-
ArtykułyDzień Bibliotekarza i Bibliotek – poznajcie 5 bibliotecznych ciekawostekAnna Sierant7
-
Artykuły„Kuchnia książek” to list, który wysyłam do trzydziestoletniej siebie – wywiad z Kim Jee HyeAnna Sierant1
-
ArtykułyLiteracki klejnot, czyli „Rozbite lustro” Mercè Rodoredy. Rozmawiamy z tłumaczką Anną SawickąEwa Cieślik2
-
ArtykułyMatura 2024 z języka polskiego. Jakie były lektury?Konrad Wrzesiński6
Biblioteczka
2019-08-16
2021-03-24
Książki, które poznałem, o których pisałem, które również w ten lub inny sposób promowałem. Projekt w aplikacji Instagram odnajduje swoje odbicie również w tym miejscu. W kolejności niezobowiązującej, wśród tekstów pisanych i napisanych na przestrzeni dwóch dekad, a czasem znacznie dalej.
https://internetowacela.blogspot.com/p/1001-ksiazek-ktore-musisz-przeczytac.html
Książki, które poznałem, o których pisałem, które również w ten lub inny sposób promowałem. Projekt w aplikacji Instagram odnajduje swoje odbicie również w tym miejscu. W kolejności niezobowiązującej, wśród tekstów pisanych i napisanych na przestrzeni dwóch dekad, a czasem znacznie dalej.
https://internetowacela.blogspot.com/p/1001-ksiazek-ktore-musisz-przeczytac.html
2020-01-27
Książki, które poznałem, o których pisałem, które również w ten lub inny sposób promowałem. Projekt w aplikacji Instagram odnajduje swoje odbicie również w tym miejscu. W kolejności niezobowiązującej, wśród tekstów pisanych i napisanych na przestrzeni dwóch dekad, a czasem znacznie dalej.
https://internetowacela.blogspot.com/p/1001-ksiazek-ktore-musisz-przeczytac.html
Książki, które poznałem, o których pisałem, które również w ten lub inny sposób promowałem. Projekt w aplikacji Instagram odnajduje swoje odbicie również w tym miejscu. W kolejności niezobowiązującej, wśród tekstów pisanych i napisanych na przestrzeni dwóch dekad, a czasem znacznie dalej.
https://internetowacela.blogspot.com/p/1001-ksiazek-ktore-musisz-przeczytac.html
2020-04-07
Długo nie trzeba było czekać, aby po pierwszej nieśmiałej próbie opowiedzenia o Annie Rogozińskiej, która, co ważne wypadła nad wyraz dobrze, pojawiło się drugie rozdanie z dziennikarką śledczą w roli głównej.
Pierwotnie Joanna Opiat-Bojarska chciała napisać tylko jedną książkę, ale tak się jej to spodobało, że po tej pierwszej pojawiły się kolejne. Lepsze, ciekawsze, bardziej przemyślane i zaangażowane twórczo. I co równie istotne autorka odkryła w sobie lekkość słowa w gatunku, jaki bez wątpienia stanowi literackie wyzwanie. Pierwszą udaną próbą w materii kryminału była powieść, Gdzie jesteś Leno?. Literackie narodziny Anny Rogozińskiej musiały być jedynie kwestią czasu.
Słodkich snów, Anno stanowi początek serii, gdyż odnoszę wrażenie, że na dwóch odsłonach się nie skończy. Pierwsze sukcesy w Primo TV i rodzinne dramaty, których byliśmy świadkami poznając po raz pierwszy Annę, jej śledztwo dotykające szemranych interesów dwóch lekarzy, a także piętno dramatu pod Otłoczynem – to w dużym skrócie wszystko to, czego doświadczyliśmy dzięki Annie w lekturze. (...)
Pełna treść recenzji książki dostępna w poniższym linku:
https://internetowacela.blogspot.com/2020/04/joanna-opiat-bojarska-zaufaj-mi-anno.html
Długo nie trzeba było czekać, aby po pierwszej nieśmiałej próbie opowiedzenia o Annie Rogozińskiej, która, co ważne wypadła nad wyraz dobrze, pojawiło się drugie rozdanie z dziennikarką śledczą w roli głównej.
Pierwotnie Joanna Opiat-Bojarska chciała napisać tylko jedną książkę, ale tak się jej to spodobało, że po tej pierwszej pojawiły się kolejne. Lepsze, ciekawsze,...
2018-09-26
Z nieukrywaną przyjemnością dotykam po lekturze lekkości tego słowa i jak już wcześniej zauważyłem jest to jak dotąd najlepsze twórcze dokonanie Joanny Opiat-Bojarskiej. „Gdzie jesteś, Leno?” zaskakuje od pierwszej, aż po ostatnią stronę.
Pisanie ma to do siebie, iż musi lub przynajmniej powinno mieć swój określony cel. Gdyż pisać, aby pisać to nie sztuka, sztuką jest nie robiąc wiele przemienić wodę w wino. I sztuka ta udała się autorce w doskonałym stopniu.
Tytułowa Lena – młoda, ambitna dziewczyna z zamożnego domu, która mogłaby mieć wszystko, a jednak wszystko pragnie osiągnąć własną pracą. Nie chcąc niczego zawdzięczać rodzicom. Jest szczęśliwa, inteligenta, radosna i nagle znika… Przepada bez wieści.
Joanna Opiat-Bojarska zaintrygowana pewnymi wydarzeniami z życia publicznego sięgnęła po temat, który jest godnym uwagi materiałem na powieść kryminalną. I przyznać trzeba, że potraktowała go w sposób, który nie tylko budzi podziw, ale sprawia też bardzo miłą niespodziankę w lekturze. (...)
Pełny tekst recenzji dostępny w poniższym linku:
https://internetowacela.blogspot.com/2018/09/joanna-opiat-bojarska-gdzie-jestes-leno.html
Z nieukrywaną przyjemnością dotykam po lekturze lekkości tego słowa i jak już wcześniej zauważyłem jest to jak dotąd najlepsze twórcze dokonanie Joanny Opiat-Bojarskiej. „Gdzie jesteś, Leno?” zaskakuje od pierwszej, aż po ostatnią stronę.
Pisanie ma to do siebie, iż musi lub przynajmniej powinno mieć swój określony cel. Gdyż pisać, aby pisać to nie sztuka, sztuką jest nie...
2018-12-13
Spoglądam na czystą, białą kartkę, która od dawna kusi mnie swym zniewalającym pięknem, aby postawić na niej choć kilka znaków, a jeśli się uda trochę więcej, niż kilka. Spoglądam również na okładkę trzynastej powieści Joanny Opiat-Bojarskiej i uświadamiam sobie, jak bardzo autorka rozwinęła się w tym wszystkim, co robi, choć tytuł Ucieczka pozastawia jednak malutki dysonans w świadomości czytelnika.
Jakkolwiek jest i jakkolwiek było z tym tytułem wszystko, co ukrywa się w środku pomiędzy okładkami nie pozostawia złudzeń i nie budzi wątpliwości, co do tego, że autorka z trzynastu swoich powieści uczyniła markę, która dla mnie już jakiś czas temu zyskała status Królowej polskiego kryminału.
Pisanie samo w sobie stało się modne i popularne, wszyscy chcą i starają się pisać i napisać, coś dobrego, wciągającego, coś, co przykuje uwagę i nie pozostawi obojętnym na wszystko to, co odkryjemy na kolejnych stu, dwustu, czy może więcej stronach. Natomiast po książki Joanny Opiat-Bojarskiej sięgam już w ciemno i choć mowa tu o trzynastej wieść niesie, że autorka popełniła już swoją kolejną powieść. Czy popełniła zbrodnię doskonałą, o tym zapewne przekonamy się wkrótce, wracając jednak do tego, od czego nieświadomie uciekam Młody i Burza stają się powoli dwójką moich ulubionych bohaterów, których znajomość zmienia się, ewoluuje. I nie tyle znajomość, co dogłębna, twarda, pozbawiona skrupułów policyjna praca. Choć łączy ich nie tylko praca, ale też osoba pewnej siebie, pozornie nieprzystępnej, jednak bardzo wrażliwej antropolog sądowej, Anity Broll. (...)
Pełna treść recenzji dostępna w poniższym linku:
https://internetowacela.blogspot.com/2018/12/joanna-opiat-bojarska-ucieczka.html
Spoglądam na czystą, białą kartkę, która od dawna kusi mnie swym zniewalającym pięknem, aby postawić na niej choć kilka znaków, a jeśli się uda trochę więcej, niż kilka. Spoglądam również na okładkę trzynastej powieści Joanny Opiat-Bojarskiej i uświadamiam sobie, jak bardzo autorka rozwinęła się w tym wszystkim, co robi, choć tytuł Ucieczka pozastawia jednak malutki...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-10-17
Nie pamiętam w jaki sposób pierwsza książka Joanny Opiat-Bojarskiej trafiła w moje dłonie. Czy ktoś mi ją polecił, czy też odkryłem ją sam. Jakkolwiek było i jakkolwiek jest już wtedy czułem, że na tej jednej się nie skończy i będą kolejne. Jeśli do jedynki dodamy zero to 10 brzmi już dumnie.
Z każdą kolejną powieścią świadomość autorki w pisaniu docierała się i kształtowała. Z każdą kolejną książką był to coraz bardziej wyrafinowany kryminał i pojawiali się bohaterowie, którzy zaczęli budzić naszą sympatię. Z jednej strony Młody i Burza-Burzyński, z drugiej po raz drugi do głosu dochodzi Aleksandra Wilk i ponownie ma coś ważnego do powiedzenia i zrobienia.
Los jej nie oszczędza. Rok wcześniej jej rodzinę i ją samą dotknęła bolesna tragedia. Choć tak naprawdę sprawcą wszelkich nieszczęść był on sam, kochany mąż i tatuś. Nieświadomie wrzucił Olę w otchłań bez dna.
Teraz nic nie zapowiada tego, co w ciągu najbliższych godzin ma się wydarzyć. Teraz to tylko szybki babski wypad do Łodzi. Dobra zabawa, dobre drinki, dobre... Z małą przysługą, która nagle otworzy puszkę Pandory - Poznań nie zając, nie ucieknie. Po tych słowach wszystkie plany straciły rację bytu, a w umyśle pani psycholog zaczął kiełkować plan rozwiązania sprawy, która nigdy miała nie istnieć. Przeszłości jednak mała Ola nie mogła wymazać i różnych obrazów z odległej w czasie Łodzi.
Joanna Opiat-Bojarska z perspektywy czasu stworzyła już swoją markę. Sięgając po jej powieść możemy być pewni, że nie tylko będzie się działo, ale też, a może przede wszystkim zostaniemy postawieni przed faktem dokonanym. Gdyż wątek z amnezją i grzebanie z umyśle tajemniczego bohatera to koncepcja dobra, doskonała, zasługująca na aplauz i słowa uznania. 'Niebezpieczna gra' nie pozostawia wątpliwości, co do wyjątkowej wartości tego dzieła.
Nie pamiętam w jaki sposób pierwsza książka Joanny Opiat-Bojarskiej trafiła w moje dłonie. Czy ktoś mi ją polecił, czy też odkryłem ją sam. Jakkolwiek było i jakkolwiek jest już wtedy czułem, że na tej jednej się nie skończy i będą kolejne. Jeśli do jedynki dodamy zero to 10 brzmi już dumnie.
Z każdą kolejną powieścią świadomość autorki w pisaniu docierała się i...
Historia O. nie pozostawia złudzeń, co do tego, że dzieje się tak dużo, iż emocje przepełniają czarkę po wielokroć, a to, co siedzi w nas głęboko ma szansę ujrzeć światło dzienne. O ile starczy ci odwagi, o ile fantazje i pragnienia nie pozostawią cienia, nie wzbudzą zwątpienia. Tylko wtedy masz szansę poczuć i doświadczyć. Poznać i zrozumieć.
----------------
Joanna Opiat-Bojarska bez skrępowania dotyka Twojego, a może też mojego pragnienia. Ulotną fantazję, głębokie wynaturzenie, trudne do ogarnięcia ludzkim rozumem zboczenie. A jednak jakkolwiek to nazwiemy nie wzięło się z powietrza, nie spadło z deszczem, nie przywiał go wiatr. Głęboko ukryty w Tobie fetysz, taki, o którym nie wiesz, że istnieje, a może wiesz, jednak boisz wypuścić go na światło dzienne. Jak jest w istocie? Pojawia się również skojarzenie z pewnym filmem, choć tam do głosu dochodziły inne powody wejścia w strefę mroku.
----------------
„Biały obrus. Świeczki. Sztućce. Szkło.“
Akapit otwarcia. Określona zapowiedź tego, co będzie i tego, co cię spotka. Niewinność jest złudna.
W każdym z nas ukrywa się niespełniona mniej lub bardziej wyuzdana fantazja. Gra się rozpoczyna.
----------------
Aleksandra Wilk wraca do gry.
Skończyła się gra pozorów.
Niebezpieczna gra trwała zbyt długo.
W grze o wszystko wygrać może tylko jedna osoba.
Historia O. nie pozostawia złudzeń, co do tego, że dzieje się tak dużo, iż emocje przepełniają czarkę po wielokroć, a to, co siedzi w nas głęboko ma szansę ujrzeć światło dzienne. O ile starczy ci odwagi, o ile fantazje i pragnienia nie pozostawią cienia, nie wzbudzą zwątpienia. Tylko wtedy masz szansę poczuć i doświadczyć. Poznać i zrozumieć.
więcej Pokaż mimo to----------------
Joanna...