rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

"Writers will happen in the best families."

To najlepsza książka Lisy See, jaką do tej pory przeczytałam. Jeszcze na drugi dzień po jej ukończeniu, chodzę z kubkiem herbaty w ręku i rozmyślam nad losami członków rodziny Fonga See. Przepiękna i szczera saga rodzinna. Właściwie dzięki niej odkryłam, że także matka autorki - Carolyn - jest pisarką i to pewnie ona zaraziła swoją córkę miłością do pisania. Zachęcona historią życia Carolyn chciałam odnaleźć także jej powieści, ale niestety żadna z nich nie ukazała się jeszcze na rynku polskim.

Wracając jednak do Lisy See, jeżeli ktoś zna fabularne powieści tej pisarki, zobaczy że przy ich tworzeniu czerpała mnóstwo inspiracji ze swoich prywatnych doświadczeń i egzotycznych historii rodzinnych. Ciekawostką dla mnie było też to, że gdyby w urzędzie imigracyjnym nie przekręcili imienia i nazwiska jej pradziadka, dziś nazywałaby się Lisa Fong.

W książce "Na Złotej Górze" jesteśmy świadkami życia, decyzji i pomyłek aż czterech pokoleń ludzi, z których każdy miał inne pragnienia, ambicje i charakter. Dzięki temu książka jest naprawdę fascynująca.

"Writers will happen in the best families."

To najlepsza książka Lisy See, jaką do tej pory przeczytałam. Jeszcze na drugi dzień po jej ukończeniu, chodzę z kubkiem herbaty w ręku i rozmyślam nad losami członków rodziny Fonga See. Przepiękna i szczera saga rodzinna. Właściwie dzięki niej odkryłam, że także matka autorki - Carolyn - jest pisarką i to pewnie ona zaraziła...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książki mówi o przyjaźni, która nawiązała się między trzema kobietami w naprawdę ciężkich czasach.
Lisa See naprawdę potrafi wiernie oddać piękno i smutki życia. Nie jest to czarno-biała historia, wszystko ma swoją przyczynę i skutek, a historia postaci jest kreowania zgodnie ze swoją osobowością i temperamentem. Każda z dziewczyn radzi sobie z ciężką rzeczywistością na swój sposób, wpływ na to ma także dzieciństwo, którego każda doświadczyła przed wojną.

Gdy czytałam tę powieść, mnie samą ogarnęła nostalgia - że ktoś potrafił wycisnąć życie do maksimum. Żyjemy w coraz bardziej wirtualnych czasach. W życiu większości z nas nic specjalnego się nie dzieje, a za każdą dozę adrenaliny musimy płacić. Nasze wieczory mijają nam na oglądaniu telewizji lub siedzeniu przy komputerze. Kiedyś ludzie wychodzili na zewnątrz, ogromne pieniądze były pompowane w centra rozrywki i show business. Kiedyś wszystko przeżywało się na własnej skórze. Teraz jesteśmy wpatrzeni i wsłuchani w historie bohaterów filmów i książek i marzymy, zastanawiamy się jakby to było, żyć tak naprawdę?

Książki mówi o przyjaźni, która nawiązała się między trzema kobietami w naprawdę ciężkich czasach.
Lisa See naprawdę potrafi wiernie oddać piękno i smutki życia. Nie jest to czarno-biała historia, wszystko ma swoją przyczynę i skutek, a historia postaci jest kreowania zgodnie ze swoją osobowością i temperamentem. Każda z dziewczyn radzi sobie z ciężką rzeczywistością na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Sprzedam za 15 zł (brak śladów użycia, nie doliczam kosztów przesyłki)

Sprzedam za 15 zł (brak śladów użycia, nie doliczam kosztów przesyłki)

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Autor zaoszczędził mi naprawdę dużo czasu, ocalając przed grzebaniem się w zawiłych przepisach prawnych i lecząc ze stresu "czy aby na pewno niczego ważnego nie przeoczyłam, za co potem będę słono płacić?". Handbook podający na tacy to, co powinno się wiedzieć i zrobić, otwierając swoją pierwszą firmę. Jestem na tak.

Autor zaoszczędził mi naprawdę dużo czasu, ocalając przed grzebaniem się w zawiłych przepisach prawnych i lecząc ze stresu "czy aby na pewno niczego ważnego nie przeoczyłam, za co potem będę słono płacić?". Handbook podający na tacy to, co powinno się wiedzieć i zrobić, otwierając swoją pierwszą firmę. Jestem na tak.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Richarda Bransona odkryłam całkowicie przypadkowo, śledząc reklamy w metrze, dotyczące nowej sieci telefonicznej w Polsce. Zawsze z zaciekawieniem śledzę oryginalne i dobrze zrobione kampanie marketingowe. Czytając bardzo skrótową biografię Bransona, zafascynowały mnie jego miażdżące sukcesy. "Screw it, Let's do it. Lessons in Life" są pierwszą książką tego autora po którą sięgnęłam. W jego książce odkryłam brakujący element, którego brakło mi w innych książkach biznesowych. A mianowicie uświadomił mnie jak ważną rzeczą jest czerpać radość z tego co się robi. Że to dużo ważniejsze niż pieniądze. Zazwyczaj obmyślając plany biznesowe, starałam się je opracować tak, by sukces pieniężny był pewny - a dojście do niego musiałoby być poparte systematyczną i nieustanną pracą. Ciężko jest jednak wytrwać w czymś, czego się nie do końca lubi. Zwłaszcza czas wlecze się bardzo powoli, gdy oczekujemy na pierwsze znaczące efekty. Branson jest przykładem milionera, który dorobił się wszystkiego od zera. Dorobił się na tym, co kochał robić. Wtedy ciężka praca, przychodziła naturalnie. W tej małej książeczce nie opisuje technik, jakie powinno się stosować przy prowadzeniu firmy. Opisuje za to swoje liczne życiowe perypetie i postawy jakie wobec nich przyjmował. To mnie trochę zaskoczyło, ponieważ wyobrażałam sobie tą książkę zupełnie inaczej. Wydawało mi się, że będą tam opisywane niesamowite, nieustanne sukcesy. Jednak równomiernie zaraz obok sukcesów, były opisane także porażki. I o dziwo... To sprawiło, że przestałam się ich w jakiś sposób obawiać. Zaczęłam ich ze spokojem oczekiwać, jako rzecz naturalną. Trzeba przez nie przejść, by dojść do tego, do czego się dąży. A skoro się przez nie przechodzi, to znaczy, że poruszamy się do przodu i zmierzamy w odpowiednim kierunku.

Richarda Bransona odkryłam całkowicie przypadkowo, śledząc reklamy w metrze, dotyczące nowej sieci telefonicznej w Polsce. Zawsze z zaciekawieniem śledzę oryginalne i dobrze zrobione kampanie marketingowe. Czytając bardzo skrótową biografię Bransona, zafascynowały mnie jego miażdżące sukcesy. "Screw it, Let's do it. Lessons in Life" są pierwszą książką tego autora po którą...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka jest naprawdę piękna. Zawiera całostronicowe autorskie zdjęcia, przedstawiające makijaż i fryzury na przestrzeni wieków. Książkę przeczytałam szybko i z zafascynowaniem. Opisuje jak wielkie znaczenie miał makijaż i w jaki sposób łączył się z codziennością. Można odnaleźć fascynujące fakty z historii kosmetyków i makijażu, pokazujące jak to wszystko się zaczęło i jak ewoluowało. Ponadto kto wiedział na przykład, że założycielem jednej z najstarszych prestiżowych marek kosmetyków Max Factor - był Polak o imieniu Maksymilian Faktorowicz?

Książka jest naprawdę piękna. Zawiera całostronicowe autorskie zdjęcia, przedstawiające makijaż i fryzury na przestrzeni wieków. Książkę przeczytałam szybko i z zafascynowaniem. Opisuje jak wielkie znaczenie miał makijaż i w jaki sposób łączył się z codziennością. Można odnaleźć fascynujące fakty z historii kosmetyków i makijażu, pokazujące jak to wszystko się zaczęło i jak...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Praktyczne porady o tym jak zarabiać w Internecie. Jeżeli wykona się wszystko co jest zapisane w tej książce, na pewno osiągnie się finansową niezależność oraz stały pasywny dopływ gotówki. Książka bardzo inspirująca i motywująca do działania. Otwiera przed nami ogromny potencjał Internetu i bardzo rozszerzyło moje spojrzenie na aktywa, jeżeli chodzi o twórczość intelektualną.

Praktyczne porady o tym jak zarabiać w Internecie. Jeżeli wykona się wszystko co jest zapisane w tej książce, na pewno osiągnie się finansową niezależność oraz stały pasywny dopływ gotówki. Książka bardzo inspirująca i motywująca do działania. Otwiera przed nami ogromny potencjał Internetu i bardzo rozszerzyło moje spojrzenie na aktywa, jeżeli chodzi o twórczość intelektualną.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka uświadomiła mi pewne rzeczy o networkingu, z których wcześniej nie zdawałam sobie sprawy. Naprawdę warto po nią sięgnąć i zacząć rozwijać swoją sieć kontaktów, na LinkedIn i Facebooku.

Książka uświadomiła mi pewne rzeczy o networkingu, z których wcześniej nie zdawałam sobie sprawy. Naprawdę warto po nią sięgnąć i zacząć rozwijać swoją sieć kontaktów, na LinkedIn i Facebooku.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Arcydzieło... Ale ja tak mam z Mingmei Yip.

Arcydzieło... Ale ja tak mam z Mingmei Yip.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka niewiele wniosła w moje życie. No może poza mottem "No hassle in my castle". Gdyby mi ktoś to wpoił wcześniej, oszczędziłabym na Nervosolu.

Książka niewiele wniosła w moje życie. No może poza mottem "No hassle in my castle". Gdyby mi ktoś to wpoił wcześniej, oszczędziłabym na Nervosolu.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Na potwierdzenie tego, że autor wie o czym mówi, mogę powiedzieć, że książka sama mi się sprzedała, gdy odnalazłam ją w księgarni. Nigdy wcześniej o niej nie słyszałam, była dość droga, ani grama osłodzona żadną mega promocją. A jednak, i tak ją kupiłam, myśląc że muszę to mieć. Okazała się bardzo motywująca i cztało się ją lekko i z przyjemnością. Czasem nawet mnie rozśmieszyła. Markerem zaznaczałam momenty, do których mam zamiar wracać. Jeżeli będziemy praktykować wszystko co jest w niej opisane, krok po kroku, na pewno osiągniemy sukces w sprzedaży.

Na potwierdzenie tego, że autor wie o czym mówi, mogę powiedzieć, że książka sama mi się sprzedała, gdy odnalazłam ją w księgarni. Nigdy wcześniej o niej nie słyszałam, była dość droga, ani grama osłodzona żadną mega promocją. A jednak, i tak ją kupiłam, myśląc że muszę to mieć. Okazała się bardzo motywująca i cztało się ją lekko i z przyjemnością. Czasem nawet mnie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Piękna.

Piękna.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jeszcze bardziej lubię Goka!

Jeszcze bardziej lubię Goka!

Pokaż mimo to


Na półkach:

Autor jest grafomanem, powielającym bezmyślnie zasady prawa przyciągania i ciągnącym za to pieniądze. Jego produkt głęboko mnie rozczarował.

Tak naprawdę to niczego odkrywczego nie wymyślił, a jego osobowość odbiega daleko od ideału człowieka, który kreuje w swoich publikacjach. Miałam wątpliwą przyjemność mieć kontakt z tym człowiekiem, po czym pozostał głęboki niesmak.

Z CAŁEGO SERCA NIE POLECAM JEGO PUBLIKACJI. GRAFOMAŃSKA I PEŁNA BANAŁÓW.

Jeśli ktoś się pasjonuje prawem przyciągania, może znaleźć dużo bardziej wartościowych autorów.

Autor jest grafomanem, powielającym bezmyślnie zasady prawa przyciągania i ciągnącym za to pieniądze. Jego produkt głęboko mnie rozczarował.

Tak naprawdę to niczego odkrywczego nie wymyślił, a jego osobowość odbiega daleko od ideału człowieka, który kreuje w swoich publikacjach. Miałam wątpliwą przyjemność mieć kontakt z tym człowiekiem, po czym pozostał głęboki...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Autor jest grafomanem, powielającym bezmyślnie zasady prawa przyciągania i ciągnącym za to pieniądze. Jego produkt głęboko mnie rozczarował.

Tak naprawdę to niczego odkrywczego nie wymyślił, a jego osobowość odbiega daleko od ideału człowieka, który kreuje w swoich publikacjach. Miałam wątpliwą przyjemność mieć kontakt z tym człowiekiem, po czym pozostał głęboki niesmak.

Z CAŁEGO SERCA NIE POLECAM JEGO PUBLIKACJI.

Jeśli ktoś się pasjonuje prawem przyciągania, może znaleźć dużo bardziej wartościowych autorów.

Autor jest grafomanem, powielającym bezmyślnie zasady prawa przyciągania i ciągnącym za to pieniądze. Jego produkt głęboko mnie rozczarował.

Tak naprawdę to niczego odkrywczego nie wymyślił, a jego osobowość odbiega daleko od ideału człowieka, który kreuje w swoich publikacjach. Miałam wątpliwą przyjemność mieć kontakt z tym człowiekiem, po czym pozostał głęboki...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Najlepsza książka jaką w życiu czytałam. Zabawne jak kopie tyłek Kiyosakiemu i prawu przyciągania :))

Najlepsza książka jaką w życiu czytałam. Zabawne jak kopie tyłek Kiyosakiemu i prawu przyciągania :))

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Trochę się rozczarowałam tą książką, jakoś mnie nie porwała. Momentami jest za słodka, choć zauważyłam już że autorka ma do tego tendencję. Chociaż zawsze się ją czyta dobrze i bez znudzenia. Męczy mnie trochę moralizatorstwo i nieustanne poczucie winy Mirandy. Nie podoba mi się ta postać.

Czytałam "Kolekcję" i widzę dużo zbieżności ze "Złym zachowaniem" w fabule, jakby autorka lubiła te same motywy, tylko wybierała im inne formy. (Zaznaczam, że dla mnie "Kolekcja" jest dużo lepsza)

Trochę się rozczarowałam tą książką, jakoś mnie nie porwała. Momentami jest za słodka, choć zauważyłam już że autorka ma do tego tendencję. Chociaż zawsze się ją czyta dobrze i bez znudzenia. Męczy mnie trochę moralizatorstwo i nieustanne poczucie winy Mirandy. Nie podoba mi się ta postać.

Czytałam "Kolekcję" i widzę dużo zbieżności ze "Złym zachowaniem" w fabule, jakby...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka sprawiła mi wiele przyjemności podczas czytania. Nawet jeśli pierwszy raz w życiu spotkałam się z tyloma nieścisłościami. Za to powieść ma serce i będę ją bardzo ciepło wspominać.

Książka sprawiła mi wiele przyjemności podczas czytania. Nawet jeśli pierwszy raz w życiu spotkałam się z tyloma nieścisłościami. Za to powieść ma serce i będę ją bardzo ciepło wspominać.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Ta książka od początku mnie uwiodła. Podczas czytania przeszywało mnie wiele emocji i wydawała się taka naturalna, taka prawdziwa - jak życie wokół mnie. Nic nie było przerysowane, jak to czasem bywa w powieściach...

Ta książka od początku mnie uwiodła. Podczas czytania przeszywało mnie wiele emocji i wydawała się taka naturalna, taka prawdziwa - jak życie wokół mnie. Nic nie było przerysowane, jak to czasem bywa w powieściach...

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

W tej książce brakło mi informacji jak budować "dobry dług", a nie spłacać "zły". Poza tym bardzo mi się podobało jak książka uświadamia nam, że powinniśmy dążyć do finansowej niezależności i przestać liczyć na państwo, które nie jest w żadnym stopniu naszym zabezpieczeniem przed biedą i nigdy nam nie zapewni dobrego życia.

W tej książce brakło mi informacji jak budować "dobry dług", a nie spłacać "zły". Poza tym bardzo mi się podobało jak książka uświadamia nam, że powinniśmy dążyć do finansowej niezależności i przestać liczyć na państwo, które nie jest w żadnym stopniu naszym zabezpieczeniem przed biedą i nigdy nam nie zapewni dobrego życia.

Pokaż mimo to