Opinie użytkownika
Trudno jest ocenić tę pozycję. Z jednej strony dzieli ją od nas kawał czasu, ukazuje naprawde ciekawe przygody, ówczesne spojrzenie na naturę, jednak tak przedmiotowe traktowanie zwierząt, ta ilość podłości wobec nich po prostu jeży włos na głowie. Mimo że ma nieco ponad 100 stron, to mocno mnie wymęczyła.
Pokaż mimo toDoceniam wniosłe wartości, które ta pozycja stara się nam przekazać, jednak za dużo tego. Trochę mnie umęczyła, za wiele się w niej nie działo, opierała się głównie na patetycznych rozmowach i wywodach. Spodziewałam się ciekawszej powieści, chociaż może po prostu nie jestem dla niej czytelnikiem docelowym.
Pokaż mimo toMam wrażenie, że okłada to najlepsze, co spotkało tę książkę. A szkoda, bo potencjał był. Można ją traktować jako dobry przewodnik dla bardzo (naprawdę bardzo) początkujących.
Pokaż mimo to
Wracam do niej co roku na jesień, by odświeżyć sobie wiadomości o Samhain przypomnieć rytuały. Książka, choć niewielka, zawiera w sobie wiele cennych wskazówek, przepisów i zawołań. Choć przyznam, że jest tez tam kilka informacji kompletnie zbędnych, jak rozdział o zabawach plastycznych dla dzieci.
Do mnie trafia i ja ją polecam.
Powieść wciąga już od pierwszych rozdziałów i trzyma w napięciu aż do końca. Zakończenie jest otwarte, więc na pewno sięgnę po drugą część.
Pokaż mimo toWg mnie najlepsza część całej trylogii o Tecumsehu. Książka warta przeczytania właściwie w każdym wieku.
Pokaż mimo to
Opowieść lekka, na dwa wieczory, po miesiącu nie pamiętam właściwie dokładnie o czym to było.
Ot, lekturka idealna na kaca książkowego po lepszej książce.
Książka bardzo dobra, rozbudziła właściwie moja miłość do plemion indiańskich, ich kultury, poszanowania dla Matki Natury.
Pożyczyłam potem tę trylogię młodszemu bratu, czytał ją jako dorosły facet, a także bardzo mu się spodobała, więc o czymś to świadczy :)
Książka snuje opowieści o wszystkim i o niczym.
Do tej pory nie wiem co było głównym wątkiem, trochę męcząca w tej ślimaczej fabule.