-
ArtykułySherlock Holmes na tropie genetycznego skandalu. Nowa odsłona historii o detektywie już w StorytelBarbaraDorosz1
-
ArtykułyDostajesz pudełko z informacją o tym, jak długo będziesz żyć. Otwierasz? „Miara życia” Nikki ErlickAnna Sierant3
-
ArtykułyMagda Tereszczuk: „Błahostka” jest o tym, jak dobrze robi nam uporządkowanie pewnych kwestiiAnna Sierant1
-
ArtykułyLos zaprowadzi cię do domu – premiera powieści „Paryska córka” Kristin HarmelBarbaraDorosz1
Biblioteczka
2019-09-15
2019-08-25
2019-08-30
2019-08-18
2019-08-16
Litości.
Tym razem zamiast uciętych słów mam masę literówek.
Novae Res what's good?
Kolejny (mój ostatni) tom zaczyna się z przytupem.
Bohaterowie stracili irracjonalne zachowania już wcześniej ale tym razem przeszli samego siebie.
Wątek ojcostwa Zenona pojawił się i umarł razem z wcześniej przywołanym.
Po co był wprowadzany Leszek skoro cała jego osoba została zamknięta i ścięta w jednym rozdziale.
Po co Wiktor wrócił?
Nasz bezimienny bohater wybrał tak samo ułomnego umysłowo jak on sam.
Jak powstanie kolejna część to i tak wiadomo jak się potoczy.
Książki zawsze były dla mnie ucieczką. Kiedy w moim umyśle pojawiło się hasło "Gej w wielkim mieście" to oszalałem z ekstazy.
Po lekturze pierwszych dwóch tomów, nie bacząc na to jak głupie i naiwne są zachowania ludzkie, wychwalałem książkę pod niebiosa broniąc jej jak lwica. Była ona moim osobistym przewodnikiem, planem na życie, receptą na smutki i zamiennikiem od kiedy Marcin Szczygielski przestał pisać prozę dla dorosłych.
Nie wiem jakim cudem wydawnictwo pozwoliło by książka została wydana tak niedbale z taką ilością błędów. Czy ktokolwiek wogólę zrobił redakcję tych dwóch pozycji.
Minęło wiele lat od premiery dwóch pierwszych tomów. Twarz Mikołaja Milcke pojawia się wszędzie. Książki nie są w stanie niczym się wybronić. Najzwyczajniej w świecie nie powinno ich być!
Litości.
Tym razem zamiast uciętych słów mam masę literówek.
Novae Res what's good?
Kolejny (mój ostatni) tom zaczyna się z przytupem.
Bohaterowie stracili irracjonalne zachowania już wcześniej ale tym razem przeszli samego siebie.
Wątek ojcostwa Zenona pojawił się i umarł razem z wcześniej przywołanym.
Po co był wprowadzany Leszek skoro cała jego osoba została zamknięta...
2019-08-06
Po drugiej czy trzeciej historii zacząłem się zastanawiać jaki jest sens tej publikacji.
Byli/obecni księża nie mówią nic niezwykłego a dwie czy trzy historie zakonników i ich kompletnie niepotrzebne monologi były tak nużące, że sam się sobie dziwie po co to czytałem.
Książka miała dobry chwyt marketingowy ze względu na obecne wydarzenia i film Tomasza Sekielskiego - "Tylko nie mów nikomu".
Sama w sobie nie zawiera żadnej wartości merytorycznej.
Po drugiej czy trzeciej historii zacząłem się zastanawiać jaki jest sens tej publikacji.
Byli/obecni księża nie mówią nic niezwykłego a dwie czy trzy historie zakonników i ich kompletnie niepotrzebne monologi były tak nużące, że sam się sobie dziwie po co to czytałem.
Książka miała dobry chwyt marketingowy ze względu na obecne wydarzenia i film Tomasza Sekielskiego - "Tylko...
2019-07-24
2019-07-29
2019-07-20
2019-08-12
Jestem absolutnie rozhisteryzowany i zawiedziony po lekturze trzeciego tomu przygód geja w wielkim mieście.
Czekałem kilka ładnych lat. Pierwszy tom to jedna z najlepszych i najważniejszych pozycji w moim zbiorze.
Ale Mikołaj Milcke kazał czytelnikom czekać a to co zgotował nawet nie woła o pomstę do niebo ale zwala te niebo na głowy.
Główny bohater który zawsze był dość dziecinny i raczej niestabilny emocjonalnie przechodzi chyba najgorszy etap w swoim życiu.
Związki są be bo rzucił Wiktora zamiast pojechać i skopać Marcie tyłek a Mariusz no cóż, to Mariusz.
Znalazł sobie jednego gacha, drugi służy mu w codziennym życiu. Bo nasz bohater nie ma już problemów (nawet finansowych). Ale ma siebie i to jest rzecz za którą nie sposób go ani trochę lubić.
Niestety autor bardzo mnie zawiódł. Nie wiele nauczył się przez te wszystkie lata bo tekst dalej jest okraszony tytułami i tekstami piosenek, które nie wnoszą nikomu poza autorem nic do czytania.
Po następny tom nawet nie sięgam.
Zdruzgotanie to chyba najlepsze hasło na dzisiejszy dzień :( :( :(
Jestem absolutnie rozhisteryzowany i zawiedziony po lekturze trzeciego tomu przygód geja w wielkim mieście.
Czekałem kilka ładnych lat. Pierwszy tom to jedna z najlepszych i najważniejszych pozycji w moim zbiorze.
Ale Mikołaj Milcke kazał czytelnikom czekać a to co zgotował nawet nie woła o pomstę do niebo ale zwala te niebo na głowy.
Główny bohater który zawsze był dość...
2019-07-02
Od pierwszego odcinka Gry O Tron w grudniu 2017 do dzisiaj i za pewne przez dłuższy czas pozostanę wielkim fanem świata jaki wykreował George R.R. Martin.
Ale może powiedzmy sobie szczerze, Silmarillion to to nie jest.
Ceni się za piękne ilustrację oraz to, że książka napisana jest w formie dzieła maestra z Cytadeli. Jednak już sama kwestia polskiego tłumaczenia gdzie nazwy własne są pisane według uznania raz z dużej raz z małej bez jakiegokolwiek wytłumaczenia. Ponadto jako, że zarówno serial jak i proza Martina a także (i ta pozycja) wieją "inspiracją" z Władcy Pierścieni lektura trochę mniej mi się podobała niż koszmarne tomiszcze o nazwie Silmarillion.
Ale na tyle minusów czas na plusy. Jak wspomniałem piękne wydanie graficzne, zdobiona okładka, bardzo kompletna historia świata oraz geografia. Może zabrakło tylko miejsca na opis religii, które siłą rzeczy są kością niezgody w Siedmiu Królestwach.
Nie ukrywam, że bardzo przyjemnie wchłaniałem historię i wydarzenia o których wspominał serial a teraz mogłem pogłębić wiedzę na ten temat z czego jestem bardzo kontent.
Chociaż czepiam się o tą nadmierną inspiracją epickości Tolkiena tak sam przed sobą nie potrafię ukryć, że potrzebowałem takie brudnego, zakrwawionego i bluźnierczego świata jaki wykreował George RR Martin.
Książkę polecam fanom serialu, bo przedstawia całą historię sprzed wydarzeń od śmierci Jona Arryna. Chociaż może nie tak wyczerpująco tak jest zdecydowanie rarytasem.
Od pierwszego odcinka Gry O Tron w grudniu 2017 do dzisiaj i za pewne przez dłuższy czas pozostanę wielkim fanem świata jaki wykreował George R.R. Martin.
Ale może powiedzmy sobie szczerze, Silmarillion to to nie jest.
Ceni się za piękne ilustrację oraz to, że książka napisana jest w formie dzieła maestra z Cytadeli. Jednak już sama kwestia polskiego tłumaczenia gdzie...
2019-06-28
Druga część przygód naszego bezimiennego bohatera jest dla mnie prawdziwą bombą emocjonalną. Nawet nie potrafię powiedzieć dlaczego właściwie.
Wszystko toczy się tak jak powinno, książka napisana jest przejrzystym językiem jednak coś sprawia, że w pewnym momencie zalewam się zawsze łzami.
Z nieznanego nikomu powodu.
Oczywiście bohaterstwo mamy bohatera czy jego relacja z Wiktorem to najważniejsze punkty książki to jednak w pewnym momencie moja pewność siebie i cukierkowość chwili pierzchają. Wiktor ty draniu.
Mikołaj Milcke wyprzedził wydarzenia z filmu Wymazać Siebie o dobre 10 lat :D
Druga część przygód naszego bezimiennego bohatera jest dla mnie prawdziwą bombą emocjonalną. Nawet nie potrafię powiedzieć dlaczego właściwie.
Wszystko toczy się tak jak powinno, książka napisana jest przejrzystym językiem jednak coś sprawia, że w pewnym momencie zalewam się zawsze łzami.
Z nieznanego nikomu powodu.
Oczywiście bohaterstwo mamy bohatera czy jego relacja z...
2019-06-26
Gej w wielkim mieście to jedna z niewielu lektur przy których mam zawsze inne odczucia.
Nie wiem który raz ją czytam ale tym razem (z niewiadomego powodu) zaczęły mi się bardzo rzucać błędy czysto językowe. Jak wiele jest kompletnie bezsensowych zdań. I jak bardzo skrajny jest nasz bezimienny bohater.
Ale tylko do ponarzekania.
Od pierwszej strony mamy historię młodego chłopaka o nie-heteronormatywnym stylu życia z patologiczną rodzinką w tle. Takich historii jest masa dlatego uważam, że Mikołaj Milcke idealnie wypełnił dziurę jaką było zapotrzebowanie na taką właśnie literaturę. Myślę, że z działu prozy obyczajowej ta pozycja będzie dla mnie zawsze najważniejsza.
Gej w wielkim mieście to jedna z niewielu lektur przy których mam zawsze inne odczucia.
Nie wiem który raz ją czytam ale tym razem (z niewiadomego powodu) zaczęły mi się bardzo rzucać błędy czysto językowe. Jak wiele jest kompletnie bezsensowych zdań. I jak bardzo skrajny jest nasz bezimienny bohater.
Ale tylko do ponarzekania.
Od pierwszej strony mamy historię młodego...
2019-06-13
365 dni jest gilotyną wydawnictwa Edipress (obok Za hajs matki baluj).
Doczytałem do 30 strony.
Rozumiem, że w naszym kraju ciężko o oryginalność nie tylko w muzyce ale i w literaturze. Nie Blanko Lipińska. Nie stworzyłaś ponadczasowej powieści erotycznej jak EL James. Twoja "powieść" nie zasługuje nawet by leżeć na półce z książkami. Może jako podpórka pod regał.
Jestem zażenowany. Główni bohaterowie to tępe dzidy, które żeby się wzajemnie wyruchać wskoczyły by za sobą w wulkan. Pani Lipińska wyrabia właśnie pogląd o kondycji polskiej literatury.
Nic dziwnego, że trzeci tom wydało inne wydawnictwo.
365 dni jest gilotyną wydawnictwa Edipress (obok Za hajs matki baluj).
Doczytałem do 30 strony.
Rozumiem, że w naszym kraju ciężko o oryginalność nie tylko w muzyce ale i w literaturze. Nie Blanko Lipińska. Nie stworzyłaś ponadczasowej powieści erotycznej jak EL James. Twoja "powieść" nie zasługuje nawet by leżeć na półce z książkami. Może jako podpórka pod regał.
Jestem...
2019-06-08
Moją uwagę przykuła przepiękna okładka oraz Wydawnictwo Kobiece. Zaczynając lekturę nie wiedziałem, że obierze ona taki kierunek.
Tak fantastycznie połączony romans z fantastyką, aż chciałoby się powiedzieć: nareszcie.
Kalinda ma pewien sekret, a my właściwie do połowy książki nie wiemy co i jak, i kto z kim. Niestety później autorka sama rzuca nam trop a właściwie gotową odpowiedź co lekko zniszczyło zabawę z czytania.
Ogólnie podsumowując książka jest naprawdę bardzo interesująca i przyjemna w odbiorze. Mam nadzieje, że wydawnictwo nie będzie zwlekać z tłumaczeniem reszty.
Moją uwagę przykuła przepiękna okładka oraz Wydawnictwo Kobiece. Zaczynając lekturę nie wiedziałem, że obierze ona taki kierunek.
Tak fantastycznie połączony romans z fantastyką, aż chciałoby się powiedzieć: nareszcie.
Kalinda ma pewien sekret, a my właściwie do połowy książki nie wiemy co i jak, i kto z kim. Niestety później autorka sama rzuca nam trop a właściwie gotową...
2019-06-07
Szczerze?
Nie mam zielonego pojęcia co mam napisać.
Kiedy zaczynałem czytać miałem dość dobre nastawienie i perspektywy na życie.
Druga część książki była już o czymś zupełnie innym a trzecia to już wogóle nie wiem jaki miała cel.
Mimo tego, że w dwa miesiące po lekturze wciąż nie umiem ująć w słowach co myślę ani tym bardziej o czym ta pozycja jest, tak muszę przyznać, że podobała mi się bardzo, i nawet bardzo bardzo.
Z niewiadomego sobie powodu.
Polecam.
Szczerze?
Nie mam zielonego pojęcia co mam napisać.
Kiedy zaczynałem czytać miałem dość dobre nastawienie i perspektywy na życie.
Druga część książki była już o czymś zupełnie innym a trzecia to już wogóle nie wiem jaki miała cel.
Mimo tego, że w dwa miesiące po lekturze wciąż nie umiem ująć w słowach co myślę ani tym bardziej o czym ta pozycja jest, tak muszę przyznać,...
2019-05-11
2019-05-08
2019-04-17
Czerwona Królowa została kiedyś przeze mnie nabyta i oddana i na tym miała się zakończyć moja historia z nią. Jednak czas robi swoje i książka ostatecznie znalazła swoje miejsce na mojej elektronicznej półeczce. Dałem się porwać. Co prawda mając w pamięci Dwór Cierni i Róż Sarah J. Maas wiedziałem, że mam nadwyżkę buntowniczek i mocnych bohaterek tak uwiodłem się w ten przewidywalny świat.
Czerwona Królowa została kiedyś przeze mnie nabyta i oddana i na tym miała się zakończyć moja historia z nią. Jednak czas robi swoje i książka ostatecznie znalazła swoje miejsce na mojej elektronicznej półeczce. Dałem się porwać. Co prawda mając w pamięci Dwór Cierni i Róż Sarah J. Maas wiedziałem, że mam nadwyżkę buntowniczek i mocnych bohaterek tak uwiodłem się w ten...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-03-12
Bianca Del Rio to niekwestionowana królowa dobrego smaku, wyczucia i taktu.
A raczej broń masowej zagłady dla wszystkich życiowych ciamajd.
Od seansu 6 sezonu Rupaul's Drag Race który Bianca zresztą wygrała z bardzo dobrymi wynikami uważam, że Roy (prawdziwe imię artystki) to prawdziwy showman, które z byle głupoty zrobi ofierze z pośladków jesień średniowiecza a potem jeszcze wbije topór jakby ofierze było mało. I to wszystko ze spojrzeniem klauna i uśmiechem na szerokiej szczęce.
Bianca to królowa!
Bianca Del Rio to niekwestionowana królowa dobrego smaku, wyczucia i taktu.
A raczej broń masowej zagłady dla wszystkich życiowych ciamajd.
Od seansu 6 sezonu Rupaul's Drag Race który Bianca zresztą wygrała z bardzo dobrymi wynikami uważam, że Roy (prawdziwe imię artystki) to prawdziwy showman, które z byle głupoty zrobi ofierze z pośladków jesień średniowiecza a potem...
Uwielbiam Michelle od kiedy tylko zacząłem oglądać Drag Race.
To taka nasza osobista, najgejowsza ciocia o jakiej zawsze marzyliśmy.
Chociaż nie zgodzę się z każdym słowem w tej książce tak uważam, że wśród wszystkich tych gównolotnych poradników jest to coś co naprawdę mi się podoba i w jakiś sposób inspiruje i popycha do przodu.
A teraz sprawdzę czy faktycznie Visage odpisuje na każdą wiadomość.
Polecam!
Uwielbiam Michelle od kiedy tylko zacząłem oglądać Drag Race.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toTo taka nasza osobista, najgejowsza ciocia o jakiej zawsze marzyliśmy.
Chociaż nie zgodzę się z każdym słowem w tej książce tak uważam, że wśród wszystkich tych gównolotnych poradników jest to coś co naprawdę mi się podoba i w jakiś sposób inspiruje i popycha do przodu.
A teraz sprawdzę czy faktycznie Visage...