Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Lubię taką niejednoznaczną prozę. Autorka wprowadza nas w stan dyskomfortu, zakłopotania dzięki narracji, którą zastosowała.

Lubię taką niejednoznaczną prozę. Autorka wprowadza nas w stan dyskomfortu, zakłopotania dzięki narracji, którą zastosowała.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Wspaniale napisany reportaż. Jest odważny, ale nie buńczuczny.

Wspaniale napisany reportaż. Jest odważny, ale nie buńczuczny.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Tematyka jest bardzo ciekawa. Lubię strumień świadomości bohatera - w tym przypadku nieco pijacki bełkot. I dobrze się to czyta, ale nie mogę uwolnić się od jakiegoś wrażenia sztuczności, przesady.

Tematyka jest bardzo ciekawa. Lubię strumień świadomości bohatera - w tym przypadku nieco pijacki bełkot. I dobrze się to czyta, ale nie mogę uwolnić się od jakiegoś wrażenia sztuczności, przesady.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Poezja autorki była efemeryczna, subtelna i zmysłowa. W mojej opinii, obok Szymborskiej i Zajączkowskiej, to najciekawsza polska poetka.

Poezja autorki była efemeryczna, subtelna i zmysłowa. W mojej opinii, obok Szymborskiej i Zajączkowskiej, to najciekawsza polska poetka.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie rozumiem, dlaczego autorka konstruuje tak błahą opowieść, stosując tym samym słabe do czytania konstrukcje zdań wielokrotnie złożonych.

Nie rozumiem, dlaczego autorka konstruuje tak błahą opowieść, stosując tym samym słabe do czytania konstrukcje zdań wielokrotnie złożonych.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka o wyjątkowej relacji z naturą, o afirmacji wszystkiego, co otacza człowieka. Bardzo wzruszająca.

Książka o wyjątkowej relacji z naturą, o afirmacji wszystkiego, co otacza człowieka. Bardzo wzruszająca.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka stara i niejednokrotnie nieaktualna, ale nie sposób nie zgodzić się z refleksjami autora na temat mowy nienawiści i władzy mas.

Książka stara i niejednokrotnie nieaktualna, ale nie sposób nie zgodzić się z refleksjami autora na temat mowy nienawiści i władzy mas.

Pokaż mimo to

Okładka książki Wszystko jak chcesz. O miłości Jarosława Iwaszkiewicza i Jerzego Błeszyńskiego Jarosław Iwaszkiewicz, Anna Król
Ocena 7,3
Wszystko jak c... Jarosław Iwaszkiewi...

Na półkach:

Dobrze się czyta. Duży plus za objaśnienie miejsc i osób oraz za spis dat.

Dobrze się czyta. Duży plus za objaśnienie miejsc i osób oraz za spis dat.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Cieszę się, że wydano listy Witkacego. Możemy obserwować jego życie z innej strony. Widzimy, że to człowiek, który ma świadomość chaosu na świecie, ale on stoi z boku szaleństwa - choć sam szalony - i zabiera w metafizyczną podróż do krainy absurdu.
To, co mi przeszkadza w wydaniach, to przypisy na końcu. Arcyniewygodna rzecz.

Cieszę się, że wydano listy Witkacego. Możemy obserwować jego życie z innej strony. Widzimy, że to człowiek, który ma świadomość chaosu na świecie, ale on stoi z boku szaleństwa - choć sam szalony - i zabiera w metafizyczną podróż do krainy absurdu.
To, co mi przeszkadza w wydaniach, to przypisy na końcu. Arcyniewygodna rzecz.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Na styku dwu nauk

Poezja Zajączkowskiej może uchodzić na współczesny fenomen i wydaje się, że właściwie powinno się do niej podejść bez dawnych koncepcji teoretycznych. Nie sposób jednak nie znaleźć u niej Białoszewskiego, Herberta, a nawet Grochowiaka. To, co ją bez wątpienia charakteryzuje to innowacyjność - zarówno w materiale językowym, jak i w niestandardowej tematyce. Mimo obecności nauk ścisłych nie tracimy okazji do odczytania wierszy z pełnym zrozumieniem poetyckiego konceptu. Nadrzędną rolę pełnią rozbudowane metafory, - nawet w tytułach - które otwierają, odsłaniają sensy, ale jednocześnie tworzą aurę zagadkowości i enigmatyczności. Poezja Zajączkowskiej to świadectwo szczególnego uczucia do roślin i poezji.

Na styku dwu nauk

Poezja Zajączkowskiej może uchodzić na współczesny fenomen i wydaje się, że właściwie powinno się do niej podejść bez dawnych koncepcji teoretycznych. Nie sposób jednak nie znaleźć u niej Białoszewskiego, Herberta, a nawet Grochowiaka. To, co ją bez wątpienia charakteryzuje to innowacyjność - zarówno w materiale językowym, jak i w niestandardowej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka jest bardzo dobrze napisana. Ufam autorce, bo odwołuje się do prywatnych archiwów potomków artystów i do dokumentów. To niestandardowe myślenie od
dramacie Wyspiańskiego, bo zazwyczaj pisze się o postaciach mężczyzn. A tu otrzymujemy historię sióstr. Wszystkie trzy weszły w związki z artystami. Anna została żoną malarza Włodzimierza Tetmajera. Jadwiga wyszła za Lucjana Rydla, a Maria była ukochaną malarza Ludwika de Laveauxa. Niestety zmarł w młodym wieku. Kiedyś oczywiście uznawano to za mezalians, bo jak to tak, ktoś z wyższych sfer miał związać się z chłopką. Historia pokazuje jednak, że miłość nie pyta o status społeczny. Te trzy kobiety miały ogromny wpływ na twórczość partnerów.
Jak wiemy, przełom XIX i XX wieku to ciągle czas, w którym dziewczęta od najmłodszych lat były przygotowywane do bycia zależną od mężczyzny, za którego miały wyjść. Mikołajczykówny – jak wynika z opisanych przez Śliwińską losów – zachowały swoistą duchową autonomiczność. To nie były zwykłe chłopki – były mądre, posiadające własne zdanie i co ważne – miały znaczący wpływ na kształt twórczości partnerów i w ogóle na ich losy.

Książka jest bardzo dobrze napisana. Ufam autorce, bo odwołuje się do prywatnych archiwów potomków artystów i do dokumentów. To niestandardowe myślenie od
dramacie Wyspiańskiego, bo zazwyczaj pisze się o postaciach mężczyzn. A tu otrzymujemy historię sióstr. Wszystkie trzy weszły w związki z artystami. Anna została żoną malarza Włodzimierza Tetmajera. Jadwiga wyszła za...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Lapidarna uczta. Książka stanowi zarówno prozatorską, jak i liryczną opowieść o miłości do matki, która zmarła. Tyle że ta miłość jest wręcz szalona, jest bezkompromisowa. I taka jest też ta książka – synkretyczna gatunkowo, istna mieszanina konwencji: autorka a to cytuje fora, a to teksty piosenek, a to zamieszcza zwierzenia i wyznania.
Czyta się to troszkę tak, jakbyśmy słuchali kogoś, kto ma do opowiedzenia jakąś trudną dla niego historię, ale jest ponadto w tej opowieści bardzo chaotyczny i nieułożony.

Lapidarna uczta. Książka stanowi zarówno prozatorską, jak i liryczną opowieść o miłości do matki, która zmarła. Tyle że ta miłość jest wręcz szalona, jest bezkompromisowa. I taka jest też ta książka – synkretyczna gatunkowo, istna mieszanina konwencji: autorka a to cytuje fora, a to teksty piosenek, a to zamieszcza zwierzenia i wyznania.
Czyta się to troszkę tak, jakbyśmy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka jest ciekawie skonstruowana, ma sporo zgrabnych zwrotów akcji. Najbardziej ujęła mnie wrażliwość głównego bohatera. To takie studium psychologiczne mężczyzny, który stracił żonę. Jego analizy na temat niewystarczających starań wobec żony czy córeczek są ujmujące. Historia nie przeraża morderstwem, tylko napawa głębokim smutkiem.

Książka jest ciekawie skonstruowana, ma sporo zgrabnych zwrotów akcji. Najbardziej ujęła mnie wrażliwość głównego bohatera. To takie studium psychologiczne mężczyzny, który stracił żonę. Jego analizy na temat niewystarczających starań wobec żony czy córeczek są ujmujące. Historia nie przeraża morderstwem, tylko napawa głębokim smutkiem.

Pokaż mimo to

Okładka książki Agnieszki Osieckiej i Jeremiego Przybory listy na wyczerpanym papierze Agnieszka Osiecka, Jeremi Przybora, Magda Umer
Ocena 7,7
Agnieszki Osie... Agnieszka Osiecka, ...

Na półkach:

Nawet jeśli ktoś nie ma romantycznej duszy, to może przeczytać te listy choćby ze względu na ich artystyczną wartość. Są piękne, czułe, pełne emocji. Można się nimi po prostu rozkoszować.

Nawet jeśli ktoś nie ma romantycznej duszy, to może przeczytać te listy choćby ze względu na ich artystyczną wartość. Są piękne, czułe, pełne emocji. Można się nimi po prostu rozkoszować.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Przyznam, że nie sięgnęłam po poprzedniczkę, tylko od razu po tę. Uważam, że książka jest po prostu słaba. Mam wrażenie, że autorka nie zachęca treściami do wyjścia z myślowych schematów, tylko na odwrót.

Przyznam, że nie sięgnęłam po poprzedniczkę, tylko od razu po tę. Uważam, że książka jest po prostu słaba. Mam wrażenie, że autorka nie zachęca treściami do wyjścia z myślowych schematów, tylko na odwrót.

Pokaż mimo to