rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz
Okładka książki Głosy. Co się zdarzyło na wyspie Jersey Dionisios Sturis, Ewa Winnicka
Ocena 6,7
Głosy. Co się ... Dionisios Sturis, E...

Na półkach:

Nie mogłam się oderwać od tego reportażu. Wcześniej nie znałam historii tej sprawy, nawet nie obiła mi się ona o uszy, więc kolejne wątki w sprawie i jej zakończenie były dla mnie niespodzianką - dla mnie książka budowała napięcie. Wątki psychiatryczne były dla mnie szczególnie interesujące (jednak piszę to z pozycji nie-laika). Polecam.

Nie mogłam się oderwać od tego reportażu. Wcześniej nie znałam historii tej sprawy, nawet nie obiła mi się ona o uszy, więc kolejne wątki w sprawie i jej zakończenie były dla mnie niespodzianką - dla mnie książka budowała napięcie. Wątki psychiatryczne były dla mnie szczególnie interesujące (jednak piszę to z pozycji nie-laika). Polecam.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Sięgnęłam po tę pozycje po przeczytaniu "Cokolwiek powiesz, nic nie mów" Keefe'a, więc czytając "Belfast", nie mogłam uciec od mimowolnych porównani. W "Cokolwiek powiesz..." temat przedstawiony jest dogłębnie, przeanalizowany, prezentowane jest wiele faktów i zastanawiających informacji. "Belfast" to właściwie zbiór migawek, a historie znane mi z "Cokolwiek powiesz..." są tam tylko krótko streszczone, więc trudno mi powiedzieć czy byłoby to dla mnie tak samo interesujące gdybym ich wcześniej lepiej nie poznała.
Jednak książkę czyta się bardzo przyjemnie i ma w sobie to coś.

Sięgnęłam po tę pozycje po przeczytaniu "Cokolwiek powiesz, nic nie mów" Keefe'a, więc czytając "Belfast", nie mogłam uciec od mimowolnych porównani. W "Cokolwiek powiesz..." temat przedstawiony jest dogłębnie, przeanalizowany, prezentowane jest wiele faktów i zastanawiających informacji. "Belfast" to właściwie zbiór migawek, a historie znane mi z "Cokolwiek...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Przede wszystkim, i to trzeba tutaj mocno zaznaczyć, ta książka nie jest reportażem, moim zdaniem jest to krótka powieść. Sięgając po nią miałam już jakiś skąpy zarys wiedzy o wydarzeniach, które będą tam opisywane (Katowice, huta, dzieci, ołowica, PRL) i niestety wiele więcej się z tej książki nie dowiedziałam. Szkoda, bo temat jest szalenie ciekawy, a z tego co wiem nie ma dobrej książki non-fiction o tej sytuacji.
Nie powiedziałabym, że "Ołowiane dzieci" były nudne, czasem czytając je nawet uśmiechnęłam się pod nosem, mam jednak wrażenie, że temat został jedynie "liźnięty", a czasem trochę tam wypełniaczy, które nic nie wnoszą.

Przede wszystkim, i to trzeba tutaj mocno zaznaczyć, ta książka nie jest reportażem, moim zdaniem jest to krótka powieść. Sięgając po nią miałam już jakiś skąpy zarys wiedzy o wydarzeniach, które będą tam opisywane (Katowice, huta, dzieci, ołowica, PRL) i niestety wiele więcej się z tej książki nie dowiedziałam. Szkoda, bo temat jest szalenie ciekawy, a z tego co wiem nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jeden z lepszych reportaży, jakie kiedykolwiek czytałam. Napisany tak, że nie można się od niego oderwać, chcąc wiedzieć jaki będzie dalszy ciąg opisywanych wydarzeń. Dodatkowo czytając czuje się, że czyta się coś, co porusza kwestie bardzo kontrowersyjne, tajemnicze i będące pewnego rodzaju tabu? Zdecydowanie polecam!

Jeden z lepszych reportaży, jakie kiedykolwiek czytałam. Napisany tak, że nie można się od niego oderwać, chcąc wiedzieć jaki będzie dalszy ciąg opisywanych wydarzeń. Dodatkowo czytając czuje się, że czyta się coś, co porusza kwestie bardzo kontrowersyjne, tajemnicze i będące pewnego rodzaju tabu? Zdecydowanie polecam!

Pokaż mimo to


Na półkach:

Sięgnęłam po "Stulecie winnych" po przeczytaniu tutaj bardzo entuzjastycznych opinii na temat tej książki. Spotkało mnie jednak wielkie rozczarowanie. Postaci są przedstawione bardzo powierzchownie, bez żadnej głębi, tak samo zresztą jak wydarzenia z historii Polski, w których uczestniczą. Bohaterowie w kolejnych pokoleniach rodu Winnych są do siebie bardzo podobni, tak że w pewnym momencie wszyscy zaczynają się mieszać i zlewać w jakąś jedną bezwładną całość. W kolejnych tomach pojawiają się też bardzo duże przeskoki czasowe, byle tylko zahaczyć o jakieś wiekopomne wydarzenie w naszym kraju i z kronikarskiego obowiązku opowiedzieć, co robili wtedy Winni. Niestety, nie mogę powiedzieć o tej książce nawet, żeby mnie jakoś specjalnie wciągnęła, musiałam się zmuszać do doczytania jej do końca.

Sięgnęłam po "Stulecie winnych" po przeczytaniu tutaj bardzo entuzjastycznych opinii na temat tej książki. Spotkało mnie jednak wielkie rozczarowanie. Postaci są przedstawione bardzo powierzchownie, bez żadnej głębi, tak samo zresztą jak wydarzenia z historii Polski, w których uczestniczą. Bohaterowie w kolejnych pokoleniach rodu Winnych są do siebie bardzo podobni, tak że...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

To druga moja książka Anne Appelbeum. Poprzednią - "Czerwony głód" - wręcz pochłonęłam i bardzo mnie zafascynowała, więc oczekiwania były wysokie i niestety zostały zawiedzione.
Książka jest podzielona na rozdziały, każdy z nich omawia jeden z aspektów politycznych, społecznych lub gospodarczych. Autorka przywołała wiele faktów i historii, mniej lub bardziej interesujących, jednak całość bardzo mnie nużyła i musiałam się zmuszać do powolnego "pokonywania" tej książki. Być może książka byłaby bardziej ciekawa dla kogoś, kto nie zna w ogóle realiów komunizmu w Polsce i nigdy o nich nie słyszał - mnie po prostu przedstawiane tam historie ani nie dziwiły ani nie szokowały.

To druga moja książka Anne Appelbeum. Poprzednią - "Czerwony głód" - wręcz pochłonęłam i bardzo mnie zafascynowała, więc oczekiwania były wysokie i niestety zostały zawiedzione.
Książka jest podzielona na rozdziały, każdy z nich omawia jeden z aspektów politycznych, społecznych lub gospodarczych. Autorka przywołała wiele faktów i historii, mniej lub bardziej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo wciągająca, zwrot akcji za zwrotem akcji. Jednak główna bohaterka - po prostu nie mogę jej znieść. Niezdecydowana, rozciapciana, trudno jej współczuć, bo rzeczywiście przez większość czasu ciągnie przyjaciół w dół. Coś jak Harry Potter w "Harry'm Potterze".

Bardzo wciągająca, zwrot akcji za zwrotem akcji. Jednak główna bohaterka - po prostu nie mogę jej znieść. Niezdecydowana, rozciapciana, trudno jej współczuć, bo rzeczywiście przez większość czasu ciągnie przyjaciół w dół. Coś jak Harry Potter w "Harry'm Potterze".

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Wojna makowa" to z pewnością książka, która niezmiernie wciąga, wprost nie mogłam się od niej oderwać. Jako książka czytana dla rozrywki i przyjemności idealnie spełnia swoją rolę.

Na początku książki akcja dzieje się wolniej - co osobiście bardzo mi się podoba, gdyż lubię powoli wchodzić i uczyć się zasad nowego świata. Później jednak akcja zaczyna pędzić, zwrot akcji za zwrotem akcji. Czy to wciąga? - tak, niezmiernie.

Minusem jest dla mnie to, że wykreowane postaci mimo wszystko wydają mi się nieco płaskie. Nie przemawiała do mnie też kompletnie główna bohaterka, nie kibicowałam jej, momentami mnie irytowała.

"Wojna makowa" to z pewnością książka, która niezmiernie wciąga, wprost nie mogłam się od niej oderwać. Jako książka czytana dla rozrywki i przyjemności idealnie spełnia swoją rolę.

Na początku książki akcja dzieje się wolniej - co osobiście bardzo mi się podoba, gdyż lubię powoli wchodzić i uczyć się zasad nowego świata. Później jednak akcja zaczyna pędzić, zwrot akcji...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ostatnia z książek skupiających się wokół motywu Kingsbridge i zdecydowanie jedyna, która jest inna oraz opowiada zupełnie nową historię - nie ma się wrażenia, że po raz kolejny czyta się tu i tam zmodyfikowaną historię z "Filarów ziemii".

Ostatnia z książek skupiających się wokół motywu Kingsbridge i zdecydowanie jedyna, która jest inna oraz opowiada zupełnie nową historię - nie ma się wrażenia, że po raz kolejny czyta się tu i tam zmodyfikowaną historię z "Filarów ziemii".

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jestem osobą, która właśnie kończy studia medyczne i coś nie coś o tej psychiatrii już wie, więc moja perspektywa może się różnić od perspektywy "nie-medyka".

Dla mnie jest to książka naprawdę bardzo dobra. Jest idealną syntezą pewnych faktów i przekonań o psychiatrii, które wiele osób ma - wyjaśnia je, porządkuje, nakreśla kontekst społeczny, pokazuje jaki dokonał się postęp. "Czarne karty" z historii psychiatrii nie są ominięte, ale zostają wyjaśnione - np. to czemu lekarze tak ochoczo na pewnym etapie zaakceptowali okrutną z dzisiejszej perspektywy lobotomię (bo przecież nie dlatego, że większość była sadystami!). Ponadto książka jest idealna to poznania kontekstów, które pomogą zrozumieć inne dzieła kultury poruszające wątki związane z leczeniem psychiatrycznym.

Być może nie zgadzam się trochę z ostatnimi rozdziałami o psychiatrii odrodzonej i na razie mam nieco inną perspektywę patrzenia na to, co dzieje się współcześnie, jednak dla mnie wspaniałe było to, że ta książka w ogóle zmusiła mnie do takich rozważań.

Jeśli ktoś szuka książek o podobnej tematyce, polecam "Cesarza wszech chorób" (który był także inspiracją dla "Czarnej owcy") i "Stulecie chirurgów". Historia medycyny to naprawdę niezwykle ciekawy temat, gdzie nauki ścisłe stykają się z ludzkimi emocjami i wieloma czynnikami społecznymi.

Jestem osobą, która właśnie kończy studia medyczne i coś nie coś o tej psychiatrii już wie, więc moja perspektywa może się różnić od perspektywy "nie-medyka".

Dla mnie jest to książka naprawdę bardzo dobra. Jest idealną syntezą pewnych faktów i przekonań o psychiatrii, które wiele osób ma - wyjaśnia je, porządkuje, nakreśla kontekst społeczny, pokazuje jaki dokonał się...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Trudno jednoznacznie ocenić mi tę powieść.

Jeśli dla kogoś jest to pierwsza książka Kena Folletta, jaką mają zamiar przeczytać, to bez wątpienia będzie zachwycony. Akcja jest wartka, pełna zwrotów, bohaterowie barwni, motyw walki dobra ze złem, jednak nie bez rys nawet na bohaterach reprezentujących "stronę światła".

Jednak dla mnie jest to już druga powieść Kena Folletta, wcześniej czytałam już "Filary ziemi". Chociaż wręcz nie umiałam oderwać się od tej najnowszej powieści, to jednak spełniła moje obawy co do kolejnych książek o podobnej tematyce tego samego autora - jest w niej bardzo dużo podobnych motywów, co w "Filarach Ziemi", do tego stopnia, że momentami miałam wrażenie, że jest to tylko na nowo napisana ta sama historia z odpowiednią modyfikacją albo odrzuceniem pewnych wątków - Zły Biskup i Zły Arystokrata walczący z Dobrym Mnichem, Szlachetną Kobietą oraz Pomysłowym Mężczyzną.

Dużym minusem w mojej opinii jest też sposób rozłożenia akcji w książce (zresztą po raz kolejny, podobnie jak w "Filarach Ziemi", więc może to celowy zabieg). Na początku powoli poznajemy bohaterów, ich pragnienia, tęsknoty i obawy, a fabuła toczy się swoim, jak dla mnie bardzo odpowiednim, tempem, po czym pod koniec powieści dostajemy absolutny galop i rozwiązanie wszystkich złożonych wątków na około 50 stronach.

Mimo tego wszystkiego, powieść jest napisana lekkim piórem, czyta się ją bardzo przyjemnie i raczej bym ją poleciła.

Trudno jednoznacznie ocenić mi tę powieść.

Jeśli dla kogoś jest to pierwsza książka Kena Folletta, jaką mają zamiar przeczytać, to bez wątpienia będzie zachwycony. Akcja jest wartka, pełna zwrotów, bohaterowie barwni, motyw walki dobra ze złem, jednak nie bez rys nawet na bohaterach reprezentujących "stronę światła".

Jednak dla mnie jest to już druga powieść Kena...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Przeczytanie ostatniego tomu tej serii skłania do pewnych podsumowań.

Ostatnia część opowiadająca o losach Łokietka zdecydowanie dalej wciąga i nadal można czytać ją godzinami. Jednak gdzieś zgubiło się coś, co moim zdaniem było najmocniejszym punktem tej serii: multum kolorowych, różnorodnych i charakterystycznych bohaterów. W pierwszym tomie mamy całą feerię paradujących przed nami na stronnicach książąt i ich poddanych, każdy z nich jest inny, każdy z nich jest jedyny w swoim rodzaju. W kolejnych tomach liczba bohaterów się zmniejsza, ale nadal mamy prostolinijnego Łokietka i zaskakującego Borutkę, a niestety w "Odrodzonym królestwie" brak i tego. Kolejni Krzyżacy wprowadzani do narracji wydają się bardzo do siebie podobni (oprócz Zygharda von Schwarzburg, osobiście uwielbiam tę postać i chciałabym czytać o niej nawet więcej!) i powieść traci na różnorodności.

Zakończenie tej pięciotomowej kilkumiesięcznej przygody rozczarowało mnie. Brakowało mi kropki nad i, jakiejś klamry spinającej całą tę historię. Chociaż ostatni rozdział w nawie królów jest naprawdę piękny, o tyle historia pozostaje otwarta - chociaż może powinna taka pozostać, bo tak było w rzeczywistości.

Chociaż ostatni tom jest naprawdę całkiem dobry, nie mogę odgonić od siebie myśli, że gdyby ta historia zakończyła się na 3 tomie (jak autorka pierwotnie planowała) i koronacji Łokietka, całość jakoś bardziej by mnie usatysfakcjonowała.

Przeczytanie ostatniego tomu tej serii skłania do pewnych podsumowań.

Ostatnia część opowiadająca o losach Łokietka zdecydowanie dalej wciąga i nadal można czytać ją godzinami. Jednak gdzieś zgubiło się coś, co moim zdaniem było najmocniejszym punktem tej serii: multum kolorowych, różnorodnych i charakterystycznych bohaterów. W pierwszym tomie mamy całą feerię...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jedna z niewielu książek, która wzruszyła mnie do łez. Nie mogłam się pozbierać po jej przeczytaniu. Fantastyczna!

Jedna z niewielu książek, która wzruszyła mnie do łez. Nie mogłam się pozbierać po jej przeczytaniu. Fantastyczna!

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nie mogę zaprzeczyć, że ta książka jest dobra, ale jednak być może moje zbyt wysokie początkowe oczekiwania nie pozwoliły mi jej docenić w należyty sposób.

Próba przedstawienia tak obszernego materiału na 350 stronach siłą rzeczy musi być skrótowa, czego autorka sama ma świadomość i zaznacza we wstępie, że będzie to raczej spojrzenie z lotu ptaka - tylko ten ptak leci naprawdę wysoko i nie robi żadnych przystanków. Książka dosłownie pędzi przez historię kobiet, a czasem na jednej stronie jest tyle informacji, że nie sposób zapamiętać nawet najważniejszych ani choć na chwilę się nad nimi pochylić. Oczekiwałam, że ta lektura być może mnie zainspiruje, ale oprócz podawania faktów, nazwisk kobiet, nazw organizacji brakuje tam historii jednostek (może bardziej jednostkiń?) pokonujących bardziej zdefiniowane i opisane trudności. Bo tak, wszyscy wiedzą, że patriarchat, że kobieta była przede wszystkim żoną, ale tak w szczegółach to na czym to polegało?

Niewątpliwie jednak można ją potraktować jako "feministyczny starter", wiedzę w pigułce (jednak jeśli ktoś już pochylał się bardziej nad tematem, to niewiele go w tej książce zaskoczy). Bardzo udany jest ostatni rozdział - "Dlaczego nie znamy historii kobiet?", który otwiera oczy na istniejące wokół nas kwestie, których często nie dostrzegamy, przyjmując je bez zastanowienia jako oczywiste.

Zdecydowanie jednak nie żałuję, że przeczytałam tę książkę. Znalazłam tam parę postaci i wątków, o których na pewno będę próbowała dowiedzieć się więcej.

Nie mogę zaprzeczyć, że ta książka jest dobra, ale jednak być może moje zbyt wysokie początkowe oczekiwania nie pozwoliły mi jej docenić w należyty sposób.

Próba przedstawienia tak obszernego materiału na 350 stronach siłą rzeczy musi być skrótowa, czego autorka sama ma świadomość i zaznacza we wstępie, że będzie to raczej spojrzenie z lotu ptaka - tylko ten ptak leci...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Czy ta nowa powieść jest tak samo dobra jak powieści w trylogii? I tak i nie.
Początek wprowadza nas w inną epokę głodowych igrzysk. Możemy zobaczyć ich początki, kształtowanie się tej okrutnej tradycji. To wciąga, to fascynuje i nie jest bezpośrednią kopią tego, co było w trylogii.
Pod koniec według mnie fabuła gdzieś gubi się i błądzi. Ewolucja postaci Snowa jest bardzo dobrym motywem, jednak według mnie nieco tutaj niefrasobliwie przedstawionym, na pewno drzemie w tym potencjał, ale element wykonania zawiódł.

Czy ta nowa powieść jest tak samo dobra jak powieści w trylogii? I tak i nie.
Początek wprowadza nas w inną epokę głodowych igrzysk. Możemy zobaczyć ich początki, kształtowanie się tej okrutnej tradycji. To wciąga, to fascynuje i nie jest bezpośrednią kopią tego, co było w trylogii.
Pod koniec według mnie fabuła gdzieś gubi się i błądzi. Ewolucja postaci Snowa jest bardzo...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Drugi tom z serii cyklu "Królowie przeklęci" wciągnął i zafascynował mnie jeszcze bardziej niż pierwszy.
W pierwszej powieści - "Prawie mężczyzn" - nareszcie główne skrzypce gra Filip V, na co osobiście czekałam z niecierpliwością, ponieważ oprócz Filipa Pięknego wydawał mi się najbardziej fascynującą postacią. Ta część nie zawodzi, jest dynamiczna, intryga goni intrygę, nie można się od niej oderwać czekając na rezultaty przedsięwzięć postaci.
W drugiej powieści - "Wilczycy z Francji" - na pierwszy plan po raz pierwszy w tym cyklu wychodzi polityka angielska. Ta część traci jednak na "trzymaniu czytelnika w napięciu". Pod koniec zaczyna brakować dialogów, a wiele wydarzeń dzieje się za szybko, bez zatrzymania się choć na chwilę. Niemniej nadal jest to bardzo dobra powieść.
Królowie przeklęci to na pewno cykl warty przeczytania. Najlepsza droga do poznania kawałka historii w bardzo przyjemny sposób.

Drugi tom z serii cyklu "Królowie przeklęci" wciągnął i zafascynował mnie jeszcze bardziej niż pierwszy.
W pierwszej powieści - "Prawie mężczyzn" - nareszcie główne skrzypce gra Filip V, na co osobiście czekałam z niecierpliwością, ponieważ oprócz Filipa Pięknego wydawał mi się najbardziej fascynującą postacią. Ta część nie zawodzi, jest dynamiczna, intryga goni intrygę,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Bardzo dobra powieść historyczna. Intrygi, spiski, morderstwa w białych rękawiczkach, osobiste urazy i prywatne konflikty - to wszystko nadaje tej książce smak i wciąga czytelnika. Autor tworzy postaci, które są charakterystyczne, trochę schematyczne, przez co może momentami zbyt przewidywalne, jednak budzące w czytelniku sympatie bądź wręcz przeciwnie antypatię. Dużym plusem jest to, że w książce opisywane są prawdziwe wydarzenia, a to wydanie ma też przypisy, które wyjaśniają/rozszerzają pewne kwestie historyczne - bardzo dobra opcja dla tych, którzy chcą dowiedzieć się więcej, jednak ich czytanie nie jest konieczne, żeby pojąć fabułę.

Książka może lekko rozczarować osoby, które oczekują wielowątkowości podobnej do "Gry o tron" albo "Odrodzonego królestwa" Cherezińskiej. W "Królach przeklętych" akcja nie dzieje się wielopłaszczyznowo, co sprawia wrażenie, że przedstawiona historia jest mniej złożona. Czegoś, czego według mnie brakuje w tym wydaniu powieści jest też mapa ówczesnej Francji - pozwoliłaby ona jakoś umieścić wydarzenia w przestrzeni, bardziej się z nimi związać, ponieważ wtedy nazwy poszczególnych krain czy miast nabrałyby jakiegoś znaczenia, a nie były tylko pustymi słowami (przynajmniej dla mnie - osoby która nie orientuje się specjalnie w geografii Francji).

Bardzo dobra powieść historyczna. Intrygi, spiski, morderstwa w białych rękawiczkach, osobiste urazy i prywatne konflikty - to wszystko nadaje tej książce smak i wciąga czytelnika. Autor tworzy postaci, które są charakterystyczne, trochę schematyczne, przez co może momentami zbyt przewidywalne, jednak budzące w czytelniku sympatie bądź wręcz przeciwnie antypatię. Dużym...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Dobra i wciąga jak poprzednia część.

Dobra i wciąga jak poprzednia część.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nadal dobra, nadal wciąga, chociaż wątek Łokietka jest tu słabiej skonstruowany - przestaje być tak fascynujący, bardziej czeka się na rozdziały o wydarzeniach w Czechach czy losach Zygharda. Niemniej nadal jest to kawał dobrej powieści.

Nadal dobra, nadal wciąga, chociaż wątek Łokietka jest tu słabiej skonstruowany - przestaje być tak fascynujący, bardziej czeka się na rozdziały o wydarzeniach w Czechach czy losach Zygharda. Niemniej nadal jest to kawał dobrej powieści.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Wciągająca jak poprzednie części!

Wciągająca jak poprzednie części!

Pokaż mimo to