rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Książkę oceniam na dobry z plusem. Ciekawie się zaczyna, rozwinięcie też niczego sobie, ale koniec zagmatwany jak groch z kapustą! A nie o to chyba chodzi w przejrzystym, dobrym i mocnym kryminale. Rozczarowanie nie tylko moje, ale też najbliższej osoby, której podarowałam ową książkę. Pod koniec musiała kilka razy wracać do momentu kto jest kim i co zrobił, bo w książce obok naprawdę dobrej akcji dominuje też solidny chaos i niespójność.

Książkę oceniam na dobry z plusem. Ciekawie się zaczyna, rozwinięcie też niczego sobie, ale koniec zagmatwany jak groch z kapustą! A nie o to chyba chodzi w przejrzystym, dobrym i mocnym kryminale. Rozczarowanie nie tylko moje, ale też najbliższej osoby, której podarowałam ową książkę. Pod koniec musiała kilka razy wracać do momentu kto jest kim i co zrobił, bo w książce...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Mocne, momentami psychodeliczne dzieło utrzymane w bardzo gęstym, mrocznym nastroju. Książkę czyta się tak jakby oglądało się dobry dreszczowiec, tak więc może ona służyć nam na jeden - (max) dwa wieczory z herbatką.

Dziesięć osób dostaje zaproszenie na wyspę od pewnych tajemniczych gości, którzy to wyspę zamieszkują. Dziesięć osób, a każda z nich kryje coś, co chciałaby zostawić tylko w swoim brudnym sumieniu. Czy ich tajemnice wyjdą na jaw i kto morduje ich z zimną krwią po kolei w myśl dziecięcej wyliczanki?
Jedna z najlepszych książek autorstwa królowej kryminału, Agathy Christie. Polecam gorąco.

Mocne, momentami psychodeliczne dzieło utrzymane w bardzo gęstym, mrocznym nastroju. Książkę czyta się tak jakby oglądało się dobry dreszczowiec, tak więc może ona służyć nam na jeden - (max) dwa wieczory z herbatką.

Dziesięć osób dostaje zaproszenie na wyspę od pewnych tajemniczych gości, którzy to wyspę zamieszkują. Dziesięć osób, a każda z nich kryje coś, co chciałaby...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jedna ze słabszych książek w dorobku mistrzyni kryminału. Nie dałam rady dobrnąć nawet do 40 strony.

Jedna ze słabszych książek w dorobku mistrzyni kryminału. Nie dałam rady dobrnąć nawet do 40 strony.

Pokaż mimo to


Na półkach:

"Istotę zła" kupiłam przez przypadek, wpadłam do księgarni żeby kupić coś na prezent i wchodząc do alejki z kryminałami, wybór padł na to ze względu na świetną grafikę na okładce. Ale przejdźmy do samej treści.
Książkę czyta się w tak przyjemny sposób, jakby oglądało się dobry kryminał albo film akcji. Jest to jeden z tych unikatów, które zapadają w pamięć na bardzo długi czas, ze względu na utrzymujący się mroczny klimat w książce.
Wspaniałe opisy krajobrazu włoskich miast i gór, chłód, który czytelnik może niemalże poczuć na własnym ciele oraz zagadka morderstwa dokonanego przed laty, którą główny bohater pragnie rozwikłać.
Książka jest w obiegu. Zbiera już pierwsze dobre recenzje od najbliższych mi osób i zamierzam ją dalej przekazywać innym.

"Istotę zła" kupiłam przez przypadek, wpadłam do księgarni żeby kupić coś na prezent i wchodząc do alejki z kryminałami, wybór padł na to ze względu na świetną grafikę na okładce. Ale przejdźmy do samej treści.
Książkę czyta się w tak przyjemny sposób, jakby oglądało się dobry kryminał albo film akcji. Jest to jeden z tych unikatów, które zapadają w pamięć na bardzo długi...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Czy będę miał czas, by odkryć wszystkie cuda, których tyle na całej planecie? Ilu z nich nie poznam? Obym dożył w dobrym zdrowiu przynajmniej do 90tki... Ocalił mnie Mozart: Nie opuszcza się świata, w którym można usłyszeć coś równie pięknego. Nie popełnia się samobójstwa na ziemi, która wydaje takie i podobne owoce. Uzdrowienie przez piękno... Żaden psycholog nie wpadłby na zastosowanie takiej kuracji. Wymyślił i przepisał mi ją Mozart. "

Właśnie tak zaczyna się jedna z najbardziej poczytnych powieści (zaraz po chwytającej za serce książce w formie listów "Oscar i Pani Róża") Erica-Emmanuel Schmitta. Wpadłam roztrzęsiona do biblioteki i pierwsze co zrobiłam, to podeszłam do półki uginającej się od książek, sięgając po "pewniaka". Bo w prozie Schmitta pomyłek czy bylejakości nie ma. Początkowo myślałam, że będzie to typowa spowiedź nastolatka, rozczarowanego życiem i wszystkim dookoła, ale autor sprawia, że powieść tchnie duchem osoby dojrzałej, potrafiącej dostrzec wiele więcej niż to, co wokół niej. Wśród gąszczu ujmująco trafnych metafor, które sprawiają, że czujemy, jakby autor wręcz "wyławiał" nasze myśli schowane w najbardziej skrytych zakamarkach duszy, jakby był naszym przewodnikiem i doskonale rozumiał ludzką skłonność do błądzenia, fascynacji i lęku, dostajemy nadzieję i szansę, tuż obok zwątpienia. W książce życie głównego bohatera zmienia się wraz z muzyką, którą stopniowo poznaje i która wypełnia jego nieprzebyty jeszcze świat. Polecam dla osób, które szukają nowej ścieżki w życiu bądź są zagubione. Książki Erica-Emmanuela Schmitta są dobrą podporą, niezależnie od tego, w jakim momencie życia się znajdujemy.

"Czy będę miał czas, by odkryć wszystkie cuda, których tyle na całej planecie? Ilu z nich nie poznam? Obym dożył w dobrym zdrowiu przynajmniej do 90tki... Ocalił mnie Mozart: Nie opuszcza się świata, w którym można usłyszeć coś równie pięknego. Nie popełnia się samobójstwa na ziemi, która wydaje takie i podobne owoce. Uzdrowienie przez piękno... Żaden psycholog nie wpadłby...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka dla ludzi o mocnych nerwach, o czym autor "Teorii zła" przestrzega już na samym początku. Oto jeden z jej fragmentów:

"Jeśli traktujesz kogoś jak przedmiot, Twoja empatia musi być wyłączona. Człowiek zdolny do popełnienia takiego przestępstwa doświadczył chwilowego zaćmienia''. Czy desperacja, głód i bieda sprawcy mogły być tak dojmujące, że na moment przestał odczuwać empatię wobec swojej ofiary? Wszyscy doświadczyliśmy - lub obserwowaliśmy u innych - takich przejściowych stanów, po których poziom empatii powracał do normy.
Kiedy nasza empatia jest wyłączona, działamy w trybie "ja". W takim stanie wchodzimy w kontakt z przedmiotami albo z ludźmi traktowanymi jak przedmioty. Większość nas od czasu do czasu bywa do tego zdolna. Potrafimy skupić się na pracy, nie zwracając uwagi na bezdomnego siedzącego na ulicy przed naszym biurem. Jednak niezależnie od tego, czy ów stan jest chwilowy, czy stały, kiedy się w nim znajdujemy, nie widzimy drugiego człowieka ("ty") - a przynajmniej osoby mającej swoje myśli i uczucia. Traktowanie innych ludzi jak przedmioty jest jedną z najgorszych rzeczy, jakie możemy uczynić bliźnim - to ignorowanie ich podmiotowości, ich myśli i uczuć. Kiedy człowiek skupia się wyłącznie na dążeniu do swoich celów, może z łatwością utracić zdolność empatii. W najlepszym razie zamyka się wówczas w swoim świecie, a jego zachowanie nie wywiera istotnego niekorzystnego wpływu na innych. Ludzie mogą popaść w taki stan umysłu za sprawą wieloletniego poczucia urazy i krzywdy (często na skutek konfliktu), albo też z bardziej trwałych przyczyn neurologicznych.

Do książki jednak z powrotem nie wrócę, gdyż jest nader często drastyczna w swych opisach różnorakich przestępstw, morderstw i innych okrucieństw.

Książka dla ludzi o mocnych nerwach, o czym autor "Teorii zła" przestrzega już na samym początku. Oto jeden z jej fragmentów:

"Jeśli traktujesz kogoś jak przedmiot, Twoja empatia musi być wyłączona. Człowiek zdolny do popełnienia takiego przestępstwa doświadczył chwilowego zaćmienia''. Czy desperacja, głód i bieda sprawcy mogły być tak dojmujące, że na moment przestał...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Cóż, jedno z moich pierwszych zetknięć z twórczością P. Paula Coelho, i to niestety na minus. Nie dobrnęłam do końca. Nie chodzi już nawet o sam styl pisania, o formę przekazu, ale o to, że jego książki są po prostu nudne i rozwlekłe jak flaki z olejem. Dziękuję, drugi raz nie spróbuję.

Cóż, jedno z moich pierwszych zetknięć z twórczością P. Paula Coelho, i to niestety na minus. Nie dobrnęłam do końca. Nie chodzi już nawet o sam styl pisania, o formę przekazu, ale o to, że jego książki są po prostu nudne i rozwlekłe jak flaki z olejem. Dziękuję, drugi raz nie spróbuję.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Nagle doznaję olśnienia. Mówimy o różnicach wynikających z płci, klasy, koloru skóry, inteligencji. I wiary. Ale najbardziej fundamentalna różnica pomiędzy jednym człowiekiem a drugim polega na obecności sumienia lub jego braku. Sumienie sprawia nam ból, kiedy wszystko wydaje się w porządku. Ale co będzie, jeśli stanie się twarde jak stary but? Jeśli będzie miało tak
wysoki próg bólu, że nawet nie drgnie, kiedy inni będą wić się w agonii?"

Ten cytat nie wystarczyłby, oczywiście, za porządne podsumowanie tej książki czy też jej recenzję, ale stał się dla mnie jedną z najważniejszych prawd zawartych w "Mądrości...". Po książkę sięgnęłam skuszona wcześniejszymi dobrymi opiniami i wysoką oceną daną przez innych recenzentów na tej stronie.
Autor książki, który na co dzień pracuje jako psycholog, przywołuje w niej historie tych słynnych (i tych mniej) morderców i opisuje motywy, którymi byli kierowani oraz stara się ułożyć coś w rodzaju ogólnej charakterystyki potencjalnego psychopaty, człowieka nieprzewidywalnego i nieostrożnego, na którego każdy ma szansę natrafić w ciągu całego swojego życia. Autor zachowuje pewien dualizm w sylwetce psychopaty; z jednej strony wyraża się o nich jak o zwykłych ludziach, którzy chodzą do pracy, zawierają związki, zakładają rodziny itp., żeby zaraz podkreślić, że są to nieobliczalne istoty, przyrównuje ich do potworów, ludzi pozbawionych skrupułów i sumienia, którzy tworzą tylko zgrabnie wyglądające pozory człowieka miłego, uprzejmego i czarującego. Bo psychopata wykorzystuje swój urok, nierzadko też manipuluje wyimaginowaną 'bezradnością', po to, żeby złapać potencjalną ofiarę w swoje sidła.

Czy sięgnę po raz kolejny po książkę tego autora? .... TAK! Bo nie brakuje mu poczucia humoru i umiejętności ciekawego opowiadania, budzenia w czytelniku chęci po więcej i więcej.

"Nagle doznaję olśnienia. Mówimy o różnicach wynikających z płci, klasy, koloru skóry, inteligencji. I wiary. Ale najbardziej fundamentalna różnica pomiędzy jednym człowiekiem a drugim polega na obecności sumienia lub jego braku. Sumienie sprawia nam ból, kiedy wszystko wydaje się w porządku. Ale co będzie, jeśli stanie się twarde jak stary but? Jeśli będzie miało tak...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Gnój" to książka, która niezaprzeczalnie wywiera silne wrażenie na czytelniku, bo dotyka rzeczy trudnych i brutalnych. Od pierwszych stron czytelnik staje się świadkiem rodzinnego piekła, jakie rozgrywa się w domu starego K. który próbuje wymusić na swoim synu bezwarunkowe posłuszeństwo, stosując przemoc fizyczną i psychiczną, coraz to bardziej wymyślne kary. Wymówką jest tutaj chęć wychowania go na silnego, odpornego mężczyznę.

Ukazana jest bezsilność matki, kłótnie, wszystko to, co rodzina chciałaby ukryć przed ciekawskim okiem sąsiadów i innych nieuprawnionych do opiniowania. Widzimy dramat polskiej rodziny, rodziny, która w zasadzie jest nią tylko z nazwy i z pozorów, na które składa się np. chodzenie w niedzielę do kościoła. I kościołowi też się obrywa. Podczas spowiedzi ksiądz wypytuje chłopaka o najbardziej intymne, skrywane rzeczy, w efekcie czego główny bohater postanawia "już nigdy nikogo nie nazywać ojcem".

To dobra książka dla tych wszystkich, którzy próbują wychować dziecko na własne podobieństwo, którzy próbują zrobić z niego ubezwłasnowolnioną kukłę, która będzie na każde skinienie i będzie uległa. Należy pamiętać, że dziecko wychowuje się nie dla siebie, tylko dla świata. Książka w pewnym stopniu mówi też o tym, że niektórzy nie są stworzeni do tego żeby zakładać rodziny, tak jak się wszystkim wpaja, bo w Polsce rodzina to rzecz najważniejsza. Co z tego, że większość z nich to będą rodziny nieszczęśliwe i dysfunkcyjne, w których przemoc jest na porządku dziennym.

Bolesna historia, pełna ludzkiego dramatu, choć opisana w całkiem strawialny sposób, dzięki wspaniałemu warsztatowi literackiemu W. Kuczoka.

Skoro jesteśmy już po uszy w gnoju, może warto byłoby wyciągnąć jakieś wnioski?

"Gnój" to książka, która niezaprzeczalnie wywiera silne wrażenie na czytelniku, bo dotyka rzeczy trudnych i brutalnych. Od pierwszych stron czytelnik staje się świadkiem rodzinnego piekła, jakie rozgrywa się w domu starego K. który próbuje wymusić na swoim synu bezwarunkowe posłuszeństwo, stosując przemoc fizyczną i psychiczną, coraz to bardziej wymyślne kary. Wymówką jest...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Sherlock Holmes - ekscentryczny geniusz, dziwak, wspaniały detektyw...i tak dalej i tak dalej. Naprawdę rzadko zdarza się, że czytając lekturę, tak bardzo lgnę do głównego bohatera ze względu na jego cechy charakteru i osobowość.
Odnośnie samej książki - to po prostu trzeba przeczytać, i nie tylko jeśli jest się zapalonym miłośnikiem kryminałów, tajemnic i zagadek. Książka jest napisana w przystępnym języku, podzielona na krótkie rozdziały, co sprawia że czyta się ją naprawdę dobrze. Każdy rozdział to próba rozwikłania nowych intryg - coś dla miłośników kłótni :D Okropne zbrodnie, tajemnica, mroczny klimat wrzosowiska - po co podejmować tak ciężki temat? Po to, żeby raz na zawsze zapanował spokój.

Sherlock Holmes - ekscentryczny geniusz, dziwak, wspaniały detektyw...i tak dalej i tak dalej. Naprawdę rzadko zdarza się, że czytając lekturę, tak bardzo lgnę do głównego bohatera ze względu na jego cechy charakteru i osobowość.
Odnośnie samej książki - to po prostu trzeba przeczytać, i nie tylko jeśli jest się zapalonym miłośnikiem kryminałów, tajemnic i zagadek. Książka...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książkę dostałam w prezencie, więc pomimo osobistej niechęci do stylu pisania S.Kinga, postanowiłam się przełamać i przeczytać. Tuż po lekturze mogę stwierdzić ze szczerym sercem, że było warto. Całkiem przyjemna, przygodowa pozycja, której nie powinno zabraknąć w biblioteczce miłośników tegoż autora. Po lekturze klasyka, jakim było ''Lśnienie'', muszę przyznać, że ''Doktor Sen'' był o niebo lepszy. Co do samego ''Lśnienia'' (drogą wyjątku) bardziej cenię film od książki.
Mamy tu ciąg dalszy przygód Dana, który jak na mężczyznę przystało - dorósł, zmężniał i postanawia uporać się ze swoimi demonami przeszłości. W książce stale przewija się motyw 'trzeźwego alkoholika'. Stephen King stara się w książce (dość bezpośrednio) pytać o sens wyjścia z nałogu, porównuje ścieżki ojca i syna (obaj siedzieli w nałogu) i czy możliwym jest w ogóle wyjście z niego. Obok oczywiście fantastyczna rozgrywka tych 'złych' i 'dobrych'. Ale nie ma tu czystych czarno-białych podziałów, bo Dan nie jest krystalicznie dobry. Jest zwykłym, szarym człowiekiem, ze wszystkimi wadami i zaletami. Możemy się z nim utożsamiać, czasem możemy nim gardzić.
Niemniej, polecam dla wszystkich, bo książkę czyta się jak dobrą komedię czy horror!

Książkę dostałam w prezencie, więc pomimo osobistej niechęci do stylu pisania S.Kinga, postanowiłam się przełamać i przeczytać. Tuż po lekturze mogę stwierdzić ze szczerym sercem, że było warto. Całkiem przyjemna, przygodowa pozycja, której nie powinno zabraknąć w biblioteczce miłośników tegoż autora. Po lekturze klasyka, jakim było ''Lśnienie'', muszę przyznać, że ''Doktor...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Muszę przyznać, że bardzo długo zwlekałam z oceną tej książki, chyba dlatego, że tak trudno sklasyfikować ją do jakiegokolwiek gatunku. Naprawdę sporym wysiłkiem było dotrwanie do jej końca. Brak ciągłości fabuły pozwala wysnuć wniosek, że napisanie tej książki zajęło autorce bardzo mało czasu i raczej nie włożyła w nią serca. Długie opisy stanów wewnętrznych autorki, brutalna prawda, choć dalej prawda, która w niczym nie przypomina słów piosenki K. Nosowskiej, pod tym samym tytułem [Pani z panią piją dżin/Biją dzwony din din din/Świt świt świt jak u Bergmana/Kokaina kot się skrada/Cyt cyt cyt ukochana/Jaka pani dzisiaj blada.] Przyznam szczerze, z wielkim smutkiem, bo panią Rosiek bardzo lubię, że dawno nie czytałam nic tak słabego. Po dobrym starcie z ''Pamiętnikiem narkomanki'' autorka wyraźnie straciła zapał literacki. Nie raz podczas czytania ''Kokainy'' miałam wrażenie, że przenoszę się do całkiem odmiennego świata, w którym nic nie ma swojego porządku, który przypomina kompletny chaos, tak jak dzieje się to w głowie głównej bohaterki. Cóż, lektura zdecydowanie nie jest dla wszystkich, w szczególności dla osób wrażliwych, pozbawionych mocnych nerwów. Może być przydatnym dodatkiem dla osób, które interesują się psychologią.

Muszę przyznać, że bardzo długo zwlekałam z oceną tej książki, chyba dlatego, że tak trudno sklasyfikować ją do jakiegokolwiek gatunku. Naprawdę sporym wysiłkiem było dotrwanie do jej końca. Brak ciągłości fabuły pozwala wysnuć wniosek, że napisanie tej książki zajęło autorce bardzo mało czasu i raczej nie włożyła w nią serca. Długie opisy stanów wewnętrznych autorki,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Agatha Christie po raz kolejny udowodnia, że to, co wydaje się nam oczywiste w rzeczywistości wcale takie nie jest. A nawet jeśli okazuje się takie być, człowiek ma tendencję do komplikowania wszystkiego jak najbardziej się da.''Niedziela na wsi'' to kolejna zachwycająca rozgrywka charakterów i motywów postaci, których sylwetki zostały świetnie zarysowane już na wstępie powieści. I stały punkt programu: wielu podejrzanych, dużo tropów, które ostatecznie prowadzą...donikąd. Właśnie to słowo najwierniej oddaje klimat tego kryminału. Literacki majstersztyk, w którym wszystko układa się w zgrabną całość.

Agatha Christie po raz kolejny udowodnia, że to, co wydaje się nam oczywiste w rzeczywistości wcale takie nie jest. A nawet jeśli okazuje się takie być, człowiek ma tendencję do komplikowania wszystkiego jak najbardziej się da.''Niedziela na wsi'' to kolejna zachwycająca rozgrywka charakterów i motywów postaci, których sylwetki zostały świetnie zarysowane już na wstępie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka w formie listów, przeczytana cztery lata temu, ale w pamięci pozostała do dziś. Prawdziwa i wzruszająca opowieść o miłości, niepoddawaniu się i walce o swoje marzenia aż do końca. Literackie arcydzieło, podobnie zresztą jak inne książki E.E. Schmitta.

Książka w formie listów, przeczytana cztery lata temu, ale w pamięci pozostała do dziś. Prawdziwa i wzruszająca opowieść o miłości, niepoddawaniu się i walce o swoje marzenia aż do końca. Literackie arcydzieło, podobnie zresztą jak inne książki E.E. Schmitta.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka wyjątkowa, ale trzeba do niej wrócić kilka razy, żeby wyłapać wszystkie alegorie i ukryty sens. Inspirująca.

Książka wyjątkowa, ale trzeba do niej wrócić kilka razy, żeby wyłapać wszystkie alegorie i ukryty sens. Inspirująca.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Świetna, podręczna książka. Zostaje z czytelnikiem na lata.

Świetna, podręczna książka. Zostaje z czytelnikiem na lata.

Pokaż mimo to