Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , , , , ,

"Na zawsze i na wieczność " to książka jedyna w swoim rodzaju. Opowiada historię niegdyś dwóch najbliższych sobie osób, które teraz mają swoje życie, priorytety i niestety usilnie próbują siebie unikać. To historia, która rozczuli czytelnika i sprawi, że na jego ustach pojawi się uśmiech. To przede wszystkim opowieść o dziewczynie, która z pomocą odpowiednich ludzi, miała szansę stanąć na nogi.

Brooklyn wraca do rodzinnego domu po wypadku samochodowym. Dziewczyna nie chce żyć, bo właśnie zakończyła się jej wymarzona przyszłość. Wie, że już nigdy nie wróci do pełnej sprawności fizycznej i jest to dla niej koniec kariery. Nagradzana tancerka nie ma sił, by walczyć. Rodzice nie są w stanie jej pomóc, a nawet jeśli próbują, dziewczyna nie przyjmuje do wiadomości tego, że to nie jest dla niej definitywny koniec. Dopiero przeszłość, od której usilnie próbowała się odciąć, pobudza jej połamane serce. Pojawia się Matt - pierwszy najlepszy przyjaciel i bratnia dusza. Tylko co jeśli łączy ich obietnica? W końcu przyrzekali, że już na zawsze o sobie zapomną...

Ta książka niesie nadzieję na to, że nawet podeptane marzenia da się spełnić. Że życie potrafi zaburzyć wszystko to, na co pracowaliśmy, ale nie należy się poddawać. Trzeba walczyć o siebie i swoich bliskich. To historia pełna emocji, którą się czyta przez łzy - te ze smutku i radości. Porywająca, niosąca nadzieję, opowiadająca o mocy prawdziwej przyjaźni i miłości! Polecam z całego serca! Jestem pewna, że pokochacie Brook i Matta, a także ich bliskich.

"Na zawsze i na wieczność " to książka jedyna w swoim rodzaju. Opowiada historię niegdyś dwóch najbliższych sobie osób, które teraz mają swoje życie, priorytety i niestety usilnie próbują siebie unikać. To historia, która rozczuli czytelnika i sprawi, że na jego ustach pojawi się uśmiech. To przede wszystkim opowieść o dziewczynie, która z pomocą odpowiednich ludzi, miała...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , , ,

"Tysiąc pocałunków" to pierwsza książka od Tillie, jaką kiedykolwiek przeczytałam. Na przestrzeni lat poznałam jej łagodną, bardzo emocjonalną oraz tę mroczną i brutalną odsłonę pióra. Nie zmienia to jednak faktu, że to właśnie tę książkę pokochałam najbardziej!

Trudno jest mi opisać wszystkie emocje, jakie aktualnie mi towarzyszą. Z pewnością przeważa smutek, wręcz rozpacz. Autorka genialnie bawi się wrażeniami czytelnika, a dodatkowy rozdział doszczętnie zmiażdżył mi serce.

Ta książka to zdecydowanie mocna historia. Pełna smutku, prawdziwego życia, nadziei, wiary i walki do samego końca. Płakałam niemal cały czas, w dalszym ciągu czuję łzy na policzkach. Nie tylko mamy do czynienia z okropną chorobą, ale też ze śmiercią członka rodziny, z brakiem zrozumienia i z kłodami, które los podkłada pod nogi młodym ludziom.

Opowieść jest o młodych bohaterach, ale bardzo dojrzałych. Poznajemy ich myśli, pierwsze rozmowy, przyjaźń, uczucia. Towarzyszymy im podczas rozłąki. To genialna historia prawdziwej miłości. To historia o pasji, uczuciu tak wielkim, że aż pragnie się dla niego umrzeć. To powieść która dosłownie mnie zmiażdżyła. To książka, która mnie pochłonęła do tego stopnia, że aż chcę do niej wracać ponownie. Mimo że czytałam ją już więcej nic cztery razy.

Autorka pokazuje czytelnikowi, że warto cieszyć się każdą sekundą naszego życia. Każdym wschodem słońca, każdą sprzeczką, każdym wiatrem, każdym liściem na drzewie. Nie wiadomo, kiedy nasze ulotne życie się skończy. Bądźmy dla siebie oparciem, bądźmy dojrzali i kochajmy nie tylko samych siebie, ale też naszych bliskich.

Polecam tę książkę każdej osobie. To emocjonalna bomba, która powinna zagościć w Waszych sercach. Nie zwlekajcie, zaopatrzcie się w swój egzemplarz!

"Tysiąc pocałunków" to pierwsza książka od Tillie, jaką kiedykolwiek przeczytałam. Na przestrzeni lat poznałam jej łagodną, bardzo emocjonalną oraz tę mroczną i brutalną odsłonę pióra. Nie zmienia to jednak faktu, że to właśnie tę książkę pokochałam najbardziej!

Trudno jest mi opisać wszystkie emocje, jakie aktualnie mi towarzyszą. Z pewnością przeważa smutek, wręcz...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Wiecie za co kocham pióro Yarros? Za wszechstronność! Nie ważne czy to jest romantasy, obyczaj czy gorący romans. Wszystkie te historie są perfekcyjnie napisane, wywołują ogrom emocji i zdecydowanie zostają z czytelnikiem na długo.

Autorka przyzwyczaiła mnie do motywu wojny w swoich powieściach. Zazwyczaj podczas lektury łamie mi serce, a później stopniowo je składa. Tak było również tym razem! Cam to mężczyzna, który zdecydowanie uważany jest za tego najgorszego. Oskarżony o niejedną zbrodnię, w dodatku przyczynił się do śmierci brata. W końcu to on wydał rozkaz... Zostawił dla wojska rodzinę i najbliższą przyjaciółkę. Czy jego powrót do rodzinnego miasteczka to dobry pomysł? Czy zdoła pomoc schorowanemu ojcu?

Autorka pokazuje, że powrót niestety nie jest łatwy. Mężczyzna spotyka się z odrzuceniem przez najważniejszą dla niego osobę - ze strony ojca. Pojawiają się awantury, niepotrzebne sprzeczki i zdecydowanie ważną rolę odgrywa tu choroba Alzheimera. Cam stara się nie pokazać po sobie, jak bardzo go to wszystko dotyka. Jest jednakże jedna osoba, która jest w stanie zburzyć mur obojętności, jakim otoczył się Camden. Jego najbliższa przyjaciółka Willow.

Od tej książki nie sposób się oderwać! Miałam wrażenie, że żyje z tymi bohaterami po sąsiedzku i śledzę ich poczynania na miejsce. Uwielbiam takie charakterne postaci! Idealna historia, która pokazuje, że zawsze warto zaryzykować i iść za głosem serca. Polecam!

Wiecie za co kocham pióro Yarros? Za wszechstronność! Nie ważne czy to jest romantasy, obyczaj czy gorący romans. Wszystkie te historie są perfekcyjnie napisane, wywołują ogrom emocji i zdecydowanie zostają z czytelnikiem na długo.

Autorka przyzwyczaiła mnie do motywu wojny w swoich powieściach. Zazwyczaj podczas lektury łamie mi serce, a później stopniowo je składa. Tak...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Czasami łapię się na tym, że książki wybieram ze względu na okładkę. Kiedy propozycja "Złodzieja mojego serca" trafiła na moją skrzynkę mailową, od razu się skusiłam! Przepiękna okładka, która wołała mnie z każdej strony. Czekała mnie na półce, ale chęć jej przeczytania malała z każdą kiepską opinią, jaka pojawiała się na IG. W pewnym momencie było ich tak dużo, że chciałam koniecznie sprawdzić swoje odczucia. Cóż... Należę do większości i nie byłam w stanie dokończyć nawet tej powieści. Kolejny raz to okładka zrobiła robotę, a wnętrze nie koniecznie.

Na półce czeka druga książka autorki i mam nadzieję, że tym razem przepadnę !

Czasami łapię się na tym, że książki wybieram ze względu na okładkę. Kiedy propozycja "Złodzieja mojego serca" trafiła na moją skrzynkę mailową, od razu się skusiłam! Przepiękna okładka, która wołała mnie z każdej strony. Czekała mnie na półce, ale chęć jej przeczytania malała z każdą kiepską opinią, jaka pojawiała się na IG. W pewnym momencie było ich tak dużo, że chciałam...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Ostatnio udało mi się przeczytać nową książkę Martyny Pustelnik i bardzo się z tego cieszę, bo pióro autorki jest bardzo lekkie i przyjemne. Mam wrażenie, że może poprawić humor na wiele sposobów, a wartościowa lektura sprawia, że przez powieść się płynie. Super było wrócić do zwariowanych bohaterów, których poznałam przy poprzednich częściach.

Lena jest osobą, która zdecydowanie lubi swoje życie. Ma gromadkę psów, kochającą rodzinę, pasję i chatkę w lesie godną pozazdroszczenia. Brakuje jej jednak wiedzy na temat biologicznego ojca i jest gotowa wyruszyć kamperem w Polskę, by dowiedzieć się o nim więcej, niż z zapisków mamy. Tylko co jeśli będzie ośmioro kandydatów na ojca?

Autorka zdecydowanie wyróżnia się stylem, który można nazwać "przytulnym". Z każdą częścią odkrywamy kolejnych członków rodziny, sekrety poszczególnych postaci, ale też zwiedzamy nowe miejsca. Podoba mi się feministyczny wątek, który zdecydowanie jest tutaj potrzebny. Poprzez zabawne sytuacje, autorka porusza ważne i potrzebne tematy. Zdecydowanie wie, jak poruszyć czytelnika za serce. To chyba moja ulubiona część, ale wciąż mam sentyment do debiutu, który rozłożył mnie na łopatki!

Jeżeli macie ochotę na prostą, nie wyidealizowaną rodzinkę, która zdecydowanie wprosi się do Waszego domu, ta książka jest dla Was! Bohaterowie mają wady, potrafią przyznać się do błędów i walczyć o swoje. Nie ma zbędnych opisów, jest wartka akcja i lekkie pióro, które bardzo polubiłam. Uśmiech pojawi się na Waszych ustach i zdecydowanie wyciągniecie wiele z lektury. Polecam!

Ostatnio udało mi się przeczytać nową książkę Martyny Pustelnik i bardzo się z tego cieszę, bo pióro autorki jest bardzo lekkie i przyjemne. Mam wrażenie, że może poprawić humor na wiele sposobów, a wartościowa lektura sprawia, że przez powieść się płynie. Super było wrócić do zwariowanych bohaterów, których poznałam przy poprzednich częściach.

Lena jest osobą, która...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki RAK Grzegorz Filarowski, Nadia Szagdaj
Ocena 8,8
RAK Grzegorz Filarowski...

Na półkach: , , , , , , ,

Zwlekałam z lekturą tej książki praktycznie do samego końca. Bałam się, że wspomnienia wrócą ze zdwojoną siłą. Bałam się, że znowu będę musiała przez to przejść. Mając 15 lat zostałam oszukana w sieci i gdyby nie czujność rodziców, prawdopodobnie byłabym gdzieś w burdelu za granicą, albo co gorzej - martwa. Zaufałam przystojnemu chłopakowi z Pomorza, byłam skłonna spotkać się z nim w galerii handlowej. Przecież tyle godzin ze sobą pisaliśmy... Tyle o nim wiedziałam. Jaka ja byłam głupia... Pech chciał, że wpadłam w ręce szajki, która handlowała kobietami.

Jak wiele wiemy o osobie, z którą piszemy? Jak wiele możemy powiedzieć o osobach, które na co dzień wydają się być naszą bratnią duszą? Czy faceci poznani w aplikacji randkowej, mogą być naszą szansą?

Omamione, oszukane, zdradzone i zniszczone. Takie są kobiety, które padły ofiarą Raka. Stalkera z Tindera, który doskonale wiedział, co robić by zniszczyć kobietę. Czuł się jak ryba w wodzie, otoczony naiwnymi kobietami. Ta książka niesie potężne przesłanie i nadzieję, że przestaniemy ślepo wierzyć w to, co ludzie pokazują nam w internecie. To brutalna, oparta na faktach historia, która zdecydowanie otwiera oczy. Szczera do bólu, drastyczna i wywołująca dreszcze.

Jestem bardzo ciekawa tego, co autorzy zaserwują mi w kontynuacji. Czuć tutaj autentyczność z każdej strony i aż się otwiera nóż w kieszeni, kiedy czyta się o tylu skrzywdzonych osobach.

Bardzo polecam! Świetna lektura, która wywołuje ogrom emocji! Zatrzymaj się na moment. Przemyśl to, czy jesteś osobą bezpieczną w sieci. Czy możesz ufać osobie po drugiej stronie ekranu? Ta książka skłania do refleksji i szokuje. Polecam!

Zwlekałam z lekturą tej książki praktycznie do samego końca. Bałam się, że wspomnienia wrócą ze zdwojoną siłą. Bałam się, że znowu będę musiała przez to przejść. Mając 15 lat zostałam oszukana w sieci i gdyby nie czujność rodziców, prawdopodobnie byłabym gdzieś w burdelu za granicą, albo co gorzej - martwa. Zaufałam przystojnemu chłopakowi z Pomorza, byłam skłonna spotkać...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Syndykat. Siła życia Agnieszka Lingas-Łoniewska, Anna Szafrańska
Ocena 7,2
Syndykat. Siła... Agnieszka Lingas-Ło...

Na półkach: , , , , ,

"Syndykat" to niezaprzeczalnie seria, która zaprasza czytelnika do świata emocji, niebezpiecznych facetów oraz mafijnych układów. Nie specjalnie sięgam po tego typu książki, ale temu duetowi nie sposób odmówić!

Wydawać by się mogło, że są granice, których po prostu nie da się przekroczyć. W końcu, jeżeli raz zdradzi się syndykat, nie ma się do niego powrotu. Ba, czeka cię śmierć. Agnieszka długosz wie więcej niż nie jeden człowiek. Jest siostrą Glisdy i doskonale zna konsekwencje, jakie niesie za sobą oraganizacja. Niestety na własnej skórze przekonała się, jak brutalny potrafi być świat. Pewnie zaczyna się czuć u boku Kordiana, ale nie trwa to długo, bowiem ten okazał się zdrajcą.

Powiedzenie "nadzieja matką głupich" sprawdza się w tej części idealnie. Autorki nie zamierzają zostawić na bohaterach suchej nitki, pokazując kto tak naprawdę rządzi w tej historii. Bohaterowie czuli na sobie dotyk śmierci i mieli bardzo mało czasu na okazanie sobie miłości. Niestety w mafii nie ma na nią miejsca, a zdrada jest najgorszym złem. Zakończenie sprawiło, że opadła mi szczęka! Wprost nie spodziewałam się takiego zagrania!

"Syndykat" to niezaprzeczalnie seria, która zaprasza czytelnika do świata emocji, niebezpiecznych facetów oraz mafijnych układów. Nie specjalnie sięgam po tego typu książki, ale temu duetowi nie sposób odmówić!

Wydawać by się mogło, że są granice, których po prostu nie da się przekroczyć. W końcu, jeżeli raz zdradzi się syndykat, nie ma się do niego powrotu. Ba, czeka cię...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Po wydarzeniach z poprzedniej części, wydawać by się mogło, że bohaterów będzie czekać względny spokój. Nic bardziej mylnego... Bryce i Hunt nie mogą przestać wplątywać się w kłopoty, a rebelia zaczyna na nich naciskać. Wygląda na to, że para, która uratowała Księżycowe Miasto, ponownie ściąga na siebie oczy Asteri. Nikt nie jest w stanie przewidzieć tego, do czego zdolne są niektóre postacie i jak daleko sięga chęć zemsty. W końcu dochodzi do tego, że aby rozwikłać zagadkę, trzeba będzie wytoczyć potężne działa.

Krótko mówiąc, ta seria jest jak narkotyk.

Po wydarzeniach z poprzedniej części, wydawać by się mogło, że bohaterów będzie czekać względny spokój. Nic bardziej mylnego... Bryce i Hunt nie mogą przestać wplątywać się w kłopoty, a rebelia zaczyna na nich naciskać. Wygląda na to, że para, która uratowała Księżycowe Miasto, ponownie ściąga na siebie oczy Asteri. Nikt nie jest w stanie przewidzieć tego, do czego zdolne...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Z piórem Sarah J Maas poznałam się już jakiś czas temu. Po pierwszy tom "Księżycowego miasta" sięgnęłam zaraz po premierze i przepadłam! Emocje, które towarzyszyły mi podczas lektury zostały ze mną na długo, ale z powodu nagłego wyjazdu za granicę, musiałam porzucić lekturę po drugiej części. Wróciłam do niej w tym roku i szybko okazało się, że tej fabuły nie da się zapomnieć! Szybko powróciłam do historii Bryce, czyli pół człowieka, pół fae. Tej postaci zdecydowanie nie da się nie lubieć! Charakterna, pyskata i odważna. Nie cofnie się przed niczym, a takie bohaterki wręcz uwielbiam!

Przesłuchałam dwie pierwsze części w audiobooku i właśnie zaczynam kolejne tomy. Cudowna seria, gdzie napięcie momentami sięga zenitu! Polecam z całego serca, zwłaszcza fanom romantasy! Jeśli uwielbiacie kiedy to damska postać ratuje świat, ta książka sprawdzi się idealnie.

Z piórem Sarah J Maas poznałam się już jakiś czas temu. Po pierwszy tom "Księżycowego miasta" sięgnęłam zaraz po premierze i przepadłam! Emocje, które towarzyszyły mi podczas lektury zostały ze mną na długo, ale z powodu nagłego wyjazdu za granicę, musiałam porzucić lekturę po drugiej części. Wróciłam do niej w tym roku i szybko okazało się, że tej fabuły nie da się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , , ,

"Uwieść ochroniarza" to powieść, którą czytałam drugi raz. W pierwszym wydaniu był to mój patronat medialny! Byłam ciekawa, jak odbiorę tę książkę po latach i czy w dalszym ciągu będzie mi się podobać. Krótko mówiąc, po czterech latach dalej podpisałabym się pod tą powieścią swoim patronatem medialnym.

Powieść została podzielona na trzy części. W każdej z nich poznajemy bohaterkę z innej strony. Towarzyszymy jej podczas dojrzewania psychicznego i zmian zewnętrznych. Podczas lektury ma się wrażenie, że mowa jest o innej osobie.

Osiemnastoletnia Juliett jest szaloną słynącą z imprez córką przyszłego prezydenta USA. Zostaje pod opieką nowego ochroniarza, którego zadaniem jest nie spuszczać jej z oka. Dziewczyna postanawia jednak się trochę zabawić i planuje jego uwiedzenie. Kiedy dostrzega jednak, że to wcale nie będzie proste zadanie, spisuje listę z poszczególnymi etapami. Za wszelką cenę chce uwieść przystojnego i seksownego Clarka. Realizacja planów jest trudna, ale należy do zadań wykonalnych. Po wielu próbach ostatecznie trafiają do łóżka, a wszystko się kończy tak szybko, jak się zaczęło. Gdy do domu wraca ojciec Juliett, a ochroniarz pakuje się i wyjeżdża, dziewczyna nie ma złudzeń, że więcej nie zobaczy Clarka.

W tej książce dużo się dzieje. Każda część wnosi coś nowego i sprawia, że inaczej patrzymy na bohaterów. Wznowienie jest dużo lepiej zredagowane, poprawione i niektóre wątki zostały bardziej rozwinięte. Bardziej trafia do mnie ta oprawa graficzna i praca, jaką włożyła autorka. Znałam tę książkę na wylot, a mimo to miło spędziłam z nią wieczór! Polecam!

"Uwieść ochroniarza" to powieść, którą czytałam drugi raz. W pierwszym wydaniu był to mój patronat medialny! Byłam ciekawa, jak odbiorę tę książkę po latach i czy w dalszym ciągu będzie mi się podobać. Krótko mówiąc, po czterech latach dalej podpisałabym się pod tą powieścią swoim patronatem medialnym.

Powieść została podzielona na trzy części. W każdej z nich poznajemy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , , ,

Pierwszy tom z serii o braciach Van Lander totalnie skradł moje serce. Była to wakacyjna historia, romans połączony z tajemnicami, od którego trudno było się oderwać. Autorka kazała mi trochę długo czekać na drugi tom, ale gdy się go w końcu doczekałam, to przepadłam od razu!

Historia napisana przez autorkę jasno pokazuje, że przeciwieństwa się przeciągają. Zarówno Armin, jak i Milan to charakterni bracia bliźniacy, którzy tworzą imperium. W pierwszym tomie poznaliśmy historię Milana, który nazywany jest strasznym Van Landerem. Armin okazał się tym bardziej wyrozumiałym, ułożonym i spokojnym bratem, ale tak naprawdę dopiero w tej części autorka odkrywa wszystkie karty. Okazuje się, że pozorny spokój daje swój upust w bardzo tajemniczy sposób. Armin Van Lander skrywa niejedną mroczną tajemnicę...

Wydaje mi się, że śmiało mogę powiedzieć, że relacja pomiędzy Natalią a Arminem to tak zwany motyw grumpy sunshine. On jest nadzianym, gburowatym i onieśmielającym facetem, a ona jest zwariowaną, roztrzepaną prawniczką, która codziennie zakłada na twarz maskę. Tę dwójkę łączy fakt, że oboje chcą ukryć swoje słabości i tajemnice przed światem. Obydwoje uczęszczają do okrytego tajemniczą mgłą klubu, gdzie oddają wodzę fantazji. Natalia z jednej strony jest zafascynowana ułożonym Arminem, a z drugiej strony jest bardzo ciekawa mężczyzny, którego poznała w klubie Black Mirror. Czy rozsądek pozwoli jej wybrać odpowiedniego faceta?

Kolejna świetnie napisana historia, przy której zdecydowanie nie można się nudzić. Bardzo szybko się ją czyta i nie trzeba przypominać sobie pierwszego tomu, bo na początku autorka przypomina to, co działo się w poprzedniej części. Uwielbiam braci Van Lander i to, w jaki sposób są oni ukazani w tej książce. Polecam! Pikantna, ciekawie napisana, okryta tajemnicami powieść.

Pierwszy tom z serii o braciach Van Lander totalnie skradł moje serce. Była to wakacyjna historia, romans połączony z tajemnicami, od którego trudno było się oderwać. Autorka kazała mi trochę długo czekać na drugi tom, ale gdy się go w końcu doczekałam, to przepadłam od razu!

Historia napisana przez autorkę jasno pokazuje, że przeciwieństwa się przeciągają. Zarówno Armin,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Wyobraźcie sobie świat, w którym po trzynastym roku życia zapada decyzja o Waszej egzystencji. Ktoś może uznać, że to, co robicie jest niewystarczające i skazać Was na rozszczepienie. Jeśli jesteście buntownikami, należycie do zbyt licznej rodziny - bardziej przydacie się jako narządy do przeszczepu. Czy takie decyzje są trudne? A może już się z tym pogodziliście?

Muszę przyznać, że ta opowieść była ciężka. Wizja świata ukazana przez autora była niesamowicie bolesna, niesprawiedliwa i wręcz okrutna. Chyba najbardziej zabolała mnie historia pianistki, która okazała się niezbyt wystarczającą i postanowiono ją rozszczepić. Autor przede wszystkim pokazał tutaj walkę nastolatków o prawo do życia. Pokazał ich ukrywanie się, walkę z systemem i trudne aspekty ich dojrzewania. Niesamowity okazał się również wątek pozostawiania nowo narodzonego dziecka pod drzwiami przypadkowych rodzin. Jeśli Cię zauważą - musisz zabrać dziecko, jeśli nie - zostają jego nowymi bliskimi.

Byłam zmuszona dawkować sobie tę książkę. Wizja świata z ustawą o życiu mnie przeraziła. Towarzyszyło mi multum emocji i sama nie byłabym w stanie zrobić wielu rzeczy, które ukazał nam autor. Nie mogłam uwierzyć w to, że system eliminował ludzi, a jednak prawnie wciąż one nie umierały.

Bardzo rzadko sięgam po gatunek science fiction, czy książki z motywem post apo, ale obok twórczości Neala Shustermana nie mogę przejść obojętnie. Seria "Żniwa śmierci" bardzo mi się podobała i czułam, że kolejna seria "Unwind " również przypadnie mi do gustu i wcale się nie myliłam! Polecam Wam bardzo, bo ta pełna brutalności fabuła, zaskakujące zakończenie i ciekawa wizja to coś, na co warto zwrócić uwagę!

Wyobraźcie sobie świat, w którym po trzynastym roku życia zapada decyzja o Waszej egzystencji. Ktoś może uznać, że to, co robicie jest niewystarczające i skazać Was na rozszczepienie. Jeśli jesteście buntownikami, należycie do zbyt licznej rodziny - bardziej przydacie się jako narządy do przeszczepu. Czy takie decyzje są trudne? A może już się z tym pogodziliście?

Muszę...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Ostatnio miałam dobrą passę, ale trafiłam też na kilka słabszych książek. Taką właśnie po części okazała się "Dla Lucy", wobec której miałam ogromne oczekiwania.

Jak pewnie wiecie, ja uwielbiam bardzo wzruszające, wręcz łamiące serce opowieści. Kocham płakać na książkach i wracać do nich po czasie, bo wiem że ponownie wywołają wiele emocji. Taką właśnie powieścią miała być ta książka, ale niestety podczas lektury nie poczułam dosłownie niczego. Wielokrotnie otrzymywałam od was wiadomości, że muszę ją przeczytać, bo skradnie moje serce. Muszę się przyznać, że nie wylałam ani grama łez i nie złamała mi serca, tak jak miała to zrobić.

Książka została napisana z perspektywy mężczyzny i nie przeszkadzało mi to tak bardzo, jak zachowanie Tatum. Ta kobieta była skłonna przyczepić się do każdej drobnostki, a jej zachowanie irytowało mnie tak bardzo, że przewracałam oczami niemal na każdej stronie. Emmet to postać, która wzbudzała we mnie skrajne emocje. Z jednej strony jego pokłady cierpliwości, umiejętność zrozumienia i ogromna miłość do córki, a z drugiej branie zbyt wielu rzeczy na swoje barki. Jak można być osobą, która bierze wszystkie problemy na siebie?!

Ta książka zdecydowanie nie będzie tą, którą będę Wam polecać. Niedopracowana, zbyt banalna, z zakończeniem, które śmiało mogło być inaczej napisane. Zdecydowanie liczyłam na coś zupełnie innego. Gdzie są te emocje, które były mi obiecywane?

Ostatnio miałam dobrą passę, ale trafiłam też na kilka słabszych książek. Taką właśnie po części okazała się "Dla Lucy", wobec której miałam ogromne oczekiwania.

Jak pewnie wiecie, ja uwielbiam bardzo wzruszające, wręcz łamiące serce opowieści. Kocham płakać na książkach i wracać do nich po czasie, bo wiem że ponownie wywołają wiele emocji. Taką właśnie powieścią miała być...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Przyznam szczerze, że bałam się tej książki, bo doskonale wiedziałam, że złamie moje serce. Uwielbiam smutne historie z nieszczęśliwym zakończeniem, równocześnie mając nadzieję na happy end. Najlepiej czuję się w powieściach, które dosłownie miażdżą czytelnicze serce, bo wiem, że ta historia naszpikowana jest wszelkimi emocjami. To właśnie na "Pod drzewem Sykomory" czekałam od początku roku!

Wydawca promował tę książkę jako najsmutniejszą powieść booktoka i w 100% przyznaję mu rację. Ta powieść jest bardzo medialna, należy do grona historii z wątkiem choroby i śmierci i zdecydowanie można wypłakać na niej morze łez. Czytałam ją w nocy i cieszę się, że nikt nie widział moich napuchniętych od płaczu policzków.

Emery to dziewczyna, która w jednej chwili straciła swoją najlepszą przyjaciółkę i siostrę bliźniaczkę w jednym. Zmarła ona na przewlekłą chorobę immunologiczną, a w dodatku okazuje się, że sama choruje na to samo. Prawda jest taka, że mimo intensywnego leczenia może umrzeć w każdej chwili. Jej życie obraca się wokół szkoły, podupadłej na zdrowiu psychicznym matki oraz na ojcu, do którego decyduje się zwrócić o pomoc, mimo że ten zostawił ich lata temu. Emery za wszelką cenę chce zakończyć szkołę i nie przeszkodzi jej nawet pogarszający się jej stan zdrowia oraz naburmuszony, wredny przybrany brat.

Co ta historia ze mną zrobiła... W pewnym momencie miałam już totalnie dość i byłam wściekła sama na siebie, że nie mogę przestać płakać. Autorka zdecydowanie uderzyła w najczulszy punkt i coraz bardziej kumulowała we mnie emocje. Historia Emery i Kaidena to jedna z piękniejszych powieści, jakie kiedykolwiek czytałam. Prawdę mówiąc, to na jednym miejscu z "Archer's voice", którą kocham od lat!

Polecam wszystkim fanom emocjonalnych, miażdżących czytelnicze serce książek. Wszystkim tym którzy walczą z chorobą i mierzą się współczuciem innych oraz krzywymi spojrzeniami rzucanymi w ich stronę.

Przyznam szczerze, że bałam się tej książki, bo doskonale wiedziałam, że złamie moje serce. Uwielbiam smutne historie z nieszczęśliwym zakończeniem, równocześnie mając nadzieję na happy end. Najlepiej czuję się w powieściach, które dosłownie miażdżą czytelnicze serce, bo wiem, że ta historia naszpikowana jest wszelkimi emocjami. To właśnie na "Pod drzewem Sykomory"...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Co to była za książka... Tyle się działo, że mój mózg paruje! Pomijam fakt, że większość powieści przepłakałam, moje serce zostało zmiażdżone, a teorie wyskakują na prawo i lewo!

Ta część przede wszystkim skupia się na wojnie z najgroźniejszym królem wampirów Cyrusem. Niezaprzeczalnie jest to bohater, którego nienawidzę najbardziej na świecie! Autorka ukazuje nam wszystkie aspekty tej wojny, wszystkie możliwości, po jakie sięgają bohaterowie i niestety uświadamia nam, że nie wszyscy wyjdą cało z tej bitwy. Ta część to również główna bohaterka, która musi wybrać pomiędzy dwiema ukochanymi osobami. Między Jaxsonem, z którym więź została zerwana, a Hudsonem, który stał się jej partnerem.

Dynamika w tej powieści to coś, co kocham najbardziej. Dosłownie czytałam tę książkę w każdej możliwej chwili - w wersji papierowej i na Legimi. Razem z przyjaciółką wymieniałyśmy się głosówkami i naszymi reakcjami tak jak przy innych książkach i przyznam szczerze, że pokochałam to jak diabli!

Skończyłam czytać "Covet" dzisiaj w nocy cała zapłakana i z szokiem namalowanym na twarzy. Szczerze mówiąc, to jest epicka część i zdecydowanie boję się tego, co może spotkać bohaterów w kolejnych tomach. Jestem totalnie zakochana w tej serii i polecam ją bardzo! Nawet jeżeli początek wydawał się bardzo absurdalny i naciągany... Dla relacji pomiędzy Grace a Hudsonem warto sięgnąć po tę książkę! Team Hudson!

Co to była za książka... Tyle się działo, że mój mózg paruje! Pomijam fakt, że większość powieści przepłakałam, moje serce zostało zmiażdżone, a teorie wyskakują na prawo i lewo!

Ta część przede wszystkim skupia się na wojnie z najgroźniejszym królem wampirów Cyrusem. Niezaprzeczalnie jest to bohater, którego nienawidzę najbardziej na świecie! Autorka ukazuje nam wszystkie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , , ,

Przyznam szczerze, że to dopiero pierwsza powieść z tym motywem w moich rękach. Lubię oglądać filmy o tej tematyce i filmiki z występów. Kiedy "Trenerka" znalazła się u mnie w skrzynce mailowej, od razu wiedziałam, że mi się spodoba. Jak mogło być inaczej? Pióro Agnieszki jeszcze nigdy mnie nie zawiodło!

"Trenerka" to przede wszystkim opowieść o prawdziwej miłości do akrobatyki i sportu. To motyw traumy, drugiej szansy i rodziny. To historia młodej dziewczyny, której życie obraca się wokół akrobatyki. Niegdyś sama brała udział w zawodach, była jedną z najlepszych zawodniczek, a teraz by pomóc wujkowi - trenuje dzieci i młodzież. Tylko czy to odpowiednia osoba?

Nadia to młoda osoba, która miała plan na swoje życie. Niestety teraz nie ma na siebie pomysłu, a wszystko wskutek tragedii, która dotknęła jej życie. Dziewczyna ma wyrzuty sumienia i nie może sobie poradzić z tym, co siedzi jej w głowie. Ma ochotę odciąć się od sportu, ale na jej pomoc liczy wujek. Jej zadaniem jest reaktywacja zajęć dla młodych fanów akrobatyki. Od samego początku dziewczyna nie jest pewna, czy podoba, ale okazuje się, że może liczyć na wsparcie Pawła. Są osoby, które ją przed nim ostrzegają, gdyż chłopak ma kryminalną przeszłość za sobą. Tylko czy to musi być przeszkodzą nie do przejścia? Co, jeśli fani akrobacji połączą siły?

Ta książka urzekła mnie już od pierwszych stron i z każdym kolejnym rozdziałem byłam pewna, że autorka zwali mnie z nóg. Tak też się stało! To nie jest tylko książka z motywem akrobatyki, to opowieść o rodzinie, która jest na dobre i na złe. To historia o przebaczeniu i o drugiej szansie. To historia, w której pojawia się śmierć, tragedia ale też przepiękny wątek spełnienia marzeń. Polecam!

Przyznam szczerze, że to dopiero pierwsza powieść z tym motywem w moich rękach. Lubię oglądać filmy o tej tematyce i filmiki z występów. Kiedy "Trenerka" znalazła się u mnie w skrzynce mailowej, od razu wiedziałam, że mi się spodoba. Jak mogło być inaczej? Pióro Agnieszki jeszcze nigdy mnie nie zawiodło!

"Trenerka" to przede wszystkim opowieść o prawdziwej miłości do...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Skusiłam się na "Bezsilną" przede wszystkim ze względu na opis, który brzmiał obiecująco. Później okazało się, że tłumaczyła ją Natalia Gawrońska, której profil w bookmediach bardzo lubię. No i jeszcze to obłędne wydanie...

Szybko okazało się, że nie polubimy się z piórem autorki. Miałam wrażenie, że napisała ją nastolatka i do jednego worka wrzuciła wszystkie możliwe wątki, mieszając przy tym znane schematy. Zapowiadała się ciekawa historia, ale tyle razy ją odkładałam, że w pewnym momencie przerzuciłam się na audiobooka i tylko dzięki genialnej lektorce dobrnęłam do końca.

Zdecydowanie ta powieść miała potencjał, ale zabrakło mi obiecanego motywu enemies to lovers, dynamiki i przede wszystkim fabuły. Miałam wrażenie, że większość została przegadana.

Owszem znalazłam tutaj kilka ciekawych momentów, ale niestety tych kiepskich było zdecydowanie więcej. Absurd gonił absurd, logika zgubiła się na samym początku, a inspiracje z topowych książek biły po oczach. Autorka chciała stworzyć super książkę, ale niestety nie zostałam porwana niczym. Gdzie slow burn? Rivals to lovers? Gdzie konsekwencja stworzonego świata? W pewnym momencie miałam wrażenie, że autorka sama pogubiła się w swojej historii.

Czuję się kompletnie zawiedziona, bo miałam ogromne oczekiwania wobec tej książki. Zakończenie zniszczyło te pozostałe dobre aspekty i doszczętnie zniechęciło mnie po sięgnięcie do kolejnych części. Niestety nie jestem w stanie Wam jej polecić...

Skusiłam się na "Bezsilną" przede wszystkim ze względu na opis, który brzmiał obiecująco. Później okazało się, że tłumaczyła ją Natalia Gawrońska, której profil w bookmediach bardzo lubię. No i jeszcze to obłędne wydanie...

Szybko okazało się, że nie polubimy się z piórem autorki. Miałam wrażenie, że napisała ją nastolatka i do jednego worka wrzuciła wszystkie możliwe...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Na ogół nie czuję się zainteresowana tą literaturą i w sumie to nigdy wcześniej nie miałam z nią styczności. Nie słucham też muzyki k-pop i nie oglądam tychże seriali. Ogólnie rzecz biorąc, nie interesuje się kulturą koreańską. Jednak kiedy ujrzałam "Nietuzinkowy sklep całodobowy" na stole w Empiku to stwierdziłam, że koniecznie musi się znaleźć w moich rękach. W głównej mierze przekonała mnie sama okładka i jej wyróżniające się elementy, ale również opis, który po prostu mnie urzekł!

Właścicielką tytułowego sklepiku jest pani Yeom. Mimo że jej sklep nie przynosi zatrważającego zysku, kobieta decyduje się zatrudniać pracowników, którzy tej pracy potrzebują. Pewnego dnia kobieta traci swój cenny portfel i okazuje się, że jedyną dobroduszną osobą jest bezdomny. Mężczyzna odzyskuje dla niej własność i tym samym zapewnia sobie wdzięczność oraz ciepłe jedzenie w jej sklepiku. Okazuje się jednak, że w chwili jego pojawienia się, zaczyna się dziać magia.

Ta historia jest idealnym przykładem tego, że każdy z nas zasługuje na drugą szansę. Pokazuje również to, że czasem rutynowe życie potrafi wnieść trochę ciepła i nietuzinkowych sytuacji. To historia przede wszystkim o tym, że człowiek, który sięga dna, może się od niego szybko odbić. Wystarczy dobra wola i chęć pomocy drugiej osobie. Przepiękna historia, która zostaje z czytelnikiem na długo!

Na ogół nie czuję się zainteresowana tą literaturą i w sumie to nigdy wcześniej nie miałam z nią styczności. Nie słucham też muzyki k-pop i nie oglądam tychże seriali. Ogólnie rzecz biorąc, nie interesuje się kulturą koreańską. Jednak kiedy ujrzałam "Nietuzinkowy sklep całodobowy" na stole w Empiku to stwierdziłam, że koniecznie musi się znaleźć w moich rękach. W głównej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Kiedy wracam pamięcią do swoich czytelniczych początków, na myśl nasuwają mi się dwie książki. Pierwszą jest książka "Hopeless" Colleen Hoover, a drugą właśnie "Szeptem". To dwie powieści, które kupiłam sama i do których przeczytania nikt nie musiał mnie zmuszać.

Pamiętam, że kiedy pierwszy raz sięgałam po sagę "Szeptem" to pochłonęłam ją całą w kilka dni i szybko okazało się, że to będzie jedna z moich ulubionych serii książkowych. Przez dobrych sześć lat co roku sięgałam po nią, bo była to moja tradycja. Pokochałam pióro Bec i do tej pory pamiętam wszystkie książki jej autorstwa wydane w Polsce.

Wznowienie tej serii to miód na moje serce. Byłam bardzo ciekawa czy książka spodoba mi się tak samo, jak kilka lat temu. Czy coś zmieni się w moim odbiorze, kiedy jestem już nieco starszym i bardziej doświadczonym czytelnikiem. Już od pierwszych stron przepadłam i cudownym uczuciem było ponowne wkroczenie do dobrze znanej mi fabuły. Krótko mówiąc, takich bohaterów jak Nora i Path nie da się zapomnieć!

Czy jesteście gotowi na wkroczenie do miasteczka spowitego mgłą? Czy jesteście gotowi na licealne życie pełne imprez, zakupów, ploteczek i ciekawych zajęć szkolnych? Przede wszystkim, czy jesteście gotowi na spotkanie z upadłym aniołem?

Jako dumna posiadaczka wytatuowanego czarnego pióra Patha, polecam wam tę książkę z całego serca i nie mogę doczekać się na wznowione wydanie drugiego domu!

Kiedy wracam pamięcią do swoich czytelniczych początków, na myśl nasuwają mi się dwie książki. Pierwszą jest książka "Hopeless" Colleen Hoover, a drugą właśnie "Szeptem". To dwie powieści, które kupiłam sama i do których przeczytania nikt nie musiał mnie zmuszać.

Pamiętam, że kiedy pierwszy raz sięgałam po sagę "Szeptem" to pochłonęłam ją całą w kilka dni i szybko okazało...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , , ,

Muszę przyznać, że z każdą kolejną książką autorki zakochuję się w jej piórze jeszcze bardziej. Mam wrażenie, że autorka ukazuje nam swoje różne strony i za każdym razem przekonuje do siebie coraz więcej czytelników.

W tej powieści zdecydowanie najbardziej zaskoczyła mnie wiedza i dobry research. Przede wszystkim totalnie dałam się wciągnąć w świat tras koncertowych, podczas których liczy się dobra zabawa, atmosfera i możliwość zwiedzania różnych zakątków świata.

Agnieszka w tej historii ukazała nam młodą dziewczynę, której świat staje na głowie. Musi porozumieć się ze swoim ojcem, z którym nie miała kontaktu od wielu lat i którego tak naprawdę nie zna. Wychodzi na to, że jest zmuszona przeprowadzić się do okazałego domu ze służbą, czego kompletnie nie rozumie. Kiedy okazuje się, że jej ojciec wyrusza w trasę koncertową z jej ulubionym zespołem Never say never, a w dodatku nie może zostać sama w nowym domu, dziewczyna pragnie uprzykrzyć mu życie. Tylko czy to będzie takie łatwe?

Przepiękna historia, w której razem z bohaterami mamy okazję zwiedzić trochę świata i wcielić się w rolę członka zespołu. Świetnie się bawiłam, a lekkie pióro autorki sprawiło, że nawet nie wiem, kiedy dotarłam do ostatniej strony.

W tej powieści nie tylko muzyka gra pierwsze skrzypce, ale przede wszystkim prawdziwa miłość, przyjaźń i wiara w siebie. Historia Lisy zmusza do refleksji, pokazując z jak trudnymi decyzjami musimy się zmierzyć. Polecam z całego serca!

Muszę przyznać, że z każdą kolejną książką autorki zakochuję się w jej piórze jeszcze bardziej. Mam wrażenie, że autorka ukazuje nam swoje różne strony i za każdym razem przekonuje do siebie coraz więcej czytelników.

W tej powieści zdecydowanie najbardziej zaskoczyła mnie wiedza i dobry research. Przede wszystkim totalnie dałam się wciągnąć w świat tras koncertowych,...

więcej Pokaż mimo to