-
ArtykułyJames Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński7
-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać455
-
ArtykułyZnamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant15
Biblioteczka
2024-03-26
2021-02-18
Książka się zaczyna bardzo bardzo super... a potem to tak się zaczyna trochę nudnawo robić ;) więc reasumując: pierwsza połowa jest świetna, ale druga mnie nie porwała. I oczywiście znowu ten problem - słuchanie książki sprawia jakoś, że część przyjemności z jej czytania mnie omija... ale no nadal - nie podobało mi się pójście w taką fantastykę, bo ja jednak wolę realizm. I dlatego początek jest taki wciągający i mocny - rozprzestrzeniająca się epidemia... jednak Stephen King potrafi coś takiego opisać i to bardzo dobrze potrafi! ;) I w ogóle w tej książce są takie elementy, których wcale nie ma dużo na ogół w jego książkach - np. seks, nawet jakiś przemocowy czy wręcz gwałt - potrafi i jest to całkiem dobrze napisane. Wolałbym żeby zostało przy pierwszej połowie, a taką fantastykę sobie odpuścić ;) Zakończenie jest moim zdaniem też takie dosyć słabe - no bo bohaterowie idą na spotkanie Randalla Flagga, idą a potem... spojlerować nie będę ale dużo się nie dzieje i... koniec - słabe ;)
Mimo wszystko oceniam książkę dosyć wysoko, bo momenty podobały mi się bardzo, no i ta część dotycząca epidemii - moje klimaty ;)
Cytat mam tylko jeden, ale bardzo lubię tak po prostu w powieści natrafić na coś, co tak dobrze opisywałoby życie:
"Nie da się naprawić tego, co już się wydarzyło. I chyba dobrze, bo gdyby było inaczej, ludzie pewnie do samej śmierci próbowaliby naprawiać swoje młodzieńcze błędy.
Przeszłość pozostała daleko za tobą i nie zdoła cię dogonić, więc może mogłabyś wybaczyć samej sobie?"
- ciekawe spostrzeżenie i faktycznie coś w tym jest :P
(czytana: 10.01-18.02.2021)
4+/5
Książka się zaczyna bardzo bardzo super... a potem to tak się zaczyna trochę nudnawo robić ;) więc reasumując: pierwsza połowa jest świetna, ale druga mnie nie porwała. I oczywiście znowu ten problem - słuchanie książki sprawia jakoś, że część przyjemności z jej czytania mnie omija... ale no nadal - nie podobało mi się pójście w taką fantastykę, bo ja jednak wolę realizm. I...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2005-07-06
"Na pustyni
Ujrzałem stwora, bestię nagą.
Przykucnął,
Żarł serce
Trzymane na dłoni.
Spytałem: -- Dobre, przyjacielu?
-- Gorzkie ono -- gorzkie -- odpowiedział --
Ale mi smakuje,
Bo jest gorzkie
I to serce moje."
- Steven Crane
Książka zawiera 4 grube opowiadania. Opiszę je więc po kolei:
Pierwsza po północy: "Langoliery" - Głównie to właśnie opowiadanie najbardziej z zawartych tu 4 chciałem przeczytać. Opowiada o grupie pasażerów, którzy budzą się na pokładzie prawie pustego samolotu, załoga i reszta pasażerów zniknęła. A 'langoliery' są już blisko ;) "Langoliery" znam jako film. Dość fajny film, choć długi. Czytając więc mimowolnie porównywałem książkę z filmem, co nie jest zbyt dobre, nie jest dobrze czytać książkę z perspektywy filmu (odwrotnie byłoby lepiej, ale cóż). Ale muszę przyznać, że to była niezła ekranizacja. Opowiadanie jednak jest jeszcze lepsze. Na prawdę dobre, wciągające i w ogóle. Szczególnie polubiłem Briana, co nie jest dziwne zważywszy na to, że jest pilotem (a w filmie grał go aktor, którego lubię). Pewne elementy dodawały mu 'tego czegoś', np. końcówka, kiedy Nick prosi Laurel o przysługę... w pewnym sensie to jest też trochę wzruszające i między innymi to jest w tej książce najlepsze (jak we wszystkich najlepszych): jest zabawna, ale też smutna.
Druga po północy: "Tajemne okno, tajemny ogród" - U pisarza zjawia się facet oskarżający go o kradzież swojego opowiadania i żądający w zamian aby ten napisał mu inne. Początkowo mnie nie ciągnęło, ale zaczęło się robić co raz ciekawiej. W sumie niezła historia, szczególnie biorąc pod uwagę końcowy zwrot o 180 stopni, szczególnie ta końcówka sprawia, że opowiadanie jest takie dobre.
"Kobieta, która gotowa jest okraść cię z twojej miłości, kiedy jest to wszystko, co masz, nie jest wiele warta."
Trzecia po północy: "Policjant Biblioteczny" - Pewien mężczyzna wypożycza 2 książki z biblioteki, które jednak gubi... Policjant Biblioteczny tylko na to czeka ;) Dobre! Na prawdę niezłe opowiadanko. Odniosłem wrażenie, że trochę inne niż te kingowskie, bo pojawia się tu trochę elementów "nadprzyrodzonych" (w "Langolierach" w sumie też, ale tam brzmi to bardziej realnie), jednak te elementy nie powodują, że opowiadanie staje się jakieś całkiem dziwne. I tak jest dobre.
Czwarta po północy: "Polaroidowy pies" - Chłopiec dostaje na urodziny Polaroid, który jednak robi tylko jedno zdjęcie. Bez względu na to co chce się fotografować on fotografuje tylko psa. Robi się niebezpiecznie... Też dość fajne. W sumie stwierdzam, że w wielu opowiadaniach/książkach Kinga są te elementy nadprzyrodzone, ale one jakoś pasują do całości, a ponadto nie wydaję się nienaturalne i to jest takie świetne!
Z 4 najbardziej podobały mi się jednak "Langoliery", drugi "Policjant biblioteczny".
"Na pustyni
Ujrzałem stwora, bestię nagą.
Przykucnął,
Żarł serce
Trzymane na dłoni.
Spytałem: -- Dobre, przyjacielu?
-- Gorzkie ono -- gorzkie -- odpowiedział --
Ale mi smakuje,
Bo jest gorzkie
I to serce moje."
- Steven Crane
Książka zawiera 4 grube opowiadania. Opiszę je więc po kolei:
Pierwsza po północy: "Langoliery" - Głównie to właśnie opowiadanie najbardziej z...
2005-06-09
Książka składa się z 5 opowiadań (jednak bardzo ze sobą powiązanych), więc opiszę je oddzielnie.
"Mali ludzie w żółtych płaszczach" - Pierwsze opowiadanie i spodobało mi się. To jedno z tych, które potrafią wzruszyć i także dlatego jest takie dobre. Teda bardzo polubiłem. Ogólnie fajne.
"Serca Atlantydów" - Już trochę gorsze. Ale może być :)
"Ślepy Willie" - Takie jakieś dziwne, ale dość ciekawe. Też może być.
"Dlaczego jesteśmy w Wietnamie" - To wydało mi się najnudniejsze.
"Zapadają niebiańskie mroki nocy" - Jakby powrót do początku. To ciekawe. Cieszę się, że Bobby'emu się ułożyło. Czytało się ciekawie, bo Bobby'ego też dość polubiłem.
W całym tym tomie podobało mi się to, że opowiadania są ze sobą powiązane, gdyby nie były, to gorzej by mi się je z pewnością czytało (szczególnie czwarte).
Nie powiem, żeby ta książka była moją ulubioną, ale nie jest też zła, o na pewno nie, przez wzgląd na pierwsze opowiadanie :)
Książka składa się z 5 opowiadań (jednak bardzo ze sobą powiązanych), więc opiszę je oddzielnie.
"Mali ludzie w żółtych płaszczach" - Pierwsze opowiadanie i spodobało mi się. To jedno z tych, które potrafią wzruszyć i także dlatego jest takie dobre. Teda bardzo polubiłem. Ogólnie fajne.
"Serca Atlantydów" - Już trochę gorsze. Ale może być :)
"Ślepy Willie" - Takie jakieś...
2005-01-01
Pierwsza książka Kinga, a ja poznałem ją dość późno. Taka trochę tragiczna (żadna nowość u Kinga z resztą), ale dobra. Chociaż nie wiem czemu ma się wrażenie, że jakaś tak inna niż późniejsze (albo to ja mam takie wrażenie).
Pierwsza książka Kinga, a ja poznałem ją dość późno. Taka trochę tragiczna (żadna nowość u Kinga z resztą), ale dobra. Chociaż nie wiem czemu ma się wrażenie, że jakaś tak inna niż późniejsze (albo to ja mam takie wrażenie).
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2004-07-01
Podobała mi się, bo to zbiór opowiadań, a ja lubię opowiadania. Najlepsze to chyba "Szkoła przetrwania" jest takie... chore ;) ale daje kopa.
Podobała mi się, bo to zbiór opowiadań, a ja lubię opowiadania. Najlepsze to chyba "Szkoła przetrwania" jest takie... chore ;) ale daje kopa.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2003-12-01
Kocham tą książką. Moja druga ulubiona. Czytałem dwa razy. Jest genialna i brak mi słów by ją opisać. Zawiera wszystko co najlepsze, czasem zabawna czasem smutna (się popłakałem nawet).
Kocham tą książką. Moja druga ulubiona. Czytałem dwa razy. Jest genialna i brak mi słów by ją opisać. Zawiera wszystko co najlepsze, czasem zabawna czasem smutna (się popłakałem nawet).
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2003-10-01
Kupiłem, bo bardzo chciałem przeczytać opowiadanie "Skazani na Shawshank", ale po przeczytaniu całości uważam, że najlepsze jest "Zdolny uczeń". Jest niezwykłe (już nie mówmy o tym, że tytułowy bohater interesował się obozami koncentracyjnymi i to w jakiś dziwny sposób), zadaje ciekawe pytania, zmusza do przemyśleń.
Kupiłem, bo bardzo chciałem przeczytać opowiadanie "Skazani na Shawshank", ale po przeczytaniu całości uważam, że najlepsze jest "Zdolny uczeń". Jest niezwykłe (już nie mówmy o tym, że tytułowy bohater interesował się obozami koncentracyjnymi i to w jakiś dziwny sposób), zadaje ciekawe pytania, zmusza do przemyśleń.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2003-08-01
Moja ulubiona książka, po prostu ją kocham. Nigdy wcześniej i nigdy później nie czytałem niczego co by tak bardzo na mnie zadziałało. Momentami jest zabawna, ale głównie smutna i muszę się przyznać, że od egzekucji Eduarda Delacroix płakałem do samego końca z małymi może przerwami ;) i to właśnie jego historia wzruszyła mnie w sumie nawet bardziej niż Johna.
Nigdy wcześniej nie zdarzyło mi się nic takiego żebym po przeczytaniu jakiejś książki do końca zabrał się od razu bezmyślnie do czytanie jej od początku - to bez sensu, ale ja się nie mogłem i nie chciałem z tą książką rozstawać (nie doczytałem wtedy, bo ktoś pożyczył). Z pół roku żyłem książką - byłem jak opętany ;) Właściwie to nadal jestem, bo w dłuższe podróże się bez niej nie ruszam.
Czytałem ją dwa i pół raza ;) i na pewno na tym nie poprzestanę.
"Każdy musi umrzeć, wiem, że od tej reguły nie ma wyjątku, ale czasami, Boże mój, Zielona Mila jest taka długa."
Moja ulubiona książka, po prostu ją kocham. Nigdy wcześniej i nigdy później nie czytałem niczego co by tak bardzo na mnie zadziałało. Momentami jest zabawna, ale głównie smutna i muszę się przyznać, że od egzekucji Eduarda Delacroix płakałem do samego końca z małymi może przerwami ;) i to właśnie jego historia wzruszyła mnie w sumie nawet bardziej niż Johna.
Nigdy wcześniej...
2003-07-01
Jedna z moich ulubionych, a Arnie to już w ogóle niemal ja ;) (i jak zwykle smutno kończy - normalka, po takich książkach zastanawiam się czy tacy ludzie w ogóle mają prawo do życia).
Jedna z moich ulubionych, a Arnie to już w ogóle niemal ja ;) (i jak zwykle smutno kończy - normalka, po takich książkach zastanawiam się czy tacy ludzie w ogóle mają prawo do życia).
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toJedna z najlepszych książek Kinga. Ciekawa historia, super pomysł i ciekawe prowadzenie akcji. No i zakończenie. Dla mnie rewelacja :)
Jedna z najlepszych książek Kinga. Ciekawa historia, super pomysł i ciekawe prowadzenie akcji. No i zakończenie. Dla mnie rewelacja :)
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toNajgorsza książka Kinga jaką czytałem. Może i jak już się zacznie, to chce się skończyć, ale nie lubię takich książek, takiej fantastyki czy jak to nazwać...
Najgorsza książka Kinga jaką czytałem. Może i jak już się zacznie, to chce się skończyć, ale nie lubię takich książek, takiej fantastyki czy jak to nazwać...
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toA nie, ta książka uważana za taką dobrą wcale mi się jakoś nadzwyczaj nie podobała. Wręcz uważam ją za jedną z gorszych książek Kinga, wampiry itp., to zdecydowanie nie moje klimaty.
A nie, ta książka uważana za taką dobrą wcale mi się jakoś nadzwyczaj nie podobała. Wręcz uważam ją za jedną z gorszych książek Kinga, wampiry itp., to zdecydowanie nie moje klimaty.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Chyba wolałbym jednak przeczytać książkę o Stephenie Kingu, a nie o książkach Stephena Kinga, z których prawie wszystkie czytałem... Dlatego mam mieszane uczucia. Dowiedziałem się z niej może ze dwóch nowych dla mnie ciekawostek o Kingu, reszta to w większości opisy książek i ich ekranizacji okraszone subiektywnymi opiniami autora silącymi się na bycie obiektywnymi (a w dodatku z wieloma się nie zgadzam ;) ). Spodziewałem się jednak czegoś innego. No bo raczej nie tego, że będę czytał opisy książek... opisy! To samo mam choćby na tym portalu ;)
Cóż, lubię powieści Stephena Kinga, więc i ta książkę w sumie dość przyjemnie mi się czytało/słuchało, ale... chcąc ocenić obiektywnie, to nie za bardzo było warto... W sumie najwięcej co z niej wyniosłem to chęć przypomnienia sobie tych zapomnianych książek Kinga i w sumie to świetny pomysł - więc jakiś plus mi ta książka dała ;)
Waham się nad oceną, treść to tak na 3/5 [6/10] ale jednak ze względu na to, że to nie był jakoś niemiło spędzony czas, daję odrobinę więcej.
Dla przykładu przytoczę jeszcze sobie jeden z irytujących fragmentów:
"Trudno w to uwierzyć, ale są ludzie, którzy uznają "Wielki marsz" za najlepszą powieść Kinga. Od razu rozwiejmy tę wątpliwość. Nie jest najlepsza."
- faktycznie, nie jest najlepsza. Jest druga w kolejności. Trudno w to uwierzyć, że komuś trzeba to tłumaczyć ;)
(czytana/słuchana: 16-26.03.2024, Legimi)
4-/5 [7/10]
Chyba wolałbym jednak przeczytać książkę o Stephenie Kingu, a nie o książkach Stephena Kinga, z których prawie wszystkie czytałem... Dlatego mam mieszane uczucia. Dowiedziałem się z niej może ze dwóch nowych dla mnie ciekawostek o Kingu, reszta to w większości opisy książek i ich ekranizacji okraszone subiektywnymi opiniami autora silącymi się na bycie obiektywnymi (a w...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to