Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Potrzebowałem jakiejś prostej historii. Czegoś lekkiego i z happy endem. Zmęczyły mnie książki, które pokazują zawiłe intrygi i niesprawiedliwość świata. Chwyciłem więc za pozycję fantasy mając nadzieję, że właśnie taką historię dostanę.
Nie zawiodłem się. Gdybym czytał to jakieś 10 lat temu to pewnie zakochałbym się w tym cyklu.

Historia Willa, chłopaka z przytułku, który wkracza w korpus Zwiadowców to preludium do większej opowieści. Cały cykl ma kilkanaście części i "Ruiny Gorlanu" robią apetyt na więcej.
Opisane techniki Zwiadowców i nauka Willa wygląda bardzo ciekawie. No i ten wspaniały koniec książki, jaki powinien być w każdej części na co gorąco liczę.

Jeżeli lubisz fantasy to bardzo fajna powieść i przypuszczam, że można wsiąknąć w ten świat i historie na przestrzeni pozostałych tomów.

Potrzebowałem jakiejś prostej historii. Czegoś lekkiego i z happy endem. Zmęczyły mnie książki, które pokazują zawiłe intrygi i niesprawiedliwość świata. Chwyciłem więc za pozycję fantasy mając nadzieję, że właśnie taką historię dostanę.
Nie zawiodłem się. Gdybym czytał to jakieś 10 lat temu to pewnie zakochałbym się w tym cyklu.

Historia Willa, chłopaka z przytułku,...

Klimat tej powieści bardzo mi się spodobał. Prowincjonalne miasteczko, nutka grozy czekająca na każdym kroku i relacja ojca z synem po śmierci żony/matki. Strasznie im kibicowałem! Przeczytałem bardzo szybko i nie mogłem się oderwać. Polecam gorąco

Klimat tej powieści bardzo mi się spodobał. Prowincjonalne miasteczko, nutka grozy czekająca na każdym kroku i relacja ojca z synem po śmierci żony/matki. Strasznie im kibicowałem! Przeczytałem bardzo szybko i nie mogłem się oderwać. Polecam gorąco

Strasznie wymęczyła mnie ta książka. Przeczytałem ją głównie za namową przyjaciółki. Całkowicie nie spodobała mi się konstrukcja powieści. Główną częścią książki są wspomnienia kilku bohaterów o ich wcześniejszym życiu i tym co złego w tym życiu się wydarzyło, za sprawą jednej i tej samej osoby. Bardziej interesowało mnie to, co będzie, a nie to co już było. Dlatego książka nie przypadła mi do gustu.

Strasznie wymęczyła mnie ta książka. Przeczytałem ją głównie za namową przyjaciółki. Całkowicie nie spodobała mi się konstrukcja powieści. Główną częścią książki są wspomnienia kilku bohaterów o ich wcześniejszym życiu i tym co złego w tym życiu się wydarzyło, za sprawą jednej i tej samej osoby. Bardziej interesowało mnie to, co będzie, a nie to co już było. Dlatego książka...