rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , ,

Najbardziej smuci mnie to, że autorka tej książki musiała poświęcić 8 lat, by przeprowadzić badania, z których wynika dokładnie tyle, że aby być szczęśliwym, trzeba śmiać się, realizować kreatywnie i móc liczyć na dobrych ludzi. Zdaję sobie sprawę, że to pierwsze zdanie jest gorzkie i spłaszczające temat, ale serio - książka nie jest żadnym wielkim odkryciem. Podobały mi się tylko dwie rzeczy - ostatni rozdział, w którym wreszcie pojawiły się zagadnienia metodologiczne oraz historia o tym, jak córka autorki nagle zaczęła tańczyć w centrum handlowym. Poza tym autorka pisze w sposób bardzo przeciętny. Niemniej uważam, że osobom zaczynającym swoją przygodę z rozwojem lektura ta może się przydać.

Najbardziej smuci mnie to, że autorka tej książki musiała poświęcić 8 lat, by przeprowadzić badania, z których wynika dokładnie tyle, że aby być szczęśliwym, trzeba śmiać się, realizować kreatywnie i móc liczyć na dobrych ludzi. Zdaję sobie sprawę, że to pierwsze zdanie jest gorzkie i spłaszczające temat, ale serio - książka nie jest żadnym wielkim odkryciem. Podobały mi...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Jedno jest dla mnie jasne: to nie jest młodzieżówka. Agla. Aurora, druga część epickiego fantasy autorstwa Radka Raka, wciągnie zdecydowanie i dojrzałego, wymagającego czytelnika. I mimo naszpikowania odniesieniami do innych dzieł kultury, wciąż jest najoryginalniejszym, co kiedykolwiek czytałam. Dla mnie jest to definicja artyzmu.
Cała recenzja na stronie https://fabrykadygresji.pl/2023/11/18/agla-aurora/

Jedno jest dla mnie jasne: to nie jest młodzieżówka. Agla. Aurora, druga część epickiego fantasy autorstwa Radka Raka, wciągnie zdecydowanie i dojrzałego, wymagającego czytelnika. I mimo naszpikowania odniesieniami do innych dzieł kultury, wciąż jest najoryginalniejszym, co kiedykolwiek czytałam. Dla mnie jest to definicja artyzmu.
Cała recenzja na stronie...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki CZAS NA TWOJE MOCNE STRONY Malwina Angerman-Kowalska, Dominik Juszczyk
Ocena 6,2
CZAS NA TWOJE ... Malwina Angerman-Ko...

Na półkach:

Podzielam zdanie, że to raczej gallupowa autobiografia autorów niż zestaw praktycznych wskazówek do rozwijania talentów. Przeczytanie i przerobienie zajęło mi pół dnia. Dla osób, które są już w rozwoju osobistym i mają podstawy wiedzy o talentach Gallupa, książka nie wnosi prawie żadnej wartości. Mnie spodobały się tylko tabelki z tyłu, ale to zbyt mało, by uczynić całą książkę wartą swojej ceny. Zdecydowanie za mało konkretów, za dużo lania wody.

Podzielam zdanie, że to raczej gallupowa autobiografia autorów niż zestaw praktycznych wskazówek do rozwijania talentów. Przeczytanie i przerobienie zajęło mi pół dnia. Dla osób, które są już w rozwoju osobistym i mają podstawy wiedzy o talentach Gallupa, książka nie wnosi prawie żadnej wartości. Mnie spodobały się tylko tabelki z tyłu, ale to zbyt mało, by uczynić całą...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka wydana tak pięknie, że wręcz bibliofilsko. Prostota tego poradnika jest ujmująca. Moc tkwiąca w słowach i przerwach pomiędzy nimi, którą Iza Kopp Pietrzak wczarowała w karty książki porządkuje życie w trybie natychmiastowym. Historie przywołane jako przykłady działania systemu głęboko poruszają. Same konkrety. Polecam gorąco.

Książka wydana tak pięknie, że wręcz bibliofilsko. Prostota tego poradnika jest ujmująca. Moc tkwiąca w słowach i przerwach pomiędzy nimi, którą Iza Kopp Pietrzak wczarowała w karty książki porządkuje życie w trybie natychmiastowym. Historie przywołane jako przykłady działania systemu głęboko poruszają. Same konkrety. Polecam gorąco.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Film jest fajniejszy niż książka. Ale nawet, jeśli obejrzy się film, warto książkę przeczytać. Oceniam na 5, bo styl mnie nie porwał, nic nowego też nie odkryłam, ale może 5 lat temu, przed moją rozwojową podróżą, ta książka byłaby objawieniem. Sporo tu życiowej mądrości i lingwistycznych ciekawostek, lecz brakuje tu głębi. Albo ostrości. Cały syf, który z pewnością był motywacją do zmiany życia autorki, został zakryty przed czytelnikiem, nie dowiadujemy się absolutnie o żadnej wadzie głównej bohaterki - narratorki i dla mnie z tego powodu książka trafi na wiarygodności. Myślę, że dla osób, które rozpoczynają swą przygodę z samoświadomością, lektura może być okej. Mnie ostatecznie nie ujęła.

Film jest fajniejszy niż książka. Ale nawet, jeśli obejrzy się film, warto książkę przeczytać. Oceniam na 5, bo styl mnie nie porwał, nic nowego też nie odkryłam, ale może 5 lat temu, przed moją rozwojową podróżą, ta książka byłaby objawieniem. Sporo tu życiowej mądrości i lingwistycznych ciekawostek, lecz brakuje tu głębi. Albo ostrości. Cały syf, który z pewnością był...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Spodobał mi się wątek duchowy, chociaż został poprowadzony bardzo łopatologicznie. Na plus jeszcze to, że jedna z bohaterek ma borderline'a - choć nazwa ta nie pada w tekście, widać, jakie nieszczęście może spowodować w rodzinie nieleczone zaburzenie. Jest to bardzo przyjemna opowiastka, ale bohaterowie niestety zostali spłyceni, rodzinne zawiłości są tak oczywiste do przejrzenia, że czytelnik dochodzi do rozwiązania zagadki już na samym początku, a całość skróciłabym o połowę. Bardzo szkoda, że Ellen i Connor nie zostali bardziej rozbudowani, to główny zarzut, jaki mam w stosunku do Tajemnicy morskiej latarni.

Spodobał mi się wątek duchowy, chociaż został poprowadzony bardzo łopatologicznie. Na plus jeszcze to, że jedna z bohaterek ma borderline'a - choć nazwa ta nie pada w tekście, widać, jakie nieszczęście może spowodować w rodzinie nieleczone zaburzenie. Jest to bardzo przyjemna opowiastka, ale bohaterowie niestety zostali spłyceni, rodzinne zawiłości są tak oczywiste do...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Autorowi należy się nagroda za popełnienie pierwszej solidnej analizy tak obszernej i nieoczywistej materii literackiej, jaką stanowi twórczość Paula Austera.
Tam, gdzie inni badacze (m. in. Maria Janion czy Jerzy Jarniewicz) musnęli jedynie powierzchnię tej wielowymiarowej postmodernistycznej tkaniny, tam, w swoim Niewidzialnym, Marcin Mielcarz wchodzi z lupą, by zaobserwować układ każdej drobnej niteczki, precyzyjnie sprawdzić jej pochodzenie i zastanowić się, w jaki sposób splata się ona z innymi dziełami literatury amerykańskiej XX wieku.
Nie chciałabym w tym momencie zwodzić odbiorców, że Niewidzialne. Typologia „pęknięć” rzeczywistości w twórczości Paula Austera jest tytułem, który mile powitają oczy każdego czytelnika. Jest to książka naukowa, ważna dla miłośników Austera, lecz wciąż niszowa.

Mnie osobiście dostarczyła mnóstwo inspiracji i intelektualnej rozrywki, zatem mogę ją szczerze polecić jako tekst godny uwagi jedynie każdemu zainteresowanemu prezentowaną tematyką.

Autor we wstępie opowiada o niechlubnej sytuacji związanej z zepchnięciem twórczości Paula Austera na badawczy margines. Według naszych rodzimych naukowców, Auster, mający polskie korzenie, nie jest na tyle ciekawy, by podejmować rozprawy na temat jego utworów. Istnieje bowiem mit, że jak (hołubiony przeze mnie) John Irving czy Wiliam Wharton, tworzy on literaturę popularną, nie wnoszącą absolutnie nic nowego do rozwoju tej dziedziny sztuki. Jest to wszak nieprawda i Marcin Mielcarz w kolejnych rozdziałach swojej książki udowadnia, jak ważne są teksty Austera w dorobku pisarskim naszej cywilizacji.

Wykazawszy nad wyraz skrupulatnie wszystkie, nawet najmniejsze wzmianki o Paulu Austerze w polskich opracowaniach naukowych, autor żwawo przechodzi do wyjawienia celu napisania książki: […] przedstawiam propozycję typologii sposobów, jakich używa Paul Auster, aby ukazać czytelnikowi skomplikowanie rzeczywistości: jej wieloznaczność, niespójność i niedefiniowalność.

Realizując swoje założenia, nie tylko nie znudzi odbiorcy, ale zachwyci go trafnością swoich obserwacji, spojrzeniem czujnego naukowca i osoby świetnie rozeznanej w świecie filozofii, kultury oraz psychologii.
A przecież zadanie, jakie przed sobą postawił, nie należy wcale do łatwych.
Już samo sklasyfikowanie gatunkowe twórczości Austera to spore wyzwanie. Mnogość odczytań, jakie wywołują książki Paula Austera, powoduje formułowanie się nieraz sprzecznych ze sobą teorii i interpretacji. Ich autora trudno zatem wyraźnie przypisać do konkretnego typu pisarstwa – pisze sam Mielcarz. Ale to nie koniec trudności! Kolejne wyzwanie kryje się w tym, że badacz nie skupia się jedynie na czternastu powieściach Austera, których tłumaczenia ukazały się w Polsce. Śmiało posuwa się także do wzięcia za materiał badawczy również czterech książek eseistycznych, jednej zredagowanej przez Austera antologii opowiadań (jakże ciekawa jest geneza powstania tego zbioru!), a i odnosi się do krótkich utworów niepublikowanych jeszcze po polsku (jak choćby Auggi Wren’s Christmas Story).

W dalszej części książki autor, standardowo dla tego typu prac, skupi się na dokładnym zdefiniowaniu postmodernizmu i wszystkich pozostałych słów kluczowych niezbędnych do prawidłowego odczytania swojej analizy. Potem na szczęście będzie dużo ciekawiej. Snuć będzie intrygujące rozważania na temat intertekstualności u Austera, z mnogością nawiązań do twórczości wybitnych person, takich jak choćby Edgara Allana Poego. Wykaże odniesienia pisarza do Freudowskiej psychoanalizy, filozofii Wschodu czy metafizyki oraz opisze niesłychanie atrakcyjny koncepcyjnie motyw przypadku.

Autorowi należy się nagroda za popełnienie pierwszej solidnej analizy tak obszernej i nieoczywistej materii literackiej, jaką stanowi twórczość Paula Austera.
Tam, gdzie inni badacze (m. in. Maria Janion czy Jerzy Jarniewicz) musnęli jedynie powierzchnię tej wielowymiarowej postmodernistycznej tkaniny, tam, w swoim Niewidzialnym, Marcin Mielcarz wchodzi z lupą, by...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Czasem trochę faktycznie brakuje jakiegoś pędu, narracja ciągnie się szaroburym opisem umęczonego szarpaniną z ojcem chłopaka, niektóre chłopięce motywy naprawdę jak dla mnie zbyt długie (ale chłopcy lubią broń, co poradzić), ale poza tym magia. Relacje rodzinne, opisy życia na wsi, prawdy uniwersalne... I język. Język jest przepiękny. Naprawdę zachwyca.

Czasem trochę faktycznie brakuje jakiegoś pędu, narracja ciągnie się szaroburym opisem umęczonego szarpaniną z ojcem chłopaka, niektóre chłopięce motywy naprawdę jak dla mnie zbyt długie (ale chłopcy lubią broń, co poradzić), ale poza tym magia. Relacje rodzinne, opisy życia na wsi, prawdy uniwersalne... I język. Język jest przepiękny. Naprawdę zachwyca.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Książka zaczyna się bardzo dynamicznie. Trafiamy na SOR, gdzie poznajemy jednego z głównych bohaterów, Adama oraz tajniki jego emocjonującej, jakże wartościowej i trudnej pracy. Dla kontrastu, kilka stron później trafiamy na nudne i raczej w złym guście przyjęcie dla biznesmanów oraz ich partnerek, gdzie Konrad lekceważy swoją żonę - nauczycielkę Małgosię. To jej losy stanowią główny wątek historii. Nie jest to jednak standardowa obyczajówka, a romans wcale nie dominuje pozostałych aspektów życia bohaterki. Wręcz przeciwnie.

Żaneta Pawlik w swojej debiutanckiej książce pokazała różne oblicza miłości, często wiążące się z cierpieniem i wyrzeczeniami. Zamiast prostej historii romantycznej przedstawiła powolne narodziny wartościowej, dojrzałej relacji nacechowanej prawdziwą głębią, czułością i otwartością, a to rzadko zdarza się w literaturze.

Co więcej, autorka zwróciła uwagę również na trudne relacje rodzicielskie i to, w jaki sposób rzutują na związki w dorosłym życiu osób, które borykały się jako dzieci z problemami, wytworzonymi przez ich opiekunów. MOWY NIE MA to zdecydowanie nie jest cukierkowa lektura, bo wątek Juliana i Teofili to brutalność, niesprawiedliwość i ogromne cierpienie. Cieszę się, że w powieści pojawił się tak prawdziwy wątek, a autorka nie wahała się zafundować czytelnikowi mocnych momentów. Dzięki temu książka wg mnie jest dużo bardziej wartościowa.

Kolejna rzecz, która bardzo mi przypadła do gustu, to rozmowy Małgosi z jej przyjaciółką. Klaudynę poznajemy jako singielkę, która czasem wydaje się przebojowa niczym Samanta z Seksu w wielkim mieście, ale wcale nie ukrywa, że chciałaby spotkać miłość i żyć wspólnie z partnerem. Jej poglądy czasem są kontrowersyjne. Nie waha się szczerze opowiadać o tym, co uważa, i dzięki temu zmusza Małgosię to zmiany innej perspektywy. Dyskusje tej dwójki dzielnych kobiet są konkretne, żywiołowe i WAŻNE, bo pokazują dwa często odmienne od siebie punkty widzenia, z których ani jeden, ani drugi nie jest gorszy. Po prostu są inne. Mimo tego przyjaciółki są dla siebie absolutnym wsparciem. To piękne, bo pokazuje, jak niewiele trzeba, by zbliżyć się do drugiego człowieka i stworzyć z nim cudowną więź. Wystarczy nie oceniać...

Żaneta Pawlik napisała książkę mądrą, szczerą w swym przekazie, emocjonującą (zwłaszcza pod koniec) i zawierającą mnóstwo wartościowych refleksji. Czyta się bardzo szybko, lektura nie jest wymagająca, bo słownictwo zastosowane przez autorkę jest proste w rozumieniu. Dzięki niej spędziłam w bardzo przyjemny sposób dwa wieczory. Trzymam kciuki, by debiut autorki dotarł do jak najszerszego grona odbiorców, aby nie tylko umilić im życie, ale uczynić je nieco głębszym, bardziej szczęśliwym.

Książka zaczyna się bardzo dynamicznie. Trafiamy na SOR, gdzie poznajemy jednego z głównych bohaterów, Adama oraz tajniki jego emocjonującej, jakże wartościowej i trudnej pracy. Dla kontrastu, kilka stron później trafiamy na nudne i raczej w złym guście przyjęcie dla biznesmanów oraz ich partnerek, gdzie Konrad lekceważy swoją żonę - nauczycielkę Małgosię. To jej losy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Nie powiem, żeby była przełomowym tytułem w moim życiu, ani że lektura sprawiła mi dużo radości. Nie, Plan na miłość to typowy poradnik, w którym autorka ma typowo amerykańskie, trochę czerstwe jak na mnie poczucie humoru. Oprócz historii z życia klientów lubi wspominać o osobistych doświadczeniach oraz przywoływać mnóstwo badań naukowych (to ostatnie dla mnie jest bardzo na plus, tak samo jak obszerna bibliografia na końcu książki i pakiet dodatków - umów związkowych).

Oceniając książkę po okładce można by pomyśleć, że to przewodnik po randkach online, acz temu zagadnieniu został poświęcony w istocie jedynie jeden rozdział. Reszta to podstawy, które osoba wchodząca w świadomą relację powinna przyswoić. Pojawiają się tematy związane z językami miłości, całą masą błędów poznawczych (ach, ten mózg, tylko by robił pod górkę 😅🧠) i teorią przywiązań. Dodatkowo autorka stawia przed czytelnikiem mnóstwo trafnych pytań i motywuje go do poważnego podejścia do tematu relacji.

Dla mnie zabrakło tu magii. 😅 Poradnik uczy, jak skutecznie wejść w relację i w niej wytrwać, ale jest do bólu praktyczny i odarty z duchowości. Dla mnie, wbrew temu, co sądzi autorka, miłość to dużo więcej niż szereg wspólnie podjętych decyzji, kursy tańca lub nawet wzajemna życzliwość. Ciężko tu doszukać się czegoś o budowaniu namiętności, głębi i tworzeniu synergii.

Ale jako podstawy budowania relacji, książka jak najbardziej ujdzie i będzie przydatna.

Polecam zwłaszcza zagorzałym tinderowiczom i osobom szukającym związku. Dla ludzi szukających drugiej duszy do wspólnej wędrówki raczej polecam podkast Droga Świadomości na YT i Spotify. ❤️

Nie powiem, żeby była przełomowym tytułem w moim życiu, ani że lektura sprawiła mi dużo radości. Nie, Plan na miłość to typowy poradnik, w którym autorka ma typowo amerykańskie, trochę czerstwe jak na mnie poczucie humoru. Oprócz historii z życia klientów lubi wspominać o osobistych doświadczeniach oraz przywoływać mnóstwo badań naukowych (to ostatnie dla mnie jest bardzo...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Biznes magiczny rozwija się dynamicznie. A książkowy? 🤔

Pod przykrywką przewidywania przyszłości, zwabiania bogactwa dzięki przeróżnym amuletom i na mnóstwo innych sposobów, magiczni biznesmeni próbują dorobić się milionów kosztem naiwności drugiego człowieka. Proceder oraz mnóstwo ciekawostek z licznych podróży po całym świecie opisuje Katarzyna Maniszewska. Oblicza magii to świetna lektura, w której obok bogatej warstwy kulturowej, historycznej i społecznej odnajdziecie mnóstwo podróżniczej egzotyki.

Biznes magiczny rozwija się dynamicznie. A książkowy? 🤔

Pod przykrywką przewidywania przyszłości, zwabiania bogactwa dzięki przeróżnym amuletom i na mnóstwo innych sposobów, magiczni biznesmeni próbują dorobić się milionów kosztem naiwności drugiego człowieka. Proceder oraz mnóstwo ciekawostek z licznych podróży po całym świecie opisuje Katarzyna Maniszewska. Oblicza magii...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Rampampam Klaudia Dopierała, Katarzyna Wikarska
Ocena 10,0
Rampampam Klaudia Dopierała,&...

Na półkach: , ,

Uwielbiam. Piękne, nowoczesne ilustracje i aktualne, napisane z polotem treści, które terapeutyzują, uczą i bawią młodego czytelnika oraz jego rodzica. Genialny projekt, oby takich więcej!!!

Uwielbiam. Piękne, nowoczesne ilustracje i aktualne, napisane z polotem treści, które terapeutyzują, uczą i bawią młodego czytelnika oraz jego rodzica. Genialny projekt, oby takich więcej!!!

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Mówiąc bezcereminialnie, ta książka to istne wariactwo, którym jestem oczarowana. Autorka porusza się z gracją na granicy między groteską i czarnym humorem a tanim kryminalnym kiczem, niejako ośmieszając niewysublimowane, odtwórcze i banalne dziełka innych pisarzy tego gatunku. Jednocześnie, z brawurą wchodzi w bardzo trudne tematy: pedofilię, przemoc domową, samotność i cierpienie, wynikające z odrzucenia, często będące przyczynkiem do zbrodni (choć czy akurat w tym przypadku? Nic nie powiem)!

Oczywiście są pewne mankamenty. Czasem autorka podbija oczywiste fakty, nie dając szansy wyciągnąć własnych wniosków czytelnikowi, innym razem bohaterowie wydają się być zbyt rozgadani jak na trudne okoliczności. Generalnie jednak czyta się świetnie i szybko. Ten kryminał oczarowuje także dlatego, że to literacka podróż po współczesnych Jeżycach, więc nie raz wypijemy gruzińskie wino w Domu Tramwajarza razem z bohaterkami...

Śmiałam się jak norka, smuciłam jak maleńki opos i wkurzałam jak rozjuszony byk na ludzką niesprawiedliwość. A na końcu seria zaskoczeń.

Tu się nie liczy, kto zabił, tylko kto przeżył!

Mówiąc bezcereminialnie, ta książka to istne wariactwo, którym jestem oczarowana. Autorka porusza się z gracją na granicy między groteską i czarnym humorem a tanim kryminalnym kiczem, niejako ośmieszając niewysublimowane, odtwórcze i banalne dziełka innych pisarzy tego gatunku. Jednocześnie, z brawurą wchodzi w bardzo trudne tematy: pedofilię, przemoc domową, samotność i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Wartościowa i zabawna.

Wartościowa i zabawna.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Kiedy zaczynałam czytać tę książkę, myślałam, że dam 3/10. Język jest tragiczny, po prostu źle to jest napisane. Autorka zna się na emocjach, ale jeśli chodzi o pisanie, to jeszcze długa droga przed nią. Sekretna mowa kamieni to powieść przewidywalna DO BÓLU. Naprawdę, niektóre sceny mnie bolały i myślałam, że rzucę powieść najdalej w połowie.
Ale co się stało.
No chyba zadziała się jakaś magia, innej opcji nie widzę.
W tej banalnej historii pojawiło się przeznaczenie, prawdziwa miłość, głos serca kontra reszta przyziemnego świata. Jakaś taka refleksja nad tym, że choć jesteśmy tylko ludźmi, to większa część z nas uważa się jedynie za zwierzęta, a część za istoty duchowe, którym zależy na czymś więcej niż spokoju, bezpieczeństwie i komforcie. I że każdy, kto odważy się marzyć i kroczyć ścieżką prawdy, odnajdzie to, czego szuka.
Przesłanie tej historii jest naprawdę piękne i wzruszające. Myślę, że to wynagradza wiele wcześniejszych bolączek. Mam nadzieję, że inne książki autorki będą lepsze warsztatowo, bo chętnie do nich zajrzę.

Kiedy zaczynałam czytać tę książkę, myślałam, że dam 3/10. Język jest tragiczny, po prostu źle to jest napisane. Autorka zna się na emocjach, ale jeśli chodzi o pisanie, to jeszcze długa droga przed nią. Sekretna mowa kamieni to powieść przewidywalna DO BÓLU. Naprawdę, niektóre sceny mnie bolały i myślałam, że rzucę powieść najdalej w połowie.
Ale co się stało.
No chyba...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Ta książka nie dorasta Wielkiej samotności, Słowikowi czy Prawdziwym kolorom do pięt. Tak, wiem, książki nie mają pięt. Ale mają fabułę i akcję. I te niestety w Odległych brzegach zawodzą. W powieści dzieje się bardzo niewiele. Jest spokojna, brak tu zatrważających zwrotów akcji. Bohaterowie walczą z upływem czasu i rozpadają się relacją, a nie systemem. Może i dobrze, to miłe oderwanie od kataklizmów, do których przyzwyczaiła nas w swojej twórczości Kristin Hannah. Ale mam wrażenie, że książka przypadnie do gustu raczej starszym czytelniczkom. Mnie nie porwała.

Ta książka nie dorasta Wielkiej samotności, Słowikowi czy Prawdziwym kolorom do pięt. Tak, wiem, książki nie mają pięt. Ale mają fabułę i akcję. I te niestety w Odległych brzegach zawodzą. W powieści dzieje się bardzo niewiele. Jest spokojna, brak tu zatrważających zwrotów akcji. Bohaterowie walczą z upływem czasu i rozpadają się relacją, a nie systemem. Może i dobrze, to...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Na przemian śmiałam się i płakałam. Znam doskonale dylematy córek, które mają trudne matki. Czułam się, jakby autorka weszła do mojej głowy oraz do mojego serca i pisała to, co mi w duszy gra. Do tego wspaniała historia Chin, niesamowite postaci, oddziałujące na wszystkie zmysły opisy, starcie historii z nowoczesnością... Literatura najwyższej światowej klasy.

Na przemian śmiałam się i płakałam. Znam doskonale dylematy córek, które mają trudne matki. Czułam się, jakby autorka weszła do mojej głowy oraz do mojego serca i pisała to, co mi w duszy gra. Do tego wspaniała historia Chin, niesamowite postaci, oddziałujące na wszystkie zmysły opisy, starcie historii z nowoczesnością... Literatura najwyższej światowej klasy.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Zjadłam szybko, było smacznie, choć często gorzko.

Zjadłam szybko, było smacznie, choć często gorzko.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Tomasz Betcher potrafi w bohaterów i emocje jak żaden inny polski autor. Szacun! Fantastyczna historia, piękne otoczenie i ciekawe zwroty akcji, a do tego mnóstwo kontekstów społecznych i ważne tematy.

Tomasz Betcher potrafi w bohaterów i emocje jak żaden inny polski autor. Szacun! Fantastyczna historia, piękne otoczenie i ciekawe zwroty akcji, a do tego mnóstwo kontekstów społecznych i ważne tematy.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Zamówiłam książkę przez przypadek, bo nigdy wcześniej nie słyszałam o autorze. Po prostu na stronie księgarni internetowej algorytm uznał najwyraźniej, że sensownie będzie mi ją zaproponować.
Książka napisana jest w sposób minimalistyczny, utrzymana w duchu buddyzmu zen. Dotyczy jednak przede wszystkim spraw doczesnych. Póki nie zaczęłam czytać, nie wiedziałam, jak bardzo potrzebna jest mi to wiedza. Choć w teorii nie odkryłam nic nowego, zawsze brakowało mi energii do wdrożenia moich odkryć. W NAWYKACH ZEN tę energię odszukałam. Dzięki prostocie i uporządkowanemu stylowi autora zaczęłam krok po kroku zmieniać moje życie. Polecam każdemu, kto ma trudności z ogarnięciem. :)

Zamówiłam książkę przez przypadek, bo nigdy wcześniej nie słyszałam o autorze. Po prostu na stronie księgarni internetowej algorytm uznał najwyraźniej, że sensownie będzie mi ją zaproponować.
Książka napisana jest w sposób minimalistyczny, utrzymana w duchu buddyzmu zen. Dotyczy jednak przede wszystkim spraw doczesnych. Póki nie zaczęłam czytać, nie wiedziałam, jak bardzo...

więcej Pokaż mimo to