-
Artykuły
Plenerowa kawiarnia i czytelnia wydawnictwa W.A.B. i Lubaszki przy Centrum Nauki KopernikLubimyCzytać2 -
Artykuły
W świecie miłości i marzeń – Zuzanna Kulik i jej „Mała Charlie”LubimyCzytać4 -
Artykuły
Zaczytane wakacje, czyli książki na lato w promocyjnych cenachLubimyCzytać2 -
Artykuły
Ma 62 lata, jest bezdomnym rzymianinem, pochodzi z Polski i właśnie podbija włoską scenę literackąAnna Sierant7
Biblioteczka
2021-12-31
2021-11-04
Książka, podobnie jak część pierwsza, była dla mnie dość trudna do przeczytania, czasami się dłużyła, może dlatego że poszukiwałem podanych układów w swoim horoskopie ;) oczywiście większości się nie znajdzie, ale to trwa... Podobnie jak pierwszej części, chyba jej nie zatrzymam, choć pewne materiały chyba zeskanuję, bo może będę chciał kiedyś do nich wrócić (np. horoskopy komendantów Auschwitz, no chyba że znajdę online). No były też oczywiście fragmenty, które czytało się łatwo i przyjemnie.Ogólnie i tak polecam osobom zainteresowanym astrologią.
"I pomyśleć tylko, 100 florenów i galery za życie zbójeckiego kompana. A dla Ondraszka legendy, powieści, pioseneczki i ekspres intercity z Bielska-Białej do Warszawy."
(s.175)
- taki jeden śmieszny fragment :D (choć może należałoby przytoczyć większy kontekst, w każdym razie autor nawiązuje do nazwy pociągu)
"W życiu rodzinnym natomiast, w większości rodzin jakiś rodzaj przemocy jest... na porządku dziennym i mówiąc to, zdaję sobie sprawę, że jest to stwierdzenie bulwersujące."
(s.241)
- ciekawe spostrzeżenie (i uważam, że słuszne)...
"Idealiści widzą małżeństwo jako szczerozłotą próbę wiary i nadziei, przetopionych w tyglu prawdziwej miłości. Astrolog, po wielu tysiącach spotkań z żywymi ludźmi widzi, że jest to heroiczna próba wiary w cuda, niewątpliwej miłości człowieka do samego siebie oraz nadziei, że nam się powiedzie."
(s.253)
- :D
(czytana: 2020-4.11.2021)
4/5
Książka, podobnie jak część pierwsza, była dla mnie dość trudna do przeczytania, czasami się dłużyła, może dlatego że poszukiwałem podanych układów w swoim horoskopie ;) oczywiście większości się nie znajdzie, ale to trwa... Podobnie jak pierwszej części, chyba jej nie zatrzymam, choć pewne materiały chyba zeskanuję, bo może będę chciał kiedyś do nich wrócić (np. horoskopy...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2021-03-12
Fajna książka :) wciąga, szybko się czyta, skłania do zastanowienia nad sobą... pomaga spojrzeć inaczej na pewne sprawy.
(przeczytana: 11.09.2014)
5/5
-----
Po drugim przeczytaniu nie wydaje mi się już taka rewolucyjna ;) ale to dlatego że wiedzę z niej nauczyłem się stosować i jest to dla mnie coś w sumie normalnego teraz (tego samego się w sumie potem uczyłem podczas psychoterapii). No ale to dobrze. Nadal uważam, że to bardzo dobra książka, może nie dla kogoś kto już umie kwestionować swoje (negatywne) myśli i uczucia, ale jeśli ktoś ma z tym problem, to jak najbardziej polecam.
"Zwracanie uwagi i liczenie cudownych zdarzeń, dzięki którym spotykają nas nieoczekiwane rzeczy, budzi w nas poczucie tajemnicy. Jeśli przeoczysz prawdziwe przyczyny - dobre zdarzenia harmonizujące z życzliwym usposobieniem - możesz być pewny, że depresja nie pozwoli ci zapomnieć, iż to uczyniłeś. Zawsze można przecież wyobrazić sobie zdarzenia pełne gniewu, frustracji i agresji, tylko w jakim celu mielibyśmy to robić? Ludzie, którzy nie są zainteresowani poznaniem, dlaczego wszystko jest dobre, muszą udowodnić, że mają słuszność. Niestety, ich rzekomej słuszności towarzyszy niezadowolenie, a często również depresja i poczucie oddzielenia."
(pdf.str.134)
(czytana/słuchana: 11-12.03.2021)
Fajna książka :) wciąga, szybko się czyta, skłania do zastanowienia nad sobą... pomaga spojrzeć inaczej na pewne sprawy.
(przeczytana: 11.09.2014)
5/5
-----
Po drugim przeczytaniu nie wydaje mi się już taka rewolucyjna ;) ale to dlatego że wiedzę z niej nauczyłem się stosować i jest to dla mnie coś w sumie normalnego teraz (tego samego się w sumie potem uczyłem podczas...
2017-06-11
Co mogę powiedzieć? Książka o historii kart, nastawiona właśnie na historię, na opis gry w Taroka itp. Oczywiście jest rozdział o wróżeniu i znaczeniu, ale bardziej historyczne informacje. Tym niemniej uważam, że jak ktoś się interesuje, to przeczytać warto.
I jest jedno fajne zdanie na temat wróżenia:
"Centralne znaczenie ma tu twierdzenie Junga, że wszystko, co rodzi się lub powstaje w danym momencie czasu, posiada cechy tego momentu. Tak więc pozornie przypadkowy rozkład kart obrazuje stan wszechświata w danym momencie i można z niego odczytać informacje o sytuacji konkretnej osoby lub naturze problemu, a także o dalszym rozwoju wydarzeń."
(s.130)
Przeczytałem większość w pracy, tylko znaczenie kart dzisiaj w domu.
(29.05-2.06-11.06)
4/5
Co mogę powiedzieć? Książka o historii kart, nastawiona właśnie na historię, na opis gry w Taroka itp. Oczywiście jest rozdział o wróżeniu i znaczeniu, ale bardziej historyczne informacje. Tym niemniej uważam, że jak ktoś się interesuje, to przeczytać warto.
I jest jedno fajne zdanie na temat wróżenia:
"Centralne znaczenie ma tu twierdzenie Junga, że wszystko, co rodzi...
2005-07-06
"Na pustyni
Ujrzałem stwora, bestię nagą.
Przykucnął,
Żarł serce
Trzymane na dłoni.
Spytałem: -- Dobre, przyjacielu?
-- Gorzkie ono -- gorzkie -- odpowiedział --
Ale mi smakuje,
Bo jest gorzkie
I to serce moje."
- Steven Crane
Książka zawiera 4 grube opowiadania. Opiszę je więc po kolei:
Pierwsza po północy: "Langoliery" - Głównie to właśnie opowiadanie najbardziej z zawartych tu 4 chciałem przeczytać. Opowiada o grupie pasażerów, którzy budzą się na pokładzie prawie pustego samolotu, załoga i reszta pasażerów zniknęła. A 'langoliery' są już blisko ;) "Langoliery" znam jako film. Dość fajny film, choć długi. Czytając więc mimowolnie porównywałem książkę z filmem, co nie jest zbyt dobre, nie jest dobrze czytać książkę z perspektywy filmu (odwrotnie byłoby lepiej, ale cóż). Ale muszę przyznać, że to była niezła ekranizacja. Opowiadanie jednak jest jeszcze lepsze. Na prawdę dobre, wciągające i w ogóle. Szczególnie polubiłem Briana, co nie jest dziwne zważywszy na to, że jest pilotem (a w filmie grał go aktor, którego lubię). Pewne elementy dodawały mu 'tego czegoś', np. końcówka, kiedy Nick prosi Laurel o przysługę... w pewnym sensie to jest też trochę wzruszające i między innymi to jest w tej książce najlepsze (jak we wszystkich najlepszych): jest zabawna, ale też smutna.
Druga po północy: "Tajemne okno, tajemny ogród" - U pisarza zjawia się facet oskarżający go o kradzież swojego opowiadania i żądający w zamian aby ten napisał mu inne. Początkowo mnie nie ciągnęło, ale zaczęło się robić co raz ciekawiej. W sumie niezła historia, szczególnie biorąc pod uwagę końcowy zwrot o 180 stopni, szczególnie ta końcówka sprawia, że opowiadanie jest takie dobre.
"Kobieta, która gotowa jest okraść cię z twojej miłości, kiedy jest to wszystko, co masz, nie jest wiele warta."
Trzecia po północy: "Policjant Biblioteczny" - Pewien mężczyzna wypożycza 2 książki z biblioteki, które jednak gubi... Policjant Biblioteczny tylko na to czeka ;) Dobre! Na prawdę niezłe opowiadanko. Odniosłem wrażenie, że trochę inne niż te kingowskie, bo pojawia się tu trochę elementów "nadprzyrodzonych" (w "Langolierach" w sumie też, ale tam brzmi to bardziej realnie), jednak te elementy nie powodują, że opowiadanie staje się jakieś całkiem dziwne. I tak jest dobre.
Czwarta po północy: "Polaroidowy pies" - Chłopiec dostaje na urodziny Polaroid, który jednak robi tylko jedno zdjęcie. Bez względu na to co chce się fotografować on fotografuje tylko psa. Robi się niebezpiecznie... Też dość fajne. W sumie stwierdzam, że w wielu opowiadaniach/książkach Kinga są te elementy nadprzyrodzone, ale one jakoś pasują do całości, a ponadto nie wydaję się nienaturalne i to jest takie świetne!
Z 4 najbardziej podobały mi się jednak "Langoliery", drugi "Policjant biblioteczny".
"Na pustyni
Ujrzałem stwora, bestię nagą.
Przykucnął,
Żarł serce
Trzymane na dłoni.
Spytałem: -- Dobre, przyjacielu?
-- Gorzkie ono -- gorzkie -- odpowiedział --
Ale mi smakuje,
Bo jest gorzkie
I to serce moje."
- Steven Crane
Książka zawiera 4 grube opowiadania. Opiszę je więc po kolei:
Pierwsza po północy: "Langoliery" - Głównie to właśnie opowiadanie najbardziej z...
2005-06-09
Książka składa się z 5 opowiadań (jednak bardzo ze sobą powiązanych), więc opiszę je oddzielnie.
"Mali ludzie w żółtych płaszczach" - Pierwsze opowiadanie i spodobało mi się. To jedno z tych, które potrafią wzruszyć i także dlatego jest takie dobre. Teda bardzo polubiłem. Ogólnie fajne.
"Serca Atlantydów" - Już trochę gorsze. Ale może być :)
"Ślepy Willie" - Takie jakieś dziwne, ale dość ciekawe. Też może być.
"Dlaczego jesteśmy w Wietnamie" - To wydało mi się najnudniejsze.
"Zapadają niebiańskie mroki nocy" - Jakby powrót do początku. To ciekawe. Cieszę się, że Bobby'emu się ułożyło. Czytało się ciekawie, bo Bobby'ego też dość polubiłem.
W całym tym tomie podobało mi się to, że opowiadania są ze sobą powiązane, gdyby nie były, to gorzej by mi się je z pewnością czytało (szczególnie czwarte).
Nie powiem, żeby ta książka była moją ulubioną, ale nie jest też zła, o na pewno nie, przez wzgląd na pierwsze opowiadanie :)
Książka składa się z 5 opowiadań (jednak bardzo ze sobą powiązanych), więc opiszę je oddzielnie.
"Mali ludzie w żółtych płaszczach" - Pierwsze opowiadanie i spodobało mi się. To jedno z tych, które potrafią wzruszyć i także dlatego jest takie dobre. Teda bardzo polubiłem. Ogólnie fajne.
"Serca Atlantydów" - Już trochę gorsze. Ale może być :)
"Ślepy Willie" - Takie jakieś...
2005-01-01
Pierwsza książka Kinga, a ja poznałem ją dość późno. Taka trochę tragiczna (żadna nowość u Kinga z resztą), ale dobra. Chociaż nie wiem czemu ma się wrażenie, że jakaś tak inna niż późniejsze (albo to ja mam takie wrażenie).
Pierwsza książka Kinga, a ja poznałem ją dość późno. Taka trochę tragiczna (żadna nowość u Kinga z resztą), ale dobra. Chociaż nie wiem czemu ma się wrażenie, że jakaś tak inna niż późniejsze (albo to ja mam takie wrażenie).
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2004-07-01
Podobała mi się, bo to zbiór opowiadań, a ja lubię opowiadania. Najlepsze to chyba "Szkoła przetrwania" jest takie... chore ;) ale daje kopa.
Podobała mi się, bo to zbiór opowiadań, a ja lubię opowiadania. Najlepsze to chyba "Szkoła przetrwania" jest takie... chore ;) ale daje kopa.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2004-02-01
Piękna książka... wciągająca i wzruszająca. Cóż więcej mogę powiedzieć? Polecam.
"Wszyscy ludzie się boją... ale odważni nie myślą o strachu i idą naprzód! Czasem po śmierć... ale zawsze po zwycięstwo!"
Piękna książka... wciągająca i wzruszająca. Cóż więcej mogę powiedzieć? Polecam.
"Wszyscy ludzie się boją... ale odważni nie myślą o strachu i idą naprzód! Czasem po śmierć... ale zawsze po zwycięstwo!"
2003-12-01
Kocham tą książką. Moja druga ulubiona. Czytałem dwa razy. Jest genialna i brak mi słów by ją opisać. Zawiera wszystko co najlepsze, czasem zabawna czasem smutna (się popłakałem nawet).
Kocham tą książką. Moja druga ulubiona. Czytałem dwa razy. Jest genialna i brak mi słów by ją opisać. Zawiera wszystko co najlepsze, czasem zabawna czasem smutna (się popłakałem nawet).
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2003-10-01
Kupiłem, bo bardzo chciałem przeczytać opowiadanie "Skazani na Shawshank", ale po przeczytaniu całości uważam, że najlepsze jest "Zdolny uczeń". Jest niezwykłe (już nie mówmy o tym, że tytułowy bohater interesował się obozami koncentracyjnymi i to w jakiś dziwny sposób), zadaje ciekawe pytania, zmusza do przemyśleń.
Kupiłem, bo bardzo chciałem przeczytać opowiadanie "Skazani na Shawshank", ale po przeczytaniu całości uważam, że najlepsze jest "Zdolny uczeń". Jest niezwykłe (już nie mówmy o tym, że tytułowy bohater interesował się obozami koncentracyjnymi i to w jakiś dziwny sposób), zadaje ciekawe pytania, zmusza do przemyśleń.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2003-08-01
Moja ulubiona książka, po prostu ją kocham. Nigdy wcześniej i nigdy później nie czytałem niczego co by tak bardzo na mnie zadziałało. Momentami jest zabawna, ale głównie smutna i muszę się przyznać, że od egzekucji Eduarda Delacroix płakałem do samego końca z małymi może przerwami ;) i to właśnie jego historia wzruszyła mnie w sumie nawet bardziej niż Johna.
Nigdy wcześniej nie zdarzyło mi się nic takiego żebym po przeczytaniu jakiejś książki do końca zabrał się od razu bezmyślnie do czytanie jej od początku - to bez sensu, ale ja się nie mogłem i nie chciałem z tą książką rozstawać (nie doczytałem wtedy, bo ktoś pożyczył). Z pół roku żyłem książką - byłem jak opętany ;) Właściwie to nadal jestem, bo w dłuższe podróże się bez niej nie ruszam.
Czytałem ją dwa i pół raza ;) i na pewno na tym nie poprzestanę.
"Każdy musi umrzeć, wiem, że od tej reguły nie ma wyjątku, ale czasami, Boże mój, Zielona Mila jest taka długa."
Moja ulubiona książka, po prostu ją kocham. Nigdy wcześniej i nigdy później nie czytałem niczego co by tak bardzo na mnie zadziałało. Momentami jest zabawna, ale głównie smutna i muszę się przyznać, że od egzekucji Eduarda Delacroix płakałem do samego końca z małymi może przerwami ;) i to właśnie jego historia wzruszyła mnie w sumie nawet bardziej niż Johna.
Nigdy wcześniej...
2003-07-01
Jedna z moich ulubionych, a Arnie to już w ogóle niemal ja ;) (i jak zwykle smutno kończy - normalka, po takich książkach zastanawiam się czy tacy ludzie w ogóle mają prawo do życia).
Jedna z moich ulubionych, a Arnie to już w ogóle niemal ja ;) (i jak zwykle smutno kończy - normalka, po takich książkach zastanawiam się czy tacy ludzie w ogóle mają prawo do życia).
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2001-09-01
Mój pierwszy przeczytany w życiu horror (ok, może to nie horror, ale to "ta" książka, ta "dla dorosłych" ;) ), miałem wtedy 15 lat i byłem nią zachwycony. Dziś (9.2007) kupiłem ją sobie na własność (co sobie już dawno obiecałem) i strasznie się z tego cieszę.
Pewnie dziś byłoby inaczej, ale czytając ją 6 lat temu mnie powaliła. Zakochałem się w niej i stwierdziłem, że to jest właśnie to co kocham najbardziej. Cała ta atmosfera zbliżającej się śmiertelnej choroby... coś niesamowitego ;) i zakończenie (którego teraz to już tak dokładnie nie pamiętam), to wszystko sprawiło, że pokochałem takie książki :)
Mój pierwszy przeczytany w życiu horror (ok, może to nie horror, ale to "ta" książka, ta "dla dorosłych" ;) ), miałem wtedy 15 lat i byłem nią zachwycony. Dziś (9.2007) kupiłem ją sobie na własność (co sobie już dawno obiecałem) i strasznie się z tego cieszę.
Pewnie dziś byłoby inaczej, ale czytając ją 6 lat temu mnie powaliła. Zakochałem się w niej i stwierdziłem, że to...
Jedna z najlepszych książek Kinga. Ciekawa historia, super pomysł i ciekawe prowadzenie akcji. No i zakończenie. Dla mnie rewelacja :)
Jedna z najlepszych książek Kinga. Ciekawa historia, super pomysł i ciekawe prowadzenie akcji. No i zakończenie. Dla mnie rewelacja :)
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toNajgorsza książka Kinga jaką czytałem. Może i jak już się zacznie, to chce się skończyć, ale nie lubię takich książek, takiej fantastyki czy jak to nazwać...
Najgorsza książka Kinga jaką czytałem. Może i jak już się zacznie, to chce się skończyć, ale nie lubię takich książek, takiej fantastyki czy jak to nazwać...
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Książkę dostałem w zeszłym roku w prezencie. Zawiera krótkie przesłania na każdy dzień roku, no to grzecznie czytałem po jednym każdego dnia :) Fajne, sympatyczne, pozwalające się zastanowić, czasem motywujące do czegoś. Podoba mi się taka forma, nie będę wprawdzie czytać co roku dzień po dniu, ale książka zostaje u mnie :)
Przykładowe przesłanie wybiorę z dzisiaj (9.01):
"Będę dziś o tym pamiętać: szczęście przychodzi od wewnątrz. To nie rzeczy czynią mnie szczęśliwą, lecz moje nastawienie. Oczekuję dziś jedynie dobrych rzeczy."
- a właśnie, przesłania są pisane w żeńskiej formie, więc cóż... już dawno wiem, że takie książki są kierowane niemal wyłącznie do kobiet, jakby faceci nie mogli mieć ochoty na pozytywne przesłania ;) ale nie będę się czepiać biorąc pod uwagę, że ogólnie i tak więcej wszystkiego jest w formie męskiej, więc czasami może być inaczej :)
(czytana: 1.01-31.12.2021)
5/5
Książkę dostałem w zeszłym roku w prezencie. Zawiera krótkie przesłania na każdy dzień roku, no to grzecznie czytałem po jednym każdego dnia :) Fajne, sympatyczne, pozwalające się zastanowić, czasem motywujące do czegoś. Podoba mi się taka forma, nie będę wprawdzie czytać co roku dzień po dniu, ale książka zostaje u mnie :)
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toPrzykładowe przesłanie wybiorę z dzisiaj...