rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Można przeczytać przed wyjazdem na Sycylię, żeby się wkręcić w klimat. Ale kapeluszy nie zrywa.

Można przeczytać przed wyjazdem na Sycylię, żeby się wkręcić w klimat. Ale kapeluszy nie zrywa.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Świeża, mocna, autentyczna. Miałem ochotę na trochę szarego brutalizmu i nie zawiodłem się.
Końcówka trochę zawiodła, zrobiło się z tego mało emocjonujące podsumowanie, ale książka - jako całość, dała radę.

Świeża, mocna, autentyczna. Miałem ochotę na trochę szarego brutalizmu i nie zawiodłem się.
Końcówka trochę zawiodła, zrobiło się z tego mało emocjonujące podsumowanie, ale książka - jako całość, dała radę.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Bez zbędnego żargonu naukowego. Książka, którą chciałbym móc przeczytać kilkanaście lat temu, gdy byłem w liceum. Dałaby mi inną perspektywę historii Polski.

Bez zbędnego żargonu naukowego. Książka, którą chciałbym móc przeczytać kilkanaście lat temu, gdy byłem w liceum. Dałaby mi inną perspektywę historii Polski.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Dobra książeczka. Kryje w sobie, jeśli się dobrze wsłuchać, wyjątkową erudycję przyrodniczą autora.

Dobra książeczka. Kryje w sobie, jeśli się dobrze wsłuchać, wyjątkową erudycję przyrodniczą autora.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ważna książka; taka etnografia Watykanu. Przewraca wyobrażenia na temat Kościoła. Słowo "hipokryzja" w tytule jest kluczowe. Po tej lekturze już nic nie będzie takie samo.

Wyjątkowa erudycja i świetny warsztat pisarski autora. Tłumaczenie za to chropowate; anglicyzm pogania anglicyzm.

Ważna książka; taka etnografia Watykanu. Przewraca wyobrażenia na temat Kościoła. Słowo "hipokryzja" w tytule jest kluczowe. Po tej lekturze już nic nie będzie takie samo.

Wyjątkowa erudycja i świetny warsztat pisarski autora. Tłumaczenie za to chropowate; anglicyzm pogania anglicyzm.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Na Orestesie polegaj jak na Zawiszy!

Na Orestesie polegaj jak na Zawiszy!

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Zapis zmieniającej się mentalności Polaków. Nie tyle gryzonie, co nasz sposób patrzenia na nie, to prawdziwa treść tej książki.

Zapis zmieniającej się mentalności Polaków. Nie tyle gryzonie, co nasz sposób patrzenia na nie, to prawdziwa treść tej książki.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Piękny temat potraktowany w sposób chaotyczny i niespójny. Czy ktoś w Czarnym na to spojrzał przed drukiem?

Piękny temat potraktowany w sposób chaotyczny i niespójny. Czy ktoś w Czarnym na to spojrzał przed drukiem?

Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

Ta książka otworzyła mi oczy na wiele procesów, które dzieją się podskórnie w brytyjskiej przyrodzie. To wgląd w historię parku Lake District, ale także ukazanie - w miękki, "angielski" sposób, destrukcyjnych praktyk tam stosowanych. Schofield jest sprawnym opowiadaczem i wybitnym przyrodniczym rewolucjonistą.

Ta książka otworzyła mi oczy na wiele procesów, które dzieją się podskórnie w brytyjskiej przyrodzie. To wgląd w historię parku Lake District, ale także ukazanie - w miękki, "angielski" sposób, destrukcyjnych praktyk tam stosowanych. Schofield jest sprawnym opowiadaczem i wybitnym przyrodniczym rewolucjonistą.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Ile tu dziwnych słów...

Ile tu dziwnych słów...

Pokaż mimo to


Na półkach:

Z pewnością ta książka proponuje rewolucyjne, nieintuicyjne spojrzenie na pracę i karierę. Można je zawrzeć w haśle: work right not right work. Jest tam jeszcze, oczywiście, mnóstwo innych wskazówek i studiów przypadków, które warto sobie przyswoić, ale nie jestem pewien, czy warto było poświęcać na to aż tyle czasu, ile wymaga przeczytanie 250 stron.

Z pewnością ta książka proponuje rewolucyjne, nieintuicyjne spojrzenie na pracę i karierę. Można je zawrzeć w haśle: work right not right work. Jest tam jeszcze, oczywiście, mnóstwo innych wskazówek i studiów przypadków, które warto sobie przyswoić, ale nie jestem pewien, czy warto było poświęcać na to aż tyle czasu, ile wymaga przeczytanie 250 stron.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Sięgnąłem po tę książkę przypadkiem, żeby zobaczyć podejście McCullin'a do tematu brytyjskiego krajobrazu. I od razu coś mnie odrzuciło i zaniepokoiło. Dopiero potem zdałem sobie sprawę, że autor to głównie fotograf wojenny...

Sięgnąłem po tę książkę przypadkiem, żeby zobaczyć podejście McCullin'a do tematu brytyjskiego krajobrazu. I od razu coś mnie odrzuciło i zaniepokoiło. Dopiero potem zdałem sobie sprawę, że autor to głównie fotograf wojenny...

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Szarość i brutalność przedmieść Glasgow ożywiona przepiękną narracją o arcytrudnej miłości syna do matki. Opisana tak precyzyjnie, z takim rozmachem, z taką czułością, że zagnieżdża się w głowie.

Szarość i brutalność przedmieść Glasgow ożywiona przepiękną narracją o arcytrudnej miłości syna do matki. Opisana tak precyzyjnie, z takim rozmachem, z taką czułością, że zagnieżdża się w głowie.

Pokaż mimo to

Okładka książki The Good Gut Erica Sonnenburg, Justin Sonnenburg
Ocena 6,0
The Good Gut Erica Sonnenburg, J...

Na półkach: ,

Niektóre z tych wiadomości wykraczają poza te, które łatwo można znaleźć w sieci. Dlatego warto po nią sięgnąć. Ale mogłaby być o połowę krótsza. Informacje się w niej powtarzają.

Niektóre z tych wiadomości wykraczają poza te, które łatwo można znaleźć w sieci. Dlatego warto po nią sięgnąć. Ale mogłaby być o połowę krótsza. Informacje się w niej powtarzają.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Ta książka to dla mnie, przede wszystkim, piękna polszczyzna. Ten rytm zdania, niespotykane dziś wyrażenia, delikatna staroświeckość - to wszystko mnie przekonuje.
A moja sześcioletnia córka, której tę książkę przeczytałem, powiedziała, że "to chyba najlepsza książka w jej życiu".

Ta książka to dla mnie, przede wszystkim, piękna polszczyzna. Ten rytm zdania, niespotykane dziś wyrażenia, delikatna staroświeckość - to wszystko mnie przekonuje.
A moja sześcioletnia córka, której tę książkę przeczytałem, powiedziała, że "to chyba najlepsza książka w jej życiu".

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

To, w zasadzie, zbiór luźnych zapisków na jeden temat, a nie pełnokrwista książka. Ale oceniam ją wysoko za pewną językową bezczelność, odwagę w kreśleniu swojej wizji i sympatię do jej autora.

To, w zasadzie, zbiór luźnych zapisków na jeden temat, a nie pełnokrwista książka. Ale oceniam ją wysoko za pewną językową bezczelność, odwagę w kreśleniu swojej wizji i sympatię do jej autora.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

W opracowaniach tego typu głównym problemem dla mnie jest to, że zwykle pełne są one niepotrzebnych archaizmów. W odbiorze podobnych tekstów przez dzieci nie pomagają też skomplikowana budowa zdań, abstrakcyjność i niezrozumiałość niektórych wątków czy po prostu słabe, maszynowe wydania.
Ta książka, pomimo trudnego nieraz języka, była dla nas rewelacją. Czytaliśmy ją przez kilka dobrych tygodni, powoli, smakując każdy rozdział. Tchnie z tego wydania niesamowita… solidność. Ma się wrażenie, że jest się potraktowanym poważnie. I chodzi tu zarówno o dzieci, jak i o czytającego dorosłego.
Całość dopełnia jeszcze świetne, niedzisiejsze trochę, posłowie.

W opracowaniach tego typu głównym problemem dla mnie jest to, że zwykle pełne są one niepotrzebnych archaizmów. W odbiorze podobnych tekstów przez dzieci nie pomagają też skomplikowana budowa zdań, abstrakcyjność i niezrozumiałość niektórych wątków czy po prostu słabe, maszynowe wydania.
Ta książka, pomimo trudnego nieraz języka, była dla nas rewelacją. Czytaliśmy ją przez...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Struktura jest bardzo porwana. Choć pojedyncze zdania są często piękne, a opisywana przestrzeń zapiera dech, to te fragmenty nie sklejają się w przekonywującą, narracyjną całość. Przypomina mi się w tym miejscu Tomasz Tomaszewski, który zapytany o kondycję współczesnej fotografii odpowiedział, że jest multum wspaniałych zdjęć, ale prawdziwą sztuką jest zrobienie dobrej serii.

Książek wydaje mi się wspaniałym człowiekiem o hipnotyzującym głosie (polecam go posłuchać), inspirującym podejściu do języka i wyjątkowym zmyśle obserwacji. Dlatego spodziewałem się bardziej spójnej i płynnej narracyjnie lektury. Ale nie tracę wiary i czekam na opowieści o Puszczy Białowieskiej. To będzie gratka!

Struktura jest bardzo porwana. Choć pojedyncze zdania są często piękne, a opisywana przestrzeń zapiera dech, to te fragmenty nie sklejają się w przekonywującą, narracyjną całość. Przypomina mi się w tym miejscu Tomasz Tomaszewski, który zapytany o kondycję współczesnej fotografii odpowiedział, że jest multum wspaniałych zdjęć, ale prawdziwą sztuką jest zrobienie dobrej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Uświadomila mi, że warto dbać o moc słowa, narracji i snucia opowieści.

Uświadomila mi, że warto dbać o moc słowa, narracji i snucia opowieści.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Monbiot jest znany z tego, że proponuje często radykalne i nowe wizje świata. W tej książce, pod tym względem, nic się nie zmieniło.
Co natomiast mnie zaskoczyło i sprawiło, że będę do niej wracał to zdecydowana krytyka "obrazu zastanego". Nikt wcześniej nie dostarczył mi tylu dobrych argumentów, dzięki którym swobodniej mogę mówić o tym, co nie podoba mi się w brytyjskim podejściu do świata naturalnego. Weźmy, na przykład, rozdział zatytułowany "Sheepwrecked" (gra słów; od shipwreck - wrak statku), w którym Monbiot wprost mówi, że owiec nienawidzi. A ściślej rzecz biorąc, kultury nadmiernego ich wypasu, która zupełnie zdominowała myślenie większości Brytyjczyków. Albo fragment o brytyjskich parkach narodowych, które poziomem bioróżnorodności dorównują poziomem miejskim trawnikom. I tak dalej...
Jestem pod wrażeniem tej (samo)krytyki. Szczególnie dlatego, że jest tak bezkompromisowa i niespotykana.

Monbiot jest znany z tego, że proponuje często radykalne i nowe wizje świata. W tej książce, pod tym względem, nic się nie zmieniło.
Co natomiast mnie zaskoczyło i sprawiło, że będę do niej wracał to zdecydowana krytyka "obrazu zastanego". Nikt wcześniej nie dostarczył mi tylu dobrych argumentów, dzięki którym swobodniej mogę mówić o tym, co nie podoba mi się w brytyjskim...

więcej Pokaż mimo to