-
Artykuły[QUIZ] Harry Potter. Sprawdź, czy nie jesteś mugolemKonrad Wrzesiński25
-
ArtykułyW drodze na ekrany: Agatha Christie, „Sprawiedliwość owiec” i detektywka Natalie PortmanEwa Cieślik9
-
ArtykułyKsiążki na Pride Month: poznaj tytuły, które warto czytać cały rokLubimyCzytać67
-
ArtykułyNiebiałym bohaterom mniej się wybacza – rozmowa z Sheeną Patel o „Jestem fanką”Anna Sierant5
Biblioteczka
2017-08-31
2016-11-20
(Przeczytałam lekturę bez opracowania, więc moja opinia może być nieadekwatna do tej wersji :)
"Antygona" pierwej wzbudziła we mnie kontrowersje. Umrzeć za ideę, bagatelizując słowo władcy, być niezłomnym w altruizmie i pragnieniu sprawiedliwości, jednocześnie wydając wyrok śmierci na siebie... Aczkolwiek głęboki sens tejże lektury jest niepodważalny i przyćmiewa wszelakie tragiczne wątki i perypetie, których z całego serca chciałabym oszczędzić bohaterom.
Nie sądzę, iż wybór Antygony musiał mieć wyłącznie podłoże religijne. Oczywiście, za czasów Sofoklesa wierzono w życie pozagrobowe i dbano o spokój zmarłego, jednakże czy dobro, sprawiedliwość oraz postępowanie zgodnie z sumieniem zawsze z tym się wiążą...? Jej siostra, Ismena, przedstawia postawę bardziej uległą i podporządkowaną regułom monarchy. Woli nie wychylać się zanadto i pójść na kompromis, byleby tylko nie stracić za wiele. Jednak Ismena wykazała się heroizmem, kiedy oświadczyła, iż bierze na siebie część winy siostry. Życie bez Antygony nie miało dla niej żadnej wartości. Ten akt miłości, poświęcony tytułowej bohaterce, diametralnie zmienił moje postrzeganie Ismeny i umocnił w przeświadczeniu, iż nie wszyscy muszą umierać, aby godnie żyć. Każdy spełnia "Własną Legendę", jak napisał Paulo Coelho w powieści pt.: "Alchemik" (gorąco polecam). Ktoś żyje, aby nieść pomoc ludziom- ktoś inny pragnie tworzyć, fantazjować, być sobą. Z tegoż powodu właśnie nie potrafię jednoznacznie stwierdzić, która z postaw obydwu sióstr jest dobra, a która zła- to bardzo subiektywna ocena.
"Antygona" to uniwersalne dzieło, które skłania do różnorakich refleksji- nad światem i nad sobą samym…
(Przeczytałam lekturę bez opracowania, więc moja opinia może być nieadekwatna do tej wersji :)
"Antygona" pierwej wzbudziła we mnie kontrowersje. Umrzeć za ideę, bagatelizując słowo władcy, być niezłomnym w altruizmie i pragnieniu sprawiedliwości, jednocześnie wydając wyrok śmierci na siebie... Aczkolwiek głęboki sens tejże lektury jest niepodważalny i przyćmiewa wszelakie...
Przeczytałam wersję bez opracowania.
Lektura nastrojowa, traktująca o miłości, współczuciu, naprawianiu własnych błędów i o tym, jak mylne bywają pozory. Tak, jak Scrooge pokochał Tima, tak pana Tomasza poruszyła niewidoma dziewczynka. Przez całą książkę śledzimy losy obydwojga bohaterów i przemianę, jaka zachodzi w dorosłym człowieku. "Nawet kamienie miękną, gdy dotknie ich nasza Królowa" (wypowiedź pewnego robotnika o Królowej Jadwidze; pozwoliłam sobie wstawić ten cytat, wzięty z podręcznika od historii, gdyż idealnie oddaje to, co zaraz napiszę). Dobroć i niewinność przełamują prawie każde bariery, roztapiają zlodowaciałe serca chciwych i zgorzkniałych, którzy później sami sobie się dziwią, jak mogli być tak okrutni i cyniczni wobec świata i życia, darów, za które powinni czuć wdzięczność. To, co dajemy, wraca do nas z podwójną mocą. Dziewczynka, za pomoc pana Tomasza, odwdzięczyła mu się... wdzięcznością. Jemu to wystarczyło. Jeden uśmiech i dzień już nabiera barw. Ciekawe. Jeszcze jakiś czas temu katarynka była jego arcy-wrogiem, teraz- przypomina o niewidomym dziecku, któremu podarował bezinteresownie szczęście, a on na tę myśl uśmiecha się, jak dawno nie miał sposobności. Ciekawe. Pomyśl nad tym, a usłyszysz kiedyś i Ty swoją zbawienną katarynkę, radosny głos z oddali, ratunek w chwilach zwątpienia. Jeszcze jest nadzieja...
Przeczytałam wersję bez opracowania.
Lektura nastrojowa, traktująca o miłości, współczuciu, naprawianiu własnych błędów i o tym, jak mylne bywają pozory. Tak, jak Scrooge pokochał Tima, tak pana Tomasza poruszyła niewidoma dziewczynka. Przez całą książkę śledzimy losy obydwojga bohaterów i przemianę, jaka zachodzi w dorosłym człowieku. "Nawet kamienie miękną, gdy dotknie...
Za każdym razem, kiedy powracam do tej książki, ciche łzy ni stąd, ni zowąd dają o sobie znać. Za każdym razem jestem starsza, rozumiem więcej i inaczej. To nie znaczy, że kiedyś byłam za młoda, by pojąć sens lektury. Rozumiałam to, co potrzebowałam do dalszego rozwoju. Gdybym od razu wszystko wiedziała, po cóż istniałyby książki? To uniwersalna pozycja zarówno dla młodszych, jak i dla starszych odbiorców, która opiera się na ważnych wartościach- przyjaźni, miłości i pokorze. Chociaż mając lat dwanaście, zupełnie inaczej interpretowałam "Małego Księcia", jego przesłanie zawsze mnie wzruszało... (Nie:) polecam czytać wieczorem, chyba, że na własną odpowiedzialność i ze świadomością, iż po przeczytaniu prędko nie zaśniesz...
Za każdym razem, kiedy powracam do tej książki, ciche łzy ni stąd, ni zowąd dają o sobie znać. Za każdym razem jestem starsza, rozumiem więcej i inaczej. To nie znaczy, że kiedyś byłam za młoda, by pojąć sens lektury. Rozumiałam to, co potrzebowałam do dalszego rozwoju. Gdybym od razu wszystko wiedziała, po cóż istniałyby książki? To uniwersalna pozycja zarówno dla...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to