena, Becketta czy Nesbo. Autor nie waha się wspominać, że prawnicy żyją ze swojej pracy, więc zależy im na dochodowych klientach i uzyskaniu jak najwyższego honorarium. W książce pojawia się też subtelnie zaznaczony wątek, że w prawie właściwie nie ma znaczenia kwestia winy i niewinności. Liczą się tylko dowody i to co można z nich uzyskać. Nawet niewinny człowiek może iść do więzienia, jeśli tylko znajdą się obciążające go dowody, a winny uniknąć kary, jeśli nie uda się udowodnić my winy. Również pozycja społeczna, zamożność, pochodzenie czy praca, którą wykonujemy ma wpływ na postrzeganie nas przez ławę przysięgłych. Regina Campo uprawiała seks za pieniądze i chociaż miała dowody i świadków to jej słowa były mniej warte niż słowa Mary Windsor, matki Louisa Rouleta, która właściwie nie miała żadnych dowodów w sprawie rzekomego gwałtu. Ale to był dobry argument wyjaśniajacy, dlaczego jej syn nosił przy sobie nóż. Jasne, rzekoma ofiara też może kłamać i chcieć kogoś wrobić. Chodzi mi tylko o różną interpretację słów świadka zależnie od tego kim jest.

Albo wnioski jakie wysnuł detektyw prowadzący śledztwo w sprawie śmierci Raula Levina. Facet pracował dla Hallera, szukał dowodów na niewinność jego klienta, Rouleta, ale to oni byli podejrzani o jego zabójstwo. Kto by zabijał gościa robiącego dla niego dobrą robotę? Przecież taki motyw nie ma najmniejszego sensu. Dziwne dla mnie jeszcze było to, że prawnik nie może obciążyć swojego klienta, jeśli ten go wrabia w morderstwo. Nie jestem prawnikiem, nie znam się też na prawie amerykańskim, ale to zwróciło moją uwagę. Nie wiem czy to prawda czy zmyślone na potrzeby fabuły.

Ogólnie bardzo mi się podobała ta książka i zachęciła mnie do przeczytania kolejnej części "Prawnika z Lincolna", jak również do pozostałych pozycji Connelly'ego z serii o Harrym Boschu.

Książkę poznałam dzięki serialowi na Netflixie. Tak się nakręca biznes - nakręć film/serial to ludzie sięgną po książkę, napisz książkę to ludzie obejrzą film/serial. Co prawda serial przedstawiał wydarzenia z drugiej części, ale to pewnie dlatego, że kiedyś był w telewizji film "Prawnik z Lincolna", który właśnie obrazował wydarzenia z pierwszej części. Ale podobno drugi...

Powróciłem po latach do jednej z najlepszych powieści Connelly'ego, tym razem bohaterem nie jest detektyw Harry Bosch, ale adwokat Mickey Haller mający biuro na tylnym siedzeniu limuzyny Lincoln – chodzi o redukcję kosztów. Haller jest po dwóch rozwodach, rzadko przydarzają mu się duże i dochodowe sprawy, a jego klientami są głównie dilerzy i producenci narkotyków. Z drugiej strony to świetny adwokat z dużym doświadczeniem.

W tej książce trafia mu się wielka sprawa, oto niejaki Louis Roulet pochodzący z bogatej rodziny, zostaje oskarżony o brutalne pobicie kobiety. Roulet wybiera sobie Hallera na obrońcę, nasz adwokat nie bardzo może zrozumieć dlaczego, ale ochoczo bierze sprawę, bo oznacza to duże dochody.

Haller nigdy nie pyta swoich klientów czy rzeczywiście popełnili przestępstwo, on ma ich tylko bronić, a niewinnych jest bronić najtrudniej, bo istnieje tylko jedno zadowalające rozwiązanie: uniewinnienie: „Żaden klient nie budzi takiego strachu jak człowiek niewinny. I żaden nie pozostawia tak strasznych blizn.” Ale przy okazji pracy nad sprawą Rouleta Haller uświadamia sobie, że parę lat temu skłonił niejakiego Menendeza do przedprocesowego przyznania się do morderstwa – to był korzystny układ, bo gdyby doszło do procesu, Menendez trafiłby do celi śmierci, a tak poszedł na wiele lat do więzienia. A teraz Haller uzyskuje pewność, że Menendez jest niewinny i zaczyna go gryźć sumienie. Sumienie adwokata – co to takiego? W każdym razie nasz adwokat postanawia wymyślić sposób na to, aby sprawiedliwość zwyciężyła i Menendez został uwolniony, a to wcale nie jest proste.

W pewnym momencie miałem nadzieję, że przeczytam moralitet przedstawiający bez ogródek amerykański wymiar sprawiedliwości: wyjątkowo łagodny dla bogatych a bardzo surowy dla biednych; niestety Connelly nie idzie w tę stronę. Dostajemy regularny thriller prawniczy – pojedynki prokuratorów i obrońców na sali sądowej, zresztą znakomicie opisane. Trochę żal straconej szansy na moralitet, ale może zbyt wiele od Connelly'ego wymagam...

Przy okazji, jednym z największych walorów książki jest świetne przedstawienie amerykańskiej procedury sądowej, widać, że autor zna ją na wylot. Sugeruje Connelly, że rozprawa sądowa jest teatrem, w każdym razie Haller z zapałem odgrywa różne stany emocjonalne i czasami gładko kłamie w żywe oczy. Przecież liczy się tylko wygrana...

Dostaliśmy znakomicie napisany thriller prawniczy, trudno mi się było od niego oderwać. Przyjemność słuchania zwiększała znakomita interpretacja Janusza Zadury, ten lektor wydaje się być idealnie skrojony do czytania książek Connelly'ego.

Powróciłem po latach do jednej z najlepszych powieści Connelly'ego, tym razem bohaterem nie jest detektyw Harry Bosch, ale adwokat Mickey Haller mający biuro na tylnym siedzeniu limuzyny Lincoln – chodzi o redukcję kosztów. Haller jest po dwóch rozwodach, rzadko przydarzają mu się duże i dochodowe sprawy, a jego klientami są głównie dilerzy i producenci narkotyków. Z...

Super opisany system sprawiedliwości, który nie zawsze działa sprawiedliwie przez co boheter ma pracę i dość niezłą renomę. Polecam! Na pewno przeczytam kolejne części.

Super opisany system sprawiedliwości, który nie zawsze działa sprawiedliwie przez co boheter ma pracę i dość niezłą renomę. Polecam! Na pewno przeczytam kolejne części.

Nie jest to poziom Grishama, ale czyta się bardzo dobrze. Perspektywa jest trochę inna, bez wdawania się w szczegóły, ponieważ musiałbym spoilować.

Nie jest to poziom Grishama, ale czyta się bardzo dobrze. Perspektywa jest trochę inna, bez wdawania się w szczegóły, ponieważ musiałbym spoilować.