Cytaty
- A ty jesteś takim kretynem, że przez całe swoje życie myślałeś, że jesteś inteligentny.
Trudno zadowolić jednocześnie wszystkich i samą siebie. Wolę zacząć od siebie...
Od początku dostrzegałem jej zaborcze skłonności, lecz nigdy bym nie pomyślał, że stanie się tak dziko zazdrosna o wszystko w moim dawnym życiu, co nie było nią. Tak zajadle, nienasycenie ciekawa mojej przeszłości. Żądała, żebym wskrzeszał wszystkie dawne ukochane, a potem znieważał je, deptał, odżegnywał się od nich odstępczo i bez reszty, unicestwiając tym samym ową przeszłoś...
RozwińHerbatyzm jest kultem piękna, które daje się odnaleźć w codziennej, szarej egzystencji. Wdraża nam poczucie czystości i harmonii, tajemnicę wzajemnej życzliwości i romantyzmu ładu społecznego. W istocie swej jest uwielbieniem Niedoskonałości, nieśmiałą próbą osiągnięcia czegoś znośnego w naszym nieznośnym życiu.(...) Herbatyzm jest sztuką zatajania piękna, które należy znajdowa...
RozwińPowinnam była ją czytać znacznie dłużej i będę musiała w przyszłości powtórzyć tę lekturę wielokrotnie (...) tak znakomicie pasujemy do siebie pod względem intelektualnym, że przy każdym zdaniu, które on wydaje na świat, ja odczuwam bóle porodowe! Nie myślę więc: 'Ale to błyskotliwe!', tylko 'Przestań! Nie mogę tak szybko wzrastać!'.
Lodówka szczeknęła i strzeliła drzwiami. Wszedłem do jadalni, niosąc szklanki, i powiedziałem przez szparkę w drzwiach salonu - za wąską, żebym mógł wsunąć łokieć: - Nalałem ci szkockiej. Nie odpowiedziała, wściekła suka, postawiłem więc szklanki na kredensie obok telefonu, który właśnie zaczął dzwonić. - Mówi Leslie. Leslie Tomson - rzekł Leslie, co lubił o świcie popływać w l...
RozwińJaka jest tajemnica nagłego natchnienia pisarskiego, odnalezienia głosu? Spróbuj whiskey. Rozgrzej się.
Też mógłbym to namalować” – mówi ktoś, kto ogląda pewien obraz. „Tak, ale dopiero wtedy, kiedy zobaczyłeś to u mnie” – odpowiada Pablo Picasso.
...nawet jeśli wszystko jest stracone i przepadło na zawsze, pozostaje tęsknota.
Ale nie jesteśmy przecież dziećmi, niepiśmiennymi młodocianymi przestępcami ani chłopcami z angielskich szkół publicznych, którzy po całej nocy homoseksualnych hulanek muszą znosić ten paradoks, że każe im się czytać Starożytnych w wersji ocenzurowanej. (Nabokov o Lolicie)
Moją prywatną tragedią, która nikogo nie może i wręcz nawet nie powinna obchodzić, jest to, że musiałem porzucić swój naturalny idiom, swobodną, bogatą i bezgranicznie posłuszną ruszczyznę dla drugorzędnej angielszczyzny, pozbawionej całej aparatury (Nabokov o Lolicie)
- Patrz, Lo, ile krów na wzgórzu. - Chyba puszczę pawia, jak jeszcze raz spojrzę na krowę.
(...) gdy ona stała o parę kroków ode mnie i z satysfakcją przyglądała się sobie, dość mile zdziwiona własnym wyglądem, wypełniając swą różaną słonecznością mile zdziwione lustro w drzwiach szafy.
Zapewniłem go, że niczemu nie jest winien, a dochodzenie sądowe przyznało mi rację. Gwałtownie dysząc przez smoliste, prężne nozdrza pokręcił głową i uścisnął mi prawicę; po czym z miną człowieka, który pozostaje w pełnej zgodzie z savoir vivrem i ideą hojnej dżentelmenerii zaofiarował się pokryć koszta pogrzebu. Spodziewał się, że odmówię. Z pijackim szlochem wdzięczności przy...
Rozwiń