Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Potencjał był, ale toksyczna przyjaźń zniszczyła wszelkie pozytywne wrażenia.

Potencjał był, ale toksyczna przyjaźń zniszczyła wszelkie pozytywne wrażenia.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Ta książka jest jedną, wielką pastą, od której absolutnie nie można się oderwać.

Ta książka jest jedną, wielką pastą, od której absolutnie nie można się oderwać.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Niekoniecznie lubię rzucać się na nowości, które wyskakują z każdego zakątka internetu. Zawsze obawiam się, że jednak ten hype jest przesadzony, ale dla tej książki postanowiłam zrobić wyjątek.

I to był strzał w dziesiątkę.

O książce wiedziałam w sumie tyle, że jest to historia fikcyjnej gwiazdy Hollywood lat pięćdziesiątych, i jak sam tytuł sugeruje, będzie dużo o jej mężach. O mężach owszem, było sporo, ale momentami byli oni tylko tłem, kolejnymi punktami w życiorysie Evelyn, mniej lub bardziej znaczącymi.

Kompletnie nie spodziewałam się kierunku, w jakim pójdzie ta opowieść. Motywacji Evelyn również nie mogłam rozgryźć właściwie do końca. Są to oczywiście ogromne plusy tej powieści.

Uwielbiam postać Evelyn, jej inteligencję i siłę. Chociaż nie jest to postać krystaliczna i zrobiiła w swoim życiu kilka wątpliwych moralnie (delikatnie mówiąc) rzeczy, ciężko jej nie polubić i nie kibicować jej, bo jest bardzo prawdziwa i zgadzam się z opiniami, że aż ciężko uwierzyć, że jest to postać fikcyjna. Z pewnością osoby zainteresowane gwiazdami złotego okresu Hollywood doszukają się podobieństw między życiorysami Evelyn a realnych aktorek, co może być dodatkowym smaczkiem.

Ludzie, czytajcie, nawet jeśli nie jesteście przekonani. Jestem pewna, że nie pożałujecie spotkania z Evelyn Hugo.

Niekoniecznie lubię rzucać się na nowości, które wyskakują z każdego zakątka internetu. Zawsze obawiam się, że jednak ten hype jest przesadzony, ale dla tej książki postanowiłam zrobić wyjątek.

I to był strzał w dziesiątkę.

O książce wiedziałam w sumie tyle, że jest to historia fikcyjnej gwiazdy Hollywood lat pięćdziesiątych, i jak sam tytuł sugeruje, będzie dużo o jej...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Z góry przepaszam, jeśli to, co chcę napisać nie będzie miało ładu i składu, ale aż mnie nosi z irytacji.

Wow, nie wiem nawet od czego zacząć. Może od najważniejszego, czyli tego, że absolutnie nie polecam tej książki.

Nie czytałam "Malego życia", ale spotkałam się z wieloma opiniami, że w tej powieści bohatera spotykają wszystkie nieszczęścia świata i w pewnym momemncie można albo umrzeć z nudów, albo totalnie znieczulić się na te wszystkie okropności, które mają tam miejsce. Jeśli w tych opiniach jest ziarno prawdy, to fani "Małego życia" powinni pokochać "Rado Boya", w przeciwieństwie do fanów "Fanfika" Natalii Osińskiej, co sugeruje tył okładki. To jedno zdanie plus blurb Natalii Osińskiej wlaśnie, chyba najbardziej mnie boli. Nie chcę za bardzo spoilerować, ale jeśli do trzydziestej strony dwóch bohaterów już po dwa razy zdążyło dostać łomot, to już coś zaczyna tu śmierdzieć. Rozumiem, że nie zawsze bywa kolorowo, ale wypadałoby mieć jakieś hamulce, bo robi się z tego karykatura. Do tego okropne schematy, stereotypy o których nawet nie chce mi się pisać. Do pewnego momentu ciekawił mnie (co prawda dość umiarkowanie, ale jednak) wątek tajemnicy rodzinnej, zwłaszcza powodów zniknięcia pewnej osoby. I teraz nie wiem - czy to nigdy nie zostało wyjaśnione, czy po prostu w pewnym momencie zmęczyła mnie ta książka i się wyłączyłam? Jeśli ktoś wie, dlaczego Jan zniknął, to bardzo chętnie się dowiem. Co do wątku LGBT, zeźlił mnie okrutnie, ale to i tak nic w porównaniu do najbardziej obrzydliwej rzeczy, jaką jestem sobie wyobrazić w książce. Bullying, czyli "możesz latami niszczyć mi życie, poniżać, prawie zabić, a ja ci od tak wybaczę, bo sam masz problemy i jesteś taki biedny). Jak ktoś nie wyłapał, albo chce bardziej dobitny przykład tego typu zabiegu, to "polecam" książkę "7 dni" Eve Ainsworth. Jakiekolwiek próby usprawiedliwiania prześladowania kogokolwiek ze względu na cokolwiek, zwłaszcza w książkach dla nastolatków, z których duża część może mieć podobne doświadczenia, jest odrażające. Wysyłanie przekazu, że normalnym jest, żeby nastolatek po latach prześladowań, uprzykrzania życia i poniżania, w mgnieniu oka był w stanie szlachetnie wybaczyć to wszystko, tylko dlatego, że jego oprawca nagle poczuł skruchę, czy zaczął się tłumaczyć, tak jakby to była jakaś totalna błahostka, jest szkodliwe społecznie.

To miała być przyjemna lektura w ramach małego czytelniczego wyzwania z okazji Pride Month. Niestety zamiast Pride jest Shame.

Z góry przepaszam, jeśli to, co chcę napisać nie będzie miało ładu i składu, ale aż mnie nosi z irytacji.

Wow, nie wiem nawet od czego zacząć. Może od najważniejszego, czyli tego, że absolutnie nie polecam tej książki.

Nie czytałam "Malego życia", ale spotkałam się z wieloma opiniami, że w tej powieści bohatera spotykają wszystkie nieszczęścia świata i w pewnym...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Okładka książki Istota Agata Bogacka, Katarzyna Borkowska, Ada Buchholc, Aleksandra Hirszfeld, Ewa Juszczuk, Joanna Krótka, Dagmara Matuszak, Agata Nowicka
Ocena 4,9
Istota Agata Bogacka, Kata...

Na półkach:

Zmarnowany potencjał. Miało być coś przełomowego, zrywającego z tabu, niestety nie wyszło. Od strony graficznej naprawdę nieźle, ale to za mało. Ani nie odnalazłam siebie w tym komiksie, ani nic nie wniósł on do mojego życia.

Zmarnowany potencjał. Miało być coś przełomowego, zrywającego z tabu, niestety nie wyszło. Od strony graficznej naprawdę nieźle, ale to za mało. Ani nie odnalazłam siebie w tym komiksie, ani nic nie wniósł on do mojego życia.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Powieść oparta na serii komiksów autorstwa pisarki niezwiązanej z komiksami. Non Pratt świetnie poradziła sobie z oddaniem charakterów Susan, Esther i Daisy. Spora część książki przypomina czytanie komiksu. Podczas lektury widziałam oczami wyobraźni kolejne kadry. Ale czy takie przeskakujące kadry wystarczą do stworzenia spójnej opowieści? Jak najbardziej. Jeden z wątków, budowany w zasadzie od początku, z czasem wysuwa się na pierwszy plan i zdecydowanie wciąga, aż ciężko się oderwać. Wracając do bohaterów, bardzo cieszy mnie pojawienie się dwóch postaci drugoplanowych, choć osobiście nie miałabym nic przeciwko, gdyby było ich tam nieco więcej :) Ogółem bardzo polecam, głównie fanom komiksów z serii Giant Days, ale nie tylko.


Powieść oparta na serii komiksów autorstwa pisarki niezwiązanej z komiksami. Non Pratt świetnie poradziła sobie z oddaniem charakterów Susan, Esther i Daisy. Spora część książki przypomina czytanie komiksu. Podczas lektury widziałam oczami wyobraźni kolejne kadry. Ale czy takie przeskakujące kadry wystarczą do stworzenia spójnej opowieści? Jak najbardziej. Jeden z wątków,...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Akcji za wiele nie ma, sensu również, jest za to zbieranina postaci, z których każda ma po dwie cechy - z czego jedną zawsze jest to, że JEST ŚMIESZNA. Anioł w bamboszkach. Czaicie? W BAMBOSZKACH! Po prostu boki zrywać. Gdyby nie recenzje zachwyconych poczuciem humoru aŁtorki (haha, przez Ł, o ja cię, a nie przez U, no po prostu nie mogę, hahaha) chyba rzuciłbym te książkę gdzieś po 50 stronach. I wiele bym ne straciła, bo powtarzalność tych samych prześmiesznych żartów tylko mnie zirytowała.

Dodaję jedną gwiazdkę za ładną okładkę.

Akcji za wiele nie ma, sensu również, jest za to zbieranina postaci, z których każda ma po dwie cechy - z czego jedną zawsze jest to, że JEST ŚMIESZNA. Anioł w bamboszkach. Czaicie? W BAMBOSZKACH! Po prostu boki zrywać. Gdyby nie recenzje zachwyconych poczuciem humoru aŁtorki (haha, przez Ł, o ja cię, a nie przez U, no po prostu nie mogę, hahaha) chyba rzuciłbym te książkę...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Naprawdę chciałam dać szansę tej książce, nie uprzedzać się do autora i ostatecznie wystawić pozytywną ocenę. Do pewnego momentu wydawało mi się, że tak faktycznie może się stać, ale gdy tylko pomyślałam "hej, to może mieć sens", książka sens straciła, chlusnęła na mnie wiadrem pseudofilozoficznego bełkotu i tak już zostało do końca. Szkoda.

Naprawdę chciałam dać szansę tej książce, nie uprzedzać się do autora i ostatecznie wystawić pozytywną ocenę. Do pewnego momentu wydawało mi się, że tak faktycznie może się stać, ale gdy tylko pomyślałam "hej, to może mieć sens", książka sens straciła, chlusnęła na mnie wiadrem pseudofilozoficznego bełkotu i tak już zostało do końca. Szkoda.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Połowa tej książki, to co prawda nieźle opisana, aczkolwiek nie prowadząca absolutnie donikąd i niczego nie tłumacząca, historia rodziców i czterech córek. Kiedy w końcu pojawia się "główny punkt programu" opowieść staje się po prostu niedorzeczna. Na koniec wniosek, "mądrość" totalnie od czapy, nie mająca nic wspólnego z treścią wcześniejszych rozdziałów.

Połowa tej książki, to co prawda nieźle opisana, aczkolwiek nie prowadząca absolutnie donikąd i niczego nie tłumacząca, historia rodziców i czterech córek. Kiedy w końcu pojawia się "główny punkt programu" opowieść staje się po prostu niedorzeczna. Na koniec wniosek, "mądrość" totalnie od czapy, nie mająca nic wspólnego z treścią wcześniejszych rozdziałów.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książeczka niewielkich rozmiarów, acz treściwa i konkretna. Dużo praktycznych przykładów, które łatwo można wprowadzić w życie. Książka kończy się testem, który pomoże ustalić w jakich sferach życia jesteśmy asertywni, a nad którymi warto jeszcze popracować. Polecam w zasadzie każdemu, bo asertywność to nie tylko umiejętność odmawiania, ale też wyrażania swojego zdania i przyjmowania opinii innych, a chyba każdy kto kiedykolwiek brał udział w jakiejś internetowej dyskusji widzi, że to wcale nie taka oczywista umiejętność.

Książeczka niewielkich rozmiarów, acz treściwa i konkretna. Dużo praktycznych przykładów, które łatwo można wprowadzić w życie. Książka kończy się testem, który pomoże ustalić w jakich sferach życia jesteśmy asertywni, a nad którymi warto jeszcze popracować. Polecam w zasadzie każdemu, bo asertywność to nie tylko umiejętność odmawiania, ale też wyrażania swojego zdania i...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Wiele dobrego słyszałam o tej książce i w sumie miałam ochotę sięgnąć po tematykę mitologiczną, czy może wręcz demoniczną, ale z drugiej strony ta wieś... No cóż, jestem zdecydowanym mieszczuchem i kompletnym ignorantem w sprawach wiejskich, jeśli mogę tak to ująć. Po prostu - ja nie lubię wsi, wieś nie lubi mnie. Dlatego też nie spodziewałam się, że właśnie ta polska zabita dechami wieś, sam jej klimat, mieszkańcy, a także doskonałe przedstawienie zmian zachodzących na tejże wsi po transformacji, a także język dla takich miejsc typowy - to wszystko zdecydowanie zepchnęło wątki "piekielne" na drugi plan. Niesamowita lektura i jeśli to jest debiut... to ja błagam o więcej.

P.S. Słaboniowo, proszę niech mnie pani zaadoptuje.

Wiele dobrego słyszałam o tej książce i w sumie miałam ochotę sięgnąć po tematykę mitologiczną, czy może wręcz demoniczną, ale z drugiej strony ta wieś... No cóż, jestem zdecydowanym mieszczuchem i kompletnym ignorantem w sprawach wiejskich, jeśli mogę tak to ująć. Po prostu - ja nie lubię wsi, wieś nie lubi mnie. Dlatego też nie spodziewałam się, że właśnie ta polska...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Grafiki trafiające prosto w serce i ani jednego zbędnego słowa.

Grafiki trafiające prosto w serce i ani jednego zbędnego słowa.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Rewelacja. Zawsze doceniam głos rozsądku wybijający się spośród napływającej z każdej strony masy bullshitu zalewającego media, zwłaszcza social media. Autor rozprawia się z popularnymi dietami, które tylko czasem są niewinną, może nieco naiwną i śmieszną, ale nadal niewinną modą, czy fanaberią. Mówi też o tym, jak daleko są w stanie posunąć się w swojej manipulacji samozwańczy specjaliści od żywienia, o żerowaniu na zdesperowanych rodzicach chorych dzieci, o ludziach umierających na raka, który są w stanie złapać się każdej deski ratunku. Bardzo bym sobie życzyła, żeby takich rzeczy powstawało coraz więcej i uważam, że każdy powinien tę książkę przeczytać. Nawet jeśli nie dowie się z niej niczego, o czym wcześniej sam by nie wiedział, to przynajmniej spędzi kilka relaksujących godzin zdala od bzdur. Gorąco polecam.

Rewelacja. Zawsze doceniam głos rozsądku wybijający się spośród napływającej z każdej strony masy bullshitu zalewającego media, zwłaszcza social media. Autor rozprawia się z popularnymi dietami, które tylko czasem są niewinną, może nieco naiwną i śmieszną, ale nadal niewinną modą, czy fanaberią. Mówi też o tym, jak daleko są w stanie posunąć się w swojej manipulacji...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Historia ciekawa, czytało się to naprawdę dobrze, jednak w pewnym momencie przestałam rozumieć motywacje autora. Tak, autora. Jak dla mnie mocno wątpliwe i przekraczające granice, których nie powinno się przekraczać.

Historia ciekawa, czytało się to naprawdę dobrze, jednak w pewnym momencie przestałam rozumieć motywacje autora. Tak, autora. Jak dla mnie mocno wątpliwe i przekraczające granice, których nie powinno się przekraczać.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nie bardzo wiem, dla kogo jest ta książka. Z jednej strony osoby, które kompletnie nie interesują się astrologią mogą szybko poczuć się znużone wzmiankami o kosmogramach, księżycach w skorpionie, trygonach i ascendentach,niemal na każdej stronie, z drugiej strony osoby mocno wkręcone w astrologię mogą nieco rozczarować się ogólnym wydźwiękiem tej powieści. Trudno mi myśleć o tej książce, jak o kolejnym czytadełku, którego nie ma sensu za bardzo analizować, bo jednak astrologicznej "gadki" jest tu o wiele za dużo, by można ją było traktować tylko jako dodatek w tle, jakiś smaczek. Poza ty skupiam się głównie na astrologii, bo gdyby nie tytuł, w ogóle nie sięgnęłabym po "Astrologiczny przewodnik...". Romanse to nie moja bajka, trudno i się więc wypowiadać na temat tego, czy jest to dobra pozycja w swoim gatunku. Mogę przyczepić się jedynie tego, że momentami książka wydawała mi się nieco chaotyczna, ale w ogólnym rozrachunku tragedii nie było.

Nie bardzo wiem, dla kogo jest ta książka. Z jednej strony osoby, które kompletnie nie interesują się astrologią mogą szybko poczuć się znużone wzmiankami o kosmogramach, księżycach w skorpionie, trygonach i ascendentach,niemal na każdej stronie, z drugiej strony osoby mocno wkręcone w astrologię mogą nieco rozczarować się ogólnym wydźwiękiem tej powieści. Trudno mi myśleć...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Choć nie mogę odmówić tej książce lekkości i tego, że bywa naprawdę urocza, to jednak z perspektywy czasu (tj. po pół roku od przeczytania) widzę jak mało historia Simona zostawiła w mojej głowie. Rozwiązanie "tajemnicy" okazało się dość przewidywalne, cały świat Creekwood wydawał się nieco zbyt przesłodzony. Ale może to dobrze. Być może za bardzo przyzwyczaiłam się do wielkich dramatów występujących w książkach z wątkami LGBT, by docenić taką prostą rozrywkę i oderwanie od rzeczywistości. A ono przecież jest potrzebne, zwłaszcza, że w realnym świecie kolorowo bywa tylko na flagach.

Choć nie mogę odmówić tej książce lekkości i tego, że bywa naprawdę urocza, to jednak z perspektywy czasu (tj. po pół roku od przeczytania) widzę jak mało historia Simona zostawiła w mojej głowie. Rozwiązanie "tajemnicy" okazało się dość przewidywalne, cały świat Creekwood wydawał się nieco zbyt przesłodzony. Ale może to dobrze. Być może za bardzo przyzwyczaiłam się do...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to