Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Podchodziłam do tej książki jak pies do jeża po rozczarowaniu się "Her soul to take" - ta miała mieć podobny vibe, ale miło się rozczarowałam.
Autentycznie byłam zafascynowana fabułą i tym dlaczego kobiety z rodu Darling są porywane, a najbardziej interesowała mnie otoczka wokół Petera Pana. Jak doszło do tego, że stracił swój cień.
Sceny perwersyjnego se*su były kuszącym dodatkiem, aczkolwiek fabuła mnie mega wciągnęła i z przyjemnością zabrałam się za kolejne tomy.

Podchodziłam do tej książki jak pies do jeża po rozczarowaniu się "Her soul to take" - ta miała mieć podobny vibe, ale miło się rozczarowałam.
Autentycznie byłam zafascynowana fabułą i tym dlaczego kobiety z rodu Darling są porywane, a najbardziej interesowała mnie otoczka wokół Petera Pana. Jak doszło do tego, że stracił swój cień.
Sceny perwersyjnego se*su były kuszącym...

To był miły powrót do bohaterów serii "Born in Blod Mafia Chronicles".
Oczywiście najlepsza część przypadła Giannie i Matteo, ich opowiadania wzbudziło we mnie najwięcej emocji. Był śmiech, ale były też i łzy.
Opowiadanie o Lilianie i Romero też bardzo mi się podobało. Było tak normalnie, a jednocześnie miło i czule.
Najbardziej rozczarował mnie jednak wątek Cary i Growl'a, jakoś nie przepadam za tą parką.
Wątek Mauro i Stelli też taki meh, może gdyby ci bohaterowie byli wcześniej przedstawieni, zainteresowali by mnie bardziej.
Tak czy siak daje 10 gwiazdek za wątek Gianny i Matteo, skradli moje serce jeszcze bardziej.

To był miły powrót do bohaterów serii "Born in Blod Mafia Chronicles".
Oczywiście najlepsza część przypadła Giannie i Matteo, ich opowiadania wzbudziło we mnie najwięcej emocji. Był śmiech, ale były też i łzy.
Opowiadanie o Lilianie i Romero też bardzo mi się podobało. Było tak normalnie, a jednocześnie miło i czule.
Najbardziej rozczarował mnie jednak wątek Cary i Growl'a,...

Sięgnęłam po tą książkę, po zapowiedzi u jednej booktokerki, jaki to nie jest mroczny romans z elementami horroru - no... element horroru to tam był dosłownie w postaci demona, a może i nawet tego nie. Wątek thrillera jak najbardziej, ale raczej taki klasy C. Lubię książki o różnych fantastycznych stworach, ale tu coś poszło chyba nie tak.
Koło wątku sekty przeszłam obojętnie, w ogóle mnie on nie zainteresował. Ciekawiła mnie reakcja głównej bohaterki z demonem, ale prócz tego, że traktował ją jak kawał i bzyknął ze dwa-trzy razy nie ma tu nic głębszego.
Spodziewałam się czegoś bardziej mrocznego, bardziej erotycznego, a dostałam chłam.
Wolę pięćdziesiąty raz przeczytać jakiś romans mafijny niż coś pokroju "Her soul to take".
Jedyny moment wart chwili uwagi to, gdy demon przeleciał ją na nagrobnej płycie.

Książka ma kontynuacje, ale szkoda czasu na taki gniot.

Sięgnęłam po tą książkę, po zapowiedzi u jednej booktokerki, jaki to nie jest mroczny romans z elementami horroru - no... element horroru to tam był dosłownie w postaci demona, a może i nawet tego nie. Wątek thrillera jak najbardziej, ale raczej taki klasy C. Lubię książki o różnych fantastycznych stworach, ale tu coś poszło chyba nie tak.
Koło wątku sekty przeszłam...