Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Słabe jak każda inna książka tej autorki, jaką czytałem. Tokarczuk to taki polski Paolo Coelho w spódnicy. Ale że jest ulubienicą establishmentu, to dostaje nagrody Nike i jest lansowana na wielką pisarkę.

Słabe jak każda inna książka tej autorki, jaką czytałem. Tokarczuk to taki polski Paolo Coelho w spódnicy. Ale że jest ulubienicą establishmentu, to dostaje nagrody Nike i jest lansowana na wielką pisarkę.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Umberto Eco ma nieznośną moim zdaniem manierę popisywania się swoją erudycją. Jeśli pominiemy te erudycyjne erupcje, to książkę nawet można czytać i mieć z tego jakąś przyjemność. W przeciwnym razie zamęczymy się, a same popisy nie mają w sobie żadnej wartości.

Książka jest moim zdaniem o pladze, trapiącej obecną naukę humanistyczną - pladze nadinterpretacji. Główni bohaterowie płacą za nią wysoką cenę, kiedy okazuje się, że udaje im się nakłonić innych ludzi do uwierzenia w ich (nad)interpretację.

Umberto Eco ma nieznośną moim zdaniem manierę popisywania się swoją erudycją. Jeśli pominiemy te erudycyjne erupcje, to książkę nawet można czytać i mieć z tego jakąś przyjemność. W przeciwnym razie zamęczymy się, a same popisy nie mają w sobie żadnej wartości.

Książka jest moim zdaniem o pladze, trapiącej obecną naukę humanistyczną - pladze nadinterpretacji. Główni...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Umberto Eco ma nieznośną moim zdaniem manierę popisywania się swoją erudycją. Jeśli pominiemy te erudycyjne erupcje, to książkę nawet można czytać i mieć z tego jakąś przyjemność. W przeciwnym razie zamęczymy się, a same popisy nie mają w sobie żadnej wartości.

Umberto Eco ma nieznośną moim zdaniem manierę popisywania się swoją erudycją. Jeśli pominiemy te erudycyjne erupcje, to książkę nawet można czytać i mieć z tego jakąś przyjemność. W przeciwnym razie zamęczymy się, a same popisy nie mają w sobie żadnej wartości.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jedna z lepszych pozycji na temat marketingu i copywritingu, jakie czytałem.

Jedna z lepszych pozycji na temat marketingu i copywritingu, jakie czytałem.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Moim zdaniem najgorsza książka marketingowa, jaką czytałem. Pełno ogólników i oczywistych rzeczy, z których nic nie wynika.
O wiele lepszymi książkami w temacie są książki Artura Jabłońskiego i Darka Puzyrkiewicza.

Moim zdaniem najgorsza książka marketingowa, jaką czytałem. Pełno ogólników i oczywistych rzeczy, z których nic nie wynika.
O wiele lepszymi książkami w temacie są książki Artura Jabłońskiego i Darka Puzyrkiewicza.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Słaba ta książka. Część rzeczy to mega podstawy (persona etc.), a część zwykłe głupoty: po co opisywać jakieś media społecznościowa, z których nikt w Polsce nie korzysta? A opisy instagrama z poradami typu "używaj hashtagów like4like i follow4follow"? Serio? Któraś poważna firma tak robi? Ktoś w ogóle przegląda takie tagi? Takim sposobem można przyciągnąć na profil chyba tylko nastoletnie attention whores, a nie klienta dla poważnej firmy. Nie mówiąc o tym, że takie tagi są bodajże zbanowane przez algorytm instagrama.
Są lepsze pozycje na temat marketingu na polskim rynku (choćby książka Artura Jabłońskiego czy Darka Puzyrkiewicza).

Słaba ta książka. Część rzeczy to mega podstawy (persona etc.), a część zwykłe głupoty: po co opisywać jakieś media społecznościowa, z których nikt w Polsce nie korzysta? A opisy instagrama z poradami typu "używaj hashtagów like4like i follow4follow"? Serio? Któraś poważna firma tak robi? Ktoś w ogóle przegląda takie tagi? Takim sposobem można przyciągnąć na profil chyba...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Bardzo ciekawa książka, która wielu może otworzyć oczy i poszerzyć horyzonty myślowe. Jeśli zastanawiasz się nad tym, czy obecny ustrój i porządek społeczny jest jedynym możliwym, to polecam przeczytać "Żywot własny" Benjamina Franklina. Bardzo ciekawe spojrzenie na edukację i organizację społeczną. Wiele można z tej lektury wynieść.

Bardzo ciekawa książka, która wielu może otworzyć oczy i poszerzyć horyzonty myślowe. Jeśli zastanawiasz się nad tym, czy obecny ustrój i porządek społeczny jest jedynym możliwym, to polecam przeczytać "Żywot własny" Benjamina Franklina. Bardzo ciekawe spojrzenie na edukację i organizację społeczną. Wiele można z tej lektury wynieść.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Druga książka Zajdla (po "Limes Inferior"), którą czytam. Zajdel kolejny raz porusza tematy ważkie społecznie. Trafnie antycypuje i diagnozuje zarówno przyszłe jak i obecne problemy, z jakimi mierzy się ludzkość. W "Limes" nie podobało mi się zakończenie, które było jakby z innej bajki. Tutaj nie ma tego problemu. Narracja zamknięta jest w bardzo ciekawy sposób i można powiedzieć, czerpiąc z terminologii stosowanej przez krytyków filmowych, że wychodzi ona poza "czwartą ścianę". Gorąco polecam!

Druga książka Zajdla (po "Limes Inferior"), którą czytam. Zajdel kolejny raz porusza tematy ważkie społecznie. Trafnie antycypuje i diagnozuje zarówno przyszłe jak i obecne problemy, z jakimi mierzy się ludzkość. W "Limes" nie podobało mi się zakończenie, które było jakby z innej bajki. Tutaj nie ma tego problemu. Narracja zamknięta jest w bardzo ciekawy sposób i można...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

To dobra książka, choć stylistycznie trąci już nieco myszką. Wiele z rzeczy opisanych w książce stało się rzeczywistością. Wizja chorego społeczeństwa, pozbawionego wartości, wyselekcjonowanego, gdzie wartość człowieka zależy od jego statusu społecznego. Świat ukazany jest na zasadzie kontrastu - po drugiej stronie mamy "dzikusa", który przypadkiem poznaje społeczeństwo, do którego należała jego matka. Okazuje się, że świat ubóstwiany przez matkę nie jest taki idealny.

To dobra książka, choć stylistycznie trąci już nieco myszką. Wiele z rzeczy opisanych w książce stało się rzeczywistością. Wizja chorego społeczeństwa, pozbawionego wartości, wyselekcjonowanego, gdzie wartość człowieka zależy od jego statusu społecznego. Świat ukazany jest na zasadzie kontrastu - po drugiej stronie mamy "dzikusa", który przypadkiem poznaje społeczeństwo, do...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Snerg chyba nie jest dla mnie. Kolejna książka, która bazuje na koncepcji teatru życia. Kilka wątków autobiograficznych (zwłaszcza fragmenty o edukacji).
Można się doszukiwać na siłę głębi w tej powieści, ale dla mnie to jest zabawka, a nie nic sensownego.

Snerg chyba nie jest dla mnie. Kolejna książka, która bazuje na koncepcji teatru życia. Kilka wątków autobiograficznych (zwłaszcza fragmenty o edukacji).
Można się doszukiwać na siłę głębi w tej powieści, ale dla mnie to jest zabawka, a nie nic sensownego.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Rewelacyjna powieść. Spodziewałem się zwykłej literatury popularnej, a trafiłem na książkę, która zawiera mnóstwo życiowej mądrości. Jedna z lepszych, jakie czytałem.

Rewelacyjna powieść. Spodziewałem się zwykłej literatury popularnej, a trafiłem na książkę, która zawiera mnóstwo życiowej mądrości. Jedna z lepszych, jakie czytałem.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Mieszanka LOST, Westworld, Matrixa i oniryzmu, czyli jeden wielki mindfuck. Nie miałbym nawet nic przeciwko, gdyby kryła się za tym jakaś głębsza refleksja, ale zdaje się, że tutaj tego nie ma (choć niektóre dialogi są nawet interesujące). Stoję raczej po stronie spójności i logiki - niestety nie znalazłem tego w tej książce.
UWAGA SPOJLER
Główny bohater na początku powieści ginie. Okazuje się, że żył w jakiegoś rodzaju sztucznej historii (?). Ginąc, przeszedł do lobby, w którym dostał się do kolejnej powieści (coś na wzór świata znanego z Westworld). I tutaj może jeszcze byłoby w miarę spójnie, ale nagle narracja rozsadza ten świat, nasz bohater przenosi się w czasie i przestrzeni, choć teoretycznie w założeniach tego uniwersum nie było to możliwe (bo musiał trzymać się blisko swego towarzysza). Później bohater zastanawia się, czy jego percepcja świata nie jest różna od percepcji innych postaci, bo on jest żywy... Ale przecież on zginął na początku historii! Coś tu nie gra. Podobnie, gdy świat jest niby otoczony jakimś konstruktem o wysokości 12 km, a na początku powieści jeden z bohaterów przymusza pilota samolotu, aby ten wzniósł się na wysokość 12100 m... Po prostu jeden wielki mindfuck w negatywnym tego słowa znaczeniu.

Mieszanka LOST, Westworld, Matrixa i oniryzmu, czyli jeden wielki mindfuck. Nie miałbym nawet nic przeciwko, gdyby kryła się za tym jakaś głębsza refleksja, ale zdaje się, że tutaj tego nie ma (choć niektóre dialogi są nawet interesujące). Stoję raczej po stronie spójności i logiki - niestety nie znalazłem tego w tej książce.
UWAGA SPOJLER
Główny bohater na początku...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Jest to najdoskonalsza powieść, jaką czytałem (a trochę się naczytałem - jestem absolwentem polonistyki).
"Solaris" przypomina mi nieco "Meet Joe Black", pomimo iż rzeczy te są całkowicie różne. Dlaczego? Dlatego, że zarówno powieść jak i film są "pełnym pakietem" - mamy tutaj romans, głęboką refleksję na temat ludzkiej natury etc.
"Solaris" zajmuje się problemem ludzkiego poznania. Tego, czy człowiek jest w stanie oderwać się od swojego ludzkiego sposobu poznawania świata. Czy wytworzone przez nas narzędzia są zdolne opisać świat takim, jakim on jest. Odpowiedź jest negatywna. Narzędzia, jakie stworzyliśmy, ukuliśmy na użytek naszej umysłowości, skroiliśmy je na miarę ludzkich zmysłów. Porozumienie pomiędzy człowiekiem, a jakiegoś rodzaju obcą i inteligentną istotą okazało się niemożliwe.
Dzieło Lema jest na wielu poziomach doskonałe. Mamy tu nie tylko niebanalną treść, okraszoną odrobiną akcji, romansem, dynamiczną pod względem konstrukcji psychicznej postacią, ale też idealną kompozycję. Nie ma tu nic zbędnego. Żadnych niepotrzebnych opisów. Nic. Wszystko, co znajduje się w tej książce ma swój cel i miejsce, dzięki czemu można ją pochłonąć w jeden wieczór.

Jest to najdoskonalsza powieść, jaką czytałem (a trochę się naczytałem - jestem absolwentem polonistyki).
"Solaris" przypomina mi nieco "Meet Joe Black", pomimo iż rzeczy te są całkowicie różne. Dlaczego? Dlatego, że zarówno powieść jak i film są "pełnym pakietem" - mamy tutaj romans, głęboką refleksję na temat ludzkiej natury etc.
"Solaris" zajmuje się problemem ludzkiego...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Być może nie jestem dostatecznie stary (rocznik 87') i dlatego książka jest dla mnie koszmarnie nudna. Raz,że nie znam większości postaci z życia PRL, a dwa, że wcale nie widzę tutaj tego dowcipu, żartu i zgryźliwej ironii.

Być może nie jestem dostatecznie stary (rocznik 87') i dlatego książka jest dla mnie koszmarnie nudna. Raz,że nie znam większości postaci z życia PRL, a dwa, że wcale nie widzę tutaj tego dowcipu, żartu i zgryźliwej ironii.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Okładka książki Życie w średniowiecznym zamku Frances Gies, Joseph Gies
Ocena 6,5
Życie w średni... Frances Gies, Josep...

Na półkach: ,

Książka nie jest może napisana w super porywający sposób, ale na pewno jest ciekawa.
Warto ją przeczytać, jeśli chcecie poszerzyć horyzonty myślowe i spojrzeć inaczej na "wieki ciemne", które jak się okazuje wcale takie ciemne nie były.
Zaskakuje poziom technologiczny rozwiązań stosowanych w zamkach już w XII wieku (np. bieżąca ciepła woda!) jak również organizacja społeczna feudalizmu. Nie był to tak zły ustrój, jak próbuje się nam wmawiać w szkołach. ;)

Książka nie jest może napisana w super porywający sposób, ale na pewno jest ciekawa.
Warto ją przeczytać, jeśli chcecie poszerzyć horyzonty myślowe i spojrzeć inaczej na "wieki ciemne", które jak się okazuje wcale takie ciemne nie były.
Zaskakuje poziom technologiczny rozwiązań stosowanych w zamkach już w XII wieku (np. bieżąca ciepła woda!) jak również organizacja...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Kurczę, czytam poprzednie opinie i nie mogę uwierzyć - Nałkowska i niezwykły zmysł obserwatorski? Czytamy to z niezwykłym zainteresowaniem? Hmm... Dla mnie ta pozycja jest nudna. Kupiłem, ponieważ interesuję się nieco drugą wojną światową, uwielbiam "Tajne państwo" Karskiego, który w niezwykle barwny i interesujący sposób opisuje swoje przygody (a miał co opisywać!). Lubię też wiele innych pozycji o tej tematyce, ale "Dzienniki"? Nie.
Wyobrażacie sobie, że można zatytułować swoje wspomnienia "Dziennikami z czasu wojny" i... wcale nie pisać o wojnie? Dla mnie to jest szczyt egocentryzmu i próżności. Nałkowska nie pisze o ludzkich dramatach, nie opisuje ekscytujących wydarzeń i niebezpieczeństw. Wiecie o czym ona pisze? O tym, że jakiś młokos ją skomplementował. Nie żartuję. Nałkowska była niezwykle próżną, snobistyczną kobietą. Nie interesowało jej to, co się dzieje dookoła, mimo iż przeżyła jeden z najmroczniejszych i najciekawszych rozdziałów z dziejów ludzkości, interesowały ją komplementy różnych mężczyzn z jej otoczenia. Całe te dzienniki to opis życia z chorą matką, dzielenia pokoju ze służącymi/przyjaciółkami/pracownicami, codzienność sklepu tytoniowego, który podczas wojny prowadziła, wyjazdów na wieś i wyobrażeń Nałkowskiej na temat tego, że jak któryś facet się na nią spojrzał, to już na pewno miał na myśli erotyczne uniesienia - mimo iż miała wtedy około 57-60 lat. Nie polecam.

Kurczę, czytam poprzednie opinie i nie mogę uwierzyć - Nałkowska i niezwykły zmysł obserwatorski? Czytamy to z niezwykłym zainteresowaniem? Hmm... Dla mnie ta pozycja jest nudna. Kupiłem, ponieważ interesuję się nieco drugą wojną światową, uwielbiam "Tajne państwo" Karskiego, który w niezwykle barwny i interesujący sposób opisuje swoje przygody (a miał co opisywać!). Lubię...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Od czasu studiów polonistycznych, na których zetknąłem się z "Solaris" Lema, jestem fanem science fiction. O Zajdlu w zasadzie za wiele nie słyszałem poza tym, że jego imieniem sygnowana jest nagroda literacka właśnie z zakresu sci-fi. Chwila google'a i znalazłem wypowiedź Lema, że "Limes inferior" to najoryginalniejsza polska powieść tego gatunku. Lepszej rekomendacji nie potrzebowałem.
Książka w zasadzie jest przedstawieniem rzeczywistości PRL pod maską sci-fi. Jest to jednak zrobione na tyle dobrze, że powieść jest uniwersalna - może ją zrozumieć każdy niezależnie od miejsca i czasu, w którym żyje; nie musząc znać historii PRL. Uniwersalność tego rodzaju jest dla mnie wyznacznikiem prawdziwej sztuki.
Nie będę się rozpisywał o czym jest ta powieść, polecam przeczytać. Powiem tylko, że odjąłem jeden punkt za zakończenie, które moim zdaniem jest pewnego rodzaju zgrzytem. Czymś w rodzaju zakończenia gombrowiczowskiego, czy późniejszego zakończenia "Wiedźmina" Sapkowskiego, które było dosłownie i w przenośni "z innej bajki". Po prostu Zajdel stworzył spójny, logiczny i na swój sposób (mimesis Arystotelesa) realistyczny świat, w który następnie zainterweniowały "siły nadprzyrodzone". I to mi w tej książce nie gra. Gdyby nie ta wada, dałbym pełne 10 punktów.

Od czasu studiów polonistycznych, na których zetknąłem się z "Solaris" Lema, jestem fanem science fiction. O Zajdlu w zasadzie za wiele nie słyszałem poza tym, że jego imieniem sygnowana jest nagroda literacka właśnie z zakresu sci-fi. Chwila google'a i znalazłem wypowiedź Lema, że "Limes inferior" to najoryginalniejsza polska powieść tego gatunku. Lepszej rekomendacji nie...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Okładka książki Dlaczego chcemy żebyś był bogaty Donald J. Trump, Robert Toru Kiyosaki
Ocena 6,4
Dlaczego chcem... Donald J. Trump, Ro...

Na półkach: ,

Nie czytałem wcześniejszych książek Kiyosakiego ani Trumpa i dlatego jestem tym bardziej rozczarowany tą pozycją. Przede wszystkim książka mogłaby być o wiele krótsza (co najmniej o połowę). Dlaczego? Dlatego, że jakieś 30% treści to chamska reklama produktów Kiyosakiego (gier i kursów). Po kiego grzyba w książce, która ma niby czegoś nas uczyć, czytamy co kilka stron o jego pierdolonych klubach CASHFLOW i super edukacyjnych grach? No litości! Jest tu też dużo banałów typu: ucz się, ciężko pracuj, rób więcej, niż trzeba, bądź uczciwy i przyzwoity. Serio? Nie jest to może książka całkowicie pozbawiona wartości, ale ogólne wrażenie jest takie, że to chłam.

Nie czytałem wcześniejszych książek Kiyosakiego ani Trumpa i dlatego jestem tym bardziej rozczarowany tą pozycją. Przede wszystkim książka mogłaby być o wiele krótsza (co najmniej o połowę). Dlaczego? Dlatego, że jakieś 30% treści to chamska reklama produktów Kiyosakiego (gier i kursów). Po kiego grzyba w książce, która ma niby czegoś nas uczyć, czytamy co kilka stron o...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie wiem, kto to nazwał kryminałem. Ta książka nie ma nic wspólnego z kryminałem. Z czarnym kryminałem też niewiele. To bardziej studium obyczajowe wykolejeńców.
Kupiłem ze względu na to, że podobał mi się "Detektyw". Książka okazała się niezwykle słaba - nudna, praktycznie bez akcji i z postaciami, które się nie rozwijają. Nuda, nuda i jeszcze raz nuda. Nie polecam.

Nie wiem, kto to nazwał kryminałem. Ta książka nie ma nic wspólnego z kryminałem. Z czarnym kryminałem też niewiele. To bardziej studium obyczajowe wykolejeńców.
Kupiłem ze względu na to, że podobał mi się "Detektyw". Książka okazała się niezwykle słaba - nudna, praktycznie bez akcji i z postaciami, które się nie rozwijają. Nuda, nuda i jeszcze raz nuda. Nie polecam.

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to