-
Artykuły
Plenerowa kawiarnia i czytelnia wydawnictwa W.A.B. i Lubaszki przy Centrum Nauki KopernikLubimyCzytać1 -
Artykuły
W świecie miłości i marzeń – Zuzanna Kulik i jej „Mała Charlie”LubimyCzytać1 -
Artykuły
Zaczytane wakacje, czyli książki na lato w promocyjnych cenachLubimyCzytać1 -
Artykuły
Ma 62 lata, jest bezdomnym rzymianinem, pochodzi z Polski i właśnie podbija włoską scenę literackąAnna Sierant4
Biblioteczka
2022-05-12
2004-07-01
Ta książka znajduje się wysoko na mojej liście ulubionych, gdyż główny bohater jest postacią, którą darzyłem wielką sympatią. To był ten bohater, z którym się utożsamiałem. Książka była momentami smutna, taka z rodzaju tych, o których potem się myśli.
Ta książka znajduje się wysoko na mojej liście ulubionych, gdyż główny bohater jest postacią, którą darzyłem wielką sympatią. To był ten bohater, z którym się utożsamiałem. Książka była momentami smutna, taka z rodzaju tych, o których potem się myśli.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2003-12-01
Kocham tą książką. Moja druga ulubiona. Czytałem dwa razy. Jest genialna i brak mi słów by ją opisać. Zawiera wszystko co najlepsze, czasem zabawna czasem smutna (się popłakałem nawet).
Kocham tą książką. Moja druga ulubiona. Czytałem dwa razy. Jest genialna i brak mi słów by ją opisać. Zawiera wszystko co najlepsze, czasem zabawna czasem smutna (się popłakałem nawet).
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2003-08-01
Moja ulubiona książka, po prostu ją kocham. Nigdy wcześniej i nigdy później nie czytałem niczego co by tak bardzo na mnie zadziałało. Momentami jest zabawna, ale głównie smutna i muszę się przyznać, że od egzekucji Eduarda Delacroix płakałem do samego końca z małymi może przerwami ;) i to właśnie jego historia wzruszyła mnie w sumie nawet bardziej niż Johna.
Nigdy wcześniej nie zdarzyło mi się nic takiego żebym po przeczytaniu jakiejś książki do końca zabrał się od razu bezmyślnie do czytanie jej od początku - to bez sensu, ale ja się nie mogłem i nie chciałem z tą książką rozstawać (nie doczytałem wtedy, bo ktoś pożyczył). Z pół roku żyłem książką - byłem jak opętany ;) Właściwie to nadal jestem, bo w dłuższe podróże się bez niej nie ruszam.
Czytałem ją dwa i pół raza ;) i na pewno na tym nie poprzestanę.
"Każdy musi umrzeć, wiem, że od tej reguły nie ma wyjątku, ale czasami, Boże mój, Zielona Mila jest taka długa."
Moja ulubiona książka, po prostu ją kocham. Nigdy wcześniej i nigdy później nie czytałem niczego co by tak bardzo na mnie zadziałało. Momentami jest zabawna, ale głównie smutna i muszę się przyznać, że od egzekucji Eduarda Delacroix płakałem do samego końca z małymi może przerwami ;) i to właśnie jego historia wzruszyła mnie w sumie nawet bardziej niż Johna.
Nigdy wcześniej...
2001-09-01
Mój pierwszy przeczytany w życiu horror (ok, może to nie horror, ale to "ta" książka, ta "dla dorosłych" ;) ), miałem wtedy 15 lat i byłem nią zachwycony. Dziś (9.2007) kupiłem ją sobie na własność (co sobie już dawno obiecałem) i strasznie się z tego cieszę.
Pewnie dziś byłoby inaczej, ale czytając ją 6 lat temu mnie powaliła. Zakochałem się w niej i stwierdziłem, że to jest właśnie to co kocham najbardziej. Cała ta atmosfera zbliżającej się śmiertelnej choroby... coś niesamowitego ;) i zakończenie (którego teraz to już tak dokładnie nie pamiętam), to wszystko sprawiło, że pokochałem takie książki :)
Mój pierwszy przeczytany w życiu horror (ok, może to nie horror, ale to "ta" książka, ta "dla dorosłych" ;) ), miałem wtedy 15 lat i byłem nią zachwycony. Dziś (9.2007) kupiłem ją sobie na własność (co sobie już dawno obiecałem) i strasznie się z tego cieszę.
Pewnie dziś byłoby inaczej, ale czytając ją 6 lat temu mnie powaliła. Zakochałem się w niej i stwierdziłem, że to...
Zdecydowanie kocham. Jest to druga książka Mastertona (po "Zarazie"), która jest moją ulubioną. Znów ten główny bohater był mi pod wieloma względami bliski. Chyba się nawet wzruszyłem przy tej książce ;)
Zdecydowanie kocham. Jest to druga książka Mastertona (po "Zarazie"), która jest moją ulubioną. Znów ten główny bohater był mi pod wieloma względami bliski. Chyba się nawet wzruszyłem przy tej książce ;)
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toChyba najlepsza książka o tej tematyce (i w tej formie napisana, bo to też ważne) jaką czytałem. Należy do moich ulubionych książek w ogóle.
Chyba najlepsza książka o tej tematyce (i w tej formie napisana, bo to też ważne) jaką czytałem. Należy do moich ulubionych książek w ogóle.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Bardzo dobra książka, chyba nawet lepsza niż "Przebudzenie", a na pewno dla mnie lepsza - "Przebudzenie" było dobre, ale raczej na zasadzie: "też tak mam, też tak myślę", natomiast z tej książki czuję, że mogę coś (ważnego) naprawdę wyciągnąć.
Autor fajnie pisze o związkach, przywiązaniu (zarówno do rzeczy jak i nawet najukochańszych ludzi) - wielu ludziom pewnie będzie trudno to pojąć ale ja myślę, że ma dokładnie rację, a już na pewno taki sposób patrzenia zdjął by cały lęk z tych wszystkich którzy się tak boją obecnych "niepewnych" czasów, losów świata i papierowego pieniądza i w ogóle wszystkiego ;) A wystarczy tylko jedna jedyna rzecz: wyzbyć się przywiązania, już żadna zmiana nie będzie napawała lękiem.
Wybrane cytaty:
"Rozejrzyj się wokoło i popatrz, czy potrafisz znaleźć choć jedną osobę, która jest naprawdę szczęśliwa — to znaczy wolna od lęku, różnego rodzaju obaw, niepokojów, napięć i zmartwień. Miałbyś szczęście, gdybyś znalazł jedną taką osobę na sto tysięcy. To powinno doprowadzić cię do wniosku, że to zaprogramowanie i te przekonania, które dzielisz z tyloma innymi ludźmi, są podejrzane. Lecz ty także zostałeś zaprogramowany w taki sposób, by niczego nie podważać, by nie mieć wątpliwości; by po prostu zaufać założeniom, które narzuca ci twoja tradycja, kultura, społeczeństwo i religia. I tak zostałeś wyćwiczony, że jeżeli nie jesteś szczęśliwy, to obwiniasz siebie, a nie to swoje zaprogramowanie, nie idee i przekonania wyniesione ze środowiska swej kultury. Sytuację pogarsza jeszcze fakt, że większość ludzi została poddana takiemu praniu mózgu, że nawet nie zdają sobie z tego sprawy, jak bardzo są nieszczęśliwi — podobnie jak człowiek, który śni, nie mając najmniejszego pojęcia o tym, że śni."
(pdf.str.3-4)
- noo i w ten sposób faktycznie mogę się zgodzić że ludzie są "zaprogramowani"... A dalej na str. 5 jest o zniewoleniu - i znów, tak, w taki sposób przez przekonania narzucone nam przez rodziców, otoczenie, jesteśmy zniewoleni. Ale nie w żaden inny. To by była doskonała książka dla odbiorców książek w stylu "Zapiski zarazy" i podobnych treści :P
"Pomyśl o kimś, kogo miłości pożądasz. Czyż nie pragniesz być dla niego kimś ważnym, wyjątkowym i wiele znaczyć w jego życiu? Czy nie chciałbyś, by ta osoba troszczyła się o ciebie i interesowała się tobą w sposób szczególny? Jeśli tak jest, to otwórz oczy i zobacz, jak szaleńczo oczekujesz, by inni zarezerwowali sobie ciebie na własny użytek, by ograniczyli twoją wolność dla własnej korzyści, by kontrolowali twoje zachowanie, twój wzrost i twój rozwój zgodnie z osobistym interesem. Przypomina to sytuację, w której ktoś powiedziałby do ciebie: Jeśli chcesz być dla mnie kimś wyjątkowym, musisz się zgodzić na moje warunki. Z chwilą gdy przestaniesz żyć zgodnie z moimi oczekiwaniami, przestaniesz być dla mnie kimś szczególnym. Ty przecież chcesz odegrać w czyimś życiu wyjątkową rolę, czyż nie tak? A więc musisz płacić cenę swojej wolności. Musisz tańczyć tak, jak inni ci zagrają; podobnie jak sam spodziewasz się, że inni będą tańczyć na twoją melodię, jeśli mają być dla ciebie kimś szczególnym.
Zatrzymaj się na chwilę i zapytaj samego siebie, czy warto płacić tak wysoką cenę za tak niewiele. Wyobraź sobie, że do osoby, na której uczuciach ci zależy, zwracasz się następująco: Pozwól mi być sobą, zachować swoje myśli, zaspokajać kaprysy, zachowywać się w sposób, który odpowiada moim gustom. W chwili gdy to powiesz, zrozumiesz, że domagasz się rzeczy niemożliwej. Oczekiwać od kogoś, by był dla ciebie kimś wyjątkowym, w gruncie rzeczy oznacza bez przerwy starać się o to, by temu komuś zrobić przyjemność. A w konsekwencji stracić własną wolność. Poświęć na to wystarczająco dużo czasu."
(pdf.str.8)
- to jest dobre...
"Za każdym razem, kiedy oddalasz się od przedmiotu twego przywiązania, pozostawiasz przy nim swoje serce, i tak oto nie możesz się zaangażować w sytuacje, które kolejno się pojawiają. Symfonia życia trwa nadal, ale ty spoglądasz w przeszłość, przywarłeś do kilku taktów melodii, zatykając uszy na pozostałe fragmenty utworu i doprowadzając do dysharmonii i konfliktu pomiędzy tym, co życie ci oferuje, a tym, czego się uczepiłeś. Pojawia się napięcie i lęk, które oznaczają prawdziwą śmierć dla miłości i pełnej radości wolności, która jest owocem miłości. Miłość i wolność można znaleźć tylko wtedy, kiedy człowiek potrafi cieszyć się każdą nową chwilą, która nadchodzi, i następnie gdy pozwala jej odejść, by móc być w pełni otwartym na przychodzącą rzeczywistość."
(pdf.str.20)
"Gdyby cię zapytano: Co powoduje, że nie czujesz się bezpieczny?,prawie na pewno dałbyś złą odpowiedź. Może powiedziałbyś: Mój przyjaciel zbyt mało mnie kocha, lub: Nie mam wystarczającego wykształcenia, a jest mi ono potrzebne, lub coś w tym rodzaju. Innymi słowy, wskazywałbyś na pewną zewnętrzną sytuację, nie zdając sobie sprawy, że poczucie braku bezpieczeństwa nie jest powodowane przez żadne zewnętrzne czynniki, lecz wyłącznie przez twoje emocjonalne zaprogramowanie, przez coś, co mówi do ciebie w twojej głowie. Jeśli zmienisz swój program, twoje uczucia niepewności znikną w jednej chwili, mimo że wszystko w świecie zewnętrznym pozostanie takie, jak było. Jeden człowiek czuje się całkiem bezpiecznie, właściwie nie mając pieniędzy w banku, a inny będzie się czuł niepewnie nawet, gdy ma ich bardzo dużo. To, co ich różni, to nie ilość pieniędzy, ale ich oprogramowanie. Jedna osoba nie ma wcale przyjaciół, a mimo to czuje się całkowicie bezpieczna, jeśli chodzi o miłość ludzi. Ktoś inny czuje się niepewnie nawet w najbardziej zaborczym i wyłącznym związku. Znów różnica jest w programach.
(...) musisz zrozumieć, że to twoje zaprogramowanie przejąłeś od niepewnych ludzi, którzy, gdy byłeś bardzo młody i podatny, nauczyli cię swoim zachowaniem i swoimi panicznymi reakcjami, że ilekroć świat zewnętrzny nie przystaje do pewnego wzoru, musisz w sobie stworzyć emocjonalny niepokój, który nazywa się niepewnością. I musisz robić wszystko, co w twojej mocy, aby zmienić układ w zewnętrznym świecie: zarobić więcej pieniędzy, szukać więcej zabezpieczeń, udobruchać i przypodobać się osobie, którą obraziłeś itd., itd., po to, by opuściła cię niepewność. Wystarczy, abyś zdał sobie sprawę z tego, że nie musisz tego robić, że zmiana zewnętrznych okoliczności niczego nie rozwiązuje, a emocjonalny niepokój spowodowany jest wyłącznie przez ciebie i twoją kulturę.
(...)
Ostatecznie uczucia braku bezpieczeństwa znikną jedynie wtedy, gdy osiągniesz tę błogosławioną zdolność ptaków w powietrzu i kwiatów na polu, aby żyć w pełni chwilą obecną, jedną chwilą. Chwila obecna, choćby nie wiem jak bolesna, nigdy nie jest nie do zniesienia. Nie do wytrzymania jest to, co wydaje ci się, że zdarzy się za pięć godzin albo za pięć dni. Nie do zniesienia są tego rodzaju słowa, które sobie powtarzasz w głowie: To jest okropne, to jest nie do wytrzymania, jak długo to ma zamiar trwać itd."
(pdf.str.28-29)
(czytana/słuchana: 11-12.05.2022)
5/5
Bardzo dobra książka, chyba nawet lepsza niż "Przebudzenie", a na pewno dla mnie lepsza - "Przebudzenie" było dobre, ale raczej na zasadzie: "też tak mam, też tak myślę", natomiast z tej książki czuję, że mogę coś (ważnego) naprawdę wyciągnąć.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toAutor fajnie pisze o związkach, przywiązaniu (zarówno do rzeczy jak i nawet najukochańszych ludzi) - wielu ludziom pewnie będzie...