-
Artykuły[QUIZ] Harry Potter. Sprawdź, czy nie jesteś mugolemKonrad Wrzesiński25
-
ArtykułyW drodze na ekrany: Agatha Christie, „Sprawiedliwość owiec” i detektywka Natalie PortmanEwa Cieślik9
-
ArtykułyKsiążki na Pride Month: poznaj tytuły, które warto czytać cały rokLubimyCzytać67
-
ArtykułyNiebiałym bohaterom mniej się wybacza – rozmowa z Sheeną Patel o „Jestem fanką”Anna Sierant5
Biblioteczka
2021-03-03
2020-12-29
"Małe kobietki" to jedna z tych książek, które najlepiej jest czytać w ponury wieczór, kiedy coś poszło nie tak, a świat jest podły. Lekka, przyjemna i bardzo optymistyczna lektura opowiadająca o losach czterech niesfornych sióstr w latach 60 XIX wieku.
Louisa May Alcott wykreowała rzeczywistość, w której wszelkie dramaty trwają nie dłużej niż 4 strony i wszystko zawsze dobrze się kończy. Przyjemny język, piękne ilustracje i niezwykłe ciepło jakie bije od tej uroczej gromadki sprawiają, iż nie sposób przejść obojętnie obok tej pozycji.
Choć nie ukrywam, że brakowało mi w niej pewnego głębszego przesłania, tu warto zaznaczyć, że książka ta w swoim zamyśle miała być skierowana jako poradnik dla młodych dziewcząt - czy przekazuje jednak ona pewne uniwersalne wartości (?)
O tym najlepiej przekonajcie się sami.
@czytam_wiec_nie_spie
"Małe kobietki" to jedna z tych książek, które najlepiej jest czytać w ponury wieczór, kiedy coś poszło nie tak, a świat jest podły. Lekka, przyjemna i bardzo optymistyczna lektura opowiadająca o losach czterech niesfornych sióstr w latach 60 XIX wieku.
Louisa May Alcott wykreowała rzeczywistość, w której wszelkie dramaty trwają nie dłużej niż 4 strony i wszystko zawsze...
2020-08-27
Gdyby nie dyskusyjny klub książki, podejrzewam, że książka ta raczej nigdy nie pojawiłaby się w moich czytelniczych planach. Przyznaję, że przeczytawszy opis, zastanawiałam się, czy uda mi się dobrnąć do końca...
"Zimowe zaręczyny" to pierwszy tom serii Lustrzanna, którą wiele osób porównuje do kultowego Harrego Pottera. Nad powieścią zrobiło się niedawno wiele szumu, ochów i achów, choć już na samym początku muszę powiedzieć, że nie podzielam zachwytów nad tą książką.
Przede wszystkim zabrakło mi w niej rozwoju relacji między dwójką głównych bohaterów. Thorn i Ofelia rozmawiali ze sobą w zaledwie kilku rozdziałach powieści, mimo iż to właśnie ich zaręczyny są kluczowym elementem fabuły. I nie mam tu na myśli aspektu czysto romantycznego tylko JAKICHKOLWIEK interakcji między tą dwójką.
Autorka wykreowała szereg niesamowitych postaci o ciekawych cechach charakteru, nie wykorzystując jednak w pełni ich potencjału.
Ogólnie książkę możnaby uznać za gigantyczy wstęp do całej serii. Zakończenie pozostawiło sobie wiele do życzenia, a sam pierwszy tom poza przejażdżką na Biegun i poznaniem głównych bohaterów, niewiele wnosi.
Czy jest to jednak książka godna polecenia?
Jak na debiut było całkiem ok.
Jak na arcydzieło w kategorii fantastyki - może być całkiem fajna dla młodszych czytelników.
Gdyby nie dyskusyjny klub książki, podejrzewam, że książka ta raczej nigdy nie pojawiłaby się w moich czytelniczych planach. Przyznaję, że przeczytawszy opis, zastanawiałam się, czy uda mi się dobrnąć do końca...
"Zimowe zaręczyny" to pierwszy tom serii Lustrzanna, którą wiele osób porównuje do kultowego Harrego Pottera. Nad powieścią zrobiło się niedawno wiele szumu,...
2020-08-11
Choć długo zwlekałam z napisaniem recenzji tej książki, do teraz nie jestem pewna, co tak naprawdę o niej myślę.
Powieść "Stowarzyszenie umarłych poetów" została napisana na podstawie głośnego filmu w reż. Petera Weira. W książce podobała mi się filozofia (jak również sama postać) profesora Keatinga, sposób, w jaki zostały przedstawione relacje bohaterów z rodzicami, a wszystko to przedstawione w ciekawym miejscu akcji - elitarnej szkole średniej o nader surowej dyscyplinie, czy jednak wszystko to, co wzbudziło moją sympatię nie jest przypadkiem zasługą Toma Schulmana?
Nieukrywajmy, N.H Kleinbaum nie musiała się zbytnio wysilać. Gdyż fabułę, dialogi, bohaterów... wszystko miała podane na tacy! Odniosłam jednak wrażenie, że nie wykorzystała potencjału tej historii. Cała powieść jest takim jakby "zarysem" tego, co widzieliśmy już w filmie. Brakuje jej obrazów. Opisy pozbawione są poetyckiego kunsztu. A bohaterowie zostali przedstawieni jako przewrażliwieni chłopcy, którzy nie zachowują się adekwatnie do swojego wieku.
Paradoksalnie film był ciekawy - książka nie jest.
Choć długo zwlekałam z napisaniem recenzji tej książki, do teraz nie jestem pewna, co tak naprawdę o niej myślę.
Powieść "Stowarzyszenie umarłych poetów" została napisana na podstawie głośnego filmu w reż. Petera Weira. W książce podobała mi się filozofia (jak również sama postać) profesora Keatinga, sposób, w jaki zostały przedstawione relacje bohaterów z rodzicami, a...
2020-06-17
Mimo iż fantastyka jest jednym z moich "mniej ulubionych" gatunków, "Komnatę tajemnic" czytałam z zapartym tchem. Autorka kultowego cyklu o Harrym Potterze już od samego początku wprowadza nas w tajemniczy świat magii, od którego czytelnik nie może się oderwać!
Po wakacjach u Dursleyów Harry wraca do Hogwartu, gdzie czekają go kolejne zagadki do rozwiązania. Kim jest Tom Riddle? Czym jest Komnata tajemnic i kto ją otworzył? Jakie tajemnice skrywa rodzina Malfoyów?
Powieść J.K Rowling urzekła mnie swoimi żywymi dialogami, krótkimi, ale jakże trafnymi opisami i niesamowitymi bohaterami. Autorka wykreowała tajemniczy, ale jakże niezwykły, pełen przygód świat magii, o którym czytelnik chce się dowiedzieć jak najwięcej.
Książka warta przeczytania nawet po latach oglądania filmów.
Mimo iż fantastyka jest jednym z moich "mniej ulubionych" gatunków, "Komnatę tajemnic" czytałam z zapartym tchem. Autorka kultowego cyklu o Harrym Potterze już od samego początku wprowadza nas w tajemniczy świat magii, od którego czytelnik nie może się oderwać!
Po wakacjach u Dursleyów Harry wraca do Hogwartu, gdzie czekają go kolejne zagadki do rozwiązania. Kim jest Tom...
2020-01-21
Po przeczytaniu "Alchemika" z pewnością niejeden z nas będzie miał mieszane uczucia, dlatego ciężko będzie mi się odnieść do tworu Paula Coelho, no ale cóż... spróbuję.
Książka pisana jest prostym językiem, mimo iż jest w niej wiele aspektów filozoficznych, wiele metafor. Im głębiej wchodzimy w tą historię, coraz bardziej zaczyna nam ona przypominać legendę, jednak czegoś mi w niej zabrakło, m.in. spojrzenia bohatera na to wszystko. Trochę wydaje mi się, że autor zaniedbał jego postać pod tym względem. Brakuje mi w niej intensywnych emocji (złości, bólu) i takiego umiejętnego spojrzenia Santiago na to wszystko, gdyż jego zdanie ogranicza się tylko do niechęci bądź przyjaźni względem innych bohaterów.
Mimo wszystko książkę czyta się bardzo szybko i można się przy niej zrelaksować, więc czas poświęcony na nią z pewnością nie był czasem straconym ;)
Polecam osobom wrażliwym i wyrozumiałym na wyżej wymienione powierzchowności.
SztukaKreatywności
Po przeczytaniu "Alchemika" z pewnością niejeden z nas będzie miał mieszane uczucia, dlatego ciężko będzie mi się odnieść do tworu Paula Coelho, no ale cóż... spróbuję.
Książka pisana jest prostym językiem, mimo iż jest w niej wiele aspektów filozoficznych, wiele metafor. Im głębiej wchodzimy w tą historię, coraz bardziej zaczyna nam ona przypominać legendę, jednak czegoś...
2018-04-07
Książka napisana niezwykle prostym stylem (momentami może i nawet zbyt prostym - jak na mój gust). Jednak mimo tej prostoty zmusza do głębokiej refleksji nad życiem. Niesamowici bohaterowie oraz ciekawa fabuła sprawia, że możemy poczuć się częścią tej książki. Świetna na początek dnia!
Zauważyłam kilka błędów w tłumaczeniu, bądź w druku, jednak nie odejmuje to punktów w mojej opinii, gdyż autor nie miał na to wpływu. Á propos autora - odwalił kawał dobrej roboty!
Polecam dla młodych osób, które walczą o bycie sobą. Ta książka naprawdę pomaga!
Książka napisana niezwykle prostym stylem (momentami może i nawet zbyt prostym - jak na mój gust). Jednak mimo tej prostoty zmusza do głębokiej refleksji nad życiem. Niesamowici bohaterowie oraz ciekawa fabuła sprawia, że możemy poczuć się częścią tej książki. Świetna na początek dnia!
Zauważyłam kilka błędów w tłumaczeniu, bądź w druku, jednak nie odejmuje to punktów w...
Marie-Laure i Werner żyją w czasach, w których mieszkańcy Saint-Malo karani są grzywną za zamykanie drzwi na klucz, a odsłonięcie okien grozi rozstrzelaniem; żyją w czasach, w których babki smarują wnuczki kałem i golą im włosy nożami do chleba, byle tylko żołnierze nie uznali je za ładne.
Marie-Laure jest niewidomą Francuzką, która uczy się poznawać świat przez słuch i dotyk. Werner służy w elitarnej jednostce Wehrmachtu - odpowiedzialny jest za namierzanie wrogich emisji radiowych.
Anthony Doerr utworzył nowy wymiar piękna połączony z fabularną łamigłówką. Nie ma tu wartkiej akcji. Styl pisania autora przesycony jest detalami, które jednocześnie wznoszą powieść na wyżyny sensualizmu i odpychają. Tutaj liczą się szczegóły, plamy barw przeplatają się z zapachami, wspomnienia zamknięte są w głosach i zasłyszanych historiach. Fabuła zgrabnie przechodzi z jednej postaci, do drugiej; nieraz wybiega do przodu i łączy się z tym, co wyobrażone. Czytelnik, tak jak Marie-Laure, dąży do rozwikłania tajemnicy poprzez dźwięki i fakturę powierzchni.
"Światło, którego nie widać" to książka przesycona atmosferą wojny o wielu zmysłach, która pomimo bijącego od niej autentyzmu, ma w sobie coś baśniowego i czarującego. Godna polecenia zarówno młodzieży, jak i dorosłym.
Marie-Laure i Werner żyją w czasach, w których mieszkańcy Saint-Malo karani są grzywną za zamykanie drzwi na klucz, a odsłonięcie okien grozi rozstrzelaniem; żyją w czasach, w których babki smarują wnuczki kałem i golą im włosy nożami do chleba, byle tylko żołnierze nie uznali je za ładne.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toMarie-Laure jest niewidomą Francuzką, która uczy się poznawać świat przez słuch i...