Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

I kolejny tom na ocenę "bardzo dobra". Tyle albo aż tyle.

W tej części ma się wrażenie, że autor łapie małej zadyszki co widać po mniej ciekawym i strawnym wątku rodem z Orlais z Dragon Agea. Kto grał ten zrozumie. A może to tylko echo Głębinowe po zgadze Wegnera... Któż to wie. Na szczęście (również dla mnie ;) autor przywraca zręcznie chaos i dynamikę świata znaną z poprzednich tomów.

--- SPOILER----


No i wracają Stripsoie, których nie spodziewałem się więcej zobaczyć jako jeden z głównych bohaterów. Robią to w taki stylu, że nie daruję autorowi jeśli wyłączy ich z gry jako zbyt osłabioną frakcję.


--- SPOILER----

Czy to prawda czy nie, "konieczne jest stwierdzenie, że" "Napór" jest najmniej równy ze wszystkich dotychczasowych tomów i mam nadzieję, że "Bezkres" pokaże nam tylko atuty poprzednich odsłon.

Na plus można też zaliczyć odejście od przerywania akcji w najmniej odpowiednim momencie i przerzucanie nas to tu to tam by zbudować sztucznie napięcie.

Zastanawiam się czy nie ocenić tej pozycji gwiazdkę niżej, ale mimo to gorąco polecam, nie mogąc się doczekać aż mi przyjdzie paczka z "Bezkresem".

"Konieczne jest stwierdzenie obecności" plusa pod tym wpisem ;)

I kolejny tom na ocenę "bardzo dobra". Tyle albo aż tyle.

W tej części ma się wrażenie, że autor łapie małej zadyszki co widać po mniej ciekawym i strawnym wątku rodem z Orlais z Dragon Agea. Kto grał ten zrozumie. A może to tylko echo Głębinowe po zgadze Wegnera... Któż to wie. Na szczęście (również dla mnie ;) autor przywraca zręcznie chaos i dynamikę świata znaną z...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Ciekawy głos w książkach o upadku cywilizacji tym bardziej że mało jest takich, które próbują ugryźć temat przedstawienia tego zjawiska już od pierwszych jego dni.

W sposobie pisania książki widać, że pisała ją kobieta co w tym przypadku należy zaliczyć na poczet plusów, bo akurat tej perspektywy brakuje w klimatach postapo.

Niestety tak jak powiedział jeden z recenzentów TVGry ludzie z zachodu nie wiedza i nie pamiętają jak wygląda prawdziwa apokalipsa czy też upadek więc nigdy nie będą w stanie oddać tych wydarzeń i odczuć tak dobrze jak ludzie ze wschodu, którzy na własne oczy widzieli rozpad ZSRR i tak jest w tym przypadku. Niby niema się do czego przyczepić, ale jednak czuć, że w prawdziwym świecie historia mogłaby się potoczyć znacznie gorzej dla mieszkańców Islandii. Miłe jest natomiast to że autorka nie poddała się poprawności politycznej i obcokrajowcy... To już musicie doczytać sami.

Ciekawy głos w książkach o upadku cywilizacji tym bardziej że mało jest takich, które próbują ugryźć temat przedstawienia tego zjawiska już od pierwszych jego dni.

W sposobie pisania książki widać, że pisała ją kobieta co w tym przypadku należy zaliczyć na poczet plusów, bo akurat tej perspektywy brakuje w klimatach postapo.

Niestety tak jak powiedział jeden z recenzentów...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo dobrze zapowiadająca się seria sf czyli to co było mi potrzebne na przewietrzenie mózgu po nadętych wypocinach pana Wegnera.

Mamy tu ciekawie przedstawiony świat, wyrazistych bohaterów, ciekawe frakcje (zwłaszcza Stripsowie), oryginalny pomysł na obcych i dość wartką akcję.

Jedyne co trochę przeszkadza to nadmiar urywania akcji ala reklama w Polsacie nawet jeśli i tak wiadomo co wydarzy się przy następnym powrocie na pokład danego okrętu.

Konieczne jest by ten wpis został zaplusowany ;)

Bardzo dobrze zapowiadająca się seria sf czyli to co było mi potrzebne na przewietrzenie mózgu po nadętych wypocinach pana Wegnera.

Mamy tu ciekawie przedstawiony świat, wyrazistych bohaterów, ciekawe frakcje (zwłaszcza Stripsowie), oryginalny pomysł na obcych i dość wartką akcję.

Jedyne co trochę przeszkadza to nadmiar urywania akcji ala reklama w Polsacie nawet jeśli i...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo dobrze zapowiadająca się seria sf czyli to co było mi potrzebne na przewietrzenie mózgu po nadętych wypocinach pana Wegnera.

Mamy tu ciekawie przedstawiony świat, wyrazistych bohaterów, ciekawe frakcje (zwłaszcza Stripsowie), oryginalny pomysł na obcych i dość wartką akcję.

Jedyne co trochę przeszkadza to nadmiar urywania akcji ala reklama w Polsacie nawet jeśli i tak wiadomo co wydarzy się przy następnym powrocie na pokład danego okrętu.

Konieczne jest by ten wpis został zaplusowany ;)

Bardzo dobrze zapowiadająca się seria sf czyli to co było mi potrzebne na przewietrzenie mózgu po nadętych wypocinach pana Wegnera.

Mamy tu ciekawie przedstawiony świat, wyrazistych bohaterów, ciekawe frakcje (zwłaszcza Stripsowie), oryginalny pomysł na obcych i dość wartką akcję.

Jedyne co trochę przeszkadza to nadmiar urywania akcji ala reklama w Polsacie nawet jeśli i...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Od przeczytania tego tomu minęło już ze 30 dni, a ja dalej mam wrażenie, że zmarnowałem tylko czas, który mógłbym poświęcić na inne książki. We wpisie pod poprzednim tomem pisałem, że autor stanął na rozdrożu pomiędzy chałą, a chwałą i niestety wybrał nie ten kierunek co trzeba.

Fragmenty "Interludium" to jakiś, pisany na jedno kopyto, bełkot z którego niewiele wynika, które sprawiły, że po trzech takich wstawkach darowałem sobie ich czytanie. Z końcowej części książki przejrzałem tylko tę w której pojawia się brat jednej z głównych bohaterek.

Większość postaci w tym tomie jest tak do bólu papierowych, że człowiekowi się sama zapalniczka benzynowa w kieszeni otwiera. Zresztą nie to jest ich największą bolączką. Kreacja bohaterów jest tutaj tak poprawnie polityczna, że gdyby znalazły się tu jeszcze wątki lgbt to saga ta stałaby się niemalże "tęczową" biblią. Zanim ktoś mi napisze o nietolerancji, dodam, że normalnie mnie te tematy ani grzeją ani ziębią, ale tutaj jedyną postacią, która nie wpada w ten schemat to nadzorca pewnego przybytku dający schronienie jednemu z bohaterów. Reszta to już taka sztampa, że aż mdli. Autor tego "dzieła" powinien się doszkolić z budowania obrazu swoich bohaterów u Martina, twórców Wiedźmina (tego komputerowego i książkowego), Pillars of Eternity czy chociażby u Grzędowicza, który wiele lat wcześniej świetnie opisał motyw zmagania się z losem sterowanym przez demony czy inne siły wyższe. Naprawdę można napisać sto razy lepiej postacie silnych kobiet(Gra o Tron, Wiedźmin) zagubionych mężczyzn(Gomorra) czy na szczęście nie ujętych w tym tomie osób lgbt(np Pacho z serialu Narcos), ale to co Wegner stworzył, niemalże taśmowo, to chiński, feministyczny, sztampowy plastik i papier.

Ciśnie mi się też pytanie na usta skąd określenie "dark fantasy". O ile w poprzednim tomie mieliśmy motyw innego świata o tyle tutaj marketingowcy ostro nagięli ten termin, bo niby gdzie mamy elementy tego gatunku? W drętwych bredniach bogów, których dialogi i zachowania są na poziomie szkolnych awantur międzylekcyjnych klas 3-8? Czy może w jednej z ostatnich scen będących zaproszeniem do kolejnego tomu? Może i da się znaleźć w jednej z opowieści z dawnych lat o pewnym pojedynku, ale jak na tyle stron to za mało.

Obstawiam, też opcję, że "dark fantasy" to teraz każda pozycja, w której na jedną stronę przypada około jedno użycie słowa "krew". Tak... Jest takie powiedzenie, że jakby w Polsce zniknęły wszystkie karczmy to by ziemia podniosła się o 3 metry, a gdyby zabrakło też kościołów to o dodatkowe 7. Podobnie jest i w tym przypadku. Gdyby krew i jeszcze dwa inne słowa zniknęły z tej książki to zamiast 450 stron mielibyśmy ich tylko 350 i to w porywach.

Przykre jest też że autor uważa się za człowieka orkiestrę i myśli, że na wszystkim się zna i czego się nie dotknie to zamienia się w złoto. W tym tomie mamy popis pisania od nowa historii obyczajów handlowych oraz historii wojskowości. Szkoda, że nawet dla laika po chwilowym zastanowieniu, nie trzyma się to wszystko kupy. I to słowotwórstwo. O tak. Prawdziwy majstersztyk. Bierzemy losowe słowa arabsko brzmiące, coś z nich lepimy lub je przerabiamy, dodajemy duuużo apostrofów oraz liter "h" i nowy język gotowy. Nic to że brzmi bardzo podobnie do dwóch innych zupełnie odrębnych kultur egzystujących wiele dni dalej, trudnej i drogiej, drogi. Wszystko na jedno kopyto. Tak będzie najlepiej. A to Sapokowki niby jest tym niepokornym pisarzem... Różnica jest tylko taka że on nie wnika w rzeczy, na których zna się słabo (może poza grami komputerowymi xD) i tak np do egzotycznego ozdobnika swoich książek wykorzystał poczciwą łacinę. Nie każdy jest Tolkienem i nie każdy ma budżet serialowej Gry o Tron by zatrudnić językoznawcę, ale każdy kto chce i nie jest zadufany w sobie potrafi ten problem zręcznie ominąć.

O błędach logicznych można by napisać osobną nowelkę. Z największych głupot: kobieta z zapadłej wioski potrafiąca pokonać na szable czempiona z o wiele większą możliwością rozwoju, z o wiele większym budżetem na szkolenie i nie mającego żadnych innych obowiązków. Miasto, które przetrwało na obcej wyspie, bo lokalnym plemionom nie chciało go się dobijać. Tym samym plemionom, które chwały szukały w walce i prowadziły intrygi mające na celu przejąć kopalnie cennych kruszców. Złodziej, który sam o sobie mówi, że jest złodziejem...

Książce tej dałem (aż) cztery gwiazdki. Jedną za warsztat pisarski. Autor póki nie zaczyna zachwycać się swoimi pomysłami i skazywać na nie czytelników, pisze składnie i na akceptowalnym poziomie, Drugą za pracę włożoną w wymyślenia świata. trzecią za postać zarządcy udzielającego azylu. Czwartą za sposób myślenia i reakcje na bełkot autora wyżej wymienionego złodzieja. Czy warto poświęcać czas na czytanie tego popisu samozadowolenia Wegnera? Oceńcie sami. Przynajmniej w następnym tomie wracają nasi górscy wojacy...

Od przeczytania tego tomu minęło już ze 30 dni, a ja dalej mam wrażenie, że zmarnowałem tylko czas, który mógłbym poświęcić na inne książki. We wpisie pod poprzednim tomem pisałem, że autor stanął na rozdrożu pomiędzy chałą, a chwałą i niestety wybrał nie ten kierunek co trzeba.

Fragmenty "Interludium" to jakiś, pisany na jedno kopyto, bełkot z którego niewiele wynika,...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Piekarze zamarzyło się napisanie "Mistrza i Małgorzaty". Cóż... Po prostu "xD".

Reszta jak w recenzji tomu pierwszego.

Piekarze zamarzyło się napisanie "Mistrza i Małgorzaty". Cóż... Po prostu "xD".

Reszta jak w recenzji tomu pierwszego.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Miał być powiew świeżości, a jest powrót do korzeni. Każdy kto liczył na coś więcej, niestety się zawiedzie, bo autor dalej trzyma się swojego poziomu czytadła, a szkoda. Kto lubi ten alternatywny świat, nie zawiedzie się, a komu raczej nie przypadły poprzednie części do gustu nie znajdzie tu nic dla siebie.

No i te ilustracje... Nie wiem czy ich autor to syn wydawcy czy główny inwestor, ale za coś takiego czytelnik powinien dostawać rabat przy zakupie tej książki...

Miał być powiew świeżości, a jest powrót do korzeni. Każdy kto liczył na coś więcej, niestety się zawiedzie, bo autor dalej trzyma się swojego poziomu czytadła, a szkoda. Kto lubi ten alternatywny świat, nie zawiedzie się, a komu raczej nie przypadły poprzednie części do gustu nie znajdzie tu nic dla siebie.

No i te ilustracje... Nie wiem czy ich autor to syn wydawcy czy...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Całkiem niezłe sf w Polskim wydaniu.

Z minusów to autor chyba sam nie wiedział cy chce napisać powieść czy opowiadania i w pewnym momencie chciał coś zrobić, ale sam zgubił wątek. Zastanawia mnie też nagłe zniknięcie jednego z bohaterów zbiorowych.

Oczywiście powyższe nie sprawia, że żałuję czasu jej poświęconemu i sądzę, że książka jest dobrym początkiem ciekawego uniwesum.

Ocena dla początku i końca. Części środkowej bym dał gwiazdkę mniej.

Całkiem niezłe sf w Polskim wydaniu.

Z minusów to autor chyba sam nie wiedział cy chce napisać powieść czy opowiadania i w pewnym momencie chciał coś zrobić, ale sam zgubił wątek. Zastanawia mnie też nagłe zniknięcie jednego z bohaterów zbiorowych.

Oczywiście powyższe nie sprawia, że żałuję czasu jej poświęconemu i sądzę, że książka jest dobrym początkiem ciekawego...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Nareszcie jakaś książka o fizyce, którą ktoś przetłumaczył na język humanistów. Czytając ją rzadko trzeba wracać do poprzednich stron czy akapitów, a i to wynika głównie z tego że nie jest to książka o tematach "do kotleta". Czytać ją poleca w zaciszu domowym niż drodze do domu z pracy/szkoły co nie oznacza, że jest nie do przebrnięcia.

Ma ona swoje wady takie jak pisanie dla amerykańskiego czytelnika czy brak ilustracji, ale i tak warto ją polecić każdemu kto pomimo awersji do przedmiotów przyrodniczych chciałby się jednak z fizyką zaznajomić.

Na plus trzeba również zaliczyć solidne wydanie w twardej oprawie, szyte i z zakładką.

Nareszcie jakaś książka o fizyce, którą ktoś przetłumaczył na język humanistów. Czytając ją rzadko trzeba wracać do poprzednich stron czy akapitów, a i to wynika głównie z tego że nie jest to książka o tematach "do kotleta". Czytać ją poleca w zaciszu domowym niż drodze do domu z pracy/szkoły co nie oznacza, że jest nie do przebrnięcia.

Ma ona swoje wady takie jak pisanie...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Okładka książki Wiedźmin. Szpony i kły Nadia Gasik, Katarzyna Gielicz, Przemysław Gul, Piotr Jedliński, Sobiesław Kolanowski, Beatrycze Nowicka, Andrzej W. Sawicki, Michał Smyk, Barbara Szeląg, Jacek Wróbel, Tomasz Zliczewski
Ocena 6,8
Wiedźmin. Szpo... Nadia Gasik, Katarz...

Na półkach:

Taki tam tomik opowiadań z uniwersum Wieśka. Chyba tylko 3 opowiadania przykuły moją uwagę na dłużej niż czas ich czytania. Mimo wszystko chyba warto. Normalnie książki czytam w miesiąc albo dłużej, a tu mi się zeszło raptem dwa dni.

Taki tam tomik opowiadań z uniwersum Wieśka. Chyba tylko 3 opowiadania przykuły moją uwagę na dłużej niż czas ich czytania. Mimo wszystko chyba warto. Normalnie książki czytam w miesiąc albo dłużej, a tu mi się zeszło raptem dwa dni.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

O tym że kowal mimo, ze zna się na mieczach, nie koniecznie jest dobrym wojownikiem pisał już Sapkowski. Komuda niestety chyba Wiedźmina nie czytał albo ma o sobie za dobre mniemanie.

O tym że kowal mimo, ze zna się na mieczach, nie koniecznie jest dobrym wojownikiem pisał już Sapkowski. Komuda niestety chyba Wiedźmina nie czytał albo ma o sobie za dobre mniemanie.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Bez zadęcia w miar e obiektywny pamiętnik o powstaniu. Tylko o powstaniu książki jest tylko pół, a reszta o czasach po jego upadku. Na szczęście ta druga cz e sc te z była ciekawa.

Bez zadęcia w miar e obiektywny pamiętnik o powstaniu. Tylko o powstaniu książki jest tylko pół, a reszta o czasach po jego upadku. Na szczęście ta druga cz e sc te z była ciekawa.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka nawet, nawet jeśli rozumie się istotę problemu, ale to tłumaczenie to jest jakaś ***** masakra. Robili je, już nawet nie studenci na patykach, a gimnazjaliści. O edycji przy tworzeniu pdfa nawet się nie wypowiem.

Książka nawet, nawet jeśli rozumie się istotę problemu, ale to tłumaczenie to jest jakaś ***** masakra. Robili je, już nawet nie studenci na patykach, a gimnazjaliści. O edycji przy tworzeniu pdfa nawet się nie wypowiem.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Dobra, bo przedstawia ciekawy problem. Posłowie.
Czemu nie więcej? Ubogi język czy opisy. Po prostu czyta się jak trochę słabszego Kinga.
Wady: Nie czytać wstępu, bo jest tam od #@$% spoilerów...

Dobra, bo przedstawia ciekawy problem. Posłowie.
Czemu nie więcej? Ubogi język czy opisy. Po prostu czyta się jak trochę słabszego Kinga.
Wady: Nie czytać wstępu, bo jest tam od #@$% spoilerów...

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Okładka książki Trudna decyzja. Z Paulusem pod Stalingradem Wilhelm Adam, Otto Ruhle
Ocena 6,4
Trudna decyzja... Wilhelm Adam, Otto ...

Na półkach:

30% tej książki to Sowiecka propaganda. Książkę warto poczytać pod kątem mniej znanym czyli pracy sztabowej. Jej wartość, jeśli nie pisze się pracy o propagandzie kończy się na 350 stronie, dalsza część to strata czasu.

30% tej książki to Sowiecka propaganda. Książkę warto poczytać pod kątem mniej znanym czyli pracy sztabowej. Jej wartość, jeśli nie pisze się pracy o propagandzie kończy się na 350 stronie, dalsza część to strata czasu.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

To co drażniło w poprzedniej części dalej drażni, ale na szczęście jest co raz więcej elementów, które przemawiają za kontynuacją serii jednakże jeśli masz w planach murowany hot to ten tom może poczekać.

To co drażniło w poprzedniej części dalej drażni, ale na szczęście jest co raz więcej elementów, które przemawiają za kontynuacją serii jednakże jeśli masz w planach murowany hot to ten tom może poczekać.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Moim zdaniem książka zepsuła się w połowie. Ma się wrażenie jakby sporo wersów było napisane by było więcej stron. Zobaczymy następne tomy...

Moim zdaniem książka zepsuła się w połowie. Ma się wrażenie jakby sporo wersów było napisane by było więcej stron. Zobaczymy następne tomy...

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Mocno zawiodłem się na tej książce. Za każdym razem gdy zaczynało robić się ciekawie akcja przeskakiwała w czasie do przodu... Jeśli ktoś historię lubi to akcje będzie mu przewidzieć bardzo łatwo co na pewno nie pomaga tej książce.

Mocno zawiodłem się na tej książce. Za każdym razem gdy zaczynało robić się ciekawie akcja przeskakiwała w czasie do przodu... Jeśli ktoś historię lubi to akcje będzie mu przewidzieć bardzo łatwo co na pewno nie pomaga tej książce.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to